25/09/2025
Jedyną osobą, która jest w stanie dać Ci prawo do poczucia dumy, satysfakcji i szczęścia z własnych starań i osiągnięć jesteś Ty.
Jedna osoba wejdzie na Giewont i będzie czuła ogromną satysfakcję, gdyż wie ile z sobą walczyła, żeby w ogóle się przekonać, żeby wyjść z domu, żeby się tam wdrapać, pomimo słabej kondycji i nie poddać, chociaż wielokrotnie miała ochotę zawrócić.
Druga osoba przebiegnie całą Orlą Perć i chociaż musiała dać z siebie 200% powie, że to nic takiego, nie ma w niej satysfakcji, ponieważ mnóstwo ludzi już przeszła tym szlakiem. Zdobyć niezdobyty szczyt, pobić jakiś rekord – to dopiero jest sukces.
Jeden młody człowiek będzie skakał pod niebiosa i celebrował swój sukces, ponieważ zdał maturę z matematyki na 35%, chociaż nikt w niego nie wierzył, chociaż życie rzucało kłody pod nogi.
Drugi młody człowiek będzie zagryzał się w myślach i analizował, dlaczego matma poszła tylko na 70%, chociaż stać go było na 90%.
Tylko Ty znasz swoją drogę od punktu A do B, tylko Ty wiesz co wymagało walki i ogromnej siły, a co przyszło lekko.
To fakt, życie się z nami nie pieści, nie nagradza za wysiłek, a za twardy wynik. Albo zdajesz egzamin, albo nie zdajesz. Albo dostajesz pracę, albo wygrywa ktoś inny. Szef odrzuci Twój projekt, jeśli uzna go za słaby i nie obchodzi go, że pisałeś/aś go w nocy tuląc jednocześnie małe dziecko z gorączką. Jednak w obliczu tych nieustannych ocen świata Twoje fundamenty własnego poczucia wartości zostaną niezachwiane, ponieważ to wciąż Ty decydujesz, z czego jesteś dumny/a, co podlegało Twojemu wpływowi, co jeszcze mogłeś/aś zrobić lepiej w kontekście swojego aktualnego życia. Za co możesz sobie przybić żółwika, a co chcesz dalej doskonalić.
Nawet jeśli obsypią Cię medalami i napiszesz autobiografię o tym, jak długa i ciężka była droga na szczyt, zawsze znajdą się jakieś osoby, które zakwestionują i Twoje osiągnięcie i Twój trud. Zawsze znajdzie się ktoś, kto w opinii innych miał trudniej a doszedł dalej. Czy to zabierze Ci prawo do dumy?
Tak więc uczucie dumy, satysfakcji, wstydu jest subiektywne, w dużej mierze zależne od naszej interpretacji sytuacji, a jednocześnie kluczowe dla dobrostanu psychicznego, stabilnego poczucia własnej wartości, motywacji i samosterowności.
Jeśli my wiemy swoje, potrafimy siebie docenić to przestajemy być tak głodni zewnętrznych głasków – które jak wiemy, mogą nie przyjść chociażbyśmy byli mistrzami w swojej wąskiej dziedzinie.
Dewaluowanie własnych osiągnięć, brak poczucia satysfakcji jest jednym z objawów depresji. Ważne więc jest zauważać, czy taka tendencja pojawiła się z czasem. W takim przypadku dopiero ustabilizowanie chemii w mózgu zaczyna otwierać nas na te uczucia.
Jednak dewaluowanie własnych maleńkich, średnich i wielkich osiągnięć jest też schematem myślowym, nad którym możemy świadomie pracować. Ćwiczyć mózg w autogratyfikacji jak w każdej innej nawykowej umiejętności.
Skąd mamy taki schemat i jak głęboko on siedzi to sprawa bardzo indywidualna. Mogliśmy słyszeć w domu i szkole, że nie jesteśmy wystarczający, że zawsze wynik jest za słaby, że zawsze mogło być lepiej. Mogliśmy poprzez tysiąc różnych innych doświadczeń nabyć przekonania, że nie mamy prawa do dumy, szczęścia, satysfakcji.
Dlatego zmiana nie dzieje się za pstryknięciem palca. Myśli automatyczne przychodzą uparcie. Jednak z czasem pojawia się nowa perspektywa, że wolno mi czuć dumę i to jest właśnie przestrzeń do zmiany. Tak długo, jak wpadamy w myślowy automatyzm jesteśmy jego zakładnikiem. Kiedy pojawia się opcja B i sekundowy przebłysk, że mogę pomyśleć o tej sytuacji inaczej, to pojawia się wolność wyboru. Im częściej robimy myślom stop, tym więcej czasu na wybór. Im częściej wybieramy opcję B, tym słabszy magnes myśli A.