12/11/2025
Obejrzałam „Dom dobry” Wojtka Smarzowskiego w dniu premiery kinowej (7 listopada). I śmiem twierdzić, że ten film zrobi o wiele więcej dla świadomości tego, z czym w Polsce mierzą się głównie kobiety i dzieci niż jakiekolwiek działania informacyjne fundacji czy stowarzyszeń.
Spośród niemal 87 tysięcy osób doświadczających przemocy (jak mówią policyjne statystyki za rok 2024; pamiętajmy o ciemnej liczbie niezgłoszonych przypadków) ponad 50 tysięcy to kobiety, 10 – mężczyźni i, niestety – prawie 26 tysięcy dzieci.
Statystyka przemocy wobec tych ostatnich rośnie lawinowo. W 2022 było to niecałe 11 tysięcy, rok później już prawie 18 tysięcy.
Sprawcami przemocy są w Polsce głównie mężczyźni: z ponad 60 tysięcy osób stosujących przemoc przeszło 52 tysiące to damscy bokserzy.
❗❗❗
Smarzowski pokazuje świat za zamkniętymi drzwiami, który jest rzeczywistością wielu kobiet.
Ona, wykształcona, znająca świetnie angielski i ucząca go online. Ale z utrąconym dzieciństwem w towarzystwie matki – alkoholiczki, krzywdzącej psychicznie i skupionej na sobie. On - dorastający w przemocy, która jest jedynym systemem, jaki zna. Oświadcza się w Wenecji a potem powoli tka swoją niemiłość jak pajęczynę, oplatając nią kobietę, by w końcu zrobić z niej worek treningowy dla swoich psychopatycznych emocji.
Nie będę tu spojlerowała Wam fabuły. Smarzowski zrobił ten film w oparciu o fakty. Wysłuchał kobiet dotkniętych przemocą. Eksperymentując z formą, pozornie tylko chaotyczną, perfekcyjnie oddał proces dysocjacji ofiary, jej bezsilność i psychiczne znikanie.
Agata Turkot za tę wstrząsającą rolę, którą zagrała głównie milczeniem, powinna dostać wszystkie możliwe nagrody. Partnerujący jej Tomasz Schuchardt podobnie. A zagrał predatora w białym kołnierzyku, który, jak to w Polsce, długo pozostaje bezkarny.
Tymczasem na największym festiwalu filmowym w Gdyni obraz przeszedł bez echa.
❗❗❗
Nasuwa mi się tutaj porównanie z polskim piekiełkiem zwanym wymiarem sprawiedliwości, gdzie ofiary i ich dzieci są wtórnie wiktymizowane przez nieudolne OZSS-y, pseudobiegłych i artykuł 113 KRiO, narzucający dziecku obowiązek kontaktu z obojgiem rodziców. Sądy rodzinne też przemocy nie widzą, więc dzieci są zmuszane do spotkań z agresywnym rodzicem.
Mamy więc olbrzymi kołchoz krzywd, w którym najlepiej funkcjonują adwokaci i kasty psychologiczno – psychiatryczne, wydające opinie liczone w tysiącach. A także tak zwana manosfera: internetowe zastępy mężczyzn, w tym ruchy praw ojców, chorych na mizoginizm, dehumanizujących kobiety i obwiniających je za swoją agresję (tzw. ang. victim blaming). Oliwy do ognia dolewa fakt istnienia w sądach i przestrzeni publicznej fatalnego dla ofiar przemocy terminu „alienacja rodzicielska”, którego najczęściej używają ojcowie wobec chroniących swoje dzieci przed przemocą matek.
❗❗❗
Dopóki nie nastąpi reforma prawa rodzinnego, koszmar ofiar będzie trwał.
Koszmar zmuszania do mediacji ze sprawcą.
Koszmar nakazu wspólnych terapii.
Koszmar badań przez biegłych w obecności sprawcy.
Koszmar powierzania sprawcom dzieci.
Koszmar odbierania ofiarom dzieci w ramach kary za brak kontaktu z przemocowym ojcem.
Koszmar karania finansowego matek za nieodbyte kontakty – kasa do ręki sprawcy.
Koszmar umieszczania dzieci w pieczy zastępczej.
Wreszcie – koszmar śmierci dzieci. W 2024 w wyniku przemocy zginęło ich 45. A to są zaledwie dane Ministerstwa Sprawiedliwości dotyczące przypadków, gdzie sprawca został prawomocnie skazany.
❗❗❗
Z ofiarami przemocy spotykam się w swojej reporterskiej pracy od ponad dwudziestu lat. Pamiętam taki materiał, który pisałam dla Wysokich Obcasów GW (w 2010 roku) o przemocy psychicznej wobec dzieci, której to nie zauważyła ówczesna nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie (dzisiaj to przemoc domowa) . Rozmawiałam z dorosłymi, którzy przeszli przez takie piekło w dzieciństwie i co z tego wynikło po latach.
Zamieściłam ten materiał na Patronite tylko dla osób mnie wspierających w 2022 roku, opisując między innymi swoje doświadczenie bycia na krawędzi. Dziś udostępniam tekst dla wszystkich, ale mój wątek pozostawię zamknięty z wdzięczności dla tych, którzy doceniają i wspierają moją pracę.
Dziękuję, jeśli do nich dołączysz:
https://patronite.pl/IzaMichalewicz
Zapraszam też do odsłuchania ostatniego podcastu z cyklu „Baśnie udokumentowane”, zatytułowanego „Dom dobry”, którego bohaterka opowiada o tym, jak rodzi się przemoc i w jaki sposób się z niej wyrwać.
Linki w komentarzach. A fotka dla oszukania algorytmów fejsa ⛔️