20/10/2025
Przed Wami Rafał – jeden z najbardziej nietypowych przypadków w mojej „karierze”.
Trafił do mnie, bo miał już dość współprac z trenerami-marketingowcami i szukał kogoś,
kto zna się na temacie, a nie tylko wie, jak zdobywać lajki na insta.
Gdy w ankiecie czytałem jego historię, sądziłem, że obraz jest nieco przejaskrawiony:
❌tycie na skrajnie niskich kaloriach.
❌zrzucanie dużej liczby kilogramów, ale bez zmiany poziomu tłuszczu (obwodu pasa).
Czyli rzeczy, które przy dobrze rozpisanym planie nie mają prawa się wydarzyć.
Do tego dochodziły nam jeszcze dziwne decyzje opiekunów,
np. budowanie masy przy wysokim poziomie tkanki tłuszczowej.
A na dokładkę Rafał miał ogromne problemy z plecami.
I tak oto zaczęliśmy współpracę z ~100 kg i 108 cm w pasie.
Początkowo, faktycznie – moje przypuszczenia o przejaskrawionej historii zdawały się sprawdzać i w pierwszym kwartale zanotowaliśmy wręcz książkowy spadek – 9,5 kg i 8 cm z pasa. 💪
Kolejne 90 dni też były niezłe, a później zderzyliśmy się ze ścianą.
Sylwetka była już bardzo fajnie odtłuszczona, ale zostały na boczki -
jedne z najbardziej opornych, z którymi musiałem się mierzyć.
Przez bardzo długi czas nic nie chciało ich ruszyć,
nawet zejście z kaloriami do bardzo niskiego poziomu.
I by nie ciąć kcal jeszcze bardziej, podjąłem dość nieoczywistą decyzję.
Otóż, wywaliliśmy całkowicie…treningi siłowe.
W zamian dodaliśmy więcej cardio.🚴♀️
To był strzał w dziesiątkę!
Dzięki tej zmianie dopaliliśmy zalegające na boczkach 9 cm.
Jasne - na pewno spadło też sporo masy mięśniowej,
ale ta szybko wróci, wraz z powrotem do treningów siłowych. 🏋️♀️
Finalnie udało się nam zgubić 27 kg i łącznie 85 cm ze wszystkich obwodów.
Brawa dla Rafała👏,
a jeżeli Ciebie interesuje metamorfoza sylwetki - konsultacje online pod moim okiem, to napisz wiadomość prywatną. :)