01/12/2025
[STUDY CASE]
Zaniki pamięci to jeden z genialnych mechanizmów obronnych wobec traumy. Cóż bardziej praktycznego można zrobić, niż po prostu zapomnieć o tym co było!
O bólu,
O utracie,
O prześladowaniu,
O braku miłości,
Wyprzeć te momenty z siebie, tak mocno, aby przestały istnieć. Tylko, że my też wtedy istnieć przestaniemy. Każda wyparta historia, to odepchnięta w odmęty niepamięci, część nas samych - szukająca miłości. Czasem wystarczy się z nią spotkać i powiedzieć „widzę Cię”. A ile odwagi to wymaga, wie tylko ten kto podjął trud powrotu do siebie.
Ustawienie systemu na figurkach pokazało jedną z przyczyn problemów z pamięcią - opuszczenie w szpitalu. Ta historia wcale nie jest tragiczna, jest wręcz wyrazem miłości, ale jednocześnie pokazuje jak przewrotny i płatający figle potrafi być nasz umysł i jak opłakane w skutkach może to nieść konsekwencje.
Jako roczne dziecko klienta się zatruła i trafiła na dłuższy czas do szpitala. Rodzice nie mogli być przy niej cały czas - przecież pracowali i mieli zwykłą logistykę życia nad sobą. Niby nic - historia jakich może jest wiele, ale cóż się wydarzyło w podświadomości rocznego dziecka?
Dotarliśmy do przekonań o tym, że miłość oznacza opuszczenie. Jak takie przekonanie może wpływać na tworzenie relacji w dorosłym życiu, możecie sobie wyobrazić, ale zdradzę kawałek tajemnicy (nie da się wtedy znaleźć bezpiecznego partnera i poczuć „na miejscu” w relacji, żyje się jak na szpilkach).
Przebrnęliśmy przez wielki ból i rozdarcie - opuszczenie przez matkę, ale jeszcze większy ból opuszczenia przez ojca, który pełen swojej niedorosłości, nie miał zasobów żeby stawić się emocjonalnie na posterunku i udźwignąć, co ich spotkało.
Ani wtedy, ani nigdy później - co spowodowało wielką urazę i złość noszoną w sercu po dziś.
Tam gdzie złość i uraza, tam nie płynie miłość - zachodzi za to niesamowity paradoks, bo system dąży do przywrócenia porządku i chce aby wszyscy wykluczeni, znów stali się rodziną: „tato, ja będę na ciebie zła, bo tylko tak potrafię zachować Cię blisko siebie; nie wiem jak inaczej do ciebie wrócić” Trzeba przejść drogę do ojca, na nowo, z innymi przekonaniami. Zamiast zbliżać się złością, można wybaczeniem i akceptacją, można ją zbudować już podczas sesji, bez wiecznego przeżywania swojego bólu na nowo.
Ból zauważony mija, rozpoznanie schematy przestają być wiążące, bo odzyskujesz świadomość i możesz przeżyć to, co dawno temu zostało wyparte z serca, bo było zbyt dotkliwe; a być może, chcąc zostać zauważone, wywołało mnóstwo innych podobnych sytuacji w życiu, bo system zawsze dąży do homeostazy. W ten sposób rozwiązujesz powielające się historie i przerywasz błędne koła.
Wszystko skończyło się dobrze, udało się powrócić do siebie i przyjąć rolę córki - z takimi rodzicami jakimi byli, bez zmieniania ich. Bez potrzeby zapominania, żeby nie bolało. Kluczem było nowe przekonanie wiem jak to jest być bezpieczną pamiętając swoją historię.
Jeśli czujesz, że potrzebujesz powrotu do rodzica, zapraszam na najbliższy warsztat online.
Rafał