Anna Szentak Pracownia Psychoterapii Dialog

Anna Szentak Pracownia Psychoterapii Dialog Od 2001 r. oferuję pomoc psychologiczną i psychoterapię dla dorosłych i młodzieży od 16 r. Zapraszam, zadzwoń i umów się. Zostaw informację sms, oddzwaniam.

Jeżeli w danym momencie nie odbieram, to znaczy, że pracuję. www.psychoterapiagdynia.eu.

13/10/2025
Dziś światowy dzień ZDROWIA PSYCHICZNEGO
10/10/2025

Dziś światowy dzień ZDROWIA PSYCHICZNEGO

08/10/2025

„Półsieroctwo”, nieobecność ojca i głód ojca nie są ze sobą tożsame. Ostatni możemy odczuwać, nawet jeżeli go posiadamy, z kolei nieobecność wynika z jego śmierci, rozwodu, porzucenia albo nieznajomości biologicznego rodzica. W każdym razie głód ojca zawsze dotyczy stanu emocjonalnego kogoś, kto łaknie przewodnictwa, bezpieczeństwa, tożsamości, ochrony lub po prostu aprobaty. U dzieci manifestuje się jako lęk przed porzuceniem, poczucie pustki, zaniżona samoocena, mania kontroli i (lub) problemy z okazywaniem zaufania. Na poziomie zarówno społeczeństwa, jak i jednostki, głód ojca staje się równoznaczny z wrażeniem niepełnej samorealizacji. Tym samym u obu płci występuje zwiększone zapotrzebowanie na bliskość oraz atencję, sprzyjające dysfunkcjom.
Herzog pierwotnie użył określenia „głód ojca”, pisząc o mężczyznach, którzy doświadczyli niespodziewanej straty ojca. Maine była zdania, że każde dziecko doświadcza głębokiej, dojmującej tęsknoty za swoim ojcem, ale również posługiwała się tym terminem głównie w odniesieniu do dziewcząt, które pragnęły emocjonalnej bliskości z rodzicem, wykazując nie tylko zaburzenia odżywiania, ale ogólne problemy w kontaktach z drugą płcią, jak również z wyrażaniem siebie czy asertywnością. Oboje teoretyków widziało w nieobecności ojca groźbę deprywacji, której zaradzić może wyłącznie szybkie pojawienie się osoby, która spełni te funkcje zamiast niego.
Możliwym kluczem do zrozumienia tego zjawiska jest fakt, że dziecko, niekoniecznie świadomie, czuje się porzucone. Jak to ujęła Beth Erickson, „Głód ojca zawsze ma to samo źródło: opuszczenie. Abdykacja ojca może być pełna albo jedynie emocjonalna”. Niezależnie od przyczyny, dziecko zostało pozbawione ojca, a tym samym – wszelkich świadczeń z jego strony."

"Scenariusze ojcostwa" praca zbiorowa, wyd Ingenium (zapowiedź)
il Fons Heijnsbroek

Czasem chcielibyśmy  żeby inni zrobili coś za nas. Tylko, czy bylibyśmy zadowoleni?
08/10/2025

Czasem chcielibyśmy żeby inni zrobili coś za nas. Tylko, czy bylibyśmy zadowoleni?

19/09/2025

Wolne miejsce na terapię poniedziałek 18.45 i wtorek do południa.
508 939 964 Gdynia-Redłowo.
Zapraszam.

19/09/2025

Ostatni z wykładów zaprezentowanych na konferencji I Seminarium Środowiskowego Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży Warszawa-Wola i m .st. Warszawa, to wyklad dra Cezarego Żechowskiego kierownika Centrum.

W swoim wystąpieniu, zatytułowanym "Siły łączące i ich losy – aspekty neurobiologiczne i psychoterapeutyczne" dr Żechowski odwołał się do seminarium, które prowadził w Oddziale Rehabilitacji Psychiatrycznej Dzieci i Młodzieży w latach 2024 i 2025. Analizowano tam wówczas teksty Stefanii i Johna Cacioppo, twórców neurobiologii społecznej, a także Ruth Feldman.
Cacioppo wprowadzili pojęcie sił łączących na określenie zjawisk, które spajają ludzi poprzez komunikację, umożliwiając wyczuwanie, rozumienie i współodczuwanie stanów psychicznych drugiej osoby. Autorzy ci porównali mózgi do smartfonów – struktur potężnych obliczeniowo, mobilnych, dysponujących szerokopasmowym łączem i niewidzialnymi sieciami, które pozwalają na efektywne połączenie. Dzięki tym siłom możliwa jest opieka nad niemowlętami, wzajemna pomoc, ochrona przed wrogiem, a także dopasowanie celów i intencji jednostek. Stanowią one fundament empatii, zdrowych relacji i współpracy.
Najbardziej podstawową formą tej dynamiki jest zarażenie emocjonalne, określane również jako emocjonalna mimikra. Jest ono automatyczne, a więc w pewnym sensie nieświadome. Występuje już u niemowląt, w sposób bezwysiłkowy, poprzez obserwację drugiej osoby. Podstawą tego procesu jest mirroring – odzwierciedlenie, które prowadzi do somatosensorycznego rezonansu. Nie tylko mózgi, lecz także ciała odzwierciedlają stany innych osób, ucieleśniając je w postaci doznań sensorycznych. Zjawisko to zachodzi również w późniejszych etapach życia. Badania Cacioppo pokazały, że mimikra może dotyczyć grup – szczególnie osoby centralne w grupie, przyciągające uwagę, wywołują emocjonalne zarażenie. W dużej mierze obejmuje ono naśladowanie ruchów, gwstów, mimiki, zachowań czy dominujących stanów emocjonalnych.
Z perspektywy psychoterapeutycznej można to zjawisko porównać do identyfikacji projekcyjnej, choć zakres tego ostatniego pojęcia jest szerszy. W zarażeniu emocjonalnym dochodzi do upodobnienia się do drugiej osoby, ale bez uwzględnienia jej cech indywidualnych. Podmiot nie przeżywa uczuć tej osoby w sposób konkretny, lecz raczej odzwierciedla ich ogólny ton emocjonalny. W tym właśnie tkwi różnica między zarażeniem a empatią.
Zarażenie emocjonalne ujawnia się także w zjawiskach o negatywnej konotacji – np. w szerzeniu się samotności, rozumianej jako postrzegana izolacja społeczna. Badania pokazują, że samotność rozprzestrzenia się na obrzeżach sieci społecznych i może pełnić funkcję adaptacyjną, prawdopodobnie uwarunkowaną ewolucyjnie, m.in. w kontekście epidemii. U osób samotnych wzrasta nieufność, wrogość i tendencje izolacyjne. Na poziomie neurobiologicznym dochodzi do osłabienia reakcji ośrodka nagrody na bodźce społeczne – stają się one obojętne lub wręcz nieprzyjemne. Podobne mechanizmy obserwujemy w przypadku samookaleczeń czy prób samobójczych. Elementy mimikry emocjonalnej odnajdujemy w narcyzmie, bywają też prawdopobne elementem maskowania.
Na wyższym poziomie organizacji sił łączących znajduje się empatia – emocjonalna i poznawcza. Empatia emocjonalna polega na wyczuwaniu stanów drugiej osoby, a poznawcza łączy to wyczuwanie z ich rozumieniem. Niektórzy badacze definiują empatię poznawczą wyłącznie w kategoriach poznawczych, inni natomiast podkreślają jej podwójny – poznawczo-emocjonalny – charakter, zbliżający ją do mentalizacji. Badania Simone Shamay-Tsoory z Hajfy pokazują, że empatia opiera się na synchronizacji umysłów i pracy sieci neuronów lustrzanych w płatach ciemieniowych. Co ciekawe, kiedy empatia działa, cierpienie osoby doświadczającej pomocy ulega złagodzeniu, natomiast u osoby empatyzującej nieznacznie się nasila. Cacioppo zwracają uwagę, że gdy empatia poznawcza ulega załamaniu, a pozostaje jedynie emocjonalna, w kontekście silnych uczuć traumatycznych, może to prowadzić do nadmiernego cierpienia osoby empatyzującej.
Kolejną formą sił łączących jest imitacja-identyfikacja – czyli już bardziej świadome kopiowanie wyglądu i zachowania innej osoby. Proces ten bliski jest temu, co Peter Fonagy nazywa epistemic trust – zaufaniem epistemicznym, które umożliwia uczenie się poprzez przyjmowanie przekazu od drugiego człowieka. Dzięki imitacji-identyfikacji następuje wg Cacioppo kumulacyjna transmisja kulturowa. Wiedza, wartości i wzorce są przekazywane poprzez naśladowanie i akceptację autorytetu drugiej osoby.
Najwyższym poziomem organizacji tych procesów jest mentalizacja – zdolność refleksyjnego dostępu do stanów psychicznych, zarówno własnych, jak i cudzych, oraz świadomego decydowania o tym, jak wobec nich się określić. Mentalizacja pozwala człowiekowi na rozumienie stanów umysłu – swojego i innych – i stanowi podstawę dojrzałych relacji interpersonalnych.
Z kolei na przeciwnym biegunie znajdują się negatywne siły łączące, takie jak nienawiść. Badań nad neurobiologią nienawiści jest niewiele, jednak Ruth Feldman wskazuje, że nienawiść – specyficznie ludzka, różna od zwierzęcego gniewu czy drapieżności – jest stosunkowo młodym tworem ewolucyjnym i prawdopodobnie wyewoluowała z miłości. Świadczy o tym choćby łatwość, z jaką miłość może przemieniać się w nienawiść. Struktury neuronalne obu emocji są do siebie w dużym stopniu podobne. Feldman podkreśla, że nienawiść rodzi się z rozpoznania różnic – u dziecka z odróżnienia siebie od matki, u dorosłych z dostrzegania różnic kulturowych, społecznych czy światopoglądowych. W tym sensie podobieństwa sprzyjają synchronizacji, a różnice – nasilają wrogość. Wg tej autorki im bliższa więź, tym większa podatność na jej przekształcenie w nienawiść. Neurobiologicznie proces ten wiąże się z aktywacją układu wazopresyny, w przeciwieństwie do oksytocyny, ponudza negatywne uczucia. W skrajnych sytuacjach nienawiść prowadzi do demonizowania osób, postrzegania ich jako zagrożenia i przestępstw.
W odpowiedzi na te zjawiska Feldman opracowała program Narzędzie Dialogu, który wdrożyła w pracy z izraelską i palestyńską młodzieżą. Początkowo nastawione wobec siebie wrogo grupy, po udziale w programie wykazywały wzrost empatii i współpracy oraz spadek nienawiści. Efekty te utrzymywały się w długofalowych badaniach.
W naszym oddziale szczegółowo analizowaliśmy ten program i zaczęliśmy implementować jego elementy w pracy z młodzieżą. Obserwowaliśmy, że różnice często stają się źródłem konfliktu, przemocy i odrzucenia. Jednak włączenie elementów programu – wspólnych spotkań przy herbacie, rozmów, słuchania muzyki czy dzielenia się osobistymi historiami – prowadziło do synchronizacji na poziomie emocjonalnym i poznawczym, sprzyjając współpracy zamiast wrogości.
Doświadczenia te przekonują nas, że programy wzmacniające pozytywne siły łączące I tolerancję różnic, mają ogromne znaczenie dla przyszłości naszej pracy terapeutycznej, a także dla adaptacji i integracji dzieci oraz młodzieży – zarówno neurotypowej, jak i nieneurotypowej – we wspólnych środowiskach.

do cyt. C. Żechowski - Siły łączące i ich losy. Aspekty neurobiologiczne I psychoterapeutyczne, i Seminarium Środowiskowego Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci I Młodzieży Warszawa-Wola i m .st Warszawa, Warszawa, 13.09.2025
(artykuł w przygotowaniu)
zdjęcie autorstwa Jakuba Tercza

I tak łagodnie przechodzimy od wakacji do pracowitej jesieni. Może to dobry moment na podjęcie terapii, zajęcie się swoi...
31/08/2025

I tak łagodnie przechodzimy od wakacji do pracowitej jesieni. Może to dobry moment na podjęcie terapii, zajęcie się swoim wnętrzem, żeby mieć wszystko poukładane na dalsze lata.
Zapraszam tel. 508 939 964.

zdj. pixabay

Możemy sięgać i w gwiazdy i w siebie.
25/06/2025

Możemy sięgać i w gwiazdy i w siebie.

Poleciał 🚀

25/06/2025

„Bojąc się rozłąki, tworzymy to, co Bowlby określa mianem więzi agresywnych i zbudowanych na złości. I bardzo często powodujemy, że zjawia się właśnie to, czego się obawiamy. Odpychamy od siebie tych, których kochamy, przez naszą kurczową od nich zależność i przez furię rodzącą się z niezaspokojonych potrzeb. Panicznie bojąc się rozłąki, nieświadomie wciąż powtarzamy własną historię, wprowadzając na powrót – przez nową scenerię, nowych aktorów i w nowej wersji – na scenę naszego życia nieobecną w świadomości, a jednak nadal wywierająca potężny wpływ, przeszłość.”
J. Viorst „To, co musimy utracić, czyli miłość, złudzenia, zależności, niemożliwe do spełnienia oczekiwania, których każdy z nas musi się wyrzec, by móc wzrastać”, s.30, wyd Zwierciadło

fot Jens Lelie

03/06/2025

"Nie ma prawdziwego odsłonięcia się, kiedy odsłania się w nas tylko dorosły. Bycie dorosłym jest zawsze pozostawaniem w masce .Człowiek prawdziwie dojrzały sprowadza się do dziecka, od którego się zaczął. Tylko to dziecko zawiera całą naszą prawdę, bo cała nasze prawda tkwi w samotności, opuszczeniu, straconych złudzeniach, dziecinnym oczekiwaniu uwagi ze strony całego świata. (...) To, co później robi się w życiu, jest ciągłym prowadzeniem dialogu ze sobą jako dzieckiem".

Olga Tokarczuk- Podróż ludzi księgi.

📷Łukasz Giza

19/04/2025

Tradycja może dawać nam poczucie wspólnoty, ciągłości, dobrych rytuałów. Nie powinna być mechanicznym zniewalającym odtwarzaniem. Wesołych Świąt!

06/04/2025

Kilka psychoanalitycznych refleksji pod wpływem serialu DOJRZEWANIE

II. SZKOŁA-SPRZYJAJĄCE ŚRODOWISKO?

Drugi odcinek netflixowego miniserialu przenosi nas do szkoły głównego bohatera. Mimo, że wiemy jaki obecnie kryzys toczy szkołę to razem z policjantami doznajemy małego szoku. Na pewno nie jest to środowisko sprzyjające rozwojowi, tak jak je rozumiał D. Winniccott. (1990/2018, s.82)
Brakuje w nim:
*ciągłości (rotacja nauczycieli i brak dobrej więzi z nimi)
*niezawodności (nie ma przewidywalności i adekwatnej reakcji wobec patologicznych zjawisk np. gnębienia)
*stopniowej adaptacji warunków i podejścia do zmieniających się potrzeb dorastającej młodzieży
*urzeczywistniania twórczego potencjału (na lekcjach lecą filmy zamiast żywej bezpośredniej interakcji, rozbudzania pasji i zainteresowań)

Melanie Klein (1921-1945) uważała, że szkoła umożliwia nawiązywanie nowych relacji poza domem rodzinnym, kierowanie silnych uczuć do rówieśników zamiast rodzeństwa oraz uzyskanie potwierdzeń odnośnie zdolności do miłości i bycia kochanym. W szkole pojawiają się też nowe okoliczności do wyrażania uczuć rywalizacji, nienawiści na przykład poprzez nielubienie i tworzeni koalicji.

Ale…

„W pewnym sensie każda społeczność - o ile funkcjonuje - ma walor terapeutyczny. Dzieci nie odnoszą żadnej korzyści z życia w chaotycznej grupie i prędzej lub później, jeśli brakuje silnego kierownictwa, wyrasta spośród nich dyktator” (Winnicott, 1986/2011, s.94)

Jeśli nie ma wrażliwego dorosłego umysłu, który przyjmuje, znosi i neutralizuje zwłaszcza destrukcyjne impulsy nastolatków to ulegają one tendencji aby je tłumić lub ewakuować. Brak uwewnętrznionej funkcji umysłu, który pomaga przekształcać oraz integrować niechciane aspekty własnego „ja” może skutkować umieszczaniem ich w innych i prowadzić do potępiania a nawet prześladowania.
Dorośli mogą być postrzegani przez nastolatków jako dręczyciele jeśli ustalają granice i reguły, a jak tego nie robią to zostają obsadzeni w roli pozbawionych troski. Z młodym człowiekiem trzeba być gotowym podejmować dialog, szacować bieżącą sytuację i negocjować zasady umowy. Dorośli, którzy pod naporem własnych lęków, problemów i nieprzepracowanych traum abdykują ze swej kierowniczej roli i przewodnictwa narażają młodzież na niekontrolowany zalew agresywnych impulsów. To, co może pomóc dorosłym wytrzymać nastoletni zamęt to emocjonalny kontakt z własnym okresem dojrzewania i zakłóceniami, jakie wówczas doświadczyli. I świadomość, że dojrzewanie charakteryzuje się właśnie niedojrzałością, niestabilnością i brakiem odpowiedzialności, które w tym okresie są naturalne, potrzebne i zdrowe. To dorośli muszą wtedy mocno trzymać się swojej dojrzałości i przejąć odpowiedzialność do czasu aż będzie ją można oddać nastolatkowi.

„Kiedy zabawa zaczyna się przeradzać w destrukcyjny proces, w którym jedna osoba cierpi, a druga nad nią triumfuje, kiedy przestaje być zabawą, wtedy dorosły interweniuje. Badania pokazują, że te interwencje są przyjmowane z ulgą, że dzieci dobrze je znoszą, ponieważ dalej mogą się bawić. Jeżeli tej interwencji nie ma to zabawa staje się czymś, co nazywa się bullyingiem albo znęcaniem się. I wiem, że takie procesy wśród dzieci i młodzieży mają miejsce, a ich skutki są traumatyczne, czasami na wiele lat” (Żechowski, 2024, s.93)

Policjanci, którzy prowadzą w szkole śledztwo zgodnie twierdzą, że „czasami niewiele potrzeba, żeby docenić ucznia”. Ale trzeba mieć do tego serce. Aby przetrwać szkołę wystarczy jeden nauczyciel z tzw. powołaniem, który sprawi, że dorastający człowiek rozwinie skrzydła. Ale też musi być w takim uczniu uwewnętrzniona umiejętność dostrzegania dobrych obiektów i korzystania z nich.

Jak pomóc im ją wykształcić?

„(…) nie potrzebujemy planować szczegółowo, co mamy zapewnić pozostającym pod nasza opieką dzieciom. Musimy się raczej zorganizować w taki sposób, by w każdym przypadku był ktoś, kto ma czas i chęć wiedzieć, czego potrzebuje dziecko. A można to wiedzieć, jeśli się je zna.” (Winnicott, 1990/2018, s.83)

No właśnie.

Nauczyciele w szkole Jamie’go wydają się przestraszeni, osłabieni i zmęczeni. Albo rezygnują ze swojego autorytetu albo wymuszają posłuszeństwo siłą a uległość jest rozwiązaniem chwilowym, opartym na dominacji i strachu. Na dłuższą metę nie buduje wzajemnego szacunku i zaufania. Takie obiekty nie mogą stanowić oparcia dla nastolatków targanych zamętem. Tym, który mają w środku i tym, który funduje im zewnętrzny świat. Jeśli nie ma bezpiecznej więzi to trudno o szczerość, otwartość i mówienie o problemach.
Wychowawca Jamie’go jest niezaangażowany, zdezorientowany i chyba nie wie, co się wokół niego dzieje. A co dopiero w sercach i umysłach jego uczniów. Nie lubi swojej pracy i młodzieży. Może zmieszanie to jego mechanizm obronny?
Policjant odwiedzający szkołę ma w niej syna i powoli „łączy kropki”. Bóle brzucha i nieobecności Adama nie są oznaką lenistwa a dręczenia i depresji. Funkcjonariusz sam przyznaje, że nie potrafi rozmawiać z synem i że udało mu się to po raz pierwszy od dłuższego czasu. Podejmuje kroki, żeby utrzymać z synem kontakt. Chyba jeszcze nie jest za późno aby poprawić ich relację.

No nie jest łatwo rozmawiać z nastolatkiem a tymbardziej odbudować naderwaną więź. Spróbujcie pogadać z takim, który ma problemy i zapytać:
Co u niego?, Jak się ma?, a dostaniecie w odpowiedzi:
„Normalnie”
„W porządku”
„Nie wiem…”
„Nic…”
„Dobrze…”
„Po prostu…”
„Wzruszenie ramionami”
Albo soczystą ironię, pogardę, odrzucenie, obrazę, milczenie, zerwanie kontaktu. Tak jak to zrobiła przyjaciółka zamordowanej Kate, kiedy nauczycielka chciała jej pomóc. Kruche, niedojrzałe self broni się przed ponownym zranieniem i testuje ile dorosły jest w stanie wytrzymać. Odrzucając pomocną dłoń komunikuje swoj ból i jednocześnie chroni się przed jego odczuwaniem. Młodzi ludzie wywołują w nas stany, których sami nie mogą znieść. Nieświadomie liczą na to, że nie spotkają się z odwetem a przyjęciem i zrozumieniem. Mają nadzieję, że odczytamy nadawane przez nich sygnały. Mówią do nas działaniem, obojętnością, zaniedbywaniem obowiązków, somatyzacjami, problemami z nauką, absencjami w szkole, milczeniem, wybuchem.

A co na to dorośli?

Nic tak nie uruchamia jak własne dzieci dlatego trochę łatwiej rozmawiać z obcymi. Ojciec Adama pokazuje jak to zrobić. Ważne jest szczere zainteresowanie, dzielenie się własnym doświadczeniem, nieustępliwość i dobry humor. Dobrze działa na nastolatków odsłonięcie własnych trudności, słabości i wad. Wtedy schodzimy z piedestału i stajemy się bliźsi, bezpieczniejsi i autentyczni.

Ten odcinek pozostawia nas też z niepokojem o to, co uczniowie robią w social mediach, jak bardzo spłycają i skracają komunikację, która ogołocona z domysłów i fantazji staje się raniącym konkretem decydującym o tym, czy jest się ładnym czy brzydkim, lubianym czy wykluczanym, atrakcyjnym czy pogardzanym. Zostajemy również z bolesną konkluzją, że ofiara nigdy nie uzyskuje tyle uwagi co sprawca. I ze świadomością, jak wobec tego wszystkiego jesteśmy bezbronni i krusi.

"On and on the rain will say
How fragile we are…"

Dlatego

„Niezależnie od kwestii zewnętrznych, musimy dążyć do zrozumienia uwarunkowań wewnętrznych dziecka, charakterystycznych dla niego zdolności wywoływania, przyjmowania i opracowywania doświadczeń oraz radzenia sobie z nieuniknionymi lękami i frustracjami” (Waddell, 2019, s.42)

I o tym będzie następny wpis.

C.d.n. ;)

Dominika Borowska-Stasica
Psycholożka, certyfikowana psychoterapeutka psychoanalityczna Polskie Towarzystwo Psychoterapii Psychoanalitycznej

Bibliografia:

Klein, M. (1921-1945/2024). tom I Miłość, poczucie winy i reparacja oraz inne prace z lat 1921-1945, Gdańsk, GWP

Waddell, M. (2019). O nastolatkach. Opowieści o światach wewnętrznych, Warszawa, Oficyna Ingenium

Winnicott, D.W.(1990/2018). Procesy dojrzewania i sprzyjające środowisko. Badania nad teorią rozwoju emocjonalnego. Gdańsk, Imago

Winnicott, D.W. (1986/2011). Dom jest punktem wyjścia. Eseje psychoanalityczne. Gdańsk, Imago

Żechowski, C. (2024), Rozmowy o miłości, współczuciu i gniwie. Kiedy psychoanaliza spotyka neuronaukę. Warszawa, Oficyna Wydawnicza Fundament

Zdjęcie: Adolescence, Netflix

Adres

Gdynia

Godziny Otwarcia

Poniedziałek 09:00 - 20:00
Czwartek 09:00 - 20:00

Telefon

508-939-964

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Anna Szentak Pracownia Psychoterapii Dialog umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Anna Szentak Pracownia Psychoterapii Dialog:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram

Kategoria

Our Story

Prowadzę pomoc psychologiczną i psychoterapię indywidualną dla osób dorosłych. Od 2006 r. szkolę się nieprzerwanie w psychoterapii psychoanalitycznej, posiadam także certyfikat psychoterapeuty Gestalt. Ukończyłam Wydział Pedagogiczny na Uniwersytecie Warszawskim, a obecnie studiuję podyplomowo Psychologię Kliniczną na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym. Moje doświadczenie zawodowe w pomocy psychologicznej trwa od 2001 r. Zapraszam, zadzwoń i umów się. Jeżeli w danym momencie nie odbieram, to znaczy, że pracuję i z pewnością oddzwonię później.

Obecnie przyjmuję w Gdyni, przy ul. Legionów 107 k/1.

Tel. 508-939-964