17/11/2025
📣 UWAGA 📣 TARA, w której przebywa nasz PEPIK 🐎 potrzebuje wsparcia, wystarczy 1 zł. dziennie. Wesprzyj😊.🐎🐎🐎
Pamiętasz jeszcze o Tarze…? ❤️🐴 Historia Nadira, czyli “Renault i tysiąc sto…”
Tara skończyła w tym roku 30 LAT. 30 lat ratowania zwierząt przed śmiercią... Przez Tarę przewinęły się TYSIĄCE ŻYĆ.
Pamiętasz Je jeszcze? Pamiętasz NAS jeszcze…? Bo coraz mniej ludzi odpowie na to pytanie “Tak”... :(
W ramach promocji naszej zbiórki w KONKURSIE ratujemy zwierzaki, wspominać będziemy te cudowne istoty, które mieliśmy zaszczyt spotkać i opiekować się nimi do końca ich dni. ❤️
Jeżeli chcesz Nam pomóc, proszę, ZAGŁOSUJ na Nas w konkursie!
Jak? Wystarczy, że wpłacisz DOWOLNĄ KWOTĘ na naszą zbiórkę konkursową (już 1 zł pomaga, ale cała kwota idzie na zwierzęta).
1 wpłata = 1 głos ❤️
Możemy wygrać nawet 100 TYSIĘCY ZŁOTYCH ❗️❗️❗️
Jeżeli o Nas pamiętasz, jeżeli Nas znasz… Proszę, POKAŻ to w ten sposób. Poprzez dar POMOCY... ❤️ Link do zbiórki: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/30lattary
By opowiedzieć historię Nadira musimy cofnąć się w czasie prawie 30 lat.
W Tarze było już wtedy kilka koni. Wieść o młodej “wariatce”, która bierze pod swoją opiekę niechciane zwierzęta, roznosiła się po okolicy. W najszybszym tempie podrzucali psy i koty, dla których Scarlett musiała wybudować osobne pomieszczenie, tyle ich było.
O koniach zwykle dowiadywała się przez telefon od ludzi, którzy z płaczem prosili o pomoc, o uratowanie kolejnej istoty. Wtedy zbierała pieniądze, po znajomych, po rodzinie, po sponsorach, po ludziach dobrej woli i wykupywała przed śmiercią.
Z Nadirem sprawa miała się inaczej. Pewnego dnia handlarze sami przyjechali do Tary, która wciąż znajdowała się wtedy na obrzeżach Wrocławia, w Jarnołtowie. Przywieźli sześcioletniego wałacha, przepięknego araba, ze złamaną nogą. Nie nadawał się do jazdy, więc nie był już “potrzebny”.
“Daje Pani 2,5 tysiąca albo idzie do rzeźni.”
Scarlett miała przy sobie 100 zł. Obiecała, że resztę zapłaci nazajutrz, ale handlarz nie chciał czekać.
“A samochód wystarczy? – pokazała na swoje Renault, stare, ale warte trzy razy więcej.
Mężczyzna zgodził się, wsiadł do auta i dodał: “Dołoży Pani jeszcze tysiąc sto i będzie w porządku”.
Zatrąbił jej na pożegnanie. I tak została bez auta, ale z nowym koniem pod opieką. Nowym koniem w ich wspólnym domu – w TARZE.
Dopiero po takich doświadczeniach nauczyła się ukrywać, jak bardzo zależy jej na wykupie konia…
To historia sprzed prawie 30 lat, z pierwszej Tary. Przez te 30 lat Tara uratowała tysiące żyć, w tym setki koni. Obecnie mamy pod opieką 116 koni i mnóstwo innych zwierząt. Jesteśmy “dużą fundacją”, znanym schroniskiem, ale… Wsparcia nie dostajemy wcale tak dużo. :(
Tak jakby ludzie zapomnieli o Tarze, o naszej walce o konie, o tych cudownych, unikatowych życiach… :(
Dlatego prosimy – pokaż, że Ty PAMIĘTASZ O TARZE. ❤️❤️❤️
W imieniu Nadira i tysięcy innych żyć prosimy, ZAGŁOSUJ na nas i UDOSTĘPNIJ ten post. …