31/10/2025
Wchodzi na salę nieco zawstydzona swoim spóźnieniem. Gdy reszta w skupieniu obserwuje swój oddech, ja uśmiecham się do niej miękko i wzrokiem odprowadzam na przyszykowana dla niej matę. Wiem, że wiele z nich łączy pracę - często na własnej działalności - z byciem mamą.
💕Marta ma 3 letnią córkę - Zosię, ktora wraz z wrześniem zaczęła chodzić do przedszkola. Rozstania są wciąż trudne. Marta wie, że lepiej nie rozwlekać ich w czasie, więc przytulą Zosię przelewając w nią całe ciepło i odwagę jakie są w stanie zmieścić się w małym ciałku. Tęsknotę postanawia zabrać ze sobą i z troską układa ją miękko tuż przy sercu.
Wraca do auta i odpala silnik. Jest środa przed Świętem Zmarłych 9.00 rano. Miasto jest nieco bardziej zakorkowane niż zwykle. Wystarczy przebić się przez okolice cmentarza i już będzie w centrum. Natrafia na niewielki korek przy Lipowej. Patrząc na budki ze zniczami i wiązankami planuje trasę rodzinnych wypraw. Bo tak trzeba. W głowie odhacza listę rzeczy do zrobienia: pomidorówkę, żeby wszyscy zjedli przed wyjazdem, przekąski na drogę, kalosze w razie deszczu, zapasowe ubrania.
Teraz przypomniała sobie, że nie odpisała na maila od klientki. Złości się na siebie i swój modus operandi - wieczny chaos. Obiecuję sobie odpisać na maila zaraz po zajęciach. W radio leci Podsiadło (ten z poprzedniej płyty). Ustawia głośniej i śpiewa razem z Dawidem. Robi jej się nieco lepiej. Poranne napięcie maleje.
Zaciska ręce na kierownicy i wychyla się nieco za kierownicę w polowaniu na miejsce parkingowe. Nic. Kortyzol rośnie. Tak bardzo nie lubi się spóźniać. Robi kolejne okrążenie i JEST! Ktoś zwalnia miejsce parkingowe pod samym Grand Hotelem - perfect. Żeby zaparkować ścisza muzykę (nie wiem dlaczego, ale wtedy lepiej widać ;). Sprawnie parkuje spore auto mieszczące 2 foteliki dziecięce i bagażnik pojemności cotygodniowych lidlowych zakupów.
Przechodzi przez ulicę. Wchodzi w bramę przy Krakowskim Przedmieściu 39 i na domofonie wciska HVILE. Wchodzi na pierwsze piętro. Na szczęście przypomina sobie o bilecie parkingowym, więc szybko załatwia sprawę przez appke i wpada do szatni. Czuję już znajomy zapach surowego drewna, Palo Santo i spokoju.
🧘♀️ JEST. U SIEBIE.