14/10/2025
✨ To był rok. ✨
Rok, w którym nie raz chciałam spakować swoje emocje i wszystkie „procesy” do jednego pudełka, po czym odesłać je ekspresowo do Wszechświata — z dopiskiem: „dziękuję, wystarczy.”
Rok, w którym moje „uzdrawianie innych” zaczynało się od… uzdrawiania siebie — po raz setny, głębiej, inaczej.
Były łzy, śmiechy, momenty totalnego zwątpienia i równie totalnych olśnień.
Było „puszczanie kontroli” — czasem jak odwijanie splątanej nici, powoli, z cierpliwością — i uczenie się słuchania, naprawdę słuchania: ciała, emocji, ciszy.
Ten proces to coś więcej niż zdobycie tytułu terapeuty holistycznego.
To nauka obecności. Pokory wobec tego, co w nas i poza nami.
To spotkania z ludźmi, którzy stali się jak lustra — pokazując mi, co jeszcze woła o uwagę, miłość, zrozumienie.
Dziś czuję wdzięczność — dla nauczycieli, dla grupy, dla siebie z każdego etapu drogi.
Za każdą chwilę, w której zamiast uciekać, zostałam.
Za każde „nie wiem”, które otwierało przestrzeń na prawdę.
Za oddech, który przypominał: „tu jestem.”
Oficjalnie kończę szkolenie.
Nieoficjalnie — dopiero zaczynam.
Bo droga w głąb siebie nigdy się nie kończy.
Z czułością,
🕊️ Ciszą Pisane