29/11/2025
Za każdym silnym dzieckiem stoi dorosły, który był przy nim emocjonalnie obecny.
Nie idealny. Nie zawsze spokojny. Nie ten, który nigdy nie popełnia błędów. Tylko taki, który widzi, słyszy i reaguje, kiedy dziecko przeżywa coś trudnego.
Dziecko buduje swoją siłę nie wtedy, kiedy świat jest dla niego łatwy, ale wtedy, kiedy ma obok siebie dorosłego, który pomaga udźwignąć to, co trudne.
Silne dziecko to nie to, które „nie płacze”, „nie panikuje” i „radzi sobie samo”. To takie, które wie, że może czuć. Może prosić o pomoc. Że ma prawo być słabe i że nawet wtedy jest ważne.
Jak dorosły uczy dziecko siły?
– Kiedy reaguje spokojem na jego panikę.
– Kiedy daje przestrzeń na łzy zamiast je uciszać.
– Kiedy mówi „jestem tu, poradzimy sobie razem”, zamiast „przesadzasz”.
– Kiedy zauważa emocje, zamiast ignorować zachowanie.
Dziecko nie rodzi się z odpornością. Rodzi się z potrzebą bliskości. A odporność bierze się z pewności, że w trudnym momencie nie jest samo.
Dlatego nie musisz być rodzicem, który zawsze wie, co zrobić. Wystarczy, że jesteś rodzicem, który w trudnym momencie nie odwraca wzroku.
Bo kiedy jesteś obok – nawet jeśli nie masz gotowego rozwiązania – uczysz dziecko najważniejszego: że może czuć, może prosić i że ma przy sobie kogoś, kto pomoże mu wstać.