12/11/2025
Mówią ci, że nie można krzyczeć na dzieci, że to niszczy ich psychikę, rujnuje rozwój mózgu, dosłownie wpływa na dalsze życie i rozwój emocjonalny małego człowieka. Mówią ci to z uśmiechem mędrca i odchodzą, zostawiając cię przekonaną, że oto rozwaliłaś dziecku życie, bo po powrocie z pracy, walcząc między pralką, zmywarką a dzieckiem uczepionym do nogi i drugim rozsypującym brokat po pokoju, wydarłaś się jakby ktoś ci pogrzebaczem w tyłku majstrował.
Albo wtedy, kiedy wróciłaś z pracy i zobaczyłaś ten pierdolnik, który sam się zrobił i w głowie miałaś tylko obiecanki, że tak, mamo, będę opróżniał zmywarkę, ale zmywarka pełna, więc rozdziawiasz ryja, bo kurwasz twarz, czemu musisz tylko ty o wszystkim pamiętać.
– Przepraszam. – powiedziałam synowi, który leżał na łóżku z głową w poduszce.
– Nie przepraszaj, to moja wina, zapomniałem tego zrobić. Miałaś rację.
– Nie miałam. Mogłam ci przypomnieć, zawsze robisz to, o co cię proszę, a jak nie możesz, to umawiamy się na termin i robisz. Zawsze pomagasz, jak cię poproszę. A ja zamiast poprosić, to się wydarłam. Byłam zmęczona, przebodźcowana, zamiast zabierać się za to i się wydzierać, mogłam na 30 minut pójść się przespacerować. To by mi pomogło się uspokoić. Przepraszam, że zrzuciłam to na ciebie.
– W sumie to nie musiałaś też łomotać tymi garnkami. Trzeba je było zostawić i wyjść, jak mówisz.
– Masz rację. Zamiast je na złości ustawiać w szafkach, mogłam wyjść. Ale mózg bywa czasem jak butelka z wodą gazowaną. Jak nalejesz do niej za dużo, to się wylewa. Jak do tego potrząśniesz - wybucha. Wlałam w siebie za dużo, a bałagan w kuchni tym wszystkim potrząsnął.
– To nie wlewaj za dużo.
– O! Cały czas pracuję nad tym, żeby nie wlewać. Nie zawsze mi wychodzi, ale pracuję. Wybaczysz mi?
– A jak mi się wyleje lub wybuchnie to mi wybaczysz?
– Zawsze.
– Dzięki
I kiedy będziesz szlochać w poduszkę, że jesteś złą matką, bo raz czy dwa wydarłaś japę na dziecko, pamiętaj o tym słowie, o którym łajając, zapomną ci powiedzieć.
PRZEPRASZAM.
Przepraszam, nie powinnam krzyczeć. Przepraszam, to nie twoja wina. Przepraszam, pracuję nad sobą i nie zawsze mi wychodzi, ale pracuję, bo cię kocham. Przepraszam i się tłumaczę, bo chcę, żebyś wiedział, że można inaczej, można lepiej, można spokojniej. Przepraszam, bo na to zasługujesz.
Ale ty chyba o tym pamiętasz, prawda?