13/10/2025
NADWAGA … CIĘŻAR DUSZY CZY TAJEMNICA RODU …
Nadwaga… niby zwykłe słowo, a w sobie niesie cały ocean emocji. W świecie zewnętrznym sprowadzona do liczb, kalorii, BMI. Mówimy, za dużo jesz, za mało się ruszasz, brakuje ci silnej woli… Ale dusza wie, że to nie takie proste. Bo ciało nigdy nie kłamie. Ciało jest jak zwierciadło duszy i rodu. Każdy kilogram więcej jest historią, która jest czasem Twoją, a czasem nie Twoją. To echo przeszłości, które wcisnęło się w tkanki, bo nikt wcześniej nie miał odwagi go wypowiedzieć.
Znam osoby, które całe życie toczą wojnę ze swoim ciałem. Liczą kalorie, katują się dietami, biegają do utraty sił, a ciało i tak trzyma. Jakby nie chciało się poddać. Jakby szeptało: „to nie chodzi o jedzenie. To nie chodzi o ruch. To chodzi o pamięć”. I wtedy zaczyna się prawdziwe spotkanie z sobą, kiedy pytasz nie „ile jem?”, ale „co niosę?”.
Nadwaga bywa OCHRONĄ. Tłuszcz nie zawsze jest wrogiem, tylko czasem to tarcza. Chroni serce, które zostało kiedyś zranione. Chroni duszę, która nie chce znowu poczuć upokorzenia. Chroni dziecko w Tobie, które zostało odrzucone. Warstwa po warstwie ciało buduje mur i choć cierpi pod tym murem, nie wie, jak inaczej ma żyć.
Czasem nadwaga to ZATRZYMANIE. Tak jakby ciało wciąż tkwiło w dawnym lęku, że zabraknie, że życie znowu coś odbierze, że ktoś odejdzie i zostawi. I wtedy ciało mówi „nie puszczę, zatrzymam”. Nawet jeśli dziś masz pełne półki, nawet jeśli obfitość stoi przed Tobą otworem, ciało wciąż wierzy w głód sprzed pokoleń.
A bywa i tak, że nadwaga to PUSTA PRZESTRZEŃ, którą próbujesz zapełnić. Brak miłości, brak dotyku, brak poczucia, że jesteś ważny. Ciało próbuje załatać tę dziurę kawałkiem ciasta, kromką chleba, talerzem makaronu, fast foodem. Ale pustki nie da się nasycić, bo ona woła nie o jedzenie, ale o bliskość…
Karmicznie nadwaga jest często uważana jako PAMIĄTKA. Twoja dusza pamięta głód z innych wcieleń. Pamięta, jak prosiła o chleb i go nie dostała. Pamięta chłód, biedę, niedostatek. Pamięta też krzywdę i wykorzystanie. Pamięta, że była kiedyś bezbronna i bez ochrony. A skoro pamięta, to wciąż tworzy w ciele program przetrwania zatrzymuj, gromadź, chroń się.
Może być również, że dusza niesie WINĘ z dawnych czynów, z wyborów, których nie rozumie, ale czuje ciężar. I wtedy nadwaga staje się karą. Jakby ciało mówiło „nie zasługuję na lekkość, nie zasługuję na piękno, nie zasługuję, by mnie widziano.”
Najczęściej jednak nadwaga jest TAJEMNICĄ RODU. Milczeniem, tym, o czym nie wolno było mówić, a co i tak zostało zapisane. W wielu rodach obecne są wojny, przesiedlenia, bieda, utraty. Ktoś umarł z głodu, ktoś ukradkiem jadł, żeby przeżyć, ktoś nie dostał chleba i zginął, a ktoś inny cierpiał w samotności. Te historie nie znikają, tylko płyną w polu rodzinnym, aż znajdą miejsce, by się zamanifestować.
Ciało wnuków, prawnuków zaczyna mówić. Nadwaga staje się symbolem „zobaczcie, to się wydarzyło. Ja noszę wasze ciężary, bo nikt ich wcześniej nie uniósł.” A kiedy to widzimy i zaczynamy oddawać, ciało odpuszcza. Bo wreszcie ktoś powiedział prawdę.
NIE UZDROWISZ NADWAGI, DOPÓKI BĘDZIESZ Z NIĄ WALCZYĆ. Ona nie potrzebuje kolejnej diety. Potrzebuje spotkania. Potrzebuje wdzięczności. Potrzebuje, żebyś przestał widzieć w niej wroga, a zaczął traktować jak przewodnika. To ciało pokazuje Ci drogę, gdzie tkwi ból, gdzie jest tajemnica, gdzie dusza wciąż trzyma się przeszłości.
Zamiast pytać „jak mam schudnąć?”, zapytaj: „czego moje ciało tak bardzo się boi, że musi mnie chronić?”.
Zamiast mówić „nienawidzę tego brzucha”, powiedz: „dziękuję, że tyle lat mnie chroniłeś. Już nie musisz tego robić.”
RYTUAŁ LEKKOŚCI:
• Usiądź w ciszy. Weź kilka głębokich oddechów. Poczuj swoje ciało, nie jako coś do poprawiania, ale jako sprzymierzeńca. Wyobraź sobie, że trzymasz w rękach ciężar, który może to być worek, kamień, kula energii. Poczuj, że jest naprawdę ciężki.
• Teraz wyobraź sobie przed sobą swoich przodków: rodziców, dziadków, pradziadków. Spójrz na nich z szacunkiem i powiedz:
„Widzę wasze losy. Oddaję wam z miłością to, co należy do was. Zostawiam wasze ciężary wam. Ja wybieram swoje życie w lekkości.”
• Zobacz, jak ciężar powoli opada na ziemię albo wraca do rodu. Oddychaj głęboko i poczuj, że stajesz się lżejszy. Połóż dłonie na sercu i na brzuchu, uśmiechnij się lekko i powiedz:
„Moje ciało jest moim domem. Moje ciało jest moim przyjacielem. Dziękuję, że mnie chroniłeś. Teraz razem wybieramy wolność i lekkość.”
• Pozostań w tym stanie kilka minut, oddychając spokojnie i pozwalając, by nowe światło rozgościło się w Tobie.
Lekkość nie przychodzi z walki, ale z miłości. A nadwaga nie jest wrogiem, ale jest przewodnikiem, który prowadzi Cię do tego, co najważniejsze do prawdy, do wolności i do Twojej własnej pełni.
ARTKIRA Anna B Dorożko 🙏❤️🙏❤️