Marek Pleskot - Lekarz Dzieci

Marek Pleskot - Lekarz Dzieci Jestem pediatrą od 40 lat. Przez 14 lat uczyłem studentów i specjalizujących się lekarzy, przez 30 lat prowadziłem gabinet w Podkowie Leśnej.

Zapisy w dni powszednie:
w dniu wizyty, w godzinach: 8:00-9:00. Telefoniczne konsultacje dla aktualnie leczonych pacjentów:
od poniedziałku do czwartku: 9:00-9:30
od poniedziałku do piątku: 19:30-20:00
sobota: 9:00-9:30

Obserwacja chorego dziecka - poradnik bezpłatnie dostępny w internecie

Przeziębienie, w pytaniach i odpowiedziach - poradnik bezpłatnie dostępny na stronie www.pediatraodpowiada.pl

Poradnik NIEMOWLĘ 2019 odpowiada na nurtujące rodziców pytania i wątpliwości. Poradnik powstał z myślą o rodzicach i opiekunach najmłodszych dzieci, którzy czują się zagubieniu w gąszczu sprzecznych rad i informacji płynących od krewnych, znajomych oraz z Internetu. Zawiera aktualne wytyczne, dla polskich dzieci, dotyczące: PIELĘGNACJI, KARMIENIA i SZCZEPIEŃ. W rozdziale CHOROBY informuje o najczęstszych problemach zdrowotnych, co jest chore a co jest zdrowe i kiedy kontaktować się z lekarzem. Fragmenty poradnika:
http://www.drpleskot.pl/files/niemowle_2016_skrot.pdf


Strona internetowa: www.pediatraodpowiada.pl ma na celu przekazywać nieodpłatnie informacje edukujące opiekunów jak dbać o zdrowie dziecka i jak postępować w przypadku jego zachorowania.

WIETRZYĆ czy nie wietrzyć? Oto jest pytanieJuż każdy czuje jaka jest pora roku. Nic dziwnego, że okna pozamykaliśmy.  W ...
14/11/2025

WIETRZYĆ czy nie wietrzyć? Oto jest pytanie

Już każdy czuje jaka jest pora roku. Nic dziwnego, że okna pozamykaliśmy.
W przedszkolnych i szkolnych pokojach, gdzie zwykle przebywa kilkanaścioro dzieci, wietrzenie jest trudniejsze, więc problem poważniejszy. Rodzice obawiają się, że przedszkolaki i starsze dzieciaki zostaną przeziębione.
Trzeba pamiętać, że w pomieszczeniach są również zarazki chorobotwórcze. Z każdym wydechem jest ich więcej i więcej. Jeśli w sali są choćby tylko lekko przeziębieni, to i tak przyczyniają się do istotnego wzrostu stężenia patogenów. Po pewnym czasie nawet i wirusom jest „duszno”.

Wiatry wieją, deszcze padają, chorzy siedzą w domach, więc dla drobnoustrojów warunki na zewnątrz są niekorzystne. Po tej stronie okna jest ich stosunkowo mało, gdyż namnażają się w zainfekowanych organizmach.
Opiekunowie zapominają, że wyziębienie organizmu działa jedynie osłabiająco, i że to zarazki powodują infekcje. Przypomnijmy sobie, jak latem dzieci potrafiły bezpiecznie siedzieć w zimnym Bałtyku. Ta zabawa była zdrowa, jeśli w ich pobliżu nie było chorych.

Zatem wietrzenie jest zalecane, ale jak wszystko co robimy, powinno być czynione z głową. Przeciągi czochrające fryzury nie są wskazane. Będzie bezpieczniej jeśli dzieci podczas przerwy, na czas szeroko otwartego okna, wyjdą z sali i zamkną od zewnątrz drzwi. Po 5 minutach opiekun odpowiednio ciepło ubrany zamyka okno, wychodzi i ponownie zamyka wywietrzone pomieszczenie. Po kolejnych 5-10 minutach, gdy temperatura w pomieszczeniu wzrośnie powyżej 18 ℃, mogą dzieci powrócić i oddychać zdrowszym powietrzem.
Wietrzyć, czy nie wietrzyć? Dla zarazków jest to pytanie niczym: „to be or not to be?”.

SMARTFON ufajdany   W XX wieku dzieci nudziły się, gdy padał deszcz. W XXI nudzą się nawet wtedy, gdy pogoda sprzyja pod...
25/10/2025

SMARTFON ufajdany
W XX wieku dzieci nudziły się, gdy padał deszcz. W XXI nudzą się nawet wtedy, gdy pogoda sprzyja podwórkowym zabawom. Taka aktywność nie jest dla nich atrakcyjna. Milusińscy wolą smartfony i gry komputerowe. Trudno się dziwić. Od pierwszych dni życia widzą, jak rodzice stale korzystają ze swoich telefonów komórkowych. Małe spryciary szybko się orientują, że wystarczy więcej pogrymasić w zabawie czy przy jedzeniu, aby taką zabawkę „na uspokojenie” dostać.

Kontakt dzieci z ekranami rozpoczyna się w Polsce znacznie wcześniej, niż zalecają eksperci. Okazuje się, że już jedna trzecia dzieci korzysta z urządzeń ekranowych przed ukończeniem dwóch lat. Nawet co drugie dziecko do szóstego roku życia używa urządzeń mobilnych.

Wyliczono, że niemal 2/3 rodziców daje swoim dzieciom urządzenia cyfrowe jako nagrodę lub gdy płaczą i marudzą. Robią tak, bo albo traktują to jako coś zupełnie naturalnego, albo wybierają łatwiejsze rozwiązanie. Badacze zauważają, że im wyższy poziom obciążenia psychicznego u rodzica, tym częściej dziecko dostaje telefon.

Wielu opiekunów wierzy, że aplikacje reklamowane jako edukacyjne rozwijają dziecko szybciej i skuteczniej niż tradycyjne formy zabawy. W opinii psychologów jest to szkodliwy reklamowy fałsz. Są nawet bajki, które wzmacniają negatywne emocje i zachowania, a także utrwalają agresywne wzorce czy brak szacunku dla dorosłych.

Bajka bajce nierówna. Można znaleźć takie, które pokazują konstruktywne sposoby radzenia sobie z uczuciami i wspierające rozwój. Tyle że nawet dla nich konieczne są ograniczenia czasowe (dla zdrowia). Dzieci w wieku przedszkolnym mogą je oglądać najwyżej jedną godzinę dziennie, i to najlepiej wspólnie z rodzicem, w połączeniu z rozmową i interpretacją treści.
Eksperci twierdzą, że dziecko musi wcześniej opanować nie tylko język mówiony, lecz także czytanie, żeby wysokie technologie nie zniszczyły mu struktur mózgu. W przeciwnym wypadku będą trudności z wysławianiem się i relacjami społecznymi.

Maluchy często używają ekranów bez obecności rodzica, często tuż przed snem, co jest szczególnie niekorzystne dla ich rozwoju. Źle, gdy ekran zastępuje rozmowę, bliskość i wspólne przeżywanie emocji. Dziecko uczy się regulować je za pomocą ekranu. Tak zaczyna się mechanizm błędnego koła uzależnienia.
Wiele godzin spędzonych przed monitorem nie pozostaje bez wpływu na neurony i neuroprzekaźniki w mózgu. Psycholodzy dostrzegają, że nadmiar bodźców audiowizualnych osłabia funkcje poznawcze, kreatywność i może prowadzić do trudności w nauce.

U młodzieży pojawiają się dodatkowe problemy. W mediach słyszymy o licznych dramatach wynikających z hejtu na portalach społecznościowych. Współczesne środki przekazu mogą kreować patostreamerów i innych psychicznych „zwichrowańców”. Gorsze, że są tacy, co ich „laikują”. Przypuszczam, że młodzież nie jest przygotowana na zło rozlewające się po internetowym świecie.

O tym zagrożeniu powinna być uświadamiana (odpowiednio wcześnie) w domu i szkole!

Przekazy w sieci to wielorakie zagrożenie, a ich odbiorcy muszą do nich dojrzeć, aby własny rozum zachować. Psycholodzy twierdzą, że osoba wchodząca w social media powinna mieć nie 13, ale przynajmniej 15 lat.

Smartfony, tablety, laptopy i inne komputery, niczym zapałki w rękach dziecka, potrafią być niebezpieczne. Nadużywanie urządzeń ekranowych oznacza krótsze życie naszych dzieci, szczególnie gdy są wysoko wrażliwe. Pamiętajmy, że mniej groźne jest utrudzenie i ubrudzenie, nawet gdy pada deszcz.

Zatrucie GRZYBAMI*Bóle brzucha, wymioty i biegunka po zjedzeniu „podejrzanych” grzybów są wskazaniem do postępowania jak...
22/10/2025

Zatrucie GRZYBAMI*

Bóle brzucha, wymioty i biegunka po zjedzeniu „podejrzanych” grzybów są wskazaniem do postępowania jak w przypadku zatrucia.

Co robić?

Wywołaj wymioty u dziecka PRZYTOMNEGO, najlepiej przez podrażnienie gardła palcem lub łyżeczką. Dziecko trzymaj na kolanach, aby jego głowa była lekko pochylona, co zapobiegnie zachłyśnięciu. Chodzi nie tylko o usunięcie resztek grzybów z żołądka, lecz także o uzyskanie materiału do badania, który pozwoli na identyfikację substancji toksycznych.

Zatrute dziecko zawieź do szpitala lub wezwij karetkę pogotowia 112 (999)!

Co, kiedy i dlaczego? Cd na stronie drpleskot.pl/porady-zdrowotne/277-zatrucie-grzybami

HULAJ DUSZA NA HULAJNODZEOstatnio urazy głowy zdarzają się najczęściej u jeżdżących na elektrycznych hulajnogach. Występ...
18/06/2025

HULAJ DUSZA NA HULAJNODZE

Ostatnio urazy głowy zdarzają się najczęściej u jeżdżących na elektrycznych hulajnogach. Występują znacznie częściej niż w przypadku uprawiania innych dyscyplin sportu, w tym: narciarstwa, snowboardu, jazdy konnej czy jazdy na deskorolce. Tragiczne doniesienia medialne muszą być ostrzeżeniem, dla tych którzy uszczerbku na zdrowiu jeszcze nie doznali. Dla nich i ich rodziców przypominam ten tekst który napisałem przed wieloma laty.

Kto ma mózg ten ma kask, kto ma kask ten ma mózg - powiedział neurochirurg. Dodał, że brak kasku najczęściej skutkuje złamaniem kości czaszki, wgnieceniami czaszki z uszkodzeniem kory mózgowej oraz rozległymi krwawieniami.
Dobry kask pochłania do 70 procent energii kinetycznej uderzenia. O tyle może być mniejszy uraz powstały po wypadku. Może dojść do wstrząśnienia mózgu, ale głowa powinna być ochroniona przed poważniejszymi, nieodwracalnymi uszkodzeniami.
Głowę na karku muszą nosić nie tylko dzieci, ale również rodzice. Badania wykazały, że większość dzieci zakłada kaski ochronne wtedy, gdy rodzice lub inne towarzyszące im osoby dorosłe, również ich używają. Jeśli osoba towarzysząca nie wkłada kasku, to korzysta z niego mniej niż co trzecie dziecko. Wpajanie konieczności noszenia kasku od pierwszej jazdy na rowerze jest najlepszą metodą zagwarantowania jego używania od dzieciństwa do starości.
Dobry kask ochronny musi być nie tylko dobrze dopasowany, ale i akceptowany przez dziecko. Kasku nie można kupować na wyrost, gdyż będzie za luźny i zupełnie nie będzie spełniał swojej funkcji. Podobnie za ciasny.
Polecane są kaski zasłaniające uszy jedynie miękką gąbką - mniej ograniczają zdolność słyszenia. Całe, twarde kaski są dla starszych i uprawiających sport zawodniczo.
Wykonane z ciężkiej skorupy, wcale nie pochłaniają więcej energii urazu, a dzieci noszą je niechętnie. Dobre kaski niestety są droższe.
Ale może lepiej oszczędzać na zabawkach i słodyczach.

Kto ma kask, ten..... - warto zapamiętać, zwłaszcza, że wakacyjne zagrożenia dopiero przed nami.

Na spotkanie z kleszczem, podobnie jak na randkę zapach potu nie jest wskazany
03/06/2025

Na spotkanie z kleszczem, podobnie jak na randkę zapach potu nie jest wskazany

Czy kąpiel jest wskazana przed spacerem do lasu?

Zapewne odpowiecie: Po co? Lepiej po powrocie z wycieczki. Owszem, należy wymyć się po wyprawie, podczas której mogliśmy się spocić i pobrudzić. Jak już wiemy, również ze względu na ryzyko przyniesienia na skórze kleszcza, którego mogliśmy nie zauważyć.
Ochrona przed kleszczami jest zdecydowanie wskazana. Służą temu odpowiedni ubiór oraz repelenty, o czym pisałem w poradach na stronie „Pediatra odpowiada”.
Repelenty na kleszcze działają głównie przez odstraszanie, a nie zabijanie. Substancje w nich zawarte blokują receptory węchowe kleszczy, zmniejszając ich wrażliwość na zapach potu, który je wabi. Dodatkowo, tworzą na skórze warstwę o nieprzyjemnej dla nich woni.
Wspomniane chemiczne odstraszanie zadziała, jeśli będzie dostatecznie dużo repelentu i ekstremalnie mało wyczuwalnego potu. Ta zależność wyjaśnia, dlaczego ta metoda nie gwarantuje 100-procentowej ochrony przed ukąszeniem.
Ryzyko będzie większe podczas upałów, intensywnego wysiłku fizycznego oraz gdy repelent będzie dawkowany zbyt oszczędnie, choćby w obawie o podrażnienie skóry. Przed użyciem tego środka warto wykonać próbę na małej powierzchni i jeśli podrażnienie się nie pojawia, należy postępować zgodnie z dołączoną do preparatu instrukcją. U małych dzieci bezpieczniej jest stosować aerosol na ubranie.
Największe ZAGROŻENIE się pojawi, jeśli SPOCONY założy PRZEPOCONE ubranie.
Im więcej kleszczy, tym gorzej. Niestety, nawet w przydomowych ogródkach nietrudno o tych nieproszonych gości. Do prac ogrodowych warto założyć świeżo uprane ubranie robocze. Przed spacerem relaksacyjnym na terenach kleszczolubnych (zwłaszcza po wcześniejszym intensywnym wysiłku) warto skorzystać z prysznica i dopiero wtedy zastosować repelent.

Drogie dzieci,z okazji Waszego święta – dużo zdrowia, radości i słodkiego życia.Wszyscy wiemy, że zdrowie fizyczne zależ...
30/05/2025

Drogie dzieci,
z okazji Waszego święta – dużo zdrowia, radości i słodkiego życia.

Wszyscy wiemy, że zdrowie fizyczne zależy od psychicznego, które w ostatnim czasie dramatycznie podupada. Dysfunkcje zdrowotne maluchów narastają w kolejnych latach i mogą prowadzić do tragedii. Nie wątpimy, że lepiej zapobiegać, bo leczenie jest trudniejsze i kosztowniejsze od profilaktyki. Dlaczego więc bezczynnie czekamy, aż zdrowie jeszcze bardziej się popsuje?
Jak ograniczyć lęki, ułatwić funkcjonowanie w grupie rówieśników i przygotować do bezpiecznego dalszego życia?

Niewątpliwie problem jest złożony, mało dochodowy i dostrzegalny dopiero po szkodzie. Życzenia i dobre chęci nie wystarczą. Podobnie jak twierdzenie, że wychowanie to rola szkoły i specjalistów. Psycholodzy i nauczyciele z kolei, winą za zaburzenia psychiczne dzieci obarczają najczęściej rodziców.
Zdrowie psychofizyczne zależy od naszych genów i środowiska dziecka w pierwszych latach jego życia. W wieku szkolnym możemy, co najwyżej, próbować naprawiać to, co zostało zepsute wcześniej.

Szkoła rodziny nie zastąpi. Warto więc wspierać rodziny i umożliwić im zajmowanie się dzieckiem, zwłaszcza w dwóch pierwszych latach jego życia. Dopiero później opieka instytucjonalna może przynosić więcej korzyści.
Jaka ona być powinna?
Model optymalny (moim zdaniem): grupy przedszkolne 10–12 osobowe, a personel nie tylko dostatecznie liczny i troskliwy, lecz także profesjonalny. Obecny niż demograficzny może pomóc reformie. W przedszkolach warszawskich jest 8000 wolnych miejsc dla dzieci, więc może warto zmniejszyć liczebność grup.
Nie możemy zapominać, że dobór wychowawców będzie uzależniony od ich prestiżu i wynagrodzenia. Lepiej wykształcony i kreatywny wychowawca przedszkolny powinien więcej zarabiać.

Oczywiście trudno się spodziewać, że przedszkolne ciocie będą miały ukończony fakultet z pedagogiki, psychologii i wychowania fizycznego. Zdobywane doświadczenie, poszerzana wiedza i zaangażowanie będą podobnie cenne. Nauczyciele powinni być WSPIERANI przez specjalistyczne poradnie, a sami stanowić fachową pomocą dla rodziców.
Rodzicu – nie wystarczy przeczytać poradnik, żeby zostać specjalistą w zakresie rozwoju dziecka. Znam te problemy od strony medycznej. Internet dostarcza wiele informacji, ale czytelnicy bez wykształcenia medycznego zwykle źle je interpretują. Nawet studenci medycyny, uczący się o konkretnych chorobach, często błędnie doszukują się ich u siebie lub krewnych.

Opiekunowie powinni mieć ułatwiony dostęp do wiedzy o opiece nad dzieckiem, zwłaszcza tym najmłodszym. Te wiadomości muszą być zgodne z aktualną rzetelną wiedzą psychologiczną i medyczną. Uważam, że będzie lepiej, jeśli eksperci opracują ją w formie wytycznych, a stosowne media w sposób atrakcyjny dalej przekażą.

Należy się spodziewać tematów mniej lub bardziej kontrowersyjnych. Tego nie unikniemy, gdyż, w naszych czasach, nawet wybitni specjaliści są obdzierani z autorytetu. Nie tylko sprawy okołonocnikowe prowokują emocje. Nawet praktyczne stosowanie empatii i asertywności będzie budzić wątpliwości. Mimo wszystko należy uznać PRAWA RODZICÓW do wychowania potomstwa, nawet jeśli zechcą zapisać dziecko do przedszkola, które głosi, że ziemia jest płaska. Trudno, może z czasem zmienią przedszkole.
Dziecko jest miłością, radością, ale i „inwestycją”. Zdajemy sobie z tego sprawę zwłaszcza wtedy, gdy decydujemy się posłać je do płatnej szkoły. Dlaczego i z czego płacić jeszcze za przedszkole?

Zwykle mamy ograniczone wydatki, ale co jest ważniejsze? Wybory są konieczne. Moim zdaniem najważniejszy jest fundament. Po co komu dwa fakultety, gdy zdrowia na jeden nie wystarczy?
Na zdrowiu i wykształceniu dzieci powinno nam wszystkim zależeć. Również i rząd musi się pogodzić z koniecznością większego finansowego wsparcia rodziny.
Może zaproponować opiekunom nieoprocentowane pożyczki na wychowanie i edukację maluchów od trzech do sześciu lat w zreformowanych „szkołach życia”? Przedszkola POWINNY zostać podniesione do rangi uczelni małego dziecka. W tym okresie fachowcy mogą przygotować dzieci do radzenia sobie w tzw. życiu.

Rodzice chętniej zainwestują w dzieci, jeśli będą świadomi, że zaoszczędzą na leczeniu, a ich emerytury będą podwyższane o jakiś procent z podatków potomków. Politycy i ekonomiści powinni się nad tym zastanowić. Zapewne zrobią to lepiej od pediatry i znaki zapytania znikną.

PS Powyższy post nie jest krytyką pedagogów przedszkolnych. Jest próbą wsparcia ich wysiłku w podnoszeniu efektywności swej pracy wychowawczej na wyższy poziom. PRZEDSZKOLA mogą odegrać największą rolę w rozwoju psychicznym i fizycznym.

Rodzina jest najważniejsza i ona powinna decydować o wyborze ewentualnych grup wychowania przedszkolnego, ale pamiętajmy o tych z niebieskimi kartami. Starajmy się pozytywnie wpływać na całe społeczeństwo, a nie tylko na elity. Guwernerzy dla wybrańców nie wystarczą.

Kto popełnia błędy?Wiele można usłyszeć i wyczytać we współczesnych mediach.  Ostatnio zainteresował mnie, ale też zbulw...
06/05/2025

Kto popełnia błędy?
Wiele można usłyszeć i wyczytać we współczesnych mediach. Ostatnio zainteresował mnie, ale też zbulwersował, tekst zamieszczony przez ”WP Kobieta”. Krótki fragment, warto przytoczyć w całości (skróty i interpunkcja jak w oryginale) :

„Największy błąd w wychowaniu dzieci. "Kradniemy ich zadowolenie z siebie"
W najnowszym odcinku programu "Balans" gościł dr Tomasz Wilczewski, prezes fundacji Imopeksis, która zajmuje się psychofizycznym rozwojem człowieka. Kuba Janowski dopytywał eksperta m.in. o największe błędy, jakie popełniamy, chcąc dla dzieci jak najlepiej.
- Chwalimy je z tytułu miłości. Wyobraź sobie trzylatka, który coś dobrze zrobi i bije sobie brawo. Dziecko potrafi coś robić godzinami, kiedy jest w zgodzie ze sobą. A kiedy przychodzi dorosły, to zaczyna je odrywać różnego rodzaju ocenami i karami - odpowiedział dr Wilczewski.
- Kiedy prowadziłem drużynę sportową i chłopak rzucił kosza, to krzyczałem: "Brawo, Jasiu!". Bo byłem zadowolony, że to zrobił. (...) Pewnego dnia podszedł do mnie prof. Chudziński i zapytał: "Tomek, kto rzucił kosza?". Odpowiedziałem: "On rzucił". I wtedy usłyszałem: "To dlaczego jesteś złodziejem jego zadowolenia z siebie?". Zadowolenie rodzica jest cały czas nakładane na dziecko, nie zostawiamy mu przestrzeni na poczucie zadowolenia z siebie - podsumował ekspert.”
https://kobieta.wp.pl/najwiekszy-blad-w-wychowaniu-dzieci-kradniemy-ich-zadowolenie-z-siebie-7144584013969537v

W zacytowanym tekście, dostrzegam kilka problemów.
1. Każdy pediatra, gdy się dowie, że trzylatek „potrafi coś robić godzinami”, to w pierwszej kolejności pomyśli o skierowaniu dziecka do psychologa z podejrzeniem zaburzeń ze spektrum autyzmu.
2. Nie można pozbawiać dziecka pochwał. Wyobraźmy sobie, że wspomniany Janek raz za razem wrzuca piłkę do kosza, a na trybunach zamiast aplauzu słychać szept: „Cicho sza, nie zakłócajmy jego radości”. Czy gwizdy po nie trafieniu do kosza będą odpowiednią motywacją do dalszej gry?
Oczywiście chwalić należy odpowiednio. Starałem się o tym napisać http://www.drpleskot.pl/porady-zdrowotne/237-chwalenie-dziecka
3. Błędy są naszą codziennością, ale im mniej ich popełnimy tym będzie lepiej i zdrowiej. Dotyczy to zwłaszcza rodziców, gdyż ich postawa wpływa na rozwój potomków. Chwalebne jest uwzględnianie opinii doświadczonych i zweryfikowanych ekspertów. Cytowany ekspert jest trenerem, który doktorat obronił na AWF-ie. Wspomniany prof. Chudziński jest trudny do zidentyfikowania.

Ciągle mam nadzieję, że opiekunowie otrzymają fachowe wsparcie. Może warto, aby MZ zaproponowało ekspertom z zakresu psychologii rozwoju opracowanie wytycznych dla poszczególnych grup wiekowych. Każdy pediatra doskonale wie jak się zmienia człowiek w kolejnych latach. Szczególnie pierwsze lata w życiu dziecka mają kolosalne znaczenie dla jego rozwoju.

Zdrowego świątecznego biesiadowaniaWielkanocne święta kojarzą się z chrześcijaństwem, pisankami i rodzinnymi spotkaniami...
13/04/2025

Zdrowego świątecznego biesiadowania

Wielkanocne święta kojarzą się z chrześcijaństwem, pisankami i rodzinnymi spotkaniami przy suto zastawionym stole. Dzieląc się jajkiem, życzymy wszystkiego, co najlepsze. Z pediatrycznego punktu widzenia życzę, aby dzieci naśladowały chwalebne zachowania swoich rodziców. Opiekunom – aby byli wzorcem doskonałym, niczym jednostki miar i wag z Sèvres pod Paryżem. Wiadomo, że neurony lustrzane robią wszystko, aby nasze potomstwo zachowywało się jak my – rodzice.

Dobry przykład człowieczeństwa oraz godziwego i zdrowego życia jest cenniejszy od pokarmów na stole. Zwłaszcza gdy są zjadane w nadmiernych ilościach. Proponuję więcej czasu poświęcić na naukę trudnej sztuki konwersacji, a nie na ciche pałaszowanie gastronomicznych pyszności.

Mamy świadomość, że należy jeść zdrowo, unikać żywności wysokoprzetworzonej i pamiętać o cudownych właściwościach błonnika zawartego w warzywach i owocach. Lepiej dokarmiać nasze przyjacielskie bakterie z przewodu pokarmowego niż puszyste komórki tkanki tłuszczowej.

Coraz więcej badań potwierdza, że skład flory bakteryjnej jelit wpływa na nasze zdrowie, pracę mózgu i nastrój. Wiemy, że nie tylko niewłaściwe jedzenie, lecz także infekcje, antybiotyki, a nawet stres prowadzą do zaniku przyjacielskich bakterii i namnażania się złej mikroflory. W efekcie łatwiej dochodzi do rozwoju alergii, otyłości, zaburzeń psychicznych i wielu innych chorób.

Warto więc dbać o równowagę mikrobiomu jelitowego. Służy temu urozmaicona dieta. W uproszczeniu można ją przedstawić jako „talerz zdrowego żywienia”. Jest to praktyczna wizualizacja proporcji, w jakich należy spożywać określone grupy produktów.
Talerz zalecany podzielony jest na trzy części. Najwięcej, bo aż połowę powierzchni, zajmują warzywa z dodatkiem owoców. Kolejna część – ćwiartka – to produkty zbożowe pełnoziarniste oraz produkty skrobiowe, np. ziemniaki. Ostatnią ćwiartkę zajmują produkty białkowe – czyli zarówno mięso, ryby, nabiał i jajka, jak i nasiona roślin strączkowych.

Do proporcji powinniśmy dodać też jakość. Jeśli chodzi o węglowodany, to trzeba wybierać pełnoziarniste produkty zbożowe z wysoką zawartością błonnika. Natomiast przy warzywach złota zasada brzmi: „Im bardziej urozmaicone, im więcej błonnika i bardziej kolorowe – tym lepiej”. Każdy rodzaj warzyw ma nieco inny skład witamin i składników mineralnych. Produkty białkowe też powinny być różnorodne. Lepiej, gdy mięso jest białe, a ryby tłuste (np. halibut czy śledź). Z orzechów, zwłaszcza włoskie są polecane, ze względu na zawartość działających przeciwzapalnie kwasów omega-3.

Warto przy tym unikać produktów działających prozapalnie. Powstawaniu stanów zapalnych w organizmie może sprzyjać jedzenie słabej jakości mięsa i wysokoprzetworzonych wędlin, a także używanie dużych ilości rafinowanych tłuszczów roślinnych. Za najzdrowsze tłuszcze uważa się olej rzepakowy i oliwę z oliwek, za najgorsze – kwasy tłuszczowe typu trans, które powstają w wyniku uwodornienia tłuszczów roślinnych. Zwykle występują w herbatnikach i słodkim pieczywie cukierniczym.

Dziś cukier jest w większości produktów. Czasami ukryty, jak w płynach, ale zawsze słodki. Spożywamy go zbyt dużo i pojawia się uzależnienie wraz ze wszystkimi tego konsekwencjami, takimi jak: obniżenie nastroju, a nawet stany depresyjne. Zasada unikania cukrów prostych dotyczy każdego. To, że dzisiaj nie chorujemy na nadwagę czy otyłość, nie znaczy, że za jakiś czas nas to nie spotka. Nie ma ludzi, którzy mogą bezkarnie pochłaniać wszystko, nawet jeśli w danym momencie są bardzo szczupli.

Pamiętajmy, że jakość naszego jedzenia zależy także od sposobu przyrządzania posiłków. Mięsa nie należy smażyć, trzeba je piec bez użycia tłuszczu, gotować lub grillować, drób jeść bez skóry. Schabowy bez panierki, upieczony w piekarniku, ma 30% kalorii mniej niż tradycyjnie przyrządzony. Ważne jest także niejedzenie między posiłkami i w przerwie wieczorno-nocnej. Pamiętajmy, że owoce nie są dobrą formą takiego dojadania. Owoc to jest posiłek – drugie śniadanie albo podwieczorek, na pewno nie przegryzka.
Wiem, że głosić teorię jest łatwiej, niż stosować ją w praktyce.

Zwłaszcza podczas świąt trudniej o zachowanie diety. Niemniej warto się starać, aby „żywieniowe grzeszki” były wyjątkiem, a nie regułą.
Mam nadzieję, że niezależnie od zjadanych produktów, nie będą Państwo musieli odpoczywać zbyt długo przy stole. Brak aktywności fizycznej, to zły przykład i prosta droga do otyłości. Spacery biesiadników (choćby 5000 kroków) są polecane. Każdy dodatkowy krok można uznać za sukces, prowadzący do dowartościowania i dalszych osiągnięć, nie tylko sportowych.
Siedzenie przed telewizorem tym bardziej nie jest wskazane, nawet jeśli oglądamy relacje z zawodów sportowych. Ostatecznie, nawet przed ekranem można ćwiczyć tańce, ale lepiej, żeby miały większą dynamiką niż disco prezydenckie. Życzę domownikom skutecznych pomysłów na ograniczenie siedzenia. A może warto obić fotele matami fakira?

Zdrowia, życzliwości i optymizmu. Oby Wielkanoc była radosnym odpoczynkiem. Alleluja :)
PS Są i tacy, którzy życzą dużo pieniędzy, ale zapominają, że najlepszą inwestycją są zdrowie i edukacja.

Odpowiedzi na pytaniaNa stronie fb „Pediatra Odpowiada” staram się krótko wyjaśniać nurtujące dociekliwych rodziców prob...
15/03/2025

Odpowiedzi na pytania

Na stronie fb „Pediatra Odpowiada” staram się krótko wyjaśniać nurtujące dociekliwych rodziców problemy. W ostatnim poście o wyrywaniu włosów z głowy jest dłużej, ale mam wrażenie, że ten problem jest bagatelizowany. Dzieci z takimi skłonnościami stanowią grupę ryzyka zaburzeniami psychicznymi, które nie muszą wystąpić, jeśli wcześnie zaczną być leczone.

Adres

Orzechowa 3
Podkowa Leśna
05-807

Telefon

+48227589065

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Marek Pleskot - Lekarz Dzieci umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Marek Pleskot - Lekarz Dzieci:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram

Kategoria