17/10/2025
[PARA ty i Twój partner / Twoja partnerka]
Relacja partnerska –co przynosi ci na myśl? Dla mnie dziś pierwsze skojarzenie to nieustanny rozwój, relacja jest jak lustro, pokazuje mi, z czym mam jeszcze do popracowania u siebie – tak u siebie. Zawsze, gdy coś nie działa pokazuje mi to obszar, który potrzebuje mojej uwagi.
Jeśli coś mnie w moim partnerze denerwuje, to dla mnie znak, żeby przyjrzeć się moim reakcjom i zastanowić się skąd się biorą, co woła o uwagę. Lubię tak patrzeć na związek, kiedyś w nieporozumieniach i kłótniach byłam bardzo emocjonalna, obwiniająca, wpadająca wpoczucie bycia ofiarą, szukająca winnych.
Dziś patrzę, obserwuję,przyglądam się, najpierw sobie, potem empatycznie staram się badać skąd zachowanie mojego partnera. To ciekawy proces, jesteś w nim niczym detektyw, odkrywca, związek staje się przygodą. Takie podejście do relacji jest budujące, otwierające, daje szansę na lepszą komunikację między nami.
Podzielę się z Tobą jeszcze jedną refleksją partner to dla mnie ktoś z kim jestem, kogo wybrałam, kto wybrał mnie i skoro tak się zadziało,to postanowiliśmy przyjąć siebie i ze sobą wzrastać.
Wiele kobiet (być może też mężczyzn, ale tych historii nie znam wielu), boi się podejmować decyzji związanych z własnym rozwojem, odpoczynkiem,dbaniem o siebie przez wzgląd na to, co powie ich partner, jak osądzi – mamy w głowach takie potwory, często nieuzasadnione, bo mieszkają tylko w naszych głowach, warto się wtedy przyjrzeć temu skąd się one wzięły, czy ktoś kiedyś hamował naszą wolność i swobodę, czy musiałyśmy być jakieś, czy byłyśmy tłumione? Być może teraz przyciągamy do siebie podobne – żeby wreszcie stanąć do tego, co nam nie służy, a może tylko sobie wyobrażamy, że to znów jest na naszej drodze, bo w głowie tkwi przekonanie, że nam nie wolno.
Mój partner to dla mnie osoba, z którą mogę wszystko i której mogę powiedzieć wszystko – choć nie zawsze jest to oczywiste dla mojej głowy, w której rezydują niektóre potwory – to nigdy nie zostałam odrzucona za bycie sobą, czasami jedynie i aż – sobie to projektowałam …
Dlatego lubię to nasze partnerstwo, relację, w której jesteśmy dla siebie i dla naszego syna. Relację, która dzięki temu, że jest mocna, może tworzyć wzrastające rodzicielstwo – nie idealne, takie nie istnieje, ale takie w którym staramy się dbać o siebie i szanować swoje potrzeby, w którym wspieramy i stajemy przy naszym dziecku i przy sobie. Ważnym przewodnikiem jest jednak dla mnie zdanie które mówi o tym, że najpierw potrzebujemy być dla siebie kochający jako partnerzy, a dzięki temu potem jesteśmy kochającymi rodzicami.
Codzienne życie wypełnione jest wyzwaniami, rodzicielstwo jest pięknym, ale też bywa męczącym zadaniem, dlatego ważne jest abyśmy dostrzegali swoje wzajemne zmęczenie, otulali je i dbali o siebie jako związek.
Ostatnio na kręgu dzieliłyśmy się wzajemnymi małymi rytuałami w relacjach takimi jak wspólne sobotnie wieczory, docenianie i uznawanie drobnych rzeczy wykonanych przez naszych partnerów, bo nic tak nie buduje jak dobre słowo i bycie widzianym, dla mnie jest to też wspólna pasja, wspólne bieganie i wieczory przy kominku… (nikt tak nie organizuje przestrzeni przy ogniu jak mój mąż :)
A ty co lubisz w Was jako parze?
Jak o siebie dbacie?
Co jest dla Was wyzwaniem?
Jaki jest Wasz język miłości?
Co sprawia, że czujecie się dobrze w swojej relacji?