28/05/2023
Nietrudno sobie wyobrazić, że akty przemocy, życie w opresji, działania i wydarzenia, które naruszają nasze bezpieczeństwo fizyczne i psychiczne mogą prowadzić do doświadczenia poczucia krzywdy. Jak również zdrady, których dopuściły się wobec nas osoby dla nas ważne.
Ale są sytuacje, kiedy nie zdajemy sobie sprawy z tego, że jesteśmy krzywdzeni.
„Trudniejsze do rozpoznania są krzywdzące okoliczności występujące w sytuacjach nienaruszających prawa i obyczajów, ale czasem równie mocno dotkliwych. Należą do nich sytuacje powstające w autorytarnych systemach wychowawczych, w których pryncypialna surowość postępowania i dyscyplina maskują okrutne i uszkadzające psychicznie formy oddziaływań wychowawczych. Obowiązujące w takich środowiskach zasady i ideologia usprawiedliwiają czyny burzące granice osobistej autonomii, pozbawiające określonych dóbr lub naruszające godność osobistą. Bardzo często jednak osoby poddawane takim oddziaływaniom nie doznają bezpośrednio poczucia krzywdy, ponieważ mimo cierpień i bezsilności nie pojawia się w nich świadomość, że takie ich traktowanie jest niesprawiedliwe i że burzy porządek, w którym żyją. Życie całego środowiska, do którego należą, oparte jest wtedy na zasadach, które usprawiedliwiają takie postępowanie, co czyni je normalnym. Można mieć wtedy poczucie, że wszystko jest „w porządku”, ale po latach może okazać się, że ten porządek był „nienormalny” i życie w nim nie budowało, ale burzyło coś ważnego w człowieku, coś, co miało prawo istnieć i rozwijać się. Wtedy dopiero ludzie odkrywają, że zostali kiedyś skrzywdzeni”.
Jerzy Mellibruda, „Pułapka niewybaczonej krzywdy”