11/11/2025
Miniony piątkowy wieczór był dla mnie czasem głębokiego poruszenia i wdzięczności.
Podczas wspólnej praktyki oddechu mogliśmy zatrzymać się w ciszy, wrócić do ciała i do tej przestrzeni w nas, gdzie nie trzeba niczego udowadniać.
Oddech prowadził nas ku temu, co zapomniane i ukryte — do emocji, napięć i wspomnień zapisanych w ciele.
Przez łagodną obecność i akceptację pozwalaliśmy im się uwolnić, bez walki i bez oceny.
Dla mnie był to czas głębokiego przypomnienia, że akceptacja jest formą miłości — a uzdrowienie przychodzi wtedy, gdy pozwalamy rzeczom być takimi, jakie są.
W tej wspólnej ciszy można było poczuć spokój, który nie jest efektem wysiłku, lecz naturalnym stanem naszego istnienia.
Dziękuję z całego serca każdemu, kto był obecny.
Zapraszam Cię na kolejne spotkanie 5 grudnia — na dalszą podróż z oddechem, ku akceptacji, lekkości i wolności w ciele.
Oddech prowadzi do ciała.
Ciało prowadzi do serca.
A serce — do spokoju, który był w nas od zawsze.
Monika🩷💛