Strefa PsychoBalans Artur Zwiech

Strefa PsychoBalans Artur Zwiech Towarzyszę w trudnych momentach — z akceptacją, szacunkiem i uważnością.

Wspieram osoby w kryzysie, uzależnione i współuzależnione oraz pomagam w rozwoju osobistym. Twoja historia ma znaczenie — razem zbudujemy trwałą zmianę, odporność i sprawcze wybory.

Przedwczoraj zamknąłem kolejny autorski projekt realizowany w Całodobowym Oddziale Terapii Uzależnienia od Substancji Ps...
28/11/2025

Przedwczoraj zamknąłem kolejny autorski projekt realizowany w Całodobowym Oddziale Terapii Uzależnienia od Substancji Psychoaktywnych.

Przez ostatnie tygodnie rozmawialiśmy o tym, co często najbardziej przeraża: jak poradzić sobie po opuszczeniu ośrodka; czy „wypada” mówić o swoim uzależnieniu; skąd biorą się wstyd i poczucie winy; jak budować życie na nowo – już na trzeźwo.

To były bardzo szczere, momentami trudne, ale też niezwykle dojrzale prowadzone rozmowy. Dużo odwagi, dużo refleksji, dużo człowieczeństwa.

Na zakończenie projektu… zamiast „klasycznego” spotkania – wybraliśmy się wspólnie do retro kręgielni. 🎳 Takiej „po staremu”: kamienne kule, kamienny tor, kręgle ustawiane ręcznie.
Było dużo śmiechu, zdrowej rywalizacji i zwykłej, ludzkiej radości bycia razem – bez substancji, za to w kontakcie i tu-i-teraz.

Dziękuję całej grupie za zaufanie i odwagę.
To zaszczyt móc towarzyszyć Wam na fragmencie drogi zdrowienia.

Zapraszam do mojego gabinetu Strefa PsychoBalans osoby współuzależnione oraz wszystkich, którzy na co dzień zmagają się ...
22/11/2025

Zapraszam do mojego gabinetu Strefa PsychoBalans osoby współuzależnione oraz wszystkich, którzy na co dzień zmagają się z piciem lub używaniem substancji przez bliskich. Tu w bezpiecznej, spokojnej atmosferze możesz otrzymać zrozumienie, wsparcie i konkretne narzędzia do zadbania o siebie.

Przyjmuję w gabinecie i online.

Kiedy myślimy o alkoh*lizmie, najczęściej widzimy obraz, który łatwo rozpoznać: chaos, straty, „dno”. Tymczasem istnieje...
10/11/2025

Kiedy myślimy o alkoh*lizmie, najczęściej widzimy obraz, który łatwo rozpoznać: chaos, straty, „dno”. Tymczasem istnieje druga, mniej widoczna twarz problemu. Wysoko funkcjonujący alk**olicy to osoby, które świetnie radzą sobie na zewnątrz: osiągają wyniki w pracy, dbają o rodzinę, są kulturalne i zadbane. Dlatego ich trudność bywa latami niewidoczna dla otoczenia, specjalistów, a czasem także dla nich samych. W opisie tej grupy pojawia się motyw nagrody po ciężkim dniu, picia „z klasą” i prowadzenia podwójnego życia: niewiele na spotkaniu, więcej tuż przed albo po. Zdarzają się epizody urwanego filmu, rośnie tolerancja, pojawia się wstyd, ale z zewnątrz wszystko wygląda jak sukces.

Diagnoza bywa trudna, bo przez długi czas nie widać typowych strat. Wysoko funkcjonujące osoby potrafią planować przerwy w piciu i przez miesiące zachowywać abstynencję. To nie oznacza jednak, że problemu nie ma. Kryteria zaburzeń związanych z używaniem alko**lu według aktualnych klasyfikacji mogą przez lata nie być w pełni spełnione, a mimo to objawy cierpienia i konsekwencje zdrowotne i psychiczne już się pojawiają. Mechanizmy iluzji i zaprzeczania dodatkowo podtrzymują przekonanie „przecież wszystko kontroluję”. Dlatego tak ważne jest wczesne rozpoznanie subtelnych sygnałów i rozmowa bez stygmatyzowania, z uważnością na kontekst życia i ról społecznych.

Co dalej z pomocą? W praktyce istnieją dwa uzupełniające się kierunki. Jeden to klasyczna droga abstynencyjna, znana z ruchu samopomocy i wielu programów terapii, gdzie podstawą jest rezygnacja z alko**lu i budowanie trzeźwego stylu życia. Drugi to podejście redukcji szkód, które u części osób z mniej nasilonym problemem skupia się na uczeniu bezpieczniejszych nawyków, ograniczaniu ilości i częstotliwości oraz pracy nad sytuacjami wysokiego ryzyka. Wybór bywa uzgadniany ze specjalistą i zależy od nasilenia objawów, stanu zdrowia, motywacji i celów danej osoby. Kluczowa jest podmiotowość: to wysoko funkcjonująca osoba uzależniona, przy wsparciu specjalisty, decyduje o ścieżce zmiany. To ścieżka, którą realnie da się utrzymać

Jeśli ktoś rozpoznaje u siebie wzorzec „na zewnątrz ogarniam, w środku coraz częściej potrzebuję alko**lu lub innej substancji psychoaktywnej”, to dobry moment chociaż na krótką konsultację ze specjalistą. Nie chodzi o etykietę, lecz o sprawdzenie, jak naprawdę wygląda relacja z piciem i jakie są opcje. Czasem wystarcza kilka rozmów i proste strategie, czasem potrzebny jest pełniejszy program. Wspólnym mianownikiem jest bezpieczeństwo, szczerość wobec siebie i małe kroki, które sumują się w duże zmiany. Z wysokiego funkcjonowania można zrobić zasób – nie maskę.

Wchodzę do Empika i… wygrywa ładna okładka 😅 Potem sprawdzam spis treści i już wiem, które pozycje wykorzystam w pracy. ...
05/11/2025

Wchodzę do Empika i… wygrywa ładna okładka 😅 Potem sprawdzam spis treści i już wiem, które pozycje wykorzystam w pracy. Reszta ładnych? Cóż, niektóre będą tylko pięknie wyglądać na półce. Chociaż nie ... 10 pierwszych stron zawsze przeczytam 😁

Macie też takie bibliofilskie słabości?

😊
01/11/2025

😊

Czy na pewno warto mieć autorytet?Na pierwszy rzut oka tak. Autorytet pomaga ogarnąć chaos, oszczędza czas i daje poczuc...
27/10/2025

Czy na pewno warto mieć autorytet?

Na pierwszy rzut oka tak. Autorytet pomaga ogarnąć chaos, oszczędza czas i daje poczucie bezpieczeństwa. Łatwiej wtedy podjąć decyzję, gdy brakuje nam wiedzy albo energii, by wszystko sprawdzić samemu.

Są też pułapki. Gdy ktoś brzmi bardzo pewnie, łatwo uznać, że ma rację we wszystkim. Skoro jest świetny w jednej dziedzinie, zaczynamy wierzyć mu także w innych. Czasem szukamy tylko potwierdzeń, że mówi słusznie, a przestajemy zadawać pytania. W efekcie zaufanie zamienia się w naśladowanie.

Kontrowersja jest taka, że popularność bywa mylona z wiedzą. W sieci niektóre metody robią wrażenie, ale stoją na słabych podstawach. Po kilku latach trzeba je odwołać, a cenę płacą ludzie, którzy zaufali. Bywa też odwrotnie. Odrzucamy solidne dane, bo nie pasują do naszych oczekiwań. W obu sytuacjach decyzje stają się gorsze.

Autorytety moralne to osobny temat. Tu nie chodzi tylko o wiedzę, lecz o wartości i przykład. Prawdziwy autorytet moralny łączy słowa z czynami. Szanuje godność drugiej osoby, także gdy nikt nie patrzy. Nie żeruje na strachu ani poczuciu winy. Potrafi przeprosić i naprawić błąd. Jest przejrzysty w sprawach, które dotykają innych, na przykład w rozliczeniach i konfliktach interesów. Nie buduje kultu jednostki i nie wymaga bezwarunkowej lojalności. Jeśli ktoś prosi, by milczeć wbrew faktom albo wbrew własnemu sumieniu, to sygnał ostrzegawczy. Popularność nie równa się prawość.

Jak korzystać z autorytetu mądrze. Pytaj o źródła. Proś o liczby i badania, nie tylko o ładną historię. Zwracaj uwagę, czy ekspert umie powiedzieć "nie wiem" i czy zmienia zdanie, gdy pojawiają się nowe dane. W przypadku autorytetu moralnego patrz na spójność słów i działań, na sposób traktowania słabszych i na gotowość do wzięcia odpowiedzialności. Zaufanie traktuj jak umowę. Można je odnowić, ale można też cofnąć, gdy fakty i wartości mówią inaczej.

I ważna rzecz. Nieposiadanie autorytetu też jest w porządku. Można opierać decyzje na dowodach, wartościach i wspólnej rozmowie, bez przypisywania jednej osobie roli przewodnika. To bardzo dojrzała droga.

A jeśli już mamy autorytet to jest on po to, aby pomagał myśleć i wybierać dobrze. Nie po to, by myślenie wyłączać.

Jak to u Ciebie wygląda? Czy kierujesz się autorytetami, które pomagają Ci wybierać lepiej? A może przede wszystkim ufasz sobie?

Karanie ciszą, czy to forma przemocy wobec bliskiej osoby?Karanie ciszą jest jedną z subtelnych, ale bardzo dotkliwych f...
24/10/2025

Karanie ciszą, czy to forma przemocy wobec bliskiej osoby?

Karanie ciszą jest jedną z subtelnych, ale bardzo dotkliwych form przemocy psychicznej. Polega na świadomym odcięciu drugiej osoby od komunikacji, bliskości i możliwości rozwiązania konfliktu. Cisza nie jest wówczas chwilą na uspokojenie emocji czy zebranie myśli, ale narzędziem, które ma zranić, ukarać, podporządkować lub wywołać poczucie winy. Osoba stosująca tę formę przemocy dobrze wie, że milczenie tworzy w relacji napięcie, niepewność i lęk, a druga strona traci grunt pod nogami, czując się nieważna, niewidzialna i bez prawa do wyjaśnienia czy obrony.

Tego typu zachowanie silnie wpływa na mózg i układ nerwowy. To, co dzieje się psychicznie, ma bezpośrednie odzwierciedlenie w fizjologii. Gdy bliska osoba karze ciszą, aktywuje się układ limbiczny, a szczególnie ciało migdałowate – ośrodek odpowiedzialny za reagowanie na zagrożenie. Mózg traktuje milczenie jako sygnał odrzucenia, a odrzucenie społeczne jest jednym z najsilniej stresujących doświadczeń dla człowieka. W tym stanie trudniej korzystać z kory przedczołowej, odpowiedzialnej za racjonalne myślenie, analizę sytuacji i spokojne rozmowy. Człowiek niejako „zamyka” się w trybie przetrwania: pojawia się lęk, napięcie, chaos emocjonalny, a czasem zamrożenie, stan bezradności i braku energii.

Osoba doświadczająca karania ciszą często czuje się winna, choć obiektywnie nie zrobiła nic złego. Zaczyna kwestionować własne uczucia, intuicję i prawo do wyrażania siebie. Cisza w relacji, zamiast być przestrzenią do oddechu, staje się formą kontroli. Sprawca „daje” lub „odbiera” kontakt według własnego uznania. Z czasem podkopuje to poczucie wartości i bezpieczeństwa, osłabia granice psychiczne, a osoba karana coraz bardziej podporządkowuje się, by uniknąć kolejnego „milczącego wyroku”.

Konsekwencje mogą być bardzo poważne. W krótkiej perspektywie pojawia się stres, napięcie, bezsenność, trudność z koncentracją i obniżony nastrój. W dłuższej rośnie ryzyko zaburzeń lękowych, depresyjnych, problemów z zaufaniem i tworzeniem bliskich więzi. Osoba może zacząć wierzyć, że nie zasługuje na szacunek i troskę. Karanie ciszą niszczy relację, bo zamiast budować mosty, stawia mur i uczy, że bliskość jest warunkowa.

Zdrowa komunikacja nie polega na milczeniu, które rani. Oznacza umiejętność mówienia o emocjach, potrzebach i granicach z szacunkiem. Cisza może być kojąca, jeśli jest świadoma i wspólnie omówiona, ale cisza jako kara zawsze będzie przemocą.

Wczoraj na spacerze słuchałem kolejnej debaty na temat "Czy reklamować alk**ol? Czy to w ogóle moralne?Wielu polityków z...
20/10/2025

Wczoraj na spacerze słuchałem kolejnej debaty na temat "Czy reklamować alk**ol? Czy to w ogóle moralne?

Wielu polityków z uśmiechem i jakąś niezrozumiałą dla mnie dumą mówi: „każdy ma wybór – może kupić albo nie”. A gdy mowa o ograniczeniach sprzedaży po 22:00 — „mówią, że to zamach na wolność osobistą”.
Wolność kogo? Dorosłych, którzy „mają wybór”? Czy dzieci, które tego wyboru nie mają, a żyją w rodzinach, gdzie alk**ol i nark**yki zabierają im bezpieczeństwo, robiąc z miejsca, które powinno być oazą, niejednokrotnie piekło na ziemi?

Reklama to nie neutralna tapeta. Reklama zwiększa sprzedaż. A gdy produktem jest substancja uzależniająca, rośnie też cena społeczna: przemoc, rozbite relacje, cierpienie najmłodszych.

Skoro „każdy ma wybór” i najważniejsze są wolności osobiste ... dorosłych... to co dalej? Zaczniemy promować „kok**na 0%” albo „her**na 0%”? Brzmi absurdalnie? A wystarczy sprawdzić, jak działa alk**ol — oddziałuje na układy nagrody, na te same receptory jak wiele narko**ków. Tylko że alk**ol bywa nazywany „dobrem narodowym”, więc reklamy przechodzą jakby łatwiej.

I nie chodzi o zakazy dla zasady. Kto będzie chciał — i tak będzie pił. I obecnie ma do tego prawo. Chodzi o odpowiedzialność. O to, by nie pompować popytu na coś, co rani najsłabszych. Wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się krzywda innych.

Czy społeczeństwo, które chroni dzieci i rodziny, może jednocześnie promować alk**ol jak zwykły napój? Jakie rozwiązania byłyby realnie pomocne: ograniczenie reklamy? Godziny sprzedaży? Edukacja? Wsparcie dla rodzin?

(wykropkowania ze względu na algorytmy FB ograniczające zasięgi)

Uważaj, kogo słuchasz – szczególnie, gdy chodzi o Twój mózg❗❗❗W ostatnim czasie coraz częściej trafiam na podcasty i kan...
11/10/2025

Uważaj, kogo słuchasz – szczególnie, gdy chodzi o Twój mózg❗❗❗

W ostatnim czasie coraz częściej trafiam na podcasty i kanały o zdrowiu psychicznym, w których osoby bez przygotowania medycznego, psychologicznego, terapeutycznego etc. – ale co gorsza czasem nawet psychiatrzy z wieloletnim doświadczeniem – przekazują nieprawdziwe informacje o lekach działających na ośrodkowy układ nerwowy.

To bardzo niebezpieczne. Ludzie szukają pomocy, a zamiast rzetelnej wiedzy dostają mity, półprawdy i marketingowe slogany.

Przykład?
W jednym z kanałów psychiatra stwierdził, że pregabalina będąca lekiem wykorzystywanym w leczeniu padaczki, bólów neuropatycznych czy zaburzeń lękowych, jest lekiem „bezpiecznym i nieuzależniającym”.
To kompletna nieprawda ❗– potwierdzona licznymi badaniami naukowymi i raportami klinicznymi (link do jednego z raportów w komentarzu).
Pregabalina może uzależniać, szczególnie przy długotrwałym stosowaniu i przekraczaniu dawek terapeutycznych, a nawet w dawkach terapeutycznych. Objawy odstawienne potrafią być bardzo silne – porównywalne do tych, które występują przy odstawieniu benzodiazepin - czyli lęk, niepokój, napady paniki, bóle mięśniowe, potliwość, bezsenność, problemy żołądkowe, kardiologiczne.

Współczesna psychiatria i farmakologia to dziedziny, które wymagają pokory, krytycznego myślenia i ciągłej aktualizacji wiedzy.
Nie wszystko, co brzmi pewnie w internecie, jest prawdą.

Dlatego: słuchaj uważnie, ale z włączonym krytycznym myśleniem; nie zmieniaj ani nie odstawiaj leków samodzielnie, sięgaj po źródła naukowe i opinie specjalistów, którzy nie boją się mówić o skutkach ubocznych i uzależnieniach.

🎉 Dziś w ramach projektu „Akademia Cyfrowej Aktywności 60+” spotkaliśmy się już w przedostatnim dniu warsztatów. Testowa...
02/10/2025

🎉 Dziś w ramach projektu „Akademia Cyfrowej Aktywności 60+” spotkaliśmy się już w przedostatnim dniu warsztatów. Testowaliśmy aplikacje do tworzenia muzyki 🎼 i korekcji zdjęć 🖼️ – było mnóstwo śmiechu, świetnej zabawy, a jednocześnie ogrom profesjonalnej wiedzy przekazanej w prosty i przystępny sposób. 💡

Najbardziej ujęło nas to, że usłyszeliśmy od uczestniczek i uczestników, iż szkoda kończyć te warsztaty. 💬💖 To najlepszy dowód, że wspólne odkrywanie nowych technologii może być jednocześnie fascynującą przygodą i wartościowym doświadczeniem.

👥 Projekt pn. „Akademia Cyfrowej Aktywności 60+” realizuje: Fundacja Inicjatyw „Jestem Przedsiębiorczy”.

💡 Dofinansowanie: rządowy program wieloletni „Aktywni+” 2021–2025.

Współpraca: Sulechowski Uniwersytet Trzeciego Wieku.

Dziś podczas spaceru słuchałem ciekawego podcastu Jacka Walkiewicza, w którym rozmawiał z Mateuszem Kusznierewiczem.Padł...
17/09/2025

Dziś podczas spaceru słuchałem ciekawego podcastu Jacka Walkiewicza, w którym rozmawiał z Mateuszem Kusznierewiczem.
Padła tam historia, która bardzo mnie poruszyła i dała sporo do myślenia.

Walkiewicz opowiadał o koledze Adama Małysza. Ten kolega opisywał, jak wygląda moment skoku – Małysz podczas rozbiegu osiąga około 100 km/h, a w powietrzu prędkość rośnie do 120 km/h.
Większość z nas, lecąc z taką prędkością, myślałaby tylko o jednym: „byle szybko wylądować”, bo to przecież niebezpieczne.
A Małysz?
On w tym momencie myślał tylko o tym, jak najdłużej utrzymać się w powietrzu.

I pomyślałem, że to jest świetna metafora naszego życia.
Czasem nasze umiejętności, pasja, praca czy determinacja pozwalają nam „wybić się” ponad przeciętność.
Ale często, gdy zaczynamy szybować coraz wyżej, włącza się w nas lęk:
„A co, jeśli mnie skrytykują?”
„A co, jeśli ludzie pomyślą, że się wywyższam?”
„A co, jeśli ktoś się ode mnie odsunie, bo mój sukces będzie go uwierał?”

I wtedy wielu z nas wybiera „bezpieczne lądowanie”.
Szybko wracamy na ziemię, byle tylko nie wywołać zazdrości czy niechęci.

A przecież warto w takich chwilach być jak Małysz – utrzymać się w powietrzu jak najdłużej, cieszyć się tym lotem, zaufaniem do swoich możliwości i tym, co osiągnęliśmy.

Jest takie polskie powiedzenie: „Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.”
A ja bym je odwrócił:
„Prawdziwych przyjaciół poznaje się w sukcesie.”
Bo wtedy widać, kto się cieszy z nami, a kto się odsuwa.

Dlatego, gdy życie daje Ci szansę na wybicie się z progu skoczni – leć.
Nie patrz na to, kto klaska, a kto siedzi z boku z założonymi rękami.
Twój lot jest Twój.
I tylko od Ciebie zależy, jak długo będziesz się nim cieszyć. 🪂✨

Adres

Morelowa 21C
Sulechów
66-100

Godziny Otwarcia

Poniedziałek 09:00 - 17:00
Wtorek 09:00 - 17:00
Środa 09:00 - 17:00
Czwartek 09:00 - 17:00
Piątek 09:00 - 17:00
Sobota 10:00 - 14:00

Telefon

+48693092529

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Strefa PsychoBalans Artur Zwiech umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Strefa PsychoBalans Artur Zwiech:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram