27/05/2025
Nie musisz czuć wdzięczność i miłości do rodziców jeśli jej nie czujesz.
Nie musisz na siłę wypruwać sobie żył, żeby coś komuś udowodnić.
Nie każdy ma dobrą relacje z rodzicami, wbrew temu co widać w social mediach i nie każdy musi taką relacje z rodzicami mieć. To jest nasz własny wybór, a czasem nawet jeśli nie wybór to indywidualne doświadczenie.
Nie musimy porównywać się do innych, chociaż robimy to z automaty, bo tego zostaliśmy nauczeni.
To nie w porządku myśleć o sobie źle, przez pryzmat tego jaką relacje tworzy się z rodzicami. Nie wszystko dzieje się z naszej winy.
Czasem to kwestia doświadczeń, czasem kwestia braku umiejętności a czasem emocji. To właśnie one sprawiają, że nie czujemy miłości, wdzięczności czy nawet ochoty, żeby tą relacje utrzymywać, ale to też jest ok.
Kto to ocenia? Czasem sami jesteśmy dla siebie największymi wrogami, a dopóki nie pozwolimy sobie na emocje, które pojawiają się w relacji z rodzicami, nie uda nam się w pełni pogodzić z tym, jak ta relacja wygląda i jaka ona jest.
Poziom spojrzenia zależy też od poziomu siedzenia. Relacje innych ludzi widzimy z zewnątrz, relacje swoje widzimy od wewnątrz. To dużo głębsze spojrzenie niż to, które widzimy w social mediach.
Nie twierdze, że nie ma dobrych relacji z rodzicami, ale że bierzemy 50% odpowiedzialności za to jak nasze relacje w dorosłym życiu wyglądają. I jeśli nie wyglądają ona dobrze, a chcielibyśmy, żeby tak wyglądała to wciąż 50% leży po naszej stronie.
Co możemy więc zrobić?
Skonfrontować się ze swoimi emocjami. Zobaczyć jakie one są, o czym mówią i skąd pochodzą? Która część mnie czuje żal, smutek i złość na rodziców? Udając, że tych emocji nie ma i racjonalizując sobie wszystko, nie sprawimy, że tych emocji faktycznie nie będzie i relacja się poprawi.
I od razu zaznaczę: w pozwalaniu sobie na czucie emocji nie chodzi o to, żeby iść do rodziców i obwiniać ich o wszystko, ale żeby we własnej bezpiecznej przestrzeni pozwolić sobie na te emocje i je uwolnić. A jeśli będzie trzeba uznać i zaakceptować, że te relacje tak wyglądają i być może nigdy to się nie zmieni.
Ten rozdźwięk pomiędzy tym jak byśmy chcieli, żeby te relacje wyglądały, a jak one naprawdę wyglądają czasami boli, ale walka z tym nie pomaga. Przejście „żałoby” nad iluzją tego jak chciałbyś, żeby te relacje wyglądały, a jak one tak naprawdę wyglądają - daje prawdziwe uwolnienie.
Uwolnienie od fałszu, nieprawdy czy życia w iluzji.
To relacja ze sobą leży u podstaw, ale ta którą tworzymy na poziomie emocjonalnym, a nie tylko tym świadomym. To my dla siebie możemy być teraz rodzicem. I choć nigdy nie zastąpi to prawdziwej relacji może dać dużo więcej ukojenia i miłości niż jesteśmy w stanie to sobie wyobrazić.
Nie musisz już dłużej walczyć z rzeczywistością ani swoimi emocjami. Możesz je po prostu przyjąć i dać sobie zgodę na to = jest jak jest a ja mam prawo czuć to co czuję.
I to daje uwolnienie.
D. 🌷
Ilustracja: Miłe Obrazki - Maria Kaczorowska