02/10/2025
Stare siedliska mają to do siebie, że często na ich terenie znajdują się dawne odmiany jabłoni, grusz, śliw itp. Szczególnie widać to jesienią, kiedy owoce dojrzewają a liście zaczynają tracić swoją soczystą zieleń.
Pośród różnych odmian drzew owocowych rośnie w Pradolinie jabłoń szara reneta. Stoi osamotniona na uboczu, z dużą przestrzenią do wzrostu. Wyobrażaliśmy sobie, że będzie źródłem smacznych słodko-kwaśnych jabłek na szarlotkę. Kilka wiosen temu po jednym z wiatrołomów niewiele z niej zostało. Wiatr powalił połowę pnia i korony, pozostawiając mizerne kikuty i odsłaniając spróchniały, na wpół pusty rdzeń. Nie wyglądało to obiecująco. Byliśmy o krok od wycięcia jabłoni, tym bardziej, że do tej pory nie uświadczyliśmy z niej jabłek. Drzewo jednak pozostawiliśmy.
Od wiatrołomu minęły ponad 2 lata. Ku naszej radości wiosną tego roku pojawiły się na jabłoni kwiaty w kolorze fuksji, które później zamieniły się w zaczątki owoców. Najbardziej jednak byliśmy zaskoczeni, kiedy okazało się, że jedna storna drzewa dała owoce w kolorze szarym, druga owoce w kolorze złoto-zielono-czerwonym, tak jakby odmiana szarej renety została wszczepiona w złotą lub złota w szarą.
Nie byłoby nic nadzwyczajnego w tym, że jabłoń odrosła, gdyby nie fakt, że obecnie jej pień stanowi przede wszystkim kora, łyko i biel drzewa.
Hejże przyrodo, potrafisz zaskoczyć! Trzeba dać Ci tylko przestrzeń.
A szarlotki smakują wyśmienicie 😁
Jesień/szara reneta/dalekoodmiasta/stare siedlisko/zbiory/jabłoń/szarlotka