31/08/2025
Odpuścić.
Trochę jest tak, że muszę, ja, Rodzic dziecka z niepełnosprawnością, w pewnym momencie odpuścić. Powiedzieć: przyjmuję to, co jest. To co dane - i dobre, i złe. Zaakceptować, że nie mam nad wszystkim kontroli - tak, nad tym jak rozwija się moje dziecko też nie.
Ja, jak tylko zaczynam się buntować, wierzgać i złościć, nie zgadzać - to jest jeszcze gorzej. Staję wtedy do nierównej walki - z samą sobą i z moim wyobrażeniem tego, jak mogłoby być, jak chciałabym, żeby było. Walka jest zażarta i zawsze przegrana. A potem trzeba jeszcze wylizać rany, otrzepać kurz i zaprząc swoje osłabione ciało do codziennej roboty. Więc jest gorzej. Nie warto.
Ale skłamałabym gdybym stwierdziła, że mam to już za sobą. Że nie staję regularnie, co jakiś czas, do tego boju. Że przecież minęło 8 lat, więc się ze wszystkim już pogodziłam. Chyba to zawsze będzie proces. Ale odpuszczam niezdrowe wyobrażenia. Nie porównuję nas do rodzin ze zdrowymi dziećmi ani już nawet do rodzin z innymi niepełnosprawnościami. Nie szukam pocieszenia - że ktoś ma gorzej , uff, no to u nas nie jest tak źle, hura.
Nie rozpamiętuję przeszłości - bo może coś gdzieś mogliśmy zrobić lepiej i byłoby teraz lepiej.
I trzymam się chwili. Nade wszystko. Bo nie wiadomo jaka będzie następna.
Ale to wszystko we mnie było - te myśli długo, dluuuugo trzymały się mojej głowy.
Teraz mówię do siebie czule i miło, z wyrozumiałością: kochana, zrobiliście wszystko, co w danym momencie mogliście. Dajesz tyle, ile możesz - nie mniej i nie więcej. Nie jesteś idealna i to jest w porządku. Jesteś najlepszą, nieidealną matką dla swojego dziecka. Po prostu bądź.
Wdzięczność za 8 wspólnych lat ❤️