28/02/2022
JAK ROZMAWIAĆ Z DZIECKIEM O WOJNIE?
Nigdy nie przypuszczałam, że kiedykolwiek napiszę podobny wpis. Nie chciałam wypowiadać się na temat wojny w Ukrainie, bo nie czuję się w tym temacie kompetentna i są mądrzejsi ode mnie, więc ja nie będę tego robić.
W tej materii odsyłam Was do sprawdzonych źródeł i jednocześnie zachęcam do dbania o siebie, swoje zdrowie psychiczne i samopoczucie Waszych dzieci.
Dwa lata temu świat zaczął zmagać się z pandemią. Pomimo strachu, daliśmy radę. Damy radę i teraz. Wtedy pisałam o tym, jak mówić o wirusie, dziś o… wojnie.
Wojny rozrywają nam serca, wzbudzają ogromny strach… Ta, która obecnie trwa w Ukrainie jest najbliżej nas. To między innymi dlatego wzbudza ona w nas tak duży strach. Jednak nie możemy zapominać o tym, że nasze dzieci na to wszystko patrzą. Mogą czuć strach, bezradność, mogą mieć zaburzone poczucie bezpieczeństwa.
Nikt do tej pory nie napisał poradnika, jak rozmawiać z dzieckiem o wojnie. Jednak na podstawie swojego doświadczenia i wiedzy, w dzisiejszym wpisie przekażę kilka wskazówek.
CO MÓWIĆ DZIECKU? JAK TŁUMACZYĆ MU TO, CO DZIEJE SIĘ WOKÓŁ NAS?
Naszą najważniejszą, kluczową rolą, jako rodzica, jest zapewnienie dziecku poczucia bezpieczeństwa. To jedna z podstawowych potrzeb każdego człowieka. Dla dzieci jej zapewnienie jest SZCZEGÓLNIE ważne.
I oczywiście… nie sprawimy, że nasze dzieci o wojnie się nie dowiedzą, nie sprawimy, że nie poczują strachu w ogóle. Nie mamy wpływu na to, że zapewne większość z nich jako dorosłe osoby będą pamiętać datę 24 Lutego 2022 roku… ale możemy po prostu zatroszczyć się o ich poczucie bezpieczeństwa, na tyle, na ile to możliwe. I do tego Was zachęcam.
👉 Wskazówka nr 1 - Nie zalewaj dziecka swoimi zmartwieniami i emocjami.
Nie oglądaj przy dziecku wiadomości w telewizji, nie słuchaj ich w radiu. Nie pozwól, aby dziecko widziało nagrania czy zdjęcia z tego, co dzieje się właśnie w Ukrainie.
Chrońmy Nasze pociechy przed tymi drastycznymi scenami. Jeśli Ty potrzebujesz być ciągle na bieżąco, używaj słuchawek. Albo wyznacz sobie konkretną porę na obejrzenie wiadomości. Taką, w której dziecka nie ma w domu albo śpi.
Dlaczego tak? Ponieważ czytając, słuchając, oglądając wiadomości, mimowolnie reagujemy strachem, przerażeniem i trudnymi emocjami. To naturalne.
A dziecko na Ciebie patrzy i chłonie Twoje emocje. Jeśli zobaczy, że mama/ tato się boją, to ono również będzie się bało. W ten sposób zburzymy poczucie bezpieczeństwa dziecka. W oczach dziecka musisz być silny i stabilny - tak, aby wiedziało, że masz kontrolę nad sytuacją, zawsze wiesz, co robić, że je ochronisz, zadbasz o nie.
Jeśli nie czujesz się silny/a (do czego pamiętaj, że masz prawo), to wskaż osoby, które są silniejsze od Ciebie, aby dziecko wiedziało, że są osoby, które wiedzą, co robić w takich sytuacjach. Może to Twój mąż, dziadek, wujek albo operatywna sąsiadka.
Wiem, że wiele z Nas sobie nie może do końca poradzić z tym, co się dzieje, ale powiem kolokwialnie, że dla naszych dzieci musimy “zrobić dobrą minę do złej gry” .
👉 Wskazówka nr 2 - Im krótsze i lżejsze wytłumaczenie, tym lepiej.
Wiem… nic tu nie jest lekkie… ale starajmy się mówić dzieciom o wojnie w miarę możliwości neutralnie, jakbyśmy opisywali wydarzenia na świecie, które ma miejsce. Po prostu.
Nie sądzę, aby niemówienie o niej w ogóle było dobrym pomysłem. Bo raczej niemożliwe jest uchronić przed tą wiedzą dzieci, które chodzą do przedszkola, szkoły…
I oczywiście ludzie się boją, ale nasze dziecko nie musi, bo u nas jest bezpiecznie. Weź dziecko do okna czy na balkon. Pokaż mu, że jest bezpiecznie, za oknem wojny nie ma. Wszystko jest w porządku. I jeśli jej nie ma, to jesteśmy bezpieczni.
Takie “naoczne” dowody są dla dziecka naprawdę uspokajające. Warto to robić, chodzić na spacery, bawić się na placu zabaw, prowadzić życie, które jest dowodem na to, że wszystko gra.
👉 Wskazówka nr 3 - Pokaż dziecku, że na wszystko jest plan.
A co, jeśli wojna byłaby u nas? Dzieci mogą zadawać dużo pytań. Te starsze w szczególności.
I co z tego, że wy staracie się mówić o tym mało i nie wzbudzać w maluchu paniki, skoro w przedszkolu, na ulicach, w radiach, wszędzie o tym mówią… Więc, gdy dziecko się zmartwi, o to czy “u nas” będzie wojna.
Możesz powiedzieć na przykład tak:
“A czy wiesz, że mamy swoją armię, żołnierzy, broń i oni by nas bronili? Nie jesteśmy sami. Oni nie pozwolą nas zaatakować, nie musimy się tego bać. I nawet gdyby wojna była, to żołnierze nam pomogą. Wiesz, że mamy pod ziemią specjalne schrony na wypadek wojny? I tam się normalnie żyje - będzie jedzenie, mama, tato, są tam zabawki…”
Po co tak daleko sięgać i opowiadać dziecku, jak by to było, gdyby była u nas wojna?
Chodzi o to, aby zrobić dziecku porządek w głowie. Aby pokazać dziecku, że nie ma pytań, na które nie potrafisz odpowiedzieć i jest mnóstwo rozwiązań, które wykraczają znacznie poza jego wiedzę i wyobraźnię. Żeby dziecko wiedziało, że zawsze i na wszystko jest plan. Aby dziecko było pewne, że może Ci ufać, a Ty wiesz co robić w każdej sytuacji.
Co, jeśli nie chcesz opowiadać dziecku o schronie? Zerknij na kolejną wskazówkę.
👉 Wskazówka nr 4 - Powiedz, że każdy ma swoją własną “ochronę”
Możesz powiedzieć, że każdy z nas ma swojego Anioła Stróża, który zawsze będzie nas chronił. To przyjaciel, który zawsze jest obok nas i nas pilnuje. Możesz dać dziecku dowód na to, że jego Anioł Stróż też jest przy nim i np. przypomnieć, jak upadło na rowerze i zdarło tylko kolanko i nie stało się nic więcej. Wtedy pomógł Anioł Stróż i nie pozwolił, aby stało się coś więcej.
Jeśli nie Anioł Stróż, może być to np. magiczny kamień, o magicznej mocy. Wystarczy, że dziecko na niego popatrzy, ściśnie go w ręce i będzie bezpieczne.
👉 Wskazówka nr 5 - Dbaj o bliskość z dzieckiem.
Zwiększ ilość przytulania. Zaplanuj wspólny czas z dzieckiem, bawcie się, rozmawiajcie. Zachowajcie codzienną rutynę.
Pamiętaj o jeszcze jednej, szalenie ważnej rzeczy - każde dziecko jest inne. Wybierz te wskazówki, które będą adekwatne do wieku dziecka i do Waszej sytuacji.
Inaczej będziemy mówić do 3-latka, inaczej do 8-latka.
I jeszcze jedno. Wiem, że wielu z Was chce być z dziećmi bardzo szczerymi, nie okłamywać ich. Ale unikanie zbyt emocjonalnych reakcji i historii to nie okłamywanie, to chronienie.
Jeśli macie takie rozterki, to zastanówcie się, czy kilkulatek naprawdę jest gotowy na usłyszenie całej prawdy? Czy dziecko jest gotowe na patrzenie, jak jego rodzic się załamuje?
Przecież my dorośli nie byliśmy gotowi na usłyszenie takich informacji, na zobaczenie tych zdjęć… wielu z nas ma z tym trudności i to jest normalne! Wojna nie jest czymś do czego można podchodzić bezemocjonalnie.
Ale dzieci spróbujmy uchronić przed tym strachem.
Wiem, że to wszystko jest trudne.
Dlatego zostawiam Cię z tym wpisem i chętnie dowiem się, jak jeszcze mogę Ci pomóc.
Jeśli uważasz, że ten wpis może pomóc innemu rodzicowi - podaj go dalej. To bardzo ważne, żeby tłumaczyć dzieciom naszą rzeczywistość i nie ukrywać przed nimi tego, co się dzieje. To tacy ludzie jak my - czują, widzą i słyszą.
Nie możemy przed nimi udawać, że nie ma tematu. Jednak róbmy to z głową i nie pozwólmy, aby docierały do nich informacje i obrazy, których po prostu nie są w stanie udźwignąć.
I na koniec ode mnie… mam już 52 lata. Naprawdę nie sądziłam, że będę na moim fanpage wrzucać wpis o takim tytule…
Nie będę się w temacie polityki udzielać. Nie widzę sensu. Natomiast chciałabym wesprzeć Was i Wasze dzieci w tej sytuacji. Dajcie znać, czego ode mnie jeszcze potrzebujecie w tym zakresie.
Trzymajcie się wszyscy ciepło! 💙💛
I dajcie znać, jak Wasze maluchy się czują.