23/01/2025
"Mamo, to tylko praca..." – historia, która otwiera oczy każdemu rodzicowi.
Czy zdarzyło Ci się zbagatelizować emocje swojego dziecka, bo problem wydawał Ci się błahy? Ja też byłam w tym miejscu. Jako pedagog wiem, jak łatwo w dobrej wierze udzielać „rozsądnych rad”, które miały wzmocnić dzieci, a w rzeczywistości przynosiły coś zupełnie innego.
Wyobraźmy sobie taką rozmowę z synem:
Wraca ze szkoły smutny i mówi:
Syn: Mamo, nie chcę już grać w piłkę. Na przerwie chłopaki mnie wyśmiali i powiedzieli, że jestem za słaby.
Co mówimy w odpowiedzi?
Mama: Nie przejmuj się, to tylko gra. Chłopaki pewnie żartowali.
Syn: Ale mnie to zabolało...
Mama: Synku, takie rzeczy się zdarzają. Trzeba się zahartować, a nie przejmować takimi drobiazgami.
I nagle widzimy, jak syn cicho odchodzi do swojego pokoju. Myślimy, że daliśmy dobrą radę, ale czy na pewno?
A może z córką?
Córka wraca z klasy i mówi:
Córka: Dziewczyny mnie dzisiaj wykluczyły z zabawy. Powiedziały, że zawsze coś psuję, i bawiły się beze mnie.
Co odpowiadamy?
Mama: Może były w złym humorze. Spróbuj jutro z nimi porozmawiać.
Córka: Ale ja czuję, że już mnie nie lubią...
Mama: Nie bierz tego tak do siebie. To tylko jeden dzień. Jutro będzie lepiej.
Cisza. Kolejna smutna mina. A my nawet nie zauważamy, że zamiast wsparcia daliśmy jej sygnał, że jej emocje są nieważne.
I nagle to wraca do nas...
Kilka dni później mówimy na głos, że w pracy było nam ciężko – ktoś nas skrytykował, choć bardzo się staraliśmy. A wtedy słyszymy:
Syn: Mamo, to tylko praca. Nie przejmuj się, musisz bardziej się postarać.
Córka: Wszyscy czasem coś psują. Jutro będzie lepiej.
I nagle dociera do nas: dzieci powtarzają to, co od nas usłyszały. Nasz brak empatii wraca do nas – jak bumerang.
Co zrozumiałam?
Dzieci nie potrzebują „rozsądnych rad”, które bagatelizują ich emocje. Potrzebują kogoś, kto przy nich usiądzie i powie: „Słyszę cię. Rozumiem, że to, co przeżywasz, jest trudne.” Nie chodzi o to, żeby od razu rozwiązać problem – czasem wystarczy być obok i okazać zrozumienie.
Jak można było inaczej?
Nazwij emocje dziecka
Syn: „Widzę, że to bardzo cię zabolało. To musiało być trudne, kiedy chłopcy tak cię potraktowali.”
Córka: „Rozumiem, że poczułaś się odrzucona. To naprawdę przykre.”
Pokaż, że jesteś obok
„Jestem tu, jeśli chcesz o tym porozmawiać.”
„Masz prawo czuć to, co czujesz. To normalne.”
Zaproponuj wsparcie, zamiast rad
„Co myślisz, że moglibyśmy zrobić, żebyś poczuł/a się lepiej?”
„Chcesz wspólnie zastanowić się, jak to rozwiązać?”
Twoje dziecko to Twój największy nauczyciel
Empatia jest kluczem do budowania relacji z dzieckiem. Kiedy uczymy je, że emocje są ważne i że może na nas liczyć, budujemy więź, która przetrwa lata.
Czy i Ty miałeś kiedyś moment, który otworzył Ci oczy na to, jak rozmawiasz z dzieckiem? Podziel się w komentarzu.
🌱 Dzieci uczą się od nas każdego dnia. Czego dzisiaj ich nauczysz? 🌱