Ewa Litke yoga & mindfulness

Ewa Litke yoga & mindfulness ✨ Masz dość pędu i natłoku myśli? Złap ze mną oddech i wycisz się.

Nauczycielka uważności i promotorka dobrostanu.
🎙️ Podcast | Newsletter | Kursy – poznajmy się!⬇️

Nowy rok już na horyzoncie, a wraz z nim… kolejna edycja 8-tygodniowego kursu uważności. 🎉A właściwie EDYCJE, bo oprócz ...
04/12/2025

Nowy rok już na horyzoncie, a wraz z nim… kolejna edycja 8-tygodniowego kursu uważności.

🎉A właściwie EDYCJE, bo oprócz wersji stacjonarnej, planuję również ruszyć z wersją online, dla tych, którzy chcą ze mną, ale mają daleko!

I przyznam się teraz do czegoś… — wiesz, co lubię w tych kursach najbardziej? Że dają wymierne efekty – dla każdego inne i czasem… nieoczekiwane.

Skąd to wiem? Mam w zwyczaju w myślach porównywać słowa uczestników wypowiedziane podczas pierwszej sesji kursu (kiedy dzielimy się oczekiwaniami co do rezultatów) z tym, co słyszę na ostatniej.

Zdziwisz się, kiedy powiem, że najczęściej okazuje się wtedy, że mało kto kończy go jedynie z tym, czego się spodziewał?🫣

Jest taka fraza, wyśpiewywana przez Chrisa Martina, która przez wiele lat ze mną rezonowała, ale do końca jej nie rozumiałam. „When you get what you want but not what you need” – brzmi ona i moim zdaniem, o tym właśnie jest proces, przez który przechodzi się w trakcie kursu.

Jego rozpoczęciu towarzyszy najczęściej jasna agenda dotycząca tego, jakie efekty chcielibyśmy dzięki niemu osiągnąć. I nie zrozum mnie źle – kocham wyznaczanie celów i wierzę, że w większości przypadków jest to niezbędny element procesu. W procesie, jak to w procesie jednak, czasami okazuje się, że… no właśnie, plany te mogą być odzwierciedleniem wszystkiego, tylko nie tego, czego NAPRAWDĘ nam trzeba. 🤨

A uważność jest o tym, żeby lepiej zrozumieć, czego nam trzeba – naszemu zmęczonemu ciału, rozkojarzonemu umysłowi czy roztrzęsionemu sercu.

Planuj zatem, ale pamiętaj, że po 8 tygodniach możesz wylądować z czymś jeszcze lepszym. Szkoda, że z wszystkimi innymi planami nie ma tak dobrze 😊

Polskojęzyczny kurs w Brukseli rusza już 2/02, a wersja online 5/02.
Może dołączysz? Link w komentarzach. 👇

Lubisz dostawać kwiaty?Ja bardzo, wie to nawet mój syn, który podczas jednego ze spacerów podarował mi mlecza. 🌼 Tak, ta...
02/12/2025

Lubisz dostawać kwiaty?

Ja bardzo, wie to nawet mój syn, który podczas jednego ze spacerów podarował mi mlecza. 🌼 Tak, tak – mlecz, który okazał się jednym z głównych bohaterów mojej ostatniej rozmowy z Olą Kosman w ramach podcastu „Dobre rozmowy”.

Tematem przewodnim dyskusji była tym razem odporność psychiczna. Ale zaraz, zaraz… co ma z nią wspólnego mlecz?

Ano okazuje się, że całkiem sporo. Potrafi on, jak mało która roślina, piąć się do góry bez względu na okoliczności, biorąc na klatę wszelkie przeciwności losu - po prostu robiąc swoje!

Na drugim biegunie znajduje się z kolei orchidea (zwana też storczykiem) – najprawdziwsza primadonna wśród kwiatów. Jeśli nie stworzy się jej sprzyjających warunków do wzrostu, z kwitnięcia nici.

Okazuje się, że z ludźmi jest podobnie: części z nas łatwiej przychodzi przystosowywanie się, a innym nie.

Wyzwanie polega więc na tym, żeby tak skonstruować sobie i bliskim warunki, aby jak najczęściej udawało nam się zakwitać. Najważniejsze jest jednak to, że MOŻNA, nawet jeśli z natury jest się osobą nieco bardziej wrażliwą.

Wiem, co mówię – zdecydowanie bliżej mi do konstytucji orchidei. Sporo lat zabrało mi odnalezienie warunków, w których łatwiej wypuszczać pąki.

Pomogła uważność (mindfulness): na siebie, swoje reakcje i otoczenie.

Jaki był efekt? Coraz częściej, gdzieś pomiędzy tymi grubymi, błyszczącymi storczykowymi liśćmi, pojawia się kolorowy łepek. 🌸

I tak sobie myślę, że chyba w tym wszystkim dokładnie o to chodzi. Nie o to, żeby za wszelką cenę dostosowywać się do świata dookoła, na siłę wciskając na głowę żółte płatki. Chodzi o to, żeby zaakceptować: tak już mam, i zastanowić się, jak z tym być – jak stworzyć warunki, żeby było nam w tym dobrze.

Zapraszam Cię ciepło do reszty rozmowy, która idealnie rozgrzeje serce w te chłodne, grudniowe dni. Link do podcastu znajdziesz w komentarzach i BIO.⬇

„Co mogłabym robić zamiast tego…?” – pomyślałam.Zamiast zastanawiania się, jak najlepiej odpisać na maila, zaplanować sz...
27/11/2025

„Co mogłabym robić zamiast tego…?” – pomyślałam.

Zamiast zastanawiania się, jak najlepiej odpisać na maila, zaplanować szkolenie, czy na którym temacie skupić się contentowo w przyszłym tygodniu.

Co mogłabym robić zamiast myślenia o pracy po pracy i zamiast pracy w godzinach, które nie powinny być jej poświęcone?

Te myśli naszły mnie pod wpływem świetnej książki poświęconej wypaleniu zawodowemu autorstwa Danuty Rocławskiej z . Już w prologu pisze ona o tym, jak podstępnym procesem jest wypalenie i wiążący się z nim powolny proces znikania tej części siebie, która nie ma nic wspólnego z pracą.

I tak, cytując za autorką: „Znikanie dotyczy odpuszczania zarówno drobiazgów, które wcześniej sprawiały przyjemność, jak i dużych rzeczy, które nadawały życiu sens”.

Rezygnujemy zatem z czasu z bliskimi, sportu, spacerów, wizyt lekarskich. Rezygnujemy z wyjścia do kina, rozmowy telefonicznej z przyjaciółką, lunchu z dala od biurka. Najczęściej rezygnacja ta dzieje się jakby sama z siebie – czasem dlatego, że nasz fokus jest gdzie indziej, a innym razem dlatego, że po prostu brak nam siły. Koniec końców, efekt jest ten sam: gros naszej energii zostaje pochłonięte przez pracę.

I ta refleksja bardzo mocno sprowadziła mnie na ziemię, bo – szczególnie jako osoba prowadząca swoją działalność – przyznam, że odcięcie się od pracy nadal stanowi dla mnie prawdziwe wyzwanie.

Dlatego to pytanie: „Czy mogłabym robić coś innego/myśleć o czymś innym/ ‘być’ gdzieś indziej” niż w zamyśleniu, planowaniu czy robieniu, kiedy nie jest to absolutnie niezbędne – jest dla mnie uważnościowym przypomnieniem o tym, że warto pielęgnować tę część siebie niezwiązaną z pracą, nawet, a zwłaszcza wtedy, kiedy ta praca jest naszą pasją.

A Ciebie, dopadają czasem podobne chwile otrzeźwienia?
Jakie triki stosujesz, żeby zwolnić?

Zdjęcie z czasów, kiedy rezygnowałam za dużo i nawet mnie to bawiło.😒

25/11/2025

Znowu ona!

Równowaga.

Ten piękny, nieco efemeryczny i dość trudny do zidentyfikowania stan, do którego każdy dąży, ale mało kto potrafi go osiągnąć.

Okazuje się, że przydaje się ona w procesie budowania i wzmacniania odporności psychicznej, czyli – cytując za Aleksandra Kosman :: Komunikacja Relacje Dobrostan, gościnią kolejnego odcinka mojego podcastu – „sposobu, w jaki radzimy sobie z presją, stresem i wyzwaniami”.

Wielu badaczy i ekspertów sugeruje, biorąc pod uwagę specyfikę dzisiejszego świata, że stanowi ona najprawdziwszą kompetencję przyszłości, a jej wpływ na nasz dobrostan, zgodnie z tym, co mówi Ola, wydaje się nie do przecenienia.

Czym zatem jest odporność?
Jak ją pielęgnować?
Czy każdy z nas może i powinien to robić?

Wszystko to, a nawet więcej, w kolejnym odcinku „Dobrych rozmów”, który już od dzisiaj jest dostępny na platformach streamingowych.

Będzie też trochę o stresie, uważności i… botanice!

Serdecznie zapraszam Cię do słuchania i komentowania.
Link do odcinak znajdziesz w BIO i komentarzach.⬇

20/11/2025

Kiedy najczęściej sięgasz po telefon?

Pamiętam, jak na moim pierwszym kursie uważności, lata temu, prowadząca zasugerowała, żeby przyjrzeć się, w jakich chwilach najczęściej po niego sięgamy.
Co nami wówczas kieruje? Jakiego typu odczucia i emocje nam towarzyszą?

Po kilku dniach eksperymentowania ze zgrozą uświadomiłam sobie, że najczęściej (bezwiednie) chwytam za swój, kiedy czuję się przytłoczona, wkurzona czy nieprzyjemnie pobudzona. W moim wypadku wynikało to więc z potrzeby regulacji, ale… no właśnie, czy ta chwila z Instagramem naprawdę pomaga się wyregulować?

Cóż, minęło kilka lat i wiem już – zgodnie zresztą z tym, co powiedziała Magdalena Korczyk - Waszak - Terapia i wsparcie psychologiczne w najnowszym odcinku „Dobrych rozmów” – że nie, to nie pomaga. Jest wręcz przeciwnie: rozregulowuje mnie to jeszcze bardziej, napędzając do jeszcze bardziej kompulsywnych, reaktywnych działań.

Efekt?
Zamiast matki wyciszonej, moje dzieci dostawały jeszcze bardziej podminowaną i rozbitą heksę.

Na szczęście istnieją inne metody regulacji. Dowiesz się o nich więcej w dalszej części naszej rozmowy. Link do niej znajdziesz w komentarzach i w BIO.

Ale teraz chciałabym zapytać Cię, bo jestem ciekawa z natury: w jakich chwilach Ty sięgasz po telefon?
Bo to, że sięgasz, to doskonale wiem.
Pytanie tylko… kiedy?

I co Ci wtedy towarzyszy? 😊

Wczoraj na grupie medytacyjnej rozmawiałyśmy o życzliwości – wobec innych i siebie.Dyskutowałyśmy więc o tym, po co nam ...
18/11/2025

Wczoraj na grupie medytacyjnej rozmawiałyśmy o życzliwości – wobec innych i siebie.
Dyskutowałyśmy więc o tym, po co nam w ogóle życzliwość i czy rzeczywiście sprawia ona, że żyje się lżej.
Zastanawiałyśmy się, czy łatwiej ją przyjmować, dawać, a może samo-dawać, szczególnie w chwilach, kiedy dookoła robi się gęsto od przeróżnych „musizmów”.

I wiesz, co jest najlepsze? Że mimo że na poziomie definicji życzliwość rozumiemy tak samo, to już w bardziej praktycznym wymiarze – niekoniecznie. Bo, a nóż…

– z życzliwością można przesadzić…
– oznacza ona jednak bierność…
– może sprzyjać folgowaniu, zwłaszcza w relacji z samą sobą.

I jak zawsze – mało było jednoznacznych wniosków, a więcej pytań i zaproszeń do refleksji. Bo kiedy biegniemy, załatwiamy, dowozimy, zazwyczaj brakuje chwili na zastanowienie się na przykład nad tym, jak inaczej się czuję, kiedy zamiast automatycznego poirytowania na bliską osobę podchodzę do niej z życzliwością. Jakie inne doznania towarzyszą mi, kiedy zamiast opieprzenia się za wysłanie maila bez załącznika podaruję sobie życzliwą wyrozumiałość.

Bo życzliwość nie musi być duża i spektakularna. Może być utkana z drobnych, codziennych gestów. Wtedy też staje się bardziej dostępna i swojska – a czego chcieć więcej?

A czym dla Ciebie jest życzliwość? Jak Ty ją rozumiesz?🤔

Ja cię, ale było fajnie… na czerwcowym retreacie! Pamiętasz jeszcze?Ostatnio spotkałam się z Marią i Valerie – tymi samy...
13/11/2025

Ja cię, ale było fajnie…

na czerwcowym retreacie! Pamiętasz jeszcze?

Ostatnio spotkałam się z Marią i Valerie – tymi samymi, z którymi współorganizowałam to wydarzenie, aby dogadać szczegóły kolejnej edycji (tak, tak, będzie kolejna edycja!❤️). Przypomniały mi się przez to te wszystkie miłe chwile: buczące krowy, poranna joga, pyszności na talerzu i głębokie, w końcu niczym nieprzerywane, rozmowy z uczestnikami.

Tęskno mi za tym i myślę, że w przyszłym roku pokuszę się (uwaga, uwaga, będzie deklaracja!) o dodatkowy retreat na jesieni. Jeszcze nie wiem jak, gdzie i co, ale obiecuję, że coś wymyślę!

W międzyczasie jednak nie jest tak, że o Tobie nie myślę – otóż myślę, tylko inaczej!

I tak zapraszam Cię do dołączenia do stacjonarnego dziennego retreatu w Brukseli w niedzielę, 30/11. Będzie to zupełnie nowy format, który łączy w sobie czas, jedzenie i bycie razem z mniej skomplikowaną logistyką.

Zaplanowałam więc spotkanie z poranną jogą, dużą ilością mindfulnessu, odrobiną ciszy i zastrzykiem restoratywy. A wszystko to w towarzystwie pyszności słodkich i wytrawnych od .

Okazuje się też, że format jest na tyle chwytliwy, że zostały ostatnie 3 miejsca!

Jeśli więc masz ochotę dołączyć, to nie zwlekaj, bo moje serce pęka za każdym razem, kiedy muszę komuś odpisać, że na jakieś wydarzenie brakuje miejsc.

Spotkajmy się zatem za niecałe 3 tygodnie. Link do wydarzenia w komentarzach i w BIO.

Jak często bywasz życzliwa… wobec siebie?Ostatnio, ze względu na kurs, w którym uczestniczę, zostałam niejako przymuszon...
11/11/2025

Jak często bywasz życzliwa… wobec siebie?

Ostatnio, ze względu na kurs, w którym uczestniczę, zostałam niejako przymuszona do refleksji na ten temat. Przez ponad tydzień, dzień w dzień, nad tym medytowałam. I wiesz, co odkryłam?

Że mam strasznie wysokie oczekiwania wobec tej całej życzliwości.

🔸Że nie wystarcza mi coś małego – musi być wielkie poświęcenie, rezygnacja lub akt odwagi!
🔸Że samo sięgnięcie po koc czy ciepłą herbatę, kiedy mi zimno, zamiast czekania aż odmarzną mi palce, nie wystarcza.
🔸Że świadome podjęcie decyzji: „dziś się NIE ŚPIESZĘ”, to też za mało. Musi być jakiś wypasiony wyjazd, egzotyczny masaż czy drogi prezent. A jak tego zabraknie, to z życzliwością dla samej siebie jest ciężko.

I kiedy po obfitej refleksji postanowiłam jednak zejść z tak wysokiego „C”, okazało się, że drobnych aktów życzliwości wobec samej siebie mam w zanadrzu całkiem sporo.

Co więcej, świadomie zaczęłam je zauważać i nazywać. A że słowa mają moc, to ni stąd, ni zowąd okazało się, że wyjątkowo dobra dla siebie jestem, co czyni jeszcze więcej dobra! I że wcale nie są mi do tego potrzebne niezwykłe czyny.

Co ciekawe, to samo dotyczy życzliwości ze strony innych – ale też wobec innych. Czasami wystarczy uśmiech czy miłe słowo, bo jak ma w zwyczaju mawiać moja sześcioletnia córka: „Dobrze mówić komplementy, one są taaaakie miłe” – i nic a nic nie kosztują!

A że życzliwość w takim ujęciu wyjątkowo mocno we mnie siedzi, to będzie ona również tematem przewodnim kolejnego spotkania stacjonarnej grupy medytacyjnej. Spotykamy się już za tydzień w poniedziałek, 17.11. Może chcesz dołączyć?

Zapisy w linku poniżej, a Tobie życzę dziś duuuużo życzliwości (i komplementów), przede wszystkim wobec siebie.

Ps zdjęcie autorstwa najlepszego z synów, kiedy jeszcze było ciepło 😇

Ostatnio stwierdzeniem przewodnim mojego życia jest… „Nie wiem”.W jaką stronę nie spojrzę, tam jakieś „nie wiem” – nie w...
07/11/2025

Ostatnio stwierdzeniem przewodnim mojego życia jest… „Nie wiem”.

W jaką stronę nie spojrzę, tam jakieś „nie wiem” – nie wiem, co dalej; nie wiem, w którą stronę; nie wiem, dlaczego i nie wiem, co teraz.

Niedawno przeczytałam gdzieś, że „nie wiem” często jest lepsze od „wiem”, bo otwiera przestrzeń do dyskusji, szukania rozwiązań. Jest też otwarte i ciekawe, w przeciwieństwie do wszechwiedzącego i nieco sztywnego „wiem”.

I niby to wszystko ma sens, ale muszę przyznać, że to „nie wiem” jest wyjątkowo niewygodne, a do tego, z energetycznego punktu widzenia, wyjątkowo kosztowne. Nasz mózg za każdą niejasność musi płacić cenę, swego rodzaju podatek, pod postacią energii, którą zużywa, starając się znaleźć satysfakcjonujące i uspokajające rozwiązanie.

Tak czy siak, „nie wiem” na dobre rozgościło się w moim życiu i postanowiłam, że po latach szukania rozwiązań, tym razem postawię na „practice what you preach” i zupełnie uważnościowo z nim pobędę.

Ciekawe, co z tego wyjdzie.

A Ty jak radzisz sobie ze swoim „nie wiem”? Szybko od niego uciekasz, udajesz, że go nie ma, czy może… rozkoszujesz się nim?

Pamiętam dokładnie dzień, kiedy napisałam swoją pierwszą książkę.Miałam gdzieś 8 lat i nudziłam się jak mops podczas nie...
04/11/2025

Pamiętam dokładnie dzień, kiedy napisałam swoją pierwszą książkę.

Miałam gdzieś 8 lat i nudziłam się jak mops podczas niedzielnego obiadu u wiekowej ciotki. Po skończeniu rosołu udałam się cichcem do jej sypialni, i gdzieś między kryształową wazą na miętusy a maszyną do szycia, spisałam historię pewnej dziewczynki, która wybrała się na spacer do lasu.

Nie była to może najbardziej porywająca historia spod mojego pióra 🙃, ale stała się początkiem czegoś ważnego: mojej miłości do pisania.

Przez wiele lat stanowiło ono dla mnie formę ucieczki od nie zawsze łatwej rzeczywistości i sposób na przepracowywanie różnych doświadczeń. Od jakiegoś czasu zaś, dzięki technologii – a dokładniej newsletterowi – pisanie pozwala mi układać idee w głowie i dzielić się z bliskimi duszami tym, co dla mnie ważne.

I tak już przez prawie 5 lat (!!!) co tydzień, z humorem i właściwą sobie swadą opowiadam, podsumowuję, podpowiadam, po co warto sięgnąć, czego spróbować i przypominam, o czym warto pamiętać. Piszę też, kiedy dzieje się coś wyjątkowego – warsztacik, kurs, rozmowa – wszystko, co pomoże Ci wyhamować i poczuć się lepiej.

Jeśli chcesz dostawać ode mnie takie właśnie wiadomości, koniecznie kliknij w link w komentarzach⬇ i dołącz do tej wspaniałej grupy – byłoby super poznać Cię bliżej.

To co, mamy umowę?😎
̇ność

„Zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego żyję średnio 50 lat dłużej niż ty?” – zapytał rysunkowy żółw królika na grafice, któ...
30/10/2025

„Zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego żyję średnio 50 lat dłużej niż ty?” – zapytał rysunkowy żółw królika na grafice, którą znalazłam ostatnio w internecie.

A Ty, zastanawiałaś się kiedyś nad tym? Ja przyznam, że nie do końca.
A może...
💡...coś rzeczywiście w tym jest?
💡...natura, planując porządek w taki a nie inny sposób, chciała nam coś przez to powiedzieć?

Tak się składa, że o pośpiechu i jego wpływie na nasz dobrostan, rozmawiam więcej w najnowszym odcinku „Dobrych rozmów” z terapeutką Magdalena Korczyk - Waszak - Terapia i wsparcie psychologiczne – może posłuchasz?

Link w do odcinka znajdziesz w komentarzach⬇, a już teraz zapraszam cię do chwili refleksji na tym do której postaci ci aktualnie bliżej 😊

Zdjęcie, na którym wyglądam jak ś.p. Grzesio z włosami by niezastąpiona

28/10/2025

„Potrzeby wszystkich dookoła są ważniejsze niż moje” – rzuciła K. sadowiąc się zziajana na krześle naprzeciwko mnie.

Nie skłamię, jeśli powiem, że to jedno z najczęstszych stwierdzeń, jakie słyszę podczas zacisznych rozmów z Wami.
Co ma do tego pośpiech?

Według mojej gościni, terapeutki Magdalena Korczyk - Waszak - Terapia i wsparcie psychologiczne związek jest bardzo duży. W najnowszym odcinku „Dobrych rozmów” sugeruje ona nawet, że to głęboko zakorzenione przekonanie o priorytecie potrzeb innych może być powodem, dla którego ciągle się spieszysz.

🤔Bo czy pośpiech, wynikający z chęci jak najszybszego i najskuteczniejszego poradzenia sobie z wyzwaniami, nie jest w rzeczywistości próbą dogodzenia wszystkim – czy to w życiu prywatnym, czy zawodowym – kosztem samej siebie?

Przyznam, że ta myśl, jako nałogowej spieszerki, mocno ze mną zarezonowała i skłoniła do kilku uważnych i niekoniecznie przyjemnych wniosków.

🫵A jak jest u Ciebie?
🫵Czy Twoje śpieszenie rzeczywiście wynika z dbania o innych bardziej niż o siebie?

Zapraszam Cię też do reszty rozmowy, dostępnej pod linkiem w komentarzach.⬇️

Adres

Brussels

Website

https://ewalitke.com/

Meldingen

Wees de eerste die het weet en laat ons u een e-mail sturen wanneer Ewa Litke yoga & mindfulness nieuws en promoties plaatst. Uw e-mailadres wordt niet voor andere doeleinden gebruikt en u kunt zich op elk gewenst moment afmelden.

Delen

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram