10/09/2025
Historia plastra musztardowego Gary'ego z jego bloga 2019 rok.
Wiele osób pamięta naturalne domowe metody leczenia.
Gary wspominał, że w wieku sześciu lat miał zrobiony okład z gorczycy.
"Pamiętam, jak kiedyś zachorowałem. Miałem sześć lat. Nie wiedziałem, że istnieje coś takiego jak choroba, dopóki nie poszedłem do szkoły i nie dowiedziałem się o tym od mojego przyjaciela. Powiedział mi, że kiedy jesteś chory, mama cię kołysze i daje galaretkę i lody. Pomyślałem, że to brzmi świetnie. Byłem drugim najstarszym z siedmiorga rodzeństwa, więc nie byłem zbyt często trzymany na rękach. Nie byłem też zbyt często kołysany, więc spróbowałem. Mój przyjaciel kazał mi wymiotować. Postanowiłem to zrobić jeszcze tej samej nocy, tak ok drugiej w nocy.
Mój ojciec wyszedł z sypialni i zapalił gazową latarnię, a potem mama wyszła i dorzuciła do pieca trochę drewna. Miałem taki bałagan z przodu, że zdjęli mi termoizolacyjne koszulki (w nocy nie mieliśmy ogrzewania w domu, a była zima i było okropnie zimno). Ogień się palił, a mama mnie umyła. Potem poszła do kuchni i zaczęła mieszać różne rzeczy. Pomyślałem: „O! To będzie galaretka i lody”.
Moje niedoczekanie! To był inny rodzaj galaretki, chyba. Później dowiedziałem się, że nazywa się to „okładem z plastra musztardowego”. Tato wyszedł. Po tym, jak mama wysmarowała mi nią całą klatkę piersiową i plecy i wróciła do kuchni. Pewnie poszła po lody, pomyślałem. Może zapomniała o galaretce.
Mama wróciła z miską pełną pasków brązowych papierowych toreb. Pomyślałem: „Czy ona każe mi to jeść?”. Torebki były nasączone octem i pieprzem cayenne, a ona owinęła mnie tym po nałożeniu plastra musztardowego.
Pomyślałem: „Może powinienem był zapytać Dennisa, o której porze dnia najlepiej to zrobić”. Oczywiście, druga w nocy to nie była odpowiednia pora. Wtedy wzięła wełniany koc i mnie nim otuliła. O tej porze piec na drewno grzmiał bum, bum, bum, bum. Komin był czerwony. Wiecie, co mama zrobiła? Przycisnęła mnie do pieca. Pomyślałem: „Aha! Teraz już wiem. To się nazywa terapia”.
Mniej więcej w tym czasie tata wrócił z zewnątrz. Słyszałem, jak podnosi się pokrywka pieca i jak nabiera wodę ze zbiornika i wlewa ją do starego czajnika, a potem tata zmielił trochę ziół. Mój tata zbierał zioła latem i wieszał je pod krokwiami w bardzo konkretnym miejscu w naszej oborze do dojenia krów.
W każdym razie, gdy tylko zdasz sobie sprawę, że bycie chorym jest bolesne, nigdy więcej specjalnie nie zachorujesz.
Nie trzeba dodawać, że szybko wyzdrowiałem po tym ataku choroby. Nie była to moja ostatnia walka z dolegliwościami fizycznymi, ani ostatnie doświadczenie z naturalnymi metodami leczenia. Pod wieloma względami był to początek, który rozwijał się, gdy podczas dłuuugiej rekonwalescencji po wypadku odkryłem zalety olejków eterycznych.
W 1998 roku przypomniałem sobie doświadczenie, które miałem dwa lata wcześniej, kiedy olejki eteryczne po raz kolejny mi pomogły.
Dwa lata temu miałem takie doświadczenie na jednej z naszych farm. Stałem pod ciężarówką, wymieniałem instalację elektryczną i przygotowywałem się do załadunku sadzonek mięty do sadzenia. Zgiąłem błotnik i cofnęliśmy, żeby wyładować sadzonki mięty z poprzedniego ładunku.
Facet z palnikiem, podgrzewał ramę chlapacza i prostował ją.
Ciężarówka głośno "chodziła", wiał wiatr i było zimno, a to był marzec. Po skończeniu wymiany okablowania sięgnąłem ręką w górę, żeby chwycić ramę i wydostać się spod ciężarówki.
No i ... złapałem rozgrzaną do czerwoności ramę i ręka mi się do niej przykleiła. Kiedy ją oderwałem, krwawiła.
Mój szybko brat podbiegł i wziął buteleczkę olejku lawendowego. Wylałem go sobie na rękę i wróciłem do pracy. Lawenda jest bardzo pomocna.
Lawenda i gorczyca to tylko dwie z wielu naturalnych substancji, które odkryłem jako nie tylko pomocne, ale i zmieniające życie."
Oczywiście, świat przyrody oferuje wiele innych rozwiązań. Tak jak te wczesne doświadczenia ukształtowały pasję Gary'ego do naturalnego wellness, tak Ty również możesz znaleźć codzienne, roślinne rozwiązania dla zdrowia Twojego i Twojej rodziny.