28/10/2025
Zrozumienie, że farmacja jest daleka od zwycięstwa człowieka nad naturą, przychodziło stopniowo. Na początku wydawało się normalne, że oprócz radości z pozbycia się objawu pojawia się zapłata w postaci skutków ubocznych. Potem przyszło zrozumienie, że nie ma też „odkupienia” – termin zaostrzenia objawów zostaje jedynie przesunięty w czasie, za własne pieniądze, a sytuacja się komplikuje. Teraz stało się jasne, jakie szkody wyrządza organizmowi farmacja. Preparaty nie są tworzone zgodnie z prawami natury i organizmu, dlatego brutalnie ingerują, blokują wchłanianie pierwiastków śladowych i witamin, negatywnie wpływają na metabolizm oraz przeciążają narządy wydalania i detoksykacji. Korzyści, które jedynie z pozoru się nimi wydają.
Podam tylko kilka przykładów stosowanych masowo na skalę światową: Omeprazol, COC (złożone doustne środki antykoncepcyjne), antybiotyki, NLPZ (niesteroidowe leki przeciwzapalne), statyny, leki przeciwdepresyjne i tak dalej. Leki te znajdują się na światowej liście najczęściej kupowanych.
O negatywnym działaniu inhibitorów ACE (leki przepisywane na nadciśnienie) dowiedzieliśmy się nie tak dawno. Zwiększają one prawdopodobieństwo infekcji, ponieważ na tle ich przyjmowania wzrasta liczba receptorów ACE (enzymu konwertującego angiotensynę), które – jak się okazało – są bramą wejściową dla wirusów. I zaczęło się: jedni piszą, że nie ma danych o wzroście ryzyka, inni robią testy i twierdzą, że są bezpieczne. Ale skąd dym, skoro nie ma ognia? To smutne, że nie poinformowano ludzi o konsekwencjach ani o istniejącej alternatywie. Na przykład często przepisywane są środki przeczyszczające, podczas gdy wystarczyłoby określić przyczynę zaburzenia (niedobór magnezu, niski poziom witaminy D, zastój żółci, nadmierny lub niewystarczający wzrost bakterii). Ciepła woda mineralna, karczoch, omega-3 mogą rozwiązać problem, a jednocześnie zapobiegać hemoroidom i anemii z powodu niedoboru żelaza. Tylko po co, skoro łatwiej jest kupić środek przeczyszczający? Sygnał o niedoborze przechodzi niezauważony. Nawiasem mówiąc, największą liczbę nazw handlowych leków sprzedawanych w aptekach stanowią właśnie środki przeczyszczające. Można także określić, co powoduje zgagę lub odbijanie. Najprawdopodobniej okaże się, że jest to niedobór witaminy B12, witaminy D, magnezu lub niedoczynność tarczycy, zastój żółci, stres oksydacyjny, patogeny. Ale po co, skoro istnieje „cudowny” IPP – Omeprazol (inhibitor pompy protonowej)? Jednak IPP zmniejszają kwasowość w żołądku, obniżając w ten sposób odporność, dając patogenom większą szansę na przedostanie się do organizmu, a także blokując wchłanianie witamin i innych niezbędnych substancji. Pokarm o niewłaściwej kwasowości zaczyna gnić i fermentować, zanim trafi do jelit. I wtedy zaczyna się prawdziwy koszmar, którego nikt nie łączy już z lekiem. O hormonalnych środkach antykoncepcyjnych (COC) zgłoszono wiele negatywnych opinii. Zresztą ulotka ze skutkami ubocznymi też „niczego sobie”. Uszkadzają śródbłonek, pojawia się insulinooporność, spada poziom testosteronu. Ginekolodzy według standardów leczą COC za pomocą COC, ale wiemy, że COC niczego nie leczą. Przestępstwem jest przepisywanie ich dziewczętom przed rozpoczęciem aktywności seksualnej, ponieważ mogą one nie rozwinąć prawidłowych reakcji i zachowań seksualnych. A kobiety w wieku 40+ nie powinny ich przyjmować, ponieważ spada im libido i pogarsza się nastrój, a dla wielu ten etap życia wiąże się z nowymi relacjami i nowymi etapami emocjonalnymi(już nie wspomnę o kompletnym braku badań, zanim się je poda). Każdy wie, jak niekorzystne potrafią być te środki, a jednak nadal są aktywnie przepisywane.
NLPZ (Nurofen, Voltaren, Ibuprofen) znieczulają i obniżają temperaturę. Jednak blokują produkcję własnych substancji przeciwzapalnych. Eikozanoidy są syntetyzowane z PUFA omega-3, które zmniejszają stany zapalne, łagodzą ból, skurcze naczyń i obrzęki. Podczas przyjmowania NLPZ proces ten nie zachodzi. Diklofenak (Voltaren) jest najczęściej przepisywany na artrozę i osteochondrozę. Badania wykazały, że ryzyko chorób serca ze skutkiem śmiertelnym czyni jego stosowanie „nieuzasadnionym”. Skutki przyjmowania NLPZ są również negatywne dla mikrobiomu i mitochondriów, które stanowią fundament energetyczny organizmu. Jeszcze poważniejsze jest uszkodzenie żołądka (ryzyko krwawienia). Lekarze boją się tego ryzyka, więc przepisują inhibitory pompy protonowej. Gdzie tu logika? Leki takie jak Tamoksyfen, NLPZ, Cordarone, Metotreksat, Paracetamol i inne prowadzą do polekowego uszkodzenia wątroby i mogą powodować niealkoholowe stłuszczenie wątroby. Nowoczesne antybiotyki są również niebezpieczne z powodu niskiej jakości substancji. Tani „analog” często nie jest odpowiednikiem, lecz tylko czymś podobnym. Trzeba zwiększać dawkę, by uzyskać efekt, a wzrost dawki oznacza wzrost skutków ubocznych. Ciekawym przykładem jest badanie leku Meropenem (antybiotyk syntetyczny) i jego odpowiedników. W próbce bakterie pozostawały nadal żywe, co oznacza, że pacjentowi zwiększy się dawkę. Można to wszystko sobie uświadomić i wyciągnąć wnioski, ewentualnie naturopatycznie pomóc organizmowi odbudować system ochronny i wyleczyć się. Żadna „poważna diagnoza” (reumatoidalne zapalenie stawów, stwardnienie rozsiane, inne choroby autoimmunologiczne) nie jest powodem ślepej wiary w leki. Można leczyć je naturopatycznie. To jest protokół słynnego neurologa, profesora Coimbry, który od ponad 20 lat stosuje metodę leczenia polegającą na „rekodowaniu” agresywnej odporności wysokimi dawkami witaminy D3. O statynach powiedziano już wiele. Terapia statynami może być związana z różnymi zaburzeniami układu mięśniowo-szkieletowego, w tym miopatią, bólami mięśni, osłabieniem mięśni, bólem pleców, urazami i artropatiami. Zaburzenia te mogą być szczególnie problematyczne u osób starszych i mogą prowadzić do osłabienia, ryzyka upadków i niepełnosprawności. Statyny są również związane z dysfunkcjami poznawczymi, które mogą pogorszyć funkcjonowanie. Dane z badań ALLHAT-LLT wskazują, że leczenie statynami u osób w podeszłym wieku może wiązać się ze zwiększoną śmiertelnością.
Leki zostały stworzone ideologicznie błędnie, ponieważ zakładano, że konieczne jest chronić człowieka przed przejawami choroby. Za to płaci się dużą cenę, a oszustwo polega na tym, że to nie jest lekarstwo. Nie oznacza to, że nie powinny być stosowane, lecz że warto mieć świadomość ich działania, a także znać możliwości wspierania zdrowia metodami bardziej zbliżonymi do naturalnej fizjologii – tam, gdzie jest to możliwe i bezpieczne.