Elena Naturoterapeuta

Elena Naturoterapeuta Jestem dyplomowanym naturopatą. Dążenie do zdrowia-moją pasją.

WSZYSTKIM PRZYSZŁYM MAMOM polecam zapoznać się z książkami słynnego francuskiego położnika Michela Odenta. To właśnie dz...
11/11/2025

WSZYSTKIM PRZYSZŁYM MAMOM polecam zapoznać się z książkami słynnego francuskiego położnika Michela Odenta. To właśnie dzięki jego badaniom i pracy zmieniło się podejście do porodu w wielu krajach.

🔔 Już w latach 50. naukowcy odkryli, jak ogromne znaczenie mają pierwsze godziny po porodzie dla nawiązania więzi między matką a dzieckiem. Żaden lekarz, żadna położna nie jest w stanie zastąpić noworodkowi mamy. Zaskakujące było to, że z pozoru bezradne dziecko potrafi samo odnaleźć pierś matki.

🔔 Każda kobieta, która obawia się porodu (co jest naturalne, zwłaszcza jeśli to pierwszy raz lub wcześniejsze doświadczenia były trudne), powinna pamiętać, że poród to nie zabieg medyczny, ale naturalny proces fizjologiczny. Jego przebieg został zaprogramowany przez naturę. Najważniejsze jest zaufanie do własnego ciała i instynktów.

🔔 Głównym „pomocnikiem” podczas porodu jest oksytocyna – hormon miłości, który działa przeciwbólowo i dodaje sił. Nazywa się go jednak także „nieśmiałym hormonem” – jeśli rodząca czuje niepokój, stres lub otacza ją wiele obcych osób, jego wydzielanie jest znacznie słabsze.

🔔 Podstawowa zasada, którą kierował się Michel Odent, to poród w ciepłej, bezpiecznej i komfortowej atmosferze.

🧡 Podczas porodu nie trzeba pić dużej ilości wody. W tym czasie organizm kobiety wydziela hormony, które zatrzymują wodę, aby pęcherz nie wypełniał się i nie przeszkadzał.

✅ Rodząca powinna czuć się bezpiecznie. Idealnie, jeśli poród odbywa się w spokojnym, zacisznym miejscu, z minimalną liczbą osób. Położna powinna przede wszystkim wspierać i towarzyszyć, a nie kierować procesem – pozwolić naturze działać.

✅ Odent podkreślał, że poród powinien odbywać się w bliskiej odległości od szpitala – tak, aby w razie potrzeby w 20 minut była możliwa pomoc medyczna lub cesarskie cięcie. Jeśli chodzi o noworodka, położna z odpowiednim przeszkoleniem jest w stanie udzielić pierwszej pomocy.

✅ To właśnie Michel Odent wprowadził do praktyki położniczej w szpitalach porody w wodzie oraz sale porodowe przypominające domowe wnętrza, gdzie kobieta mogła poczuć się swobodnie i rozluźnić.

💯 Lekarz sformułował zasadę „trzech T” podczas porodu: T – ticho, T – ciepło, T – ciemność Innymi słowy: spokój, ciepło i półmrok.

Michel Odent – legenda światowego położnictwa, pionier idei naturalnych porodów:

▪️pierwszy wprowadził do porodówek baseny do porodu w wodzie oraz pokoje przypominające domową przestrzeń,

▪️autor książki „Narodziny przez miłość” (znanej też jako „Odrodzone narodziny”) oraz 16 innych publikacji poświęconych ciąży, porodowi i zdrowiu, przetłumaczonych na 23 języki,

▪️autor ponad 100 prac naukowych,

▪️położnik-ginekolog z doświadczeniem w prowadzeniu porodów domowych od 1962 roku.

09/11/2025

NATURALNA ODBUDOWA ZĘBÓW WG Dr. MILLERA– SPOJRZENIE POZA WSPÓŁCZESNĄ STOMATOLOGIĘ.

W powszechnym przekonaniu za próchnicę odpowiadają bakterie znajdujące się w jamie ustnej, a ich działanie nasila się, gdy spożywamy cukry. W ten sposób wytwarzane są kwasy, które uszkadzają szkliwo i prowadzą do powstawania ubytków. Taką narrację znamy wszyscy, ponieważ dominuje w edukacji stomatologicznej od dziesięcioleci. Jednak pierwsze badania, które położyły podwaliny pod tę teorię, nie wyciągały tak jednoznacznych wniosków. Warto przypomnieć, że już w XIX wieku dr W.D. Miller, który badał wpływ fermentacji pokarmowej na zęby, twierdził, iż bakterie nie są pierwotną przyczyną próchnicy, lecz pojawiają się dopiero wtedy, gdy sam ząb traci swoją naturalną odporność. Według Millera zdrowy, bogaty w minerały i dobrze odżywiony ząb jest wyjątkowo odporny na działanie kwasów, natomiast ząb osłabiony, pozbawiony swojego „wewnętrznego budulca”, ulega uszkodzeniom nawet w warunkach, które dla zdrowego byłyby zupełnie nieszkodliwe.
Ta myśl jest kluczowa. Próchnica nie zaczyna się na powierzchni, ale w strukturze samego zęba. Oznacza to, że zanim bakterie zaczną odgrywać swoją rolę, musi dojść do utraty minerałów, obniżenia jakości szkliwa i zaburzenia jego odżywienia. To prowadzi do pytania: co tak naprawdę decyduje o tym, że ząb pozostaje silny lub ulega erozji? Odpowiedzi szukali badacze, którzy nie skupiali się wyłącznie na jamie ustnej, lecz patrzyli na organizm jako całość.
W XX wieku wielu lekarzy zwracało uwagę na rolę układu hormonalnego i pracy gruczołów ślinowych w ochronie uzębienia. Szczególnie istotne są około uszne gruczoły ślinowe, które pozostają w bezpośredniej komunikacji z podwzgórzem – obszarem mózgu odpowiedzialnym za regulację funkcji metabolicznych i hormonalnych. To właśnie ta oś mózg–ślinianki kieruje przepływem tzw. płynu zębowego, czyli mikroskopijnej limfy krążącej w kanalikach wewnątrz zęba. W zdrowych warunkach płyn ten przemieszcza się od wnętrza zęba ku szkliwu, wypłukując drobne zanieczyszczenia i chroniąc ząb od środka. Można powiedzieć, że ząb posiada swój własny, biologiczny system samooczyszczania i mineralizowania.
Kiedy jednak w organizmie dochodzi do zaburzeń hormonalnych, niedoborów witamin i minerałów, przewlekłego stresu lub niewłaściwego odżywiania, kierunek przepływu płynu zmienia się. Zamiast chronić, zaczyna zasysać resztki pokarmowe i kwasy w głąb struktury zęba. Wówczas jego odporność spada, a bakterie, które normalnie są jedynie neutralnym elementem mikroflory, stają się czynnikiem przyspieszającym uszkodzenia. Próchnica nie bierze się więc z obecności bakterii, lecz z utraty równowagi biologicznej i mineralnej. To tłumaczy, dlaczego dwie osoby mogą mieć zupełnie różny stan uzębienia mimo podobnych nawyków higienicznych i podobnej diety.
Zęby są żywą tkanką, połączoną z układem nerwowym i krwionośnym. Ich zdrowie zależy od dostępności wapnia, fosforu, magnezu, witamin A, D i K2 oraz pełnowartościowych tłuszczów. Szczególne znaczenie ma witamina D3 w połączeniu z K2, które wspólnie kierują wapń do kości i szkliwa, zamiast pozostawiać go w krwi lub tkankach miękkich. Nagel z kolei, wspomina też w książce o witaminie C, która jest ważna dla zdrowia dziąseł,tkanki łącznej i odporności organizmu, co pośrednio wspiera zdrowie zębów. Współcześnie wiele osób ma niedobór tych składników, nie tylko z powodu diety, ale także z powodu małej ekspozycji na światło słoneczne, stresu i zakłóceń pracy układu hormonalnego.
Dużą rolę odgrywa również kwas fitynowy, naturalnie występujący w ziarnach, nasionach, orzechach i roślinach strączkowych. W nadmiarze – zwłaszcza gdy te produkty spożywa się bez wcześniejszego moczenia lub fermentacji – może on ograniczać wchłanianie minerałów z pożywienia. Jeśli dieta składa się głównie z takich pokarmów i jednocześnie jest uboga w witaminę D i tłuszcze, organizm zaczyna tracić minerały, zamiast je magazynować.
Warto zauważyć, że współczesne leczenie stomatologiczne koncentruje się głównie na usuwaniu skutków, czyli plombowaniu i odbudowie uszkodzonych powierzchni. Tymczasem pierwotną przyczyną jest brak równowagi metabolicznej i mineralnej. Zrozumienie tego otwiera drogę do profilaktyki i regeneracji na głębszym poziomie. Ząb może się częściowo odbudować, jeśli uszkodzenie nie przekracza warstwy szkliwa. Proces remineralizacji jest możliwy, ale wymaga czasu, odpowiedniego odżywienia, regulacji gospodarki hormonalnej i wsparcia naturalnych mechanizmów organizmu.
Nie chodzi więc o walkę z bakteriami, lecz o przywrócenie organizmowi zdolności do samonaprawy. Gdy ciało otrzymuje to, czego potrzebuje, zęby wzmacniają się od wewnątrz, a próchnica przestaje postępować.

DYSFUNKCJA STAWU KRZYŻOWO-BIODROWEGOChciałabym jeszcze raz podkreślić, jak ogromne znaczenie ma dbanie o nasz kręgosłup....
08/11/2025

DYSFUNKCJA STAWU KRZYŻOWO-BIODROWEGO

Chciałabym jeszcze raz podkreślić, jak ogromne znaczenie ma dbanie o nasz kręgosłup. To on jest naszą główną osiową podporą, filarem całego ciała. Każde napięcie, przykurcz czy drobne przesunięcie może wpływać nie tylko na postawę i swobodę ruchu, ale także na pracę narządów wewnętrznych, układ nerwowy oraz nasze samopoczucie.
Warto pamiętać, że nawet pojedyncza dysfunkcja – na przykład w stawie krzyżowo-biodrowym, potrafi wywołać cały łańcuch objawów: bóle krzyża, miednicy, kolan, bóle głowy, ból w pachwinie, uczucie "ciągnięcia" w jednej nodze, wrażenie, że jedna nogą jest krotsza, kłucie lub ciągnięcie pośladku, ciężkość w podbrzuszu, częste parcie na pęcherz, zaparcia lub wzdęcia, bóle brzucha bez wyraźnej przyczyny, problemy trawienne, ból, dyskomfort lub kłucie podczas oddawania moczu, uczucie niedokończonego opróżnienia, bolesne miesiączki, nieregularne cykle, ból owulacyjny, PMS nasilony napięciem i drażliwością, napięcie emocjonalne, drażliwość, bóle promieniujące do nóg (jak rwa kulszowa), mrowienie lub drętwienie pośladka/uda, asymetria obciążenia nóg czy uczucie przewlekłego zmęczenia. A to tylko jeden drobny element układu! Nietrudno sobie wyobrazić, jak duży wpływ mogą mieć napięcia czy zmiany obejmujące większą część kręgosłupa.

Dlaczego tak się dzieje?
Otóż miednica jest jak centralny „łącznik”:
▪️przechodzą przez nią nerwy do jelit, pęcherza, narządów rodnych i nóg,

▪️biegną tu naczynia krwionośne dużej średnicy,

▪️a przepona i splot słoneczny regulują wiele reakcji stresowych.

Jeśli miednica jest zablokowana / przeciążona, ciało kompensuje to napięciem - i stąd objawy mogą być daleko od miejsca problemu.

Czasem więc, gdy trudno nam dojść do przyczyny nawracających dolegliwości, warto zacząć właśnie od kręgosłupa i miednicy. Ustawienie, równowaga i swobodny przepływ nerwowy mają ogromne znaczenie dla całego organizmu.

02/11/2025

"ANGINA OSTRA
Temperatura, ropne migdały i inne objawy towarzyszące ropnej anginie przerażają nas. Należałoby się zastanowić, czy słusznie. W czasie poprzedzającym i w trakcie anginy system limfatyczny podejmuje takie kroki, które w najbardziej optymalny sposób, przy istniejących warunkach, pozwalają podjąć trud leczenia genetycznego. System limfatyczny wykorzystuje wszelkie sposoby, wykorzystuje wszystkie elementy układu obronnego, by tego dokonać. Niestety dość często systemowi limfatycznemu brakuje środków niezbędnych do wykorzystania w tej operacji. Stąd właśnie wynikają problemy, komplikacje i powikłania. Z pustego i Salomon nie naleje... Z tego powodu są wyciągane błędne wnioski, że angina atakuje serce, kości. Jest przeciwnie. Angina leczy kości, serce i cały organizm, bo przyczynia się do usunięcia genetycznego zakażenia, które było włączone w strukturę DNA. Jeśli mieliśmy DNA bakterii włączone w strukturę DNA odpowiedzialnego za budowę serca czy kości, to mieliśmy w tym obszarze genetyczny program nowotworowy. Angina jest kasacją tego programu i ujawnieniem jego przyczyny. Angina jest wspaniałą diagnozą i genialnym trybem leczenia. Najlepszą profilaktyką przeciwnowotworową iprzeciwwzawałową. Naturalne metody stosowane w trakcie anginy są doskonałym wsparciem, podkreślam wsparciem dla systemu limfatycznego, a nie zastępowaniem jego funkcji. Leczenie się przy ich stosowaniu daje doskonałe rezultaty. Najważniejszy to usunięcie obcego materiału genetycznego z naszego organizmu, z naszych komórek, z naszego DNA. Angina nie jest chorobą. Jest czyszczeniem DNA. Dlatego (gdy stosujemy naturalne metody wspierające system limfatyczny, a nie chemiczne, które ten system degradują) możemy się leczyć z tak zwanych chorób genetycznych. Choroby genetyczne są jedynie odpowiedzią układu odpornościowego na utajone genetyczne zakażenia bakteryjne. Dlatego możemy się leczyć z chorób genetycznych. Lecząc się naturalnie z anginy, możemy uwolnić się od problemu bezpłodności, zaprogramowanego zawału, wylewu czy nowotworu. Skasowanie utajonego zakażenia genetycznego uwalnia nas od szeregu grożących nam problemów zdrowotnych. Sposób leczenia anginy jest kluczem do zdrowia.

ANGINA PRZEWLEKŁA
Angina przewlekła, czyli ciągle ropiejące migdały, brak gorączki, obniżona temperatura świadczy o tym, że nasz system limfatyczny „wyciąga” z naszych tkanek, z naszych narządów komórki, które niebezpiecznie zbliżają się do nowotworzenia lub już są w fazie nowotworzenia. System limfatyczny przy pomocy krwi...i limfy transportuje w stronę miejsca ostatecznej zagłady. Ten rodzaj anginy nie jest czyszczeniem DNA. Jest usuwaniem tego, co grozi nowotworzeniem. Komórki quasi-nowotworowe i nowotworowe są mocno zakonspirowane np. otoczone lepkim śluzem, zwapnieniem (kamice, miażdżyca), zeszkliwieniem. Nie jest rzeczą najważniejszą, z jakim rodzajem konspiracji mamy do czynienia. Najważniejszym jest, by usunąć to, co jest groźne. Niska temperatura nie pozwala takim komórkom się namnażać. System limfatyczny wykorzystuje swój aparat do przekształcenia takich komórek w ropę. Długotrwałe anginy świadczą o tym, że system limfatyczny męczy się z tym problemem, bo brakuje mu środków, by dokonać tych trudnych chemicznie operacji. Jeśli zastosujemy naturalne metody, to efekty przejdą nasze oczekiwania. „Ropienie migdałków” trwające nieraz kilka miesięcy zamyka się w ciągu kilku dni. To, co było niemożliwe, staje się możliwe. Niestety nie jest to ostateczna batalia z genetycznym zakażeniem bakteryjnym. Dopiero po usunięciu komórek quasi-nowotworowych i nowotworowych system limfatyczny będzie mógł przystąpić do batalii o czystość genetyczną DNA, czyli do ostrej anginy.

ANGINA WIRUSOWA
Jeśli nie ma innego sposobu na uwolnienie z zakażenia lub zniszczenie genetycznie zakażonej komórki, to system limfatyczny wypuszcza odpowiedniego wirusa. Wpuszcza tylko takiego wirusa, który może oznaczyć lub zniszczyć komórkę quasi-nowotworową lub nowotworową. System limfatyczny wprowadza również wirusy pomocne w uwolnieniu genetycznego zakażenia. System limfatyczny nie wpuszcza wirusów bez sensu, dobiera odpowiedniego wirusa, którego celem jest ściśle określona komórka. Spełniwszy swoje zadanie, wirus zostaje natychmiast wyeliminowany z organizmu. Jeśli znajdujemy w organizmie wirusy, które się da oznaczyć, np. opryszczki, brodawczaka, BCD, wirusowego zapalenia wątroby i inne, to nie oznacza, że one egzystują w tym miejscu bez sensu. System limfatyczny utrzymuje je po to, by zniszczyć utajone bakteryjne zakażenie genetyczne. Nie jest prawdą, że nie da się pozbyć naturalnymi metodami wirusa np. opryszczki. W momencie usunięcia genetycznego zakażenia bakteryjnego opryszczka jako zbędna jest natychmiast eliminowana. Wbrew temu, co się sądzi, to nie wirusy są przyczyną nowotworzenia, one są tylko znacznikami komórek zaprogramowanych nowotworowo. Wirusy ułatwiają rozpoznanie i zniszczenie komórek nowotworowych. Są również pomocne w usunięciu obcego DNA z naszego. Przykładem usuwania komórek quasi-nowotworowych i nowotworowych jest angina, przy której tworzą się na powierzchni migdałków piękające pęcherze. To wirusy wniknęły do tych zainfekowanych bakteryjnie komórek. System limfatyczny je wyprowadził na migdały i tu je skasował. Wirusy są wykorzystywane do likwidacji programu nowotworowego.

ANGINA NAWRACAJĄCA
Angina, antybiotyk, trzy tygodnie przerwy i znów angina i antybiotyk... Dlaczego traktujemy anginę nawracającą jako nowe zachorowanie? Przecież cały czas mamy do czynienia z tym samym problemem, który nasz system limfatyczny próbuje rozwiązać. Nawracanie anginy (przy naszym ciągłym przeszkadzaniu: antybiotyki, środki obniżające temperaturę) świadczy o sile systemu limfatycznego, a nie o jego słabości. Wielokrotne powtarzanie schematu angina-antybiotyk spowoduje w pewnym momencie, że system limfatyczny zawiesi program genetycznego leczenia. Nie będziemy już mieli do czynienia z anginą, a z programem nowotworowym, który przyniesie nam różne problemy zdrowotne zależnie od okoliczności. Jeśli mamy do czynienia z anginą bakteryjną, to antybiotyk może zniszczyć, uszkodzić bakterie, ale nie jest w stanie usunąć ich genetycznego zapisu z naszego DNA. Antybiotyk niszczy tylko to, co nasz system limfatyczny „urodził”, a to jest zadanie stosunkowo...komórki. Dostarczenie do organizmu minimum środków pomocnych w dokonaniu takiej eliminacji jest natychmiast wykorzystywane przez system limfatyczny, nawet jeżeli tych środków jest zbyt mało.
Dlatego mamy anginę po opalaniu się, po kąpielach siarkowych, po ćwiczeniach fizycznych, wtedy, gdy zmieniamy klimat na morski lub górski, a szczególnie gdy dostarczamy korzystnych składników pokarmowych, zmieniając dietę na bogatszą w składniki potrzebne systemowi limfatycznemu. Niezrozumienie tego procesu i stosowanie chemioterapeutyków w czasie anginy przerywa ten cudowny mechanizm genetycznego leczenia się. Leczenie chemiczne nie jest w stanie wyeliminować obcego DNA z naszego DNA. Konsekwencją pozostawienia obcego materiału genetycznego w naszym DNA jest rozszerzanie się obszaru, w którym mogą dokonywać się kolejne zakażenia genetyczne, bakteryjne, wirusowe, grzybicze i inne. Dzieje się tak dlatego, że tworzy się inny ekosystem i system limfatyczny może, a czasem nawet musi wprowadzić różne zakażenia".

M.Ulmed

GENETYCZNE ZAKAŻENIA BAKTERYJNE SĄ PRAŹRÓDŁEM WSZELKICH CHORÓB OD ALERGII DO NOWOTWORÓW.Jakiś czas temu były posty o zak...
01/11/2025

GENETYCZNE ZAKAŻENIA BAKTERYJNE SĄ PRAŹRÓDŁEM WSZELKICH CHORÓB OD ALERGII DO NOWOTWORÓW.

Jakiś czas temu były posty o zakażeniach genetycznych oraz konsekwencjach wycinania migdałków (linki zamieszczę poniżej w komentarzu i polecam się z nimi zapoznać, by lepiej zrozumieć ten cały proces.

Być może prezentowany tekst stanie się dla kogoś inspiracją do spojrzenia na anginę z zupełnie innej perspektywy- nie tylko jako na uciążliwą dolegliwość, ale także jako ważny element procesu ochrony i oczyszczania naszego organizmu. Może zachęci do zadania sobie nowych pytań i głębszego zainteresowania się tym, co naprawdę dzieje się w naszym ciele podczas choroby.

"Paciorkowce hemolizujące nie są przyczyną anginy- one są wykorzystywane w procesie anginy. Przyczyna anginy tkwi głębiej i laboratoryjnie nie da się jej ustalić. Ponieważ genetycznego zakażenia gruźlicą, helicobacterem czy też innymi bakteriami nie da się zbadać obecnymi metodami. Ono istnieje wyłącznie w formie zapisu genetycznego, często uszkodzonego i tylko aparat naszej komórki może je odczytać i odtworzyć. Tylko system limfatyczny może wydobyć gruźlicę, kiłę, H. pylori i inne równie groźne bakterie. Tylko system limfatyczny może je tak unieszkodliwić, by nie były w stanie się dzielić albo by ich podział był bardzo utrudniony. Dlaczego nie wykrywa się tych bakterii w wymazie z gardła? Dlatego, że są one już spacyfikowane, zniszczone, niepotrafiące się już rozmnażać. Dokonał tego nasz system limfatyczny. Paciorkowce hemolizujące miały w tym niszczeniu olbrzymi udział. To one swoimi toksynami doprowadziły do degradacji wyżej wymienionych bakterii.
Oprócz paciorkowców hemolizujących system limfatyczny może wykorzystywać inne bakterie produkujące toksyny. Mogą to być gronkowce, E. coli i inne. Jaką broń chemiczną ustawi w naszym gardle system limfatyczny zależy tylko od tego, z jakim wrogiem ma do czynienia. System limfatyczny wybiera taką bakterie, która jest w stanie wyprodukować odpowiednią toksynę. Układ chłonny jest wykorzystywany do transportu „urodzonych bakterii”, komórek quasi-nowotworowych i komórek rozpoznawanych przez system limfatyczny jako nowotworowe w kierunku migdałów. Tu jest miejsce ich zniszczenia. Migdały to gilotyna wyposażona w przeróżne systemy niszczenia drobnoustrojów: limfocyty, różne enzymy, lizozyn, IgA, interferony przeciwwirusowe, kontakt z tlenem i ciśnieniem atmosferycznym. Na dokładkę na końcu tego systemu czeka w pogotowiu fabryczka chemiczna produkująca kilkadziesiąt toksyn. Tę fabryczkę w postaci bakterii hemolizujących utrzymuje system limfatyczny, bo jest ona mu potrzebna.
Ta broń chemiczna, czyli paciorkowce hemolizujące, mają zdolność przyklejania się do migdałka. Cały ten program jest stosowany po to, by lepiej tego toksycznego natrysku dokonać. Ponieważ bakterie hemolizujące są aktywne biologicznie, żywe, to nic prostszego, jak w laboratorium je namnożyć. Stąd błędna ocena ich roli w tym miejscu. Uważa się je za przyczynę anginy, a one pełnią rolę zabójcy groźnych komórek. System limfatyczny pozbywszy się groźnych genetycznych zakażeń (po naturalnych leczeniach angin), pozbywa się na końcu paciorkowca hemolizującego. Mamy więc wszystko, co zabija drobnoustroje, zapobiega ich namnażaniu się, neutralizuje toksyny i zamiast pomóc naturalnymi środkami (kompatybilnymi do naszego ustroju), wprowadzamy...no właśnie, co wprowadzamy? A no technologię, która ma nasz system wyręczyć. Wyręczyć, a nie wspomóc. To jest zasadnicza różnica. Przyrody nie da się wyręczać. Prędzej czy później prawda wyjdzie na jaw. Przyroda oszukana jakimś falsyfikatem poczeka kilka lat, czasem kilkadziesiąt. Poczeka nawet do następnego pokolenia. A angina jest leczeniem genetycznym. Jeśli nasz system limfatyczny (z naszym wsparciem) pokona zakażenie, to jesteśmy wolni od tego problemu. Gen lub geny, które wadliwie z powodu utajonego zakażenia funkcjonowały, są przywracane do prawidłowej pracy na rzecz naszego ustroju. Po usunięciu jednego zakażenia, system limfatyczny ma możliwość usunięcia kolejnego zakażenia, o ile takie zakażenia znajdują się jeszcze w naszym DNA. System genetycznego leczenia jest najłatwiejszą formą eliminacji programu procesu nowotworowego, a z takim programem mamy niestety do czynienia od momentu wpięcia się DNA bakteryjnego do naszego DNA. Ponieważ angina czyści komórki macierzyste, to możliwy jest regres tzw. chorób genetycznych, możliwy jest regres wad rozwojowych. Angina jest kluczem do zdrowia".

Mikrobiom jamy ustnej: czemu od niego zależy zdrowie całego organizmu?Mikrobiocenoza jamy ustnej to wspólnota różnych mi...
30/10/2025

Mikrobiom jamy ustnej: czemu od niego zależy zdrowie całego organizmu?

Mikrobiocenoza jamy ustnej to wspólnota różnych mikroorganizmów zamieszkujących naszą jamę ustną. To taka mała „ekosystemowa ekipa”, która żyje na naszych zębach, dziąsłach, ślinie i błonie śluzowej. Te mikroby cały czas wchodzą ze sobą w interakcje, ale też wpływają na nasz organizm, a my-na nie.
W jamie ustnej mamy dość złożone środowisko: twarde tkanki zębów, na których tworzą się biofilmy (czyli płytka nazębna), miękkie tkanki, kieszonki, zakamarki. To świetne miejsce dla różnorodnych bakterii. Tutaj też zaczyna się trawienie- skład i pH śliny, a więc i równowaga mikrobiomu, mają naprawdę duże znaczenie. A na tę równowagę wpływa to, co jemy, jak dbamy o higienę oraz ogólny stan zdrowia, szczególnie kondycja jelit.
Jeśli mikrobiom w jamie ustnej jest zaburzony, konsekwencje szybko dadzą o sobie znać: próchnica, parodontoza, dysbioza, nawracające pleśniawki, stany zapalne, a nawet ogólnoustrojowe problemy, łącznie z chorobami autoimmunologicznymi. Przykładowo bakteria Aggregatibacter actinomycetemcomitans, która często towarzyszy agresywnym chorobom przyzębia, może być powiązana z rozwojem reumatoidalnego zapalenia stawów.
Jeśli ktoś walczy ze stanem zapalnym jelit, to praca tylko nad jelitami, bez uporządkowania jamy ustnej, często nie przynosi efektu. Źródło infekcji może ciągle wracać właśnie z ust.
Przyszłe mamy i kobiety planujące ciążę powinny szczególnie zadbać o jamę ustną. Warto przed ciążą wyleczyć zęby i zrobić porządną higienizację, bo w ciąży unika się niektórych zabiegów (np. znieczuleń). Same bakterie mogą przenikać do organizmu płodu – dzieje się to poprzez komórki odpornościowe. Zakażenia przyzębia mogą wpływać na stan zapalny u mamy i dziecka, zaburzać reakcje immunologiczne i zwiększać ryzyko nieprawidłowego rozwoju płodu.
Do tego dochodzi znaczenie pierwszych „barier trawienia” – zdrowa kwasowość soku żołądkowego i prawidłowa produkcja żółci zmniejszają ryzyko rozwoju stanów zapalnych. Ale niektóre bakterie i tak mogą przez nie przechodzić. Przy krwawiących dziąsłach bakterie dostają się do krwiobiegu i mogą zwiększać ryzyko chorób sercowo-naczyniowych czy autoimmunologicznych.

Najczęstsze przykłady dysbiozy jamy ustnej:
– parodontoza: Porphyromonas gingivalis, Tannerella forsythia, Treponema denticola, Fusobacterium nucleatum
– próchnica: Streptococcus mutans, Streptococcus sobrinus
– ciemny nalot na zębach (tzw. black stains): Actinomyces naeslundii, Actinomyces viscosus
– nawracające anginy i problemy w obrębie gardła i ucha: Streptococcus pyogenes, Streptococcus pneumoniae, Moraxella catarrhalis, Haemophilus influenzae

Co można zrobić? Zacząć od podstaw: delikatnie myć zęby, nie uszkadzając dziąseł. Wspierać śluzówki witaminą C, A i bioflawonoidami. Uporządkować kwestie trawienne – refluks, żółć, kwasowość żołądka. Ograniczyć cukier i słodkie napoje. Jeśli już jesz cukier, myj zęby po nim lub stosuj probiotyki do ssania. Erytrol nie zaburza równowagi bakterii w jamie ustnej. Kwaśne napoje i kawa osłabiają szkliwo, więc po nich dobrze jest przepłukać usta wodą i umyć zęby po 30–40 minutach. Rano warto przepłukać usta olejem kokosowym. Dobrze też rozważyć probiotyki przeznaczone konkretnie do jamy ustnej.

Unikaj płynów i past pełnych barwników, sztucznych aromatów, słodzików, SLS-u czy tytanu (E171) i oczywiście fluoru. Chodź na higienizację jeśli zachodzi taka potrzeba i kontroluj stan zębów oraz migdałków.

Płucz zęby roztworem wody z solą morską, himalajską lub Kłodawską.

Dbanie o jamę ustną to nie tylko kwestia estetyki, ale realny wpływ na cały organizm.

Zrozumienie, że farmacja jest daleka od zwycięstwa człowieka nad naturą, przychodziło stopniowo. Na początku wydawało si...
28/10/2025

Zrozumienie, że farmacja jest daleka od zwycięstwa człowieka nad naturą, przychodziło stopniowo. Na początku wydawało się normalne, że oprócz radości z pozbycia się objawu pojawia się zapłata w postaci skutków ubocznych. Potem przyszło zrozumienie, że nie ma też „odkupienia” – termin zaostrzenia objawów zostaje jedynie przesunięty w czasie, za własne pieniądze, a sytuacja się komplikuje. Teraz stało się jasne, jakie szkody wyrządza organizmowi farmacja. Preparaty nie są tworzone zgodnie z prawami natury i organizmu, dlatego brutalnie ingerują, blokują wchłanianie pierwiastków śladowych i witamin, negatywnie wpływają na metabolizm oraz przeciążają narządy wydalania i detoksykacji. Korzyści, które jedynie z pozoru się nimi wydają.
Podam tylko kilka przykładów stosowanych masowo na skalę światową: Omeprazol, COC (złożone doustne środki antykoncepcyjne), antybiotyki, NLPZ (niesteroidowe leki przeciwzapalne), statyny, leki przeciwdepresyjne i tak dalej. Leki te znajdują się na światowej liście najczęściej kupowanych.
O negatywnym działaniu inhibitorów ACE (leki przepisywane na nadciśnienie) dowiedzieliśmy się nie tak dawno. Zwiększają one prawdopodobieństwo infekcji, ponieważ na tle ich przyjmowania wzrasta liczba receptorów ACE (enzymu konwertującego angiotensynę), które – jak się okazało – są bramą wejściową dla wirusów. I zaczęło się: jedni piszą, że nie ma danych o wzroście ryzyka, inni robią testy i twierdzą, że są bezpieczne. Ale skąd dym, skoro nie ma ognia? To smutne, że nie poinformowano ludzi o konsekwencjach ani o istniejącej alternatywie. Na przykład często przepisywane są środki przeczyszczające, podczas gdy wystarczyłoby określić przyczynę zaburzenia (niedobór magnezu, niski poziom witaminy D, zastój żółci, nadmierny lub niewystarczający wzrost bakterii). Ciepła woda mineralna, karczoch, omega-3 mogą rozwiązać problem, a jednocześnie zapobiegać hemoroidom i anemii z powodu niedoboru żelaza. Tylko po co, skoro łatwiej jest kupić środek przeczyszczający? Sygnał o niedoborze przechodzi niezauważony. Nawiasem mówiąc, największą liczbę nazw handlowych leków sprzedawanych w aptekach stanowią właśnie środki przeczyszczające. Można także określić, co powoduje zgagę lub odbijanie. Najprawdopodobniej okaże się, że jest to niedobór witaminy B12, witaminy D, magnezu lub niedoczynność tarczycy, zastój żółci, stres oksydacyjny, patogeny. Ale po co, skoro istnieje „cudowny” IPP – Omeprazol (inhibitor pompy protonowej)? Jednak IPP zmniejszają kwasowość w żołądku, obniżając w ten sposób odporność, dając patogenom większą szansę na przedostanie się do organizmu, a także blokując wchłanianie witamin i innych niezbędnych substancji. Pokarm o niewłaściwej kwasowości zaczyna gnić i fermentować, zanim trafi do jelit. I wtedy zaczyna się prawdziwy koszmar, którego nikt nie łączy już z lekiem. O hormonalnych środkach antykoncepcyjnych (COC) zgłoszono wiele negatywnych opinii. Zresztą ulotka ze skutkami ubocznymi też „niczego sobie”. Uszkadzają śródbłonek, pojawia się insulinooporność, spada poziom testosteronu. Ginekolodzy według standardów leczą COC za pomocą COC, ale wiemy, że COC niczego nie leczą. Przestępstwem jest przepisywanie ich dziewczętom przed rozpoczęciem aktywności seksualnej, ponieważ mogą one nie rozwinąć prawidłowych reakcji i zachowań seksualnych. A kobiety w wieku 40+ nie powinny ich przyjmować, ponieważ spada im libido i pogarsza się nastrój, a dla wielu ten etap życia wiąże się z nowymi relacjami i nowymi etapami emocjonalnymi(już nie wspomnę o kompletnym braku badań, zanim się je poda). Każdy wie, jak niekorzystne potrafią być te środki, a jednak nadal są aktywnie przepisywane.
NLPZ (Nurofen, Voltaren, Ibuprofen) znieczulają i obniżają temperaturę. Jednak blokują produkcję własnych substancji przeciwzapalnych. Eikozanoidy są syntetyzowane z PUFA omega-3, które zmniejszają stany zapalne, łagodzą ból, skurcze naczyń i obrzęki. Podczas przyjmowania NLPZ proces ten nie zachodzi. Diklofenak (Voltaren) jest najczęściej przepisywany na artrozę i osteochondrozę. Badania wykazały, że ryzyko chorób serca ze skutkiem śmiertelnym czyni jego stosowanie „nieuzasadnionym”. Skutki przyjmowania NLPZ są również negatywne dla mikrobiomu i mitochondriów, które stanowią fundament energetyczny organizmu. Jeszcze poważniejsze jest uszkodzenie żołądka (ryzyko krwawienia). Lekarze boją się tego ryzyka, więc przepisują inhibitory pompy protonowej. Gdzie tu logika? Leki takie jak Tamoksyfen, NLPZ, Cordarone, Metotreksat, Paracetamol i inne prowadzą do polekowego uszkodzenia wątroby i mogą powodować niealkoholowe stłuszczenie wątroby. Nowoczesne antybiotyki są również niebezpieczne z powodu niskiej jakości substancji. Tani „analog” często nie jest odpowiednikiem, lecz tylko czymś podobnym. Trzeba zwiększać dawkę, by uzyskać efekt, a wzrost dawki oznacza wzrost skutków ubocznych. Ciekawym przykładem jest badanie leku Meropenem (antybiotyk syntetyczny) i jego odpowiedników. W próbce bakterie pozostawały nadal żywe, co oznacza, że pacjentowi zwiększy się dawkę. Można to wszystko sobie uświadomić i wyciągnąć wnioski, ewentualnie naturopatycznie pomóc organizmowi odbudować system ochronny i wyleczyć się. Żadna „poważna diagnoza” (reumatoidalne zapalenie stawów, stwardnienie rozsiane, inne choroby autoimmunologiczne) nie jest powodem ślepej wiary w leki. Można leczyć je naturopatycznie. To jest protokół słynnego neurologa, profesora Coimbry, który od ponad 20 lat stosuje metodę leczenia polegającą na „rekodowaniu” agresywnej odporności wysokimi dawkami witaminy D3. O statynach powiedziano już wiele. Terapia statynami może być związana z różnymi zaburzeniami układu mięśniowo-szkieletowego, w tym miopatią, bólami mięśni, osłabieniem mięśni, bólem pleców, urazami i artropatiami. Zaburzenia te mogą być szczególnie problematyczne u osób starszych i mogą prowadzić do osłabienia, ryzyka upadków i niepełnosprawności. Statyny są również związane z dysfunkcjami poznawczymi, które mogą pogorszyć funkcjonowanie. Dane z badań ALLHAT-LLT wskazują, że leczenie statynami u osób w podeszłym wieku może wiązać się ze zwiększoną śmiertelnością.

Leki zostały stworzone ideologicznie błędnie, ponieważ zakładano, że konieczne jest chronić człowieka przed przejawami choroby. Za to płaci się dużą cenę, a oszustwo polega na tym, że to nie jest lekarstwo. Nie oznacza to, że nie powinny być stosowane, lecz że warto mieć świadomość ich działania, a także znać możliwości wspierania zdrowia metodami bardziej zbliżonymi do naturalnej fizjologii – tam, gdzie jest to możliwe i bezpieczne.

Address

Kettering
Kettering
NN160

Opening Hours

Monday 9am - 6pm
Tuesday 9am - 6pm
Wednesday 9am - 6pm
Thursday 9am - 6pm
Friday 9am - 6pm
Saturday 9am - 2pm

Telephone

+447935220068

Website

Alerts

Be the first to know and let us send you an email when Elena Naturoterapeuta posts news and promotions. Your email address will not be used for any other purpose, and you can unsubscribe at any time.

Contact The Practice

Send a message to Elena Naturoterapeuta:

Share

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram