29/11/2025
Gdy podczas ciąży planowaliśmy używanie pieluch wielorazowych, słyszałam od kilku osób że po co, że to tyle brudnej roboty, że szkoda czasu. Jednak osobiście ani chwili się nie wahałam i dziś po 3 tygodniach pieluchowania naturalnymi materiałami jak bawełna, wełna, bambus - bardzo się cieszę z naszego wyboru!
Wiedziałam, że chce żeby nasze maleństwo miało przy skórze tylko naturalne materiały; dla jej zdrowia jak i dla zdrowia natury.🌱
A najbardziej niedoceniany element wyprawki?
Wełniane otulacze!
Otulacz to wodoodporna warstwa, którą zakłada się na warstwę chłonną, jak tetra czy bawełniana formowanka. Otulacze są robione z materiału PUL (syntetyczny, koniec końców plastik), albo z wełny (całkowicie naturalny). W tych czasach mamy o niebo łatwiejsze opcje. Moja mama używała na mnie tetry, na którą wiązało się kawałek plastiku, coś jakby kawałek reklamówki, żeby nie przeciekało😅
Teraz rozumiem, jak w sprawie tych wełnianych otulaczy “mniej znaczy więcej”. Mamy tylko 3 wełniane otulacze w rozmiarze newborn i to nam wystarcza!
Ciekawostki o wełnie:
•Wełna posiada niesamowite właściwości “samooczyszczenia” - nie trzeba jej prać po każdym użyciu, zazwyczaj wystarczy wywietrzyć, lub lekko spłukać.
•Jest przewiewna i regulująca temperaturę, dlatego pupa maluszka oddycha. Sprawdza się nam znakomicie nawet na upalnym Bali!
•Dzięki lanolinowaniu nie przecieka.
•Wełna merino, z której są zrobione nasze otulacze, jest bardzo delikatna i przyjemna w dotyku. Jest 100% naturalna. I wygląda pięknie!💚 💚