Gabinet Psychoterapii Dorota Kucharska

Gabinet Psychoterapii Dorota Kucharska Jestem psychologiem, psychoterapeutą. Pracuję w nurcie TSR – Terapii Krótkoterminowej Skoncentr
(1)

02/08/2025

15 najważniejszych czynników, które budują związek (wg Michael Moeller’a - terapeuty par):

1. Spoiwem dla związku jest to, że partnerzy stanowią dla siebie punkt odniesienia, są myślami i uczuciami przy sobie nawet wtedy gdy się nie widzą.
2. Bliskość w intymności - seksualność
3 .Wspólnota przedsięwzięć, marzeń i realizacje ich
4. Regularna wymiana myśli i uczuć.
5. Otwartość na siebie nawzajem, zaciekawienie sobą
6. Dbałość w odpowiedzialności za wspólnotę, wspólne podejmowanie decyzji
7. Otwartość na zmiany
8. Eksperymentowanie
9. Nieunikanie konfliktów, konfrontowanie , ale bez ranienia siebie nawzajem.
10. Elastyczność.
11. Zaufanie.
12. Świadomość siebie w osobistym i wspólnym
13. Jasne określenie wartości, ważności i priorytetów
14. Odpowiedzialność za związek w równym stopniu
15. Ujawnianie lęków i obaw - kto to potrafi zacieśnia więź

foto : pixabay

18/03/2025

Po pięćdziesiatym roku życia, nie możesz już tolerować żadnych ograniczeń. Nie możesz znieść za ciasnego stanika i żadnych wymuszonych kolacji ze szwagierką, sprawdzającą kurz w kącikach. Żadnych szpilek i wymuszonych uśmiechów.
Po pięćdziesiątym roku życia, nie masz już ochoty niczego udowadniać. Jesteś tym, kim jesteś: tym, co zrobiłaś i tym, co nadal chcesz robić. Jeśli innym się to podoba, tym lepiej, jeśli nie, nie ma to znaczenia.
Po pięćdziesiątce nie jest ważne, czy masz dzieci, czy nie. I tak będziesz matką: matką własnej matki, ojca, ciotki, która została sama, matką swojego psa lub ulicznego kota, którego przygarnęłaś.
A jeśli tego wszystkiego nie będzie, będziesz swoją własną matką. Bo z biegiem lat nauczyłaś się dbać o swoje ciało, które w końcu zaczęłaś kochać. Nawet jeśli w oczach innych staje się ono coraz bardziej niedoskonałe.
Nie ma znaczenia, że ​​połowa szafy już nie pasuje. Najważniejsze, żeby plecy nie skrzypiały za bardzo, kiedy wstajesz.
Po pięćdziesiątce pragniesz wolności. Wolności powiedzenia „nie”, wolności spędzenia całej niedzieli w piżamie, wolności poczucia się piękną – dla siebie, a nie dla innych. Wolności pójścia własną drogą. Ci, którzy Cię kochają, będą podążać Twoim tempem, inni – swoim.
Możesz głośno śpiewać w samochodzie, nawet jeśli ludzie na światłach będą się na Ciebie patrzeć. Znów możesz śnić tak, jak dawniej, kiedy miałaś dwadzieścia kilka lat i więcej czasu na urzeczywistnienie swoich marzeń.
A teraz, po przeżyciu połowy swego życia w zgiełku, czujesz chęć powolnego smakowania cukru i soli nadchodzących dni...

Irena Renee

GRANICE ❤️
21/02/2025

GRANICE ❤️

Jednymi z powodów, dla których różne osoby nie przepadają za kotami są takie, że:
- kot "jest za bardzo niezależny"
- z kotem "nie da się nawiązać relacji".

Dlaczego? Bo kot ma swój świat, ma swoje granice, których strzeże i nie jest na każde zawołanie.

Generalnie zwierzaki to mają: ten szczególny instynkt, który nie pozwala zbyt blisko (lub zbyt szybko lub w ogóle) się zbliżać, ale to właśnie po tych udomowionych można doskonale granice obserwować i się ich uczyć.

Od dzieciństwa wielu z nas było nagradzanych ZA BRAK granic. Nie posiadanie ich było wzmacniane, a nasza wolność kończyła się tam, gdzie stawialiśmy granice naszym opiekunom.

W związku z tym nauczyliśmy się, że nasze własne a czasem odmienne potrzeby od potrzeb naszych bliskich, niezależność, są czymś niewłaściwym, nieadekwatnym, raniącym drugą osobę.

To zaczyna się czasem od powtarzanych sytuacji, kiedy opiekun mówi do dziecka: "musisz to zjeść, bo będzie mi przykro", "jak dalej będziesz się tak zachowywać, to się rozchoruję / mama cię zostawi" etc. Albo karania dziecko złym humorem/obrażeniem się lub nie odzywaniem się za to, że chciało coś innego niż opiekun. To zresztą, moim zdaniem, jedna z okrutniejszych form manipulacji i uczenia dziecka tego, żeby nie ufało swoim potrzebom, obserwacjom, swojemu ciału. I uczącym nas obwiniania się za to, ze się czuje inaczej, chce i potrzebuje czegoś innego. A dziś, kiedy jesteśmy duzi, ciagle, ciekawe skąd, słyszymy radio-głos w swojej głowie: "jestem przewrażliwiony/a, chyba chcę za dużo, może powinienem się zmusić".

To, jak i wiele podobnych sytuacji, uczy nas miedzy innymi że:
a) niezależność i samodzielność jest przeciwko relacji
b) nasza autonomia i możliwość decydowania o sobie oznacza ryzyko utraty relacji, a nie wewnętrznym światem związanym z rozpoznawaniem samego siebie i widzeniem samego siebie
c) przekonania, że nasze potrzeby/pragnienia lepiej pomijać/rezygnować z nich, celem zadowolenia innej osoby

Kończy się to np, tym:
- że się obwiniamy, dowalamy sobie za obecność naturalnych i adekwatnych potrzeb, za to co lubimy a co nie; dyskutujemy ze sobą, umniejszamy sobie, tłumaczymy się, ze czegoś chcemy (lub nie)
lub:
- że uważamy osobę, która stawia granice, za agresywną, toksyczną, przeciwko nam, przeciwko relacji, oddalającą się, nieadekwatną, traktujemy czyjeś granice jako atak na siebie.

Bo całość związana jest również z tym, ze niespecjalnie byliśmy uczeni obchodzenia się z granicami innych osób, przyjmowania ich i szanowania.

Więc „ground-breaking” sprawa:
nie da się ufać komuś i czuć przy kimś bezpiecznie, kto nie pokazuje granic - nie wiemy, co lubi, czego potrzebuje, czego tak naprawdę chce -> więc nie da się poznać drugiej osoby kiedy nie wiemy nic o jej potrzebach, co ją złości, smuci, cieszy. Nie mamy wtedy kontaktu z autentyczną, prawdziwą, czującą częścią tej osoby – więc nie ma szansy na autentyczność i szczerość w relacji.

To mogą być codzienne granice w postaci formy spędzania czasu, do złożonych w postaci tego, że nie mówię, że to co powiedziałaś było dla mnie bolesne lub w trakcie seksu nie mówię ci jak chcę i lubię być dotykana i się zmuszam, do tego, żeby w tym trwać etc.
W związku z tym, nie będziemy umieć odpowiedzieć na żadną potrzebę, bo nie wiadomo gdzie jest poprzeczka - wszystko co zrobimy będzie albo za mało, albo za dużo/bardzo, albo nie tak, spalimy się jak zapałka próbując zrobić wszystko, żeby kogoś zadowolić, ale ponieważ nie wiadomo gdzie jest poprzeczka to zawsze możemy rozwalić sobie głowę.

Nie da się stworzyć AUTENTYCZNEJ RELACJI I POŁĄCZENIA z kimś, kto:
a) oczekuje zaspokajania wszystkich swoich potrzeb i nie toleruje tego, że my mamy jakieś swoje granice i/lub
b) sam mówi, że na wszystko się zgadza i nic mu nie przeszkadza. Jeśli może być tak, albo tak, to znaczy że jest wszystko jedno, a "wszystko jedno" to w żaden sposób nie jest bezpieczne, budujące zaufanie i stabilność.

Nasze pragnienia, uczucia, granice (czegoś chce mniej lub więcej, to mi pasuje a to zupełnie nie, to ponegocjujmy) umożliwiają poznawanie, bliskość, tworzą intymny świat i w rezultacie budują mosty połączeń. Dzięki temu mogę być na ciebie uważna, wiem co lubisz i jak mogę ci sprawić przyjemność, wiem też czego nie lubisz, co cię zraniło i kiedy się zatrzymać i zmienić swoje zachowanie, lub przeprosić.

Innymi słowy, granice są o widzeniu:
- są o naszym świecie wewnętrznym i tym, co nam służy i nam pomaga, np. odpocząć, być dotykanym w sposób i w miejsca, które nam sprawiają przyjemność
- pozwalają nam czuć się ze sobą bezpiecznie: nie opuszczamy siebie, jesteśmy autentyczni, pozwalamy drugiej stronie nas poznać
- dzięki granicom unikamy sytuacji, że myślimy, że ktoś nas źle traktuje lub nas nadużywa, podczas gdy to my sami nadużyliśmy siebie nie mówiąc na samym początku, że coś nam przeszkadza (nikt nie ma zdolności domyślania się)
- chronią nas przed przekonaniem, że ktoś powinien wiedzieć jak nas traktować
- pomagają budować mosty pomiędzy osobami, bo są o potrzebach, na które ktoś może odpowiedzieć, a my odpowiedzieć na czyjeś potrzeby
- pomagają zaznaczać i uszanować chciane i niechciane / lubiane i nielubiane / akceptowane i nieakceptowane zachowania w relacji
- wreszcie: dzięki granicom dbamy o to, co dla nas ważne (uwielbiam porównywać to do ogródka, który pielęgnujemy, a gdzie mamy ulubione kwiatki i pomidorki i wiem, jak chcę, żeby były traktowane)

Wreszcie: granice są o miłości, bo WIDZĘ SIEBIE i to co mi służy a co już nie, i podobnie widzę ciebie 🙂

dobrego piąteczku!!!

Odrobina humoru 😉
12/12/2024

Odrobina humoru 😉

Rozwiązanie

01/12/2024

Znaczna część niedojrzałej, agresywnej komunikacji w związku to dawne strategie naszych dziecięcych obronnych części.

Dziecko nie umie wytrzymać gniewu mamy( i wcale nie musi ). Jego układ nerwowy jest jeszcze za słabo rozwinięty.

Więc dziecko krzyczy, obraża się, odwraca kota ogonem, kłamie, próbuje manipulować, obwiniać itd.

Te strategie odwracają uwagę od bólu emocjonalnego, próbują zwrócić dziecku sprawczość w trudnej sytuacji, chronią.

Gdy dorosły korzysta z tych dziecięcych strategii, znaczy, że nie nauczył się zdrowo przyjmować i przeżywać emocji.

W związku dorosłych ludzi trzeba się tego po prostu nauczyć.

W innym wypadku związek się rozpadnie lub będzie pasmem cierpienia.

Druga dorosła osoba ma prawo do wszelkich emocji i błędów ( z wyjątkiem krzywdzenia innych ), a my musimy sobie z tym emocjonalnie poradzić bez obwiniania jej.

Photo: Tony Korody

09/11/2024
Porozmawiajmy o s*ie
09/11/2024

Porozmawiajmy o s*ie

– Pełne korzystanie ze swojej energii seksualnej nie jest o przełamywaniu barier, jest o pogłębianiu kontaktu ze sobą, o świadomości swoich granic, czyli m.in. tego, co nas obrzydza i dlaczego, o świadomości swoich potrzeb i wypuszczaniu tego wszystkiego na wolność niekoniecznie w posta...

21/09/2024

17/09/2024

ZAAKCEPTOWAĆ INNYCH TAKIMI, JAKIMI SĄ!
"Kilka dni temu otrzymałem ten obrazek, na którym dinozaur narzeka na dinozaura z bardzo krótkimi ramionami, że "nigdy go nie przytula."
Ten obraz sprawił, że pomyślałem o tym, ile razy przechodzimy przez życie narzekając na to, czego inni nam nie dają. A co gorsza, oczekujemy, że dadzą nam to, czego po prostu nie są w stanie nam dać.
Prawda jest taka, że oczekujemy od ludzi, by kochali nas tak, jak tego chcemy, nie biorąc pod uwagę tego, jak oni wiedzą, potrafią i chcą nas kochać. Żądamy pewnych rzeczy, wywieramy presję, jesteśmy sarkastyczni, manipulujemy, złościmy się, cierpimy, płaczemy, narzekamy, czujemy się nieszczęśliwi, ponieważ druga osoba nie kocha mnie tak, jak chcę, nie robi, nie myśli, nie mówi i nie czuje tak, jak chcę. I możemy spędzić nasze życie na ciągłej, bezowocnej i szalonej walce, by ją do tego zmusić.
Kochać to akceptować drugą osobę taką, jaka jest.
Miłość jest darem, który otrzymuję, a nie którego żądam. Miłość jest darem, który daję zgodnie z moimi ograniczeniami, ale z najlepszym pragnieniem dzielenia się tym, co mam do zaoferowania.
W dniu, w którym nauczymy się akceptować ludzi wokół nas z ich historią, ich zdolnością do dawania tego, co wiedzą i mogą dać, z ich ranami, z ich ograniczeniami, z ich własnymi sposobami myślenia, z ich własnymi emocjami.
Akceptując ich w ten sposób, uczymy się ich kochać i być wdzięcznymi za to, co nam dają, wtedy jesteśmy naprawdę wolni, ponieważ kochać znaczy akceptować.
Czy trudno ci zaakceptować innych TAKIMI, JACY SĄ?
Kiedy trudno nam zaakceptować innych, dzieje się tak dlatego, że sami nie zostaliśmy zaakceptowani. Nie nauczyliśmy się zdrowego wzorca odnoszenia się do innych, od naszej indywidualności do ich indywidualności.
Wiele razy, jako dzieci, byliśmy odrzucani za to, kim byliśmy. Chciano, byśmy byli cichsi, bardziej posłuszni, bardziej uporządkowani, bardziej pilni, mniej hałaśliwi, mniej krzykliwi, bardziej rozmowni, bardziej podobni do kuzyna, mniej podobni do ojca/matki, bardziej podobni do Stefana, mniej podobni do Romana... Chciano, byśmy byli wszystkim, tylko nie sobą. A to stworzyło w nas pustkę. Pustkę akceptacji, zrozumienia siebie i naszego unikalnego sposobu bycia. Nie nauczyliśmy się akceptować siebie, a tym bardziej akceptować innych, nie nauczyliśmy się, że akceptować znaczy kochać.
Ale możesz ćwiczyć lepsze wzorce miłości, zrozumieć, że w dorosłym życiu możesz otrzymać miłość w lepszy sposób i że możesz zaakceptować miłość na miarę tego, co ma druga osoba, a nie prosić zgodnie z wzorcem deficytu, który otrzymałeś, niezależnie od tego, czy jest to proszenie o zbyt wiele, czy akceptowanie mniej niż to, czego potrzebujesz."
WeAreOne
Todos Somos Uno

Via Ryszard Piotr

03/09/2024

Panowie! Zostało jeszcze kilka wolnych miejsc na spotkanie z Peter Schulthess 🙂

Zapraszamy Was serdecznie. Warsztat Męska siła. Warsztat dla mężczyzn z Peterem Schulthessem ma już swoją długą historię. Witałyśmy i żegnałyśmy już wielu mężczyzn biorących udział w tym wydarzeniu. Zmiana, która na przestrzeni tych kilku dni, obserwowałyśmy była zawsze poruszająca.

Będziemy wdzięczne za puszczenie tego wydarzenia dalej w świat. Warto! 🙏🙂

A poniżej duet, który będzie na Was czekał w LCG. Psychoterapeuta i tłumacz. Tuwima możecie odwiedzić na Pietrynie 😉

Link do zapisów w komentarzu.

Dla przypomnienia. Dobrostan to nasza robota do zrobienia 🙂 ☀️
28/08/2024

Dla przypomnienia. Dobrostan to nasza robota do zrobienia 🙂 ☀️

W miłości do samej siebie, cenię najbardziej empatię wobec osoby, którą będę w przyszłości. W praktyce oznacza to, że czuję się odpowiedzialna za jakość życia kobiety, którą się stane. Jej kondycję fizyczną, psychiczną, poczucie bezpieczeństwa, warunki życia w jakich będzie przeżywała jesień życia. Wiem, że od spaceru jaki zrobię dziś, dbałości o dietę, właściwego snu, zaopiekowanych emocji i potrzeb, zależy nie tylko moje życie dziś, ale i jej - tej, którą się stanę. Profilaktyka to najważniejszy akt miłości wobec siebie. Bo w miłości moim zdaniem, chodzi przede wszystkim o odpowiedzialność. Pozdrawiam z profilaktycznych wagarów ❤️
Zdjęcia:

08/04/2024

Na neurotyczną potrzebę miłości mogą wskazywać:
• poczucie, że 'gdy kocham, mniej się boję' – wtedy jej zadaniem jest uśmierzyć lęk przed światem i zatopić się w czyichś ramionach w poszukiwaniu bezpieczeństwa
• kurczowe trzymanie się kogoś dla zaspokojenia własnych potrzeb – czasem walka o pozostanie w związku jest tak silna, że osoba może ponosić mnóstwo strat, upokorzeń, odrzuceń, ale jej postanowienie trwania w związku nie zmienia się; im bardziej ucieka przed własnym lękiem, tym bardziej kurczowo trzyma się kogoś, kogo postrzega jako wybawiciela
• natychmiastowa zmiana reakcji i uczuć wobec obiektu miłości, gdy nie zaspokaja potrzeby bezpieczeństwa, akceptacji, miłości. Takie niezaspokojenie może budzić gniew, rozczarowanie, zwątpienie - a wtedy uczucie bezgranicznej miłości, wdzięczności i oddania znika jak kamfora. Brakuje kluczowego czynnika miłości, czyli stałości uczuć
• lekceważenie pragnień i potrzeb drugiego człowieka i niemożność pogodzenia się z jego wadami, żądanie od partnera/ki doskonałości – często przejawia się narzekaniem lub złośliwością, gdy partner/ka spotyka się ze swoimi znajomymi, realizuje swoje własne potrzeby lub nie spełnia (często niewypowiedzianych) oczekiwań – osoby te żyją w przekonaniu, że jeśli ktoś naprawdę kocha, zrezygnuje z siebie i poświęci się w całości zaspokajaniu jego potrzeb; jak widać w takim układzie nie ma miejsca na wzajemność
• brak umiejętności przyjmowania miłości – każdy przejaw miłości może pozornie uspokoić osobę czy dać jej nawet poczucie szczęścia, ale w rzeczywistości wywołuje u niej niedowierzanie i nieufność, a nawet strach. Nie wierzy ona w miłość, bo jest głęboko przekonana, że nikt nie mógłby jej pokochać. I to uczucie, że jest się niegodnym miłości, ma często charakter świadomego przekonania, którego nie mogą podważyć żadne dowody świadczące o czymś przeciwnym.
• przeżywanie silnego lęku, podejrzliwości czy wręcz przerażenia w sytuacjach gdy ktoś okazuje sympatię czy pozytywne intencje; częste interpretowanie neutralnych działań jako próby zdominowania lub krytyki.
• brak tolerancji na samotność i pojawianie się panicznego strachu przed pozostawaniem samemu – kontakt z drugim człowiekiem ma za zadanie przede wszystkim przynosić ulgę i zaspokajać potrzebę bezpieczeństwa, a nie budować bliskość czy dawać obu osobom radość z bycia ze sobą
• zdobycie miłości jest sprawą najwyższej wagi, osoba jest gotowa ponieść każdą cenę (np. uległość lub zależność emocjonalną), aby nie stracić obiektu miłości
• nienasycenie, zachłanność, niecierpliwość, żądanie poświęceń, czasu, rad , pomocy, itp.
• nadwrażliwość na jakiekolwiek objawy odrzucenia – każda sytuacja w której nie są spełnione oczekiwania jest odbierana jako odrzucenie, oznaka poniżenia, co wyzwala z kolei złość na partnera/-kę.

K. Horney „Neurotyczna osobowość naszych czasów”
obraz: Rene Magritte

Adres

Ulica Łagiewnicka 118
Łódź
91-471

Godziny Otwarcia

Poniedziałek 08:30 - 12:30
Wtorek 08:30 - 12:30
Środa 14:00 - 17:00
Piątek 12:30 - 16:30
Sobota 10:00 - 13:00

Telefon

+48505792029

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Gabinet Psychoterapii Dorota Kucharska umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram