26/08/2022
Co z tymi oczekiwaniami?
Od kilku dni temat oczekiwań na tapecie. Jakoś z każdej strony do mnie dociera. Więc istotny i należy go przeanalizować. A więc:
Od dzieciństwa zderzamy się z kwestią oczekiwań. Jak tylko pojawimy się na tym świecie rodzice, dziadkowie i wszelakie ciocie projektują na nas swoje pragnienia. Przecież mamy być jacyś, bardziej idealni, bardziej grzeczni, ładniejsi, mądrzejsi i na pewno studiować prawo czy medycynę. Dojrzewamy, zakładamy rodziny, wchodzimy w relacje i przelewamy własne pragnienia na innych. Niestety oczekiwania to nie są samoistnie spełniające się cuda. Nikt i nic nie ma obowiązku nam czegoś zapewnić i podać na tacy. Projekcje padają jak muchy, a my pozostajemy z żalem, bólem i złością. Przenosimy te emocje na innych lub na siebie. Zresztą to na jedno wychodzi – cierpimy. Potem dzięki mechanizmom obronnym wracamy do względnej normalności, otrzepujemy skrzydełka i znów zaczynamy oczekiwać. Chcemy być docenieni, zauważeni i wyjątkowi. Czekamy, aż szef da nam podwyżkę, aż mąż kupi nam kwiaty, czy narzeczona założy nieskromną bieliznę. My oczekujemy od jednych, a inni od nas. Pozostając w tym stanie zamykamy się, śnimy żyjąc w nieświadomości. Przecież nie mamy takiej mocy, żeby sterować światem zewnętrznym, ani ludźmi, którzy żyją swoimi projektami lub projekcjami.
Kręcimy się w kółko dopóki nie zdamy sobie sprawy ( a wierzę, że prędzej czy później każdy z Nas budzi się z letargu nieświadomości), że coś tu nie gra, że inni nie są od spełniania oczekiwań. Ale jak zrobić żeby przestać tworzyć bezpodstawne projekcje? Zapewne nie jest to łatwe wyjść poza schemat, w którym się wychowaliśmy. Odpowiedzią jest akceptacja tego co nas otacza, tego co dzieje się wokół nas i tego jak inni mogą być ludzie, jak odmienni nosząc swoje własne historie życiowe. Akceptując taki stan rzeczy, możemy wyjść poza schemat, zdystansować się do tego i za każdym razem, kiedy w głowie pojawi się kolejna projekcja zatrzymać się i spróbować odrzucić. To najlepsza droga do samoświadomości.