27/11/2025
Moi mili! Jak doskonale (mam nadzieję!) już wiecie, Parowóz nie tylko bawi, ale również uczy. I dziś postanowiłem się rozprawić z 3 największymi mitami dotyczącymi saunowania. Niektórych mogę zaskoczyć, a przynajmniej mam nadzieję, że zaskoczę.
Zacznijmy od tego, co dzieje się w saunie, jaki proces zachodzi w ciele? Słowo klucz to hormeza – kontrolowany stres cieplny, który świetnie trenuje organizm, wzmacniając odporność komórkową. Zrozumienie tego jest kluczem do oddzielenia faktów od popularnych mitów.
🔥 Mit 1: Sauna to szybki "spalacz tłuszczu". Wiele osób wierzy, że znacząca utrata wagi obserwowana po sesji to efekt spalania tkanki tłuszczowej. Niestety tak nie jest, ale byłoby super :))
Fakt: To duże uproszczenie. Utrata wagi po sesji jest tymczasowa i wynika wyłącznie z utraty wody – intensywnego pocenia się, które może wynosić od 0.5 do 1.0 litra na cykl. Prawdziwy wydatek kaloryczny jest marginalny, szacuje się go na zaledwie 1 do } 2.4 kcal na kilogram masy ciała na godzinę. Wiele osób myli przyspieszone tętno (efektu termoregulacji, a nie lipolizy) ze spalaniem tłuszczu. Prawda jest taka, że sauna wspiera metabolizm pośrednio, poprawiając ukrwienie, ale nie powoduje chudnięcia sama w sobie.
💧 Mit 2: Sauna zapewnia całkowitą "detoksykację". Powszechnie uważa się, że pocenie się jest głównym mechanizmem oczyszczania organizmu z toksyn. Szczególnie w niedzielne poranki :))
Fakt: Oczywiście, intensywne pocenie wspomaga usuwanie pewnych związków chemicznych i metali ciężkich. Jednak podstawowe procesy usuwania toksyn leżą w kompetencji nerek i wątroby. Co więcej, w trakcie przegrzania i intensywnej utraty wody przez skórę, organizm natychmiast reaguje, zmniejszając wydalanie moczu (uwaga, mądre słowa - to tzw. diureza renalna), aby skompensować utracone płyny. Oczywiście, sauna jest wsparciem dla równowagi organizmu, ale nie magicznym środkiem zastępującym prawidłową funkcję narządów.
⏱️ Mit 3: Prawidłowe saunowanie to jak najdłuższe wytrzymywanie ciepła. Kulturowo, długi czas bywa mylony z hartowaniem lub dowodem na wytrzymałość.
Fakt: Nie chodzi o bicie rekordów! Z punktu widzenia fizjologii, najważniejsza jest kontrola czasu i przestrzeganie cyklu schładzania (!), aby uniknąć przegrzania i odwodnienia. I każdą sesję należy dostosować do indywidualnej tolerancji. Nawet zaawansowani użytkownicy rzadko przekraczają 15-20 minut. Co istotne, trzeba pamiętać o schładzaniu i kluczowej roli nawodnienia po każdym cyklu. Dopiero wtedy można powiedzieć, że hormeza odbywa się w pełni.
Ten i inne teksty, znajdziecie na, jeszcze nie pełnym, ale parowozowym blogu na https://parowoz.com.pl/blog.
Dobrego wieczoru!
Grzesiek
737 883 825