03/12/2025
Poranki to nie „mała część dnia”, tylko moment, w którym ustawiasz cały swój układ nerwowy na tryb przetrwanie albo na tryb „jestem względnie bezpieczna”. 🌅
Z perspektywy układu nerwowego to,
co robisz w pierwszych minutach po przebudzeniu,
jest jak kalibracja zegara biologicznego i termostatu stresu naraz – światło dzienne,
ruch i sposób oddychania wpływają na rytm dobowy, poziom kortyzolu, pracę serca i trawienie,
czyli na to, czy łatwiej wejdziesz w „rest & digest”, czy zostaniesz w walcz/uciekaj na cały dzień. ☀️💛
W teorii poliwagalnej mówi się, że układ nerwowy cały czas skanuje otoczenie w poszukiwaniu bezpieczeństwa (neurocepcja) – spokojny, przewidywalny poranek z miękkim ruchem,
oddechem przeponowym i ograniczeniem bodźców (np. telefonu) wzmacnia nerw błędny,
podnosi tzw. vagal tone i ułatwia wyjście z chronicznej czujności, co z czasem przekłada się na lepszy sen, trawienie, nastrój i większą odporność na stres dnia codziennego. 🌿📉🫀
Dlatego ta „poranna rutyna” to nie kosmetyka,
tylko codzienny, mały trening regulacji – każde 3 spokojne oddechy, minuta patrzenia w niebo zamiast w ekran czy delikatne przeciąganie ciała to sygnał:
„już nie ma zagrożenia jak kiedyś”,
który krok po kroku buduje bardziej elastyczny, mniej reaktywny układ nerwowy. 💆♀️✨