25/10/2025
"Kto ma dlaczego, zniesie niemal każde jak."
Człowiek, któremu odebrano wszystko
Zabrali mu wszystko.
Dom.
Książki.
Pacjentów.
Nawet imię.
W dokumentach obozowych pozostał tylko numer: 119104.
A jednak Viktor Frankl, psychiatra z Wiednia, wciąż robił to, czego nie mogły zatrzymać żadne mury — leczył ludzką duszę.
Najpierw został wywieziony do Theresienstadt, potem do Auschwitz, a na końcu do Dachau.
Każdego dnia patrzył, jak ludzie umierają nie tylko z głodu, lecz także z utraty sensu.
I właśnie tam, w samym środku piekła, odkrył prawdę, która na zawsze zmieniła psychologię:
Nawet jeśli odbiorą nam wszystko, pozostaje jedna, ostatnia wolność — wolność wyboru naszego nastawienia wobec losu.
Frankl rozmawiał z więźniami nie jak lekarz, lecz jak człowiek.
Przypominał im, dlaczego warto żyć:
dla syna, którego jeszcze można zobaczyć,
dla miłości, którą można odnaleźć,
dla marzenia, które wciąż czeka na spełnienie,
dla sensu, który wciąż daje siłę walczyć.
Niektórzy dzięki temu przetrwali.
Inni zginęli — ale z pokojem, którego nie mógł im odebrać żaden strażnik.
Kiedy wojna się skończyła, Viktor Frankl ważył zaledwie czterdzieści kilogramów.
Stracił rodzinę, żonę, dom — wszystko, oprócz jednego:
rękopisu, który zapamiętał na pamięć, ukrywając go w myślach.
To z niego narodziła się nowa metoda leczenia: logoterapia — terapia przez sens.
Frankl nauczył świat, że medycyna może leczyć ciało, ale tylko sens leczy duszę.
W 1946 roku opublikował książkę „Człowiek w poszukiwaniu sensu” — dziś przetłumaczoną na dziesiątki języków.
Zawiera jedno ponadczasowe przesłanie:
„Kto ma dlaczego, zniesie niemal każde jak.”
Słowa zrodzone w obozie śmierci, a jednak wciąż niosące życie tym, którzy dziś zagubili swój sens.
Bo dopóki człowiek potrafi odnaleźć znaczenie, żaden mrok nie może go zniszczyć.