03/10/2025
Kiedy jest ciepło, jest ładna pogoda, wszystko idzie lepiej – masz energię, plan, działać się chce. A potem przychodzi taki jesienny dzień, kiedy… nie chce się nic. Nie chce się gotować, ćwiczyć, planować, pilnować.
I wtedy często pojawiają się myśli:
„To chyba nie dla mnie.”
„Znów się poddałam.”
„Znowu nie mam silnej woli.”
A prawda jest taka, że motywacja nigdy nie miała być na stałym poziomie. To, co teraz możesz zrobić to wybrać:
– wspierające powtarzalne rutyny,
– plan minimum (np. zjem cokolwiek, ale regularnie),
– nawyki, które nie wymagają myślenia,
– i… na koniec być życzliwym wobec siebie.
Zamiast szukać motywacji, spróbuj zadać sobie inne pytania:
- Co mogę zrobić dziś, tylko na 20% możliwości?
- Co będzie moim „planem minimum” w trudniejszy dzień?
- Czy naprawdę wszystko musi być idealnie, żeby miało sens?
Możesz odczuwać mniejszą motywację i to nie oznacza słabości. I wtedy najbardziej potrzebujesz wsparcia – a nie presji.
📩 Ciekawa jestem, co dla Ciebie działa, gdy nie brakuje motywacji. Podziel się swoimi sposobami.
Psychodietetyk, odchudzanie, kompulsywne jedzenie