Aleksandra Tyszuk - Psychoterapia

Aleksandra Tyszuk - Psychoterapia Psychoterapia. Zapraszam!
508 335 208
aleksandra.tyszuk@gmail.com

04/09/2025

Psychoanaliza uczy nas, że musimy się pogodzić z tym, kim jesteśmy. Przyjąć do wiadomości, że nie jestem idealnym mężem czy idealną żoną. Możemy mieć tylko nadzieję, że nasz partner czy partnerka też to zaakceptują. Musimy też pogodzić się z tym, że nasze dzieci nie są geniuszami. To trudne, gdy jesteśmy w nich zakochani, co się zdarza zwłaszcza, gdy są małe. Sztuka polega na tym, by zarówno w związku, jak i w wychowaniu dziecka opuścić raj i przestać idealizować.

Ronald Britton (1932-2025)

Z radością chcę podzielić się bardzo ważną dla mnie informacją. W czerwcu zdałam egzamin certyfikacyjny i uzyskałam tytu...
06/08/2025

Z radością chcę podzielić się bardzo ważną dla mnie informacją. W czerwcu zdałam egzamin certyfikacyjny i uzyskałam tytuł certyfikowanej psychoterapeutki Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego (certyfikat nr 1097).

To podsumowanie wielu lat nauki, pracy i zaangażowania. Dziękuję superwizorom za merytoryczne wsparcie i towarzyszenie w procesie kształcenia, a pacjentom za zaufanie, dzięki któremu ten rozwój był możliwy.

Czuję dużą satysfakcję i wdzięczność, że mogę wykonywać ten zawód, wciąż się uczyć i rozwijać w kierunku, który ma dla mnie głęboki sens.

07/07/2025

Parę słow o nerwie błędnym

Piszę ten post z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że wokół działania nerwu błędnego narosło mnóstwo mitów. Na Instagramie i w treściach poradniczych cały czas jest obecna narracja: „włącz nerw błędny (np. polej się zimną wodą), a natychmiast poczujesz spokój i bezpieczeństwo”.

To brzmi pięknie, ale niestety jest totalnym uproszczeniem. Do tego również, pojawiło się ostatnio sporo skądinąd słusznej krytyki wokół teorii poliwagalnej. Nie mniej, nie będę tu wchodzić w neuroanatomiczne detale, bo nie jestem biologiem, ani w krytykę naukową tej teorii, ale chcę wyjaśnić co rozumienie chronicznego stresu/lęku/napięcia, a więc układu nerwowego, w tym nerwu błędnego, może wnieść do pracy z ciałem, emocjami, w tym miedzy innymi psychoterapii (z poziomu regulacji napięcia, wysokiego poziomu pobudzenia, etc.). I dlaczego nerw błędny w żaden sposób nie przynależy do żadnej konkretnej teorii, tylko do fizjologii 🙂

💎 No więc: czym jest nerw błędny?
Nerw błędny to najdłuższy nerw czaszkowy w naszym ciele. Łączy mózg z gardłem, sercem, płucami, a dalej z żołądkiem i jelitami (bardzo ważne!).
To on pomaga „wyhamować” po stresie: spowalnia tętno, pogłębia oddech, rozluźnia mięśnie twarzy, usprawnia trawienie (jak jesteśmy w pobudzeniu/chronicznym stresie nasze ciało może nie trawić, ani jedzenia, ani emocji).
Krótko mówiąc: jego aktywacja działa jak wewnętrzny regulator, który pokazuje organizmowi poprzez ciało: „teraz jest ok, możesz odpocząć, nie musisz ciągle czuwać i być czujnym”.

Nic dziwnego zatem, że zaczęto się nim interesować. Stephen Porges, twórca wspomnianej teorii poliwagalnej, zaproponował nawet podział na „część brzuszną” i „część grzbietową” nerwu błędnego oraz tzw. „tryb społecznego zaangażowania”. Dziś wiemy, że to bardziej metafory niż odzwierciedlenie elementów anatomicznych, nie mniej była to jakaś proba opisania funkcjonalności tego nerwu i tego jak układ przywspółczulny może wspierać interakcje społeczne.
Twierdził tez, ze ciało wyłapuje subtelne sygnały z otoczenia i może „wyłączyć reakcję stresową” i przywracać bezpieczeństwo oraz że różne proste techniki pomagają nam się regulować. To częściowo prawda, ale i dość uproszczone założenie, ze wystarczy kilka oddechów i będzie po napięciu.

📍W każdym razie - niezależnie od tej teorii, traktowanie układu nerwowego jako dwóch przycisków „włącz wyłącz” często prowadzi do rozczarowań, szczególnie gdy ktoś wierzy, że wystarczy kilka oddechów lub nucenie piosenki, by cudownie „włączyć” poczucie spokoju. A niestety, takie „uczenie” pojawia się w internetach i wiele osób jest przekonanych, ze zrobi parę wydechów i się wyreguluje. To i nie znajduje odzwierciedlenia w badaniach, i jest bzdurą. Szkoda tylko, ze działa to na szkodę wielu osób.

Tak się nie da - i patrząc z poziomu np. medytacji (jestem nauczycielką MBSR i MBCL) czy psychoterapii - nie da się komuś z wysokim poziomem lęku/stresu i chronicznym pobudzeniem (to bywa codzienność wielu osób) powiedzieć „zacznij oddychać” licząc, ze jego stan się gwałtowanie zmieni.

💡❗️Przeciwnie: właśnie z uwagi na tak wysoki poziom lęku, część praktyk medytacyjnych lub wręcz uczestnictwo w programie np. MBSR jest niewskazana, bo objawy lęku mogą się zaostrzyć.
Podobnie w psychoterapii - wyjściowo wysoki poziom lęku wymaga regularnej, miareczkowanej, powolnej praktyki obniżającej lęk, w obecności kogoś kto się na tym zna, często i/lub farmakoterapii, co pozwoli osobie korzystającej z psychoterapii mentalizować (czyli mieć zdolność do refleksji własnych emocji, zachowań, jak i innych osób - w dużym uproszczeniu: na sesji wiem co się ze mną dzieje i dlaczego, jestem obecna/y a nie zalana stresem, ze np. nie słyszę nawet co ktoś do mnie mówi)

🔆 Jak działa układ współczulny i przywspółczulny - w dużym skrócie i dość ogólnie! I gdzie są?

Autonomiczny układ nerwowy składa się z dwóch głównych części, które współpracują ze sobą:

To układ współczulny i układ przywspółczulny. Oba te układy to rozległe sieci rozciągnięte w całym ciele: od mózgu, przez rdzeń kręgowy, aż po nerwy wychodzące do narządów.

➡️ Układ współczulny ma ośrodki w rdzeniu kręgowym. Działa trochę jak centrala alarmowa: wysyła sygnały do serca (serce bije szybciej), płuc (oddcyhanie płytsze i szybsze), mięśni (usztywnienie mięśni do działania) i nadnerczy (uwalanianie adrenaliny). On sam w sobie nie jest zły - często nas ratuje, przed czymś nas ostrzega, problem pojawia się, kiedy jest nadaktywny cały czas. I o to właśnie w całości się rozchodzi 🙂

➡️ Układ przywspółczulny pomaga zwolnić, odpocząć i przywrócić organizmowi równowagę po stresie i składa się z dwóch głównych „ośrodków”.
Część czaszkowa: nerw błędny wychodzi z pnia mózgu i biegnie do większości narządów wewnętrznych w klatce piersiowej i jamie brzusznej. Spowalnia tętno i uspokaja serce, pogłębia oddech, pobudza trawienie i pracę jelit, daje sygnał o rozluźnieniu i spokoju i bezpieczeństwie (niekoniecznie fizycznym w naszym codziennym mysleniu/ rozumieniu, ale fizjologicznym, w „rozumieniu”/ funkcjonowaniu ciała).
I część krzyżowa kontroluje dolne partie ciała: pęcherz moczowy, jelita (reguluje trawienie wypróżnianie - widzicie - dlatego organizm w stresie często zupełnie nie trawi), i cześciowo funkcje seksualne (odpowiada m.in. za erekcję i nawilżenie pochwy - to tez ważne!)

🪩 Te dwa systemy są aktywne, ale w różnych proporcjach.
Oba są nam potrzebne. Z czego współczulny, to baardzo wazne, np. do pracy, mobilizacji, optymalnego (!) poziomu stresu pomagającego w nauce, robieniu rożnych zadań etc. Więc stres tez jest dobry - nie może go być ani za dużo, ani za mało. W spokoju za to dominuje układ przywspółczulny, który pozwala na odpoczynek, trawienie i regenerację, dobry seks.

🪄 Ale to nie jest prosty mechanizm „włącz i wyłącz”. Ciało nie przechodzi błyskawicznie z jednego trybu w drugi tylko dlatego, że wzięliśmy kilka głębokich oddechów. Szczególnie jeśli nasz układ nerwowy przez długi czas funkcjonował w stanie czujności, to powrót do równowagi wymaga znacznie więcej niż posiedzenia i pooddychania. To jest troche tak, jakby nasza głowa mówiła „no tutaj przecież nic się nie dzieje”, ale ciało jest cały czas pobudzone, nie możemy się skoncentrować, zapamietywać, dobrze spać, jeść.

Dla przykładu i nawet nie sięgając po elementy kruchych doświadczeń: wieczorem wracamy do domu po ciężkim dniu, w którym od rana byliśmy w biegu. A taki dzień mamy co dzień. Siadamy na kanapie, próbujemy wziąć głęboki oddech, ale ciało jest wciąż spięte, a myśli galopują i zastanawiamy się co jeszcze mamy do zrobienia a potem nie możemy usnać. I to dlatego, że układ współczulny wciąż trzyma nas w trybie czuwania. Samo „oddychanie” nie wystarczy, potrzebne są powtarzające się praktyki, w których nasze ciało uczy się odpoczywać, regenerować, uspokajać, zwalniać, generalnie czuć się rozluźnione (niekoniecznie zawsze chodzi o „bezpieczeństwo” fizyczne).

📍Co z tym „zamrożeniem”?
Krytycy teorii poliwagalnej podważają, czy stan „zamrożenia” rzeczywiście jest związany z nerwem błędnym w taki sposób, jak opisywał to Porges. Badania sugerują, że część nerwu błędnego odpowiada głównie za regulację serca, a nie za wprowadzanie organizmu w stan „zamknięcia”. Ale też z drugiej strony: w psychologii traumy reakcje typu freeze czy dysocjacja są bardzo dobrze udokumentowane.

To są momenty, w których ciało ani nie ucieka, ani nie walczy, tylko zastyga, tak jakby odcinało się od bodźców. W psychoterapii ISTDP (Intensywna Krótkoterminowa Psychoterapia Dynamiczna) mówi się o tym, że „to zastygnięcie / zamrożenie” jest właśnie wynikiem bardzo silnego lęku, z którym ciało nie potrafi sobie poradzić w inny sposób.

💡Więc gdy lęk osiąga wysoki poziom, przestaje się w nas „mieścić”, czyli przekracza poziom tolerancji naszego organizmu, mogą pojawiać się w nas określone reakcje: sztywność mięśni, utrata mimiki twarzy (taka blada, „maskowata” twarz, nie wyrażająca nic, jakby patrząca w pustkę), poczucie odrealnienia (trochę tak jakbyśmy patrzyli na siebie z zewnątrz - to częsta reakcja osób z doświadczeniem traumy), zawroty głowy, nudności, nagłe obniżenie ciśnienia krwi i tętna, aż do chwilowego poczucia jakby „odłączenia się” ciała.

To nie jest świadoma decyzja! To automatyczna reakcja układu nerwowego, ale bierze w niej udział nie tylko nerw błędny, tylko tez inne struktury w mózgu odpowiedzialne za przetwarzanie zagrożenia. Np. w psychoterapii ISTDP takie objawy są traktowane jako sygnał, że układ nerwowy został „zalany” lękiem i nie ma już dostępu do innych reakcji, nie jest w stanie przetworzyć określonego doświadczenia.

🔆 Więc czy można poradzić sobie RAZ po prostu biorąc wdech i robiąc wydech?
NIE.
🔑 Regulacja układu nerwowego i naszego nerwu błędnego to nie jest szybki, magiczny trick. To proces - wymagający konsekwencji, systematyczności, wytrwałości, cierpliwości, łagodności, uczenia się oglądania lęku, uczenia się tolerowania go i zmniejszania.
To się nie wydarzy samo.
Tak jak tylko „zwykłe” zmiany w psychoterapii, żeby się wydarzyły, potrzebują powtarzalności (psychoterapia to nie 4 konsultacje), tak i w pracy nad regulacją, rozluznianiem, spokojem, redukcją stresu, potrzebna jest powtarzalność i stopniowe oswajanie nowych doświadczeń.

🗝️ Jeśli codziennie pojawiają się praktyki regulujące, układ nerwowy zaczyna się uczyć, że nie musi już stale być w trybie czuwania. Czyli jeśli ktoś np. mial kiedyś wypadek to nawet jeśli dziś jest bezpiecznie, jego ciało pamięta coś innego. Potrzeba wielu powtarzających się sygnałów, żeby ta pamięć ciała zaczęła się zmieniać.

🪄 To nie są magiczne triki ani szybkie hacki. To małe kroki, które powtarzane dzień po dniu, uczą ciało przechodzić z trybu przetrwania do trybu życia.

📍Nerw błędny nie jest modnym przełącznikiem ani tajnym kodem do „naprawienia” siebie.
To część biologii, która potrzebuje czasu, cierpliwości i małych kroków, żeby pomagać nam czuć spokój i rozluźnienie w ciele, a naszej myślącej części dać spójność: „na głowę wiem, ze jest bezpiecznie i moje ciało tez czuje spokój i rozluźnienie”.

💎 Na koniec tylko dodam, ze pośrednio wpływamy na nerw błędny i w jodze, i w medytacji, i psychoterapii, poprzez wspieranie regulacji układu nerwowego określonymi interwencjami, ale on nie przynależy do jednej „teorii”, tylko do fizjologii.

Natomiast potrzebujemy uważnych działań, kompetentnych, wykształconych w określonych kierunkach osób, które będą umiały zająć się naszym układem nerwowym 🙂

- - - - -
🔗 Buduję społeczność, w której wiedza, refleksja i doświadczenie porządkują w głowie i sercu. Zostań jej częścią: https://patronite.pl/drizajaderek

🔗 Możesz wesprzeć mnie symboliczną kawą. To znak, że to co tworzę ma sens i że warto to robić dalej 😊
https://buycoffee.to/dr.izajaderek

🔗 Szkolenia / wykłady: https://izajaderek.pl/

23/06/2025

🧠 Czy będę bezpieczny, jeśli mój psychoterapeuta nie jest psychologiem lub psychiatrą?
To jedno z najczęstszych pytań – i bardzo ważne! 💬

✅ Tak – po wejściu w życie ustawy, gdy zacznie działać oficjalny Rejestr Psychoterapeutów oraz Rejestr Psychoterapeutów Aplikantów, bezpieczeństwo pacjenta będzie wyraźnie uregulowane i gwarantowane przepisami.

🔹 Psychoterapeuta wpisany do rejestru to osoba, która:

* przeszła wieloletnie, rygorystyczne szkolenie teoretyczne i praktyczne

* zdobyła wiedzę z zakresu psychologii lub medycyny (jeśli nie posiadał wcześniejszego wykształcenia w tym zakresie)

* zdała państwowy egzamin, organizowany przez samorząd zawodowy

* jego praca jest monitorowana i superwizowana przez doświadczonych specjalistów.

🔸 Psychoterapeuta-aplikant, który będzie widniał w rejestrze, to osoba:

* będąca w trakcie szkolenia akredytowanego przez samorząd zawodowy

* mająca zgodę kierownika szkolenia na prowadzenie psychoterapii

* korzystająca z superwizji, czyli profesjonalnego wsparcia w pracy z pacjentami

* realizująca własną psychoterapię i rozwój kompetencji zawodowych.

📌 Dzięki rejestrowi i nowym regulacjom każdy pacjent będzie miał jasność co do kwalifikacji osoby, z którą pracuje.

❓Jaka będzie różnica między pracą z psychologiem a pracą z psychoterapeutą?
To ważne, szczególnie jeśli do tej pory chodziłeś/-aś na terapię do psychologa.

👩‍⚕️ Psycholog:

* Diagnozuje i ocenia funkcjonowanie psychiczne

* Prowadzi interwencję kryzysową i pomoc doraźną

* Zajmuje się psychoedukacją i wsparciem

🧑‍⚕️ Psychoterapeuta:

* Leczy zaburzenia psychiczne poprzez psychoterapię

* Pracuje w określonej metodzie, częstotliwości i czasie trwania

* Korzysta z umiejętności wymagających dodatkowego, specjalistycznego szkolenia

* przechodzi własną psychoterapię, by:

- lepiej rozumieć emocje i mechanizmy psychiczne

- poznać swoją rolę i ograniczenia w relacji terapeutycznej

- zwiększyć świadomość etyczną i odpowiedzialność w pracy z pacjentem

📌 Zarówno gdy psychoterapeutą jest psycholog, jak i w sytuacji, kiedy nim nie jest – zawsze przechodzi on dodatkowe, wymagające szkolenie, egzamin oraz praktykę przygotowującą do prowadzenia psychoterapii. Dopiero wtedy może samodzielnie ją wykonywać.

🧩 Podsumowując – psycholog i psychoterapeuta to dwa różne zawody, które mogą się uzupełniać, ale wykonują odmienne zadania. Rejestry i ustawy mają pomóc pacjentom lepiej się w tym odnaleźć i wybrać właściwą pomoc.

23/02/2025

„Jakie to dziwne, że gdy człowiek jest szczęśliwy, często nawet o tym nie wie. Nie zdaje sobie z tego sprawy.
Dopiero później, żyjąc wspomnieniami, zauważa, że to, co go wtedy spotkało, to było właśnie szczęście.”

- Magdalena Witkiewicz
Fot. Karman Verdi

Praca z grupami terapeutycznymi to ważna część mojej codzienności. Terapia grupowa daje unikalną możliwość obserwowania,...
10/01/2025

Praca z grupami terapeutycznymi to ważna część mojej codzienności. Terapia grupowa daje unikalną możliwość obserwowania, jak w relacjach między ludźmi zachodzą zmiany, jak wzajemne wsparcie i szczerość otwierają przestrzeń do rozmowy i rozwoju. To niezwykle inspirujące doświadczenie.

Podczas Białowieskich Warsztatów Psychiatrycznych razem z Markiem Dawidowiczem, z którym na co dzień prowadzimy grupę w CZP „Leszczynowa”, poprowadziliśmy warsztat pt. “Psychoterapia grupowa jako lek na epidemię samotności”.

To była świetna okazja, żeby podzielić się naszymi doświadczeniami i wspólnie porozmawiać o tym, jak relacje mogą pomagać w procesie zdrowienia.

01/01/2025

Najlepsze rysunki w 2024 roku. Miejsce 10/12

30/12/2024

Boleję zresztą nad tym, że narcyzm jest obecnie używany jako pojęcie niemal obraźliwe. A przecież podobnie jak inne kłopoty osobowościowe o patologicznym natężeniu jest wynikiem trudnych doświadczeń. Badania wskazują na taki sam stopień doświadczeń traumatycznych (przemocy, zaniedbania) w grupie pacjentów narcystycznych, jak i u osób borderline. Cierpiący nie znajdują się w komfortowej sytuacji. Nie czują się dobrze we własnej skórze. Nie czują się też dobrze w świecie. Borykają się z poważnymi trudnościami w regulowaniu emocji, często także z uzależnieniami. Mają duże trudności w tworzeniu bliskich relacji.
Wolę postrzegać pacjentów, którzy zwracają się do mnie o pomoc, nie jak chorych, ale jak osoby, które utknęły na jakimś etapie rozwoju emocjonalnego czy psychicznego.
Brytyjski psycholog pochodzenia węgierskiego Peter Fonagy – współtwórca psychoterapii opartej na mentalizacji, obecnie uważanej za jedną z najbardziej skutecznych w leczeniu zaburzeń osobowości – podkreśla, że to, co dziś rozumie się jako zaburzenia psychiczne, często w ogóle nie spełnia medycznych kategorii zaburzenia. Jego zdaniem mamy raczej do czynienia z czymś następującym: na skutek niekorzystnych doświadczeń rozwojowych (traum) część osób nie nabywa umiejętności kluczowych dla zdrowia psychicznego.
Dzieje się tak nie dlatego, że te osoby są leniwe czy im się nie chce popracować nad sobą, tylko po prostu nie dostają od życia szansy rozwojowej. Między innymi nie nabywają zdolności do mentalizowania, czyli rozumienia siebie i innych ludzi w kategoriach emocjonalnych. A w związku z tym nie potrafią rozumieć i regulować własnych emocji, a także czytać tych cudzych.
Wszystko to skutkuje, jak pięknie powiedział Fonagy, niezwykle słabym psychicznym układem immunologicznym.
Ten deficyt to wspólny mianownik trudności psychicznych bardzo różnego rodzaju.
Mówiąc metaforycznie: człowiek ze słabym psychicznym układem immunologicznym łatwo łapie „infekcje" – jest konfliktowy, reaguje impulsywnie bądź depresyjnie na sytuacje, które (gdyby był zdrowszy) nie powinny tyle go kosztować.

Anna Król-Kuczkowska, psychoterapeutka, superwizorka i założycielka Pracowni Humani w ciekawej rozmowie z Tomaszem Ulanowskim
fot archiwum prywatne

23/12/2024

Tomasz Jastrun

[z tomiku "Jakby nigdy nic", 2010]

„Żal mi tych, którzy nigdy nie śpiewają o umierają z całą muzyką wewnątrz siebie”Oliver Wendell Holmes „Bezgłośni”Obraz-...
09/12/2024

„Żal mi tych, którzy nigdy nie śpiewają o umierają z całą muzyką wewnątrz siebie”

Oliver Wendell Holmes „Bezgłośni”

Obraz- Muzyka. Czerwona orkiestra, Salvador Dali

W najbliższymi tygodniu w Białymstoku będzie gościć Justyna Dąbrowska- psychoterapeutka, którą bardzo podziwiam i od któ...
08/12/2024

W najbliższymi tygodniu w Białymstoku będzie gościć Justyna Dąbrowska- psychoterapeutka, którą bardzo podziwiam i od której dużo się nauczyłam.
Wszystkim którym bliska jest tematyka bardzo polecam to spotkanie !

Zapraszamy 12 grudnia o godzinie 17:00 do w Auli Wydziału Nauk o Edukacji UwB przy ul. Świerkowej 20, gdzie na Żółtej Kanapie na żywo gościć będziemy Justynę Dąbrowską – psycholożkę, psychoterapeutkę i pisarkę - autorkę m.in książek "Matka młodej matki", "Nie ma się czego bać. Rozmowy z mistrzami" „Przeprowadzę Cię na Drugi Brzeg. Rozmowy o porodzie, traumie i ukojeniu” (więcej na stronie https://justynadabrowska.com/ )
Wstęp wolny:)

24/11/2024

Adres

Prowiantowa 15
Białystok
15707

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Aleksandra Tyszuk - Psychoterapia umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Aleksandra Tyszuk - Psychoterapia:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram

Kategoria

Aleksandra Tyszuk- psychoterapia

Jestem psychologiem i psychoterapeutą. Ukończyłam kurs psychoterapii organizowanego przez Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Psychiatrii i Opieki Środowiskowej atestowany przez Sekcję Naukową Psychoterapii Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego

Pracuje w Instytucie Psychoterapii Inverso oraz Centrum Zdrowia Psychicznego Leszczynowa.

Prowadzę terapię indywidualną i grupową osób dorosłych w podejściu psychodynamicznym, warsztaty kompetencji rodzicielskich oraz warsztaty umiejętności społecznych.

Szczególnie interesuje mnie praca terapeutyczna z kobietami w okresie okołoporodowym.