09/06/2025
Odwieczne pytanie….kim jestem? Dokąd zmierzam?:P A jak Ci powiem że wszyscy zmierzamy w jedną stronę? To oczywiście forma heheszku, chociaż prawdziwa. Każdy dzień może być pięknym początkiem nowej przygody i jednocześnie przesypującym się piaskiem w klepsydrze. Żyjąc zazwyczaj tego nie widzimy, nie czujemy. Bo błąkamy się w swoich codziennych zajęciach- coraz bardziej „zajęci”, nerwowi, kontrolujący, zestresowani, przebodźcowani.
I z takiego życia i ja pochodzę. Z życia lunatyka, gdzie przepełniona nie swoimi przekonaniami na swój temat, żyłam z dnia na dzień, codziennie tak samo. Można powiedzieć mało świadomie. Żeby nikogo nie urazić, żeby się przypodobać, żeby wszyscy byli zadowoleni, lubili mnie, żeby zasłużyć na uwagę, zainteresowanie, żeby się nie wychylać i być grzeczną bo to kojarzyło się z pozornym bezpieczeństwem. Bezpieczeństwem życia pełnego zajadania swoich emocji, duszenia się w środku, z życia które było trybem „przetrwania”. Określone ramy. Nieustające poczucie lęku i strachu. Niepewność. To ja parę lat temu. Ta która wtedy nie potrafiła żyć samodzielnie, była zlepkiem perspektyw najbliższych ludzi, i absolutnie nie żyła swoim życiem, pielęgnując codzienny smutek, żale, nerwice i pewnie jakiś rodzaj depresji.
Ale, ale co za smutna historia! Gdzie to światło w tunelu? Myślę sobie że całe szczęście nie było mi potrzebne doświadczenie NDE żeby się ocknąć. Ale śmierć najbliższej osoby- mojej Mamy- była czymś takim. Gdy tracisz oparcie w kimś -choć byłlo wadliwe, to zdecydowanie daje Ci w twarz. No i jestem dzisiaj.
A po drodze? Szukanie kim ja naprawdę jestem, co ja chce robić w życiu, po co ja tu w zasadzie? Rozwój i duchowość ma w sobie coś takiego że układa pewne puzzle ale i przynosi nowe zakręty i wątpliwości. Lecz na pewno otwiera oczy i prowadzi do miejsc do których normlanie byś nie zaglądnęła. I to jest takie piękne. Chociaż czasem się płaczę i nie wie co się ma zrobić. Więc obieram się z tych przeszłych warstw codziennie, czasem lepiej czasem mniej udolnie.
Połączenie z Twoją Duszą, lub jej próby ,świadomość że ona jest daje Ci nowe możliwości. Można w to wierzyć lub nie , ale na pewnym etapie i tak musimy wybrać swoją nową perspektywę. I oto moja:
Mam zajebistą Duszę która często do mnie gada, a ja często jeszcze nie słucham. Ale się staramy. Wszyscy. Wierzę że każde doświadczenie działa na moją korzyść. Nawet jeśli się potem płacze. Lecz pocieszający jest fakt że lepiej mi łączyć pracę z ludźmi z pracą z ich ciałami, patrząc na całość tego człowieka który przychodzi. Przychodzisz na masaż ale ja Cię widzę. Przychodzisz na masaż ale ja Cię słucham. Przychodzisz na inne rzeczy ale ja Cię dostrzegam. Nie Jesteś trybikiem w tabelce, jesteś opowieścią. Lubię Was czytać. Parę lat temu byłoby to niemożliwe. I tak to się łączy.
Ciało-Umysł-Dusza….TY.