21/10/2025
Całe szczęście, że dzięki Pilatesowi mój core jest stabilniejszy niż moja psychika. 😉
Październik to miesiąc świadomości ADHD — i właśnie dlatego dziś o tym mówię głośno.
Mam ADHD.
Dowiedziałam się o tym nieco ponad rok temu.
Droga do diagnozy była długa, pełna zakrętów, frustracji i pytań bez odpowiedzi.
Przez lata myślałam, że coś ze mną nie tak — że jestem chaotyczna, zapominam, że działam skokowo, że czasem potrafię góry przenosić, a innym razem nie mam siły wstać z łóżka.
Dopiero zrozumienie, że za tym stoi coś więcej niż „wadliwość”, przyniosło mi ulgę.
Ale też odpowiedzialność — bo nieleczone ADHD zostawia ślady. I wielu z nas, dorosłych z późną diagnozą, te konsekwencje wciąż nosi w sobie.
Nie chcę, żeby ten post brzmiał smutno.
Dziś wiem o sobie więcej niż kiedykolwiek.
Uczę się pracować z tym, co mam, a nie przeciwko sobie.
Uczę się odpoczywać bez poczucia winy.
I uczę się czerpać z tej energii, która jednego dnia jest wulkanem, a drugiego — ciszą.
Pilates uczy mnie równowagi, której tak często brakuje mi w głowie.
I przypomina, że stabilność zaczyna się od środka — nie tylko w ciele.
Dlatego, jeśli coś podejrzewasz w sobie, nawet jeśli świat mówi Ci "ty masz ADHD? niemożliwe" to zadbaj o siebie ❤️
Jeśli masz pytania o proces, czy cokolwiek to wiesz gdzie mnie znaleźć. Chętnie podzielę się swoim doświadczeniem ❤️❤️
Spowiedź instruktorki * Świadomość to siła * Pilates od środka * Stabilność w ruchu i w życiu * ADHD to nie lenistwo * Zrozumieć siebie – to pierwszy krok