12/08/2025
👍
Post pod wpływem wpisu Pomysłodawcy
📌 Musy w tubce to wygoda – szybkie, smaczne i często lubiane przez dzieci. Logopedycznie jednak warto uważać, żeby nie stały się codziennym nawykiem w formie ssania prosto z tubki.
👉 Dlaczego to istotne? Podczas ssania musów z tubki (podobnie jak z butelki ze smoczkiem czy bidonu ze słomką) język często wysuwa się między dziąsła lub zęby – to tzw. połykanie niemowlęce. W dojrzałym połykaniu język przykleja się do podniebienia, co wspiera prawidłowy rozwój zgryzu i mowy.
Jeśli taki sposób połykania utrzymuje się zbyt długo, może sprzyjać:
💥zgryzowi otwartemu,
💥seplenieniu międzyzębowemu,
💥trudnościom w przejściu na dojrzałe połykanie.
To nie jest „wina rodziców” – absolutnie nie chodzi tu o ocenę, a o świadomość mechanizmu. W gabinecie widzę niedojrzałe połykanie u dzieci i dorosłych, zarówno z „ery saszetkowej”, jak i sprzed niej. Aby naturalnie przestawić się na dojrzałe połykanie, warto stopniowo pożegnać wszystkie formy ssania (smoczek, butelka, bidon, tubka) do ok. 1,5 r.ż.
💡 Co zamiast ssania prosto z tubki?
Wycisnąć mus na łyżeczkę (jak zrobiła dziś jedna z mam – dziękuję za możliwość zrobienka zdjęcia!).
Podawać jako dodatek do placuszków, owsianki czy naleśników. Dzięki temu dziecko ćwiczy gryzienie i żucie, a Ty możesz sprawdzić, czy w środku nie kryje się niespodzianka w postaci pleśni czy innych niechcianych dodatków.
Musy to fajny produkt (szczególnie te z dobrym składem i od czasu do czasu!) – pamiętajmy jednak, że forma podania też ma znaczenie dla rozwoju mowy, zgryzu i nawyków żywieniowych. A najlepszym wyborem – logopedycznie, fizjologicznie, stomatologicznie i dietetycznie – wciąż pozostaje po prostu owoc. 💚
Tradycyjnie prośba o 💚 dla zasięgów.