10/11/2025
W wielu niemieckich miastach już jutro - 11 listopada przez centrum przechodzą pochody św. Marcina. Okazuje się, że w niemieckich domach przygotowuje się wtedy szczególną potrawę – pieczoną gęś 🍗
Skąd pochodzi ta tradycja?
Marcin z Tourus był żołnierzem, który stał się znany ze względu na swoją dobroduszność. Zgodnie z legendą podczas mroźnej zimy spotkał biedaka, któremu oddał połowę swojego płaszcza. To wydarzenie odmieniło jego życie i postanowił pomagać ubogim. Jego czyny stały się tak sławne, że postanowiono ustanowić go biskupem.
Marcin będący skromnym człowiekiem nie chciał przyjąć tego przywileju i ukrył się wśród gęsi. Został wkrótce odnaleziony. W mieście panował w tym czasie głód i Marcin kazał upiec wszystkie gęsi oraz rozdać je biednym.
Wielu historyków uważa, że tradycja ma bardziej pragmatyczne uzasadnienie. Rok rolniczy kończył się w dzień św. Marcina.
Płacono wtedy pensje, podatki oraz zabijano zwierzęta. W dawnych czasach pensje wypłacano również w naturze. Wielu pracowników jako premię lub zapłatę otrzymywało gęsi. Aby nie trzeba było ich karmić przez zimę, w dniu św. Marcina podawano pieczoną gęś. Innym powodem może być okoliczność, że po 11 listopada rozpoczynał się ścisły post.
Obecnie wielu Niemców kultywuje tę tradycję i w dniu św. Marcina zasiada do pieczonej gęsi. Gęś jest z reguły faszerowana jabłkami, śliwkami i cynamonem, a danie podaje się z knedlami z chleba lub ziemniaków. Jako dodatek serwujemy czerwoną kapustę.
Życzymy miłej lektury i smacznego 🙂