28/01/2022
"Częścią normalnej żałoby jest utrzymanie miłości do utraconego obiektu i jednocześnie odzyskanie zdolności do kochania dostępnych realnych obiektów. Gdy jednak nie można uznać straty i przeżyć bólu rozstania, gdy związana z tym uraza zabarwia uczucia do obiektu powodując wzrost nienawiści, żałoba przekształca się w melancholię i „cień obiektu pada na Ja”.
"Utrata w wyniku śmierci, zdrady, rozczarowania czy zlekceważenia jest wstrząsem i zagrożeniem dla poczucia ja, ale bywa też katastrofą. Spójne poczucie siebie zależy bowiem od wewnętrznej więzi z kochanym obiektem, jego miłości i ochrony. Dlatego tak ważna dla jakości życia człowieka jest jego reakcja na utratę. Czy ból psychiczny, poczucie winy, rozpacz i tęsknota, jakie utrata wywołuje,będą tolerowane, czy jednak okażą się piekłem nie do zniesienia, prowadzącym do depresyjnego załamania? Doświadczenie utraty i pojawiająca się w jej wyniku żałoba lub depresja są podstawowymi zjawiskami i procesami życiowymi jednostki.
Rozwój człowieka warunkowany jest właśnie jego zdolnością do przeżycia żałoby po nieuniknionych stratach, jakich doświadcza w kolejnych etapach cyklu życia: począwszy od niemowlęctwa, przez adolescencję, życie dorosłe po wiek podeszły. Dają temu wyraz wszystkie teorie psychoanalityczne, które uznają doświadczenie żałoby za centralny element psychicznego i umysłowego rozwoju. Z kolei depresja wynikająca z niemożności poradzenia sobie ze stratą stała się problemem społecznym numer jeden we współczesnym świecie.
Opis mechanizmu depresji, który przedstawił Freud w Żałobie i melancholii, jest jednym z najdonioślejszych odkryć w psychoanalizie. Do dziś stanowi on podstawowe źródło psychoanalitycznego rozumienia depresji, z którego czerpią kolejne pokolenia psychoanalityków i psychoterapeutów. Freud pokazał destrukcyjny w swoich skutkach proces,w którym niemożność przeżycia utraty zwraca się przeciwko podmiotowi i zubaża jego życiowy potencjał, a w krańcowych przypadkach doprowadza nawet do samobójczego aktu. Istotnym aspektem tego procesu jest nieświadoma identyfikacja z utraconym kochanym obiektem, której celem jest pozbycie się brzemienia utraty. Jednak cena tej patologicznej identyfikacji jest wysoka. Podmiot nienawidzi siebie, nie będąc świadomym, że w istocie chce zniszczyć obiekt, który go opuścił.Dzieje się tak dlatego, że utrata jest miłosnym urazem, który wydobywa ambiwalencję, rozpala wrogość i sprawia, że kochany obiekt, którym„staje się” samo ego, jest teraz znienawidzonym obiektem miłości. Freud wyjaśniał:
„Jeśli miłość do obiektu, której nie można się wyrzec, podczas gdy wyrzekło się samego obiektu, znajdzie drogę ucieczki w narcystycznej identyfikacji,wówczas nienawiść uruchomi się w stosunku do tego zastępczego obiektu, obrzucając go obelgami, poniżając, przysparzającemu cierpień i czerpiąc z tego cierpienia sadystyczne zaspokojenie” (1917[1915]/2019, s. 57)
Do wyjaśnienia dynamiki melancholii posłużyło Freudowi porównanie patologicznej i normalnej żałoby. Psychoanaliza uznała normalną żałobę za kluczowy czynnik rozwoju psychicznego.Warto podkreślić, że Freud przewartościował sposób, w jaki postrzegano zjawiska utraty i żałoby, a także samą śmiertelną naturę człowieka. Pokazał, że wraz z innymi procesami i mechanizmami żałoba po stracie uczestniczy w budowaniu wewnętrznego świata jednostki, tworzeniu zrębów charakteru i obrazu rzeczywistości. Podczas gdy mitologia grecka i Biblia widzą człowieka jako gorszego od bogów z powodu jego śmiertelności, Freud pokazuje inną perspektywę, zauważając, że nasza śmiertelność i ograniczoność pozwala nam docenić piękno życia.
W tekście "Przemijalność" (1916[1915]/2009) niezwykle sugestywnie pokazał związek żałoby z możliwością doceniania i cieszenia się ulotnym i przemijającym pięknem. Jednocześnie dość jednoznacznie Freud określił żałobę jako proces, który prowadzi do oddzielania się od utraconego obiektu, pogodzenia się ze stratą i zastąpienia go co najmniej równie cennymi nowymi obiektami. Sam Freud po publikacji Żałoby i melancholii oraz Przemijalności nie dokonał żadnych oficjalnych rewizji swoich poglądów. Jednak o zmianie perspektywy można wnioskować z osobistej korespondencji Freuda z doktorem Binswangerem, którego dwudziestoletni syn popełnił samobójstwo. W liście z 11 kwietnia 1929 roku, który Freud napisał w dziewiątą rocznicę śmierci swojej córki Sophie (zmarła w wieku 27 lat), sugeruje nieco inne spojrzenie na żałobę. Po słowach współczucia i podziwu dla doktora Binswangera Freud poczynił osobistą, bolesną uwagę: „Moja zmarła córka miałaby dzisiaj trzydzieści sześć lat”.
Maciej Musiał
Fragment wstępu "Znienawidzony obiekt miłości. Psychoanalityczne studia nad depresją" red. Maciej Musiał
Wydawnictwo Imago
Obraz Lasser Ury "The Red Carped"