Gabinet terapeutyczny Edu-as

Gabinet terapeutyczny Edu-as Gabinet terapeutyczny Edu-as to miejsce stworzone z myślą o wspieraniu dzieci z niepełnosprawnościami

Dobry wieczór! Przedstawimy Państwu naszą terapeutkę: Panią Paulinę! mgr Paulina BińczykAbsolwentka studiów z zakresu pe...
28/11/2025

Dobry wieczór!
Przedstawimy Państwu naszą terapeutkę: Panią Paulinę!

mgr Paulina Bińczyk

Absolwentka studiów z zakresu pedagogiki, oligofrenopedagogiki, logopedii, integracji sensorycznej. Dodatkowo jest terapeutą ręki, trenerem TUS, trenerem Sensoplastyki.

W swojej codziennej pracy wspomaga rozwój dzieci w spektrum autyzmu jako nauczyciel w grupie przedszkolnej oraz na terapiach indywidualnych.

Prowadzi zajęcia indywidualne w zakresie:
➡️terapii pedagogicznej,
➡️wyrównywania szans edukacyjnych,
➡️rozwijania komunikacji wraz z wprowadzeniem komunikacji wspomagającej i alternatywnej,
➡️terapii ręki,
➡️wyposażania dzieci w umiejętności społeczne i behawioralne potrzebne w codziennym życiu,
➡️przygotowania i wprowadzenia kontraktów behawioralnych, systemów motywacyjnych, planów dnia,
➡️diagnozy pedagogicznej,
➡️diagnozy gotowości szkolnej.

17/11/2025

Jest mnóstwo "Domów Dobrych", z których codziennie rano wychodzą dzieci i codziennie do swojego "Domu Dobrego" wracają.

Czy dziecko zawsze wie, że to co się dzieje jest poza normą. że to przemoc?

Michał zna tylko swój dom - jeśli ma 5 - 9 lat może nie mieć wielkiego porównania. Kiedy jest u kolegi w gościach nie widzi matki kolegi rozliczającej się we łzach z paragonów i uzasadniającej zakup drugiej pary skarpetek. No ale w jego domu rozliczanie z paragonów też nie odbywa się przy gościach. Wiele dzieci nie wie, że to co dzieje się w ich domu jest przemocą. Bo to ich norma. Tylko to znają. Jak dowiadują się, że to co znają z domu nie jest normą?

"Byłem u kolegi i jego mama rozlała cały kompot. Prawie zsikałem się ze strachu, że jego tata zaraz ją zbije. Ale on się rzucił ze ścierką sprzątać", "W Rossmanie jedna pani powiedziała, że zgubiła portfel, a jej mąż ją pocieszał, że nic się nie stało i że on zaraz zadzwoni do banku. Przysięgam pani, ona się wcale nie bała, proszę mi wierzyć, wcale", "Jak mój tata podnosi rękę to nasz pies się kładzie, a jak sąsiad podnosi rękę to pies skacze do zabawy". “Heniek powiedzial mamie, ze dostal uwagę, a ona powiedziala “Chodz się najpierw przytul. Ale on najpierw powinien dostac lanie albo karę od mamy. Jak pani mysli?”. Te okruchy konfrontacji z tym, że inni mają inaczej wyglądają bardzo różnie.

Dzieci, które rozumieją, że to przemoc żyją w niewyobrażalnym lęku, że spotka je to samo. Widzą, że mama siada do stołu z podbitym okiem, pękniętą wargę, strupami pod nosem. Widziały jak tata wystawił ją na dwór i stała w klapkach i w majtkach na balkonie. Ośmioletni Michał wie, że te wszystkie potworne rzeczy mogą spotkać i jego. Skoro dorosła mama nie dała rady się obronić, powtrzymać tego co się codziennie powtarza, to jak Michał o wadze 28 kilogramów poradzi sobie z pięścią? On wie, z jaką siła ta pięść spada. Michał widzi jak się tę matkę upokarza przy ludziach "No powiedz ile zarabiasz. Powiedz. Zawsze dzieciom mówię, nie uczcie się to skończycie jak matka". Michał wie, że, kiedy przyjdą do niego koledzy lepiej nie mieć w ojcu wroga, bo może zrobi żarcik o tym, jak Michał posikał łóżko rok temu? Lepiej nie ryzykować.

Dzieci na filmie widzą matkę zbitą, skrwawioną, upadającą i reagują całkiem spokojnie. Również dlatego, że chronią siebie. Czy z perspektywy ośmiolatka jest w tym domu ktoś, kto go ochroni?

Dziecko żyjące w domu z przemocą żyje w ciągłym napięciu. Jego układ nerwowy jest wyczulony, umie zdiagnozować tempo kroków, siłę z jaką zrzuca się buty w przedpokoju, subtelną zmianę tonu w "Już wróciłem". Mózg ciągle rejestruje i zlicza objawy ewentualnej utraty kontroli, nadchodzącej złości. Jest w ciągłym pobudzeniu, bo tornado jest zawsze na horyzoncie. Czujność gwarantuje szanse na przeżycie. Może uda się złamać swój lęk i jakoś tatę udobruchać? Pokazać laurkę, zaśpiewać piosenkę, rozśmieszyć. Dziecko staje się instalacją odgromową w domu. Ale z napięciem, które zbiera zostaje samo.

Mózg Michała się nie uczy. Jak w takim poziomie przeciążenia miałby się uczyć? Jakie znaczenie ma matematyka, tabliczka mnożenia i fotosynteza, jeśli o 17.00 drzwi zamykają się z trzaskiem, buty lecą z hukiem, a mama w panice sprawdza, czy ma wszystkie paragony, bo codziennie musi się z nich rozliczyć i wiadomo juz jak ten dzień się skończy.

To jest układ nerwowy, który wstaje rano pełen drutu kolczastego, żwiru i szkła. Nie ma w domu dorosłego, który byłby bezpieczną przystanią, miałby w sobie spokój i przestrzeń, żeby pomieścić emocje dziecka. Bo dzieci regulują się w kontakcie z bezpiecznym, bliskim i spokojnym dorosłym. Wstaje i kładzie się z potłuczonym szkłem w środku. Bo przerwy pomiędzy kolejnymi wybuchami nigdy nie są wystarczająco krótkie.

Ten układ nerwowy idzie do szkoły. Może reagować płaczem na najmniejszą porażkę - bo nie ma już ani milimetra miejsca na frustrację, niepowodzenie i dodatkowe napięcie. Żle napisana litera może być ostatnią kroplą, która przeleje czarę - dziecko podrze zeszyt, skopie plecak, rzuci piórnikiem i i ucieknie z lekcji. Wydaje się, że z powodu litery.

Michał przez lata słyszy "Mama doprowadziła tatę do szału. Mogła nie pyskować.", "Tata jest zmęczony, nic się nie stało", "Mama musiała się czepiać i proszę, podziękujcie jej, że znowu nie idziemy na basen, bo jej krew leci z nosa. A wystarczyło przynieść paragon". Mózg ośmiolatka słyszy, że nie idą na basen, bo mama specjalnie rozzłościła tatę. Jaką częścią mózgu dziecko ma zrozumieć, że to manipulacja? Tata mówi jak działa wiertarka i mówi co się zadziało przed chwilą. Na jakiej podstawie dziecko ma zweryfikowac, w co ma wierzyć. Dziecko widzi płaczącą mamę, ale słyszy, że nic się nie stało. Jak Michał ma zrozumieć reakcje kolegów, czy jeśli kolega płacze - to coś się stało, czy nie?

To jest dziecko, które często nie wie co czuje, jest odcięte, zamrożone. Musi odciąć się od swojego lęku, ciągłego poczucia zagrożenia - żeby przetrwać. Bo 365 dni w roku żyje w obliczu ewentualnego, nieprzewidywalnego wybuchu agresji. Zagrożenie nie znika, układ nerwowy nie ma wytchnienie i regeneracji więc wyłącza bezpiecznik. Ponieważ trudno odciąć się od jednej emocji - układ nerwowy odcina wszystko. Ale przecież odcięte napięcie i pobudzenie ciągle siedzi w środku, daje odczucie nieokreślonego niepokoju, dyskomfortu, rozkojarzenia, trudność w skupieniu się. To ciśnienie, które rozsadza od środka lubi się wydostać na przykład samookaleczeniami.

To jest dziecko, które może zamrozić się w schemacie uległości, przytakiwania, wykonywania poleceń i odczytywania oczekiwań dorosłych zanim zostaną wypowiedziane. Może być ulubienicą nauczyciela. Układ nerwowy tego dziecka wie, że trzeba być zawsze krok przed dorosłym, żeby nie prowokować. Dorosłych warto mieć po swojej stronie.

To jest Kasia, która może być autorką różnych trudnych zachowań wobec dzieci, wykluczających i upokarzających. Bo to jedyny moment w ciągu doby, kiedy to ona kontroluje sytuację, kiedy to nie ona się boi, to nie ona ucieka.

To może być Zosia, która przekracza swoje granice: nagra filmik jak tańczy w samych majtkach, pozwoli się upokorzyć za pozory przyjaźni. Skąd ona ma wiedzieć gdzie przebiegają granice. Wczoraj widziała mamę w majtkach i bosą stojącą na balkonie. Tata wyjaśnił, że nic się nie dzieje. Mama wie, że ma wybór: pyskować albo nie. Wszystko jest w porządku, jedz Zosiu zupę. Skoro to jest normalne - to filmik w majtkach tym bardziej.

To może być Bartek, który z łatwością uderzy kogoś w przedszkolu, bo kipi w nim strach, że mamie leciała krew z ucha, pamięć jej pisków z łazienki i atmosfera potwornego napięcia ze śniadania. Którą częścią czteroletniego mózgu ma to wyregulować, ponazywać i przeanalizować? Bartek cały czas topi się w adrenalinie i kortyzolu i na najmniejszą frustrację reaguje tym co adrenalinowy lot ma w ofercie.

To może być Paweł, który ciągle inicjuje działania związane z przekraczaniem granic, ma skłonność do zachowań ryzykownych, często ściąga na siebie systemowe konsekwencje bo pomazał auto polonistce, wysypał ziemię z doniczki na biurko nauczyciela, podpalił flagę na boiksu. Układ nerwowy Pawła od początku swojego istnienia funkcjonuje w kortyzolowej kąpieli, w ciągłym pobudzeniu i chociaż to go przeciąża - to jest jedyne środowisko w jakim umie funkcjonować. Dlatego organizuje sobie ciągłe źródła pobudzenia i zastrzyki nowej dawki. Czy robi to świadomie, planowo? Oczywiście, że nie.

To są dzieci, w których krzyczący nauczyciel może wywołać paraliżujący strach, bo wydzierający się dorosły działa jak odgłos wystrzału na kogoś, kto uciekł z obszaru wojny.

U starszych dzieci to są objawy stresu pourazowego, w końcu 15 latek od piętnastu lat mieszka w domu, w którym patrzy na przemoc wobec najbliższych. Czyli przeszedł więcej niż weteran czterech tur w Afganistanie. I ma siedzieć w szkole, być grzeczny, nie być bezczelnym, grzecznie się odzywać i czemu jest taki rozkojarzony i nic nie notuje? Co robi z układem nerwowym 15 lat doświadczania lęku, bezradności, złości, poczucia winy, wstydu, upokorzenia, a to wszystko zanurzone w ciągłej gotowości i czujności? Otóż robi różne rzeczy.

Nie ma jednej ścieżki. Nie ma jednego szablonu i wzoru, który odcisnąłby się w tak samo w każdym układzie nerwowym. Dlatego każdy kto pracuje dzieci powinien mieć uważne, czułe oko. Świeże spojrzenie, które nie zamyka się w perspektywie "Nieeee, tata ordynator, mama prawniczka, to na pewno coś innego. Nieee". Przemoc mieszka w wielu domach. Także w tych, które aż proszą się o definicję "domów dobrych".

Dla każdego rodzica ważna jest wiedza o tym jak obniżać napięcie i regulować skumulowane emocje dziecka, które lubią się wylać w okienkach "przed zaśnięciem / przed szkołą"- pakiet strategii przyślę Wam w czwartek newsletterem. Nie w kontekście przemocy, to jest po prostu ważne dla każdego rodzica. Jesli chcesz czytac kolejny elaborat zapraszam https://agnieszkamisiak.pl/moj-newsletter/

Takie długie posty nie zachęcają, ale bywa, że krótko się nie da. Myslisz, ze to wazne? Udostępnij.

‼️‼️‼️
21/09/2025

‼️‼️‼️

Hop, Hop! Ostatnie miejsca! Prosimy o udostępnienie ❤️❤️❤️
21/09/2025

Hop, Hop!

Ostatnie miejsca!

Prosimy o udostępnienie ❤️❤️❤️

❤️❤️❤️
11/09/2025

❤️❤️❤️

🩵🩵🩵Uruchamiamy nowe terminy! Proszę o udostępnienie 🩵🩵🩵
11/09/2025

🩵🩵🩵

Uruchamiamy nowe terminy!

Proszę o udostępnienie 🩵🩵🩵

‼️‼️‼️
10/09/2025

‼️‼️‼️

Dziś obchodzimy Światowy Dzień Zapobiegania Samobójstwom.
Czasem wystarczy jedno słowo, jedno spotkanie, jedna rozmowa, by dać komuś nadzieję. Twoje życie ma wartość 💛

Jeśli przeżywasz kryzys nie zostawaj z tym sam. Skorzystaj z bezpłatnych i anonimowych telefonów pomocowych.
Cała lista w komentarzu.

Hop, Hop 🙂🙂 Ogłaszamy dodatkową rekrutację na Trening Umiejętności Społecznych! Mamy pojedyncze miejsca 🙃🙂
09/09/2025

Hop, Hop 🙂🙂

Ogłaszamy dodatkową rekrutację na Trening Umiejętności Społecznych! Mamy pojedyncze miejsca 🙃🙂

‼️‼️‼️
07/09/2025

‼️‼️‼️

Jak nauczyciel powinien prowadzić spotkanie z rodzicami, w sytuacji gdy większość z nich atakuje rodzica dziecka w spektrum, które przeszkadza w prowadzeniu lekcji.

To sytuacja dość typowa. Niestety zazwyczaj jest sposobem wywierania presji na rodziców ucznia, z którym szkoła sobie nie radzi.

Celem takiego zebrania nie powinna być, próba rozwiazania problemów z zachowaniem ucznia. To rola nauczycieli i specjalistów zatrudnionych w szkole, a nie rodziców. Konieczne są do tego zupełnie inne działania. Celem zebrania jest uspokojenie nastrojów i umożliwienie kadrze szkoły sensowne rozwiązanie problemów związanych z zachowaniem dziecka.

Prawidłowa postawa nauczyciela, to okazywanie zrozumienia każdej ze stron sporu. Nie tłumaczenie się, nie oskarżanie, ani nie osądzanie nikogo. Niestety umiejętności bycia mediatorem nauczyciele nie są uczeni.

Przykładowa rozmowa:
Mama 1: „To, nie do pomyślenia, żeby nasze dzieci uczyły się w takich warunkach. Jedno dziecko w klasie terroryzuje resztę. Jeśli rodzice nie potrafią go wychować, to niech nie oczekują, że zrobi to szkoła”
Nauczyciel do Mamy 1: „Boli Panią, że Pani dziecko i inne dzieci muszą uczyć się w klasie w której jedno dziecko terroryzuje resztę i uniemożliwia naukę wszystkim pozostałym. Uważa Pani, że to rodzice są temu winni. Uważa Pani, że nie powinni oczekiwać, że szkoła będzie wychowywała dzieci za rodziców”.
Mama 2: (Ma przerażoną minę)
Nauczyciel do Mamy 2: „Wyobrażam sobie, jak trudno się Pani tego słucha. Została Pani oskarżona o złe wychowanie syna. To musi być bardzo bolesne. Dla mnie by było.”
Mama 2 do Mamy 1: „Pani nie wie co mówi! Nawet nie umie Pani sobie wyobrazić, co to znaczy wychowywać dziecko autystyczne”.
Nauczyciel do Mamy 2: „Zauważyła Pani, że rodzice, którzy Panią oskarżają, nie mają doświadczenia i wiedzy, żeby móc ocenić Pani wysiłki”.
Itd.

Szczególnie starannie trzeba klaryfikować (przyjmować) słowa osoby, która ma przed sobą atakującą ją większość. To ją chroni przed psychicznym linczem.

Taka formuła sprawdzała się w prowadzonej przeze mnie placówce, zarówno w konfliktach pomiędzy pracownikami jak i rodzicami.
Polecam.

Jacek Kielin

Adres

Legionów 71
Czechowice-Dziedzice
43-502

Telefon

+48791487819

Strona Internetowa

http://www.gabineteduas.pl/

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Gabinet terapeutyczny Edu-as umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Gabinet terapeutyczny Edu-as:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram

Kategoria