23/11/2025
„Człowiek, który szukał winnych w każdym kącie świata”
W pewnej dolinie żył człowiek, który od lat powtarzał jedno zdanie:
„Gdyby nie oni, moje życie wyglądałoby inaczej.”
„Oni” zmieniali się zależnie od dnia.
Raz winny był szef.
Raz partner.
Raz rodzina.
Raz pogoda, rząd, sąsiad, przypadek, los, przeszłość, brak szczęścia.
A czasem nawet liść, który spadł nie tam, gdzie trzeba.
I tak mijały lata.
Człowiek czuł, że stoi w miejscu,
ale za każdym razem potrafił znaleźć kogoś lub coś,
co trzymało go za nogę.
A dolina, choć piękna, była pełna echa.
A echo miało jedną wadę:
zawsze zwracało to, co usłyszało.
Kiedy więc człowiek narzekał:
„To przez nich jestem tu, gdzie jestem!”
echo odpowiadało:
„To przez nich… to przez nich… to przez nich…”
I człowiek tym bardziej wierzył, że ma rację.
---
Pewnego dnia do doliny przybył wędrowny cieśla —
człowiek o zmęczonych rękach,
ale spokojnym spojrzeniu.
Usiadł obok mieszkańca doliny i przysłuchiwał się jego skargom:
„Gdyby nie ludzie, już dawno bym osiągnął sukces.”
„Gdyby nie ta rodzina, moje życie byłoby inne.”
„Gdyby nie ten świat, miałbym lepiej.”
Cieśla patrzył długo, a potem powiedział:
„Chcesz coś zobaczyć?”
Mieszkaniec wzruszył ramionami:
„Pokaż.”
Cieśla wyciągnął z torby lustro, stare, trochę porysowane.
Podał je mężczyźnie.
Ten spojrzał tylko przelotnie i odsunął.
„Po co mi to?
Znam swoją twarz.”
Cieśla odparł spokojnie:
„To nie jest lustro do twarzy.
To lustro do prawdy.
Którą widzi tylko ten, kto naprawdę chce.”
Mężczyzna zaśmiał się nerwowo:
„Prawdę? Jakiś jestem nieszczery według ciebie?
Przecież wiadomo, kto mnie skrzywdził.
Przecież to jasne, że życie mi przeszkadza.
Przecież to nie JA jestem problemem.”
Cieśla przysunął lustro bliżej.
„To lustro nie pokazuje winnych.
Pokazuje to, czego nie widzisz w sobie.”
„A niby co?” — prychnął mężczyzna.
„Twoją część odpowiedzialności.”
Zapadła cisza.
Nie taka zwykła.
Taka, która potrafi uderzyć bardziej niż słowa.
Mężczyzna poczuł w brzuchu coś nieprzyjemnego.
Jakby po raz pierwszy echo nie odpowiedziało mu „To przez nich”.
Jakby echo powiedziało:
„A może… przez CIEBIE?”
Poczuł bunt.
Złość.
Wstyd.
I ogromną ochotę uciec.
Ale cieśla