Dominika Miedzińska-Golczyk, psycholożka

Dominika Miedzińska-Golczyk, psycholożka Pomoc psychologiczna, interwencja kryzysowa, terapia traumy, warsztaty.

03/12/2025
Wczoraj spotkałyśmy się na kolejnym   – w kameralnym gronie, przy kawie i kawałku ciasta, żeby porozmawiać o tym, co dla...
28/11/2025

Wczoraj spotkałyśmy się na kolejnym – w kameralnym gronie, przy kawie i kawałku ciasta, żeby porozmawiać o tym, co dla wielu z nas jest ważne i bardzo ciekawe, a wciąż bywa nieoczywiste: o spektrum autyzmu.

To była rozmowa pełna ciekawości, odwagi i uważności. Dzieliłyśmy się doświadczeniami, pytałyśmy, opowiadałyśmy o swoich dzieciach, bliskich, o sobie. Bez napięcia. Bez ocen. W atmosferze, która pozwala uczyć się od siebie nawzajem.

Dziękuję Wam za otwartość, za gotowość do słuchania i mówienia o rzeczach, które wymagają delikatności. Za to, że tworzymy razem przestrzeń, w której można powiedzieć „nie wiem”, „potrzebuję zrozumieć”, „to jest dla mnie ważne”.

Dziękuję Marysi za poprowadzenie tej rozmowy w sposób delikatny i uważny. Lubimy Cię gościć. Mam nadzieję, że będziesz się z nami dzielić swoją wiedzą jeszcze nie raz.

To właśnie takie rozmowy przypominają mi, po co są te spotkania — żebyśmy mogły być blisko siebie, w kobiecym kręgu wsparcia, normalizacji i ciekawości świata.

Dziękuję też Dziewczynom z .espresso.bar za ponowne tak miłe ugoszczenie nas. Uwielbiam pasjonatów i to, że wspieramy się także w naszych kobiecych biznesach i działalnościach.

Do zobaczenia na kolejnym, świątecznym KobietyKobietom, na który już prawie nie ma miejsc. Jesteście niesamowite!
Z wdzięcznością 💛

28/11/2025

Wszędzie czytacie nagłówki o 14 latku, który zrobił listę nazwisk kolegów do likwidacji.
W komentarzach jasny przekaz.
"Patologia. W tyłek trzeba było lać jak był czas na to.
Mamusia urwała się z kosmosu "Mamusia nie może uwierzyć". No raczej. Hajs zarabiała, w telefon się ślampiła, dziecko się samopas chowało, a w domu pewnie patologia."

Jaka oszczędność. Nie trzeba iść na terapię. Eksperci z Internetu, wszyscy ze specjalizacją z psychologii klinicznej i po szkole psychoterapii. Dziwię się, że nie zauważyli. Piszą przecież, że to z daleka musiało być widać.

Po pierwsze o dziecku pisze się "Uczeń klasy 7 ze szkoły numer X w mieście takim, a takim". Więc właściwie wskazuje się chłopca palcem, "to ten".

To jest przekaz dla wszystkich nastoletnich niedojrzałych mózgów "Żeby być bohaterem pierwszej strony oraz na pierwszym miejscu w największych portalach, żeby zdobyć milion lajków trzeba zrobić coś takiego". W niedojrzałym mózgu nie urosło jeszcze nic, żeby zając się odległymi konsekwencjami tej sytuacji: rodzina będzie mierzyć się z tym do końca życia, to wszystko oznacza psychiatrę, sąd, kuratora, przesłuchania. Ta myśl w 13 letnim mózgu nie zakiełkuje. Bo nie ma jeszcze tej części mózgu, która mogłaby ją odpalić. Bo przecież w szkole, na osiedlu, na forach i grupach gdzie komunikują się nastolatki nie mówi się o tych odległych konsekwencjach. Nakręca się fejm i gwiazdorstwo: ale pojechał po bandzie.

Wczoraj poprosiłam dwoje znajomych nastolatków lat 15 i 17, żeby wysłali mi skriny komentarzy tego wydarzenia z ich komunikatorów. Cytuję co dostałam w odpowiedzi
"Ja prdle co za gość. Ja bym miał na liście ze 40 osób", "Rozumiem go jak nikt. W podstawówce tak mnie dojechali w klasie, że żałuję, że na to nie wpadłem", "U nas by tak zrobił Staszek. Codziennie dostaje na przerwie taki wpie..l, że nikt by się zdziwił".

I tu dochodzimy do drugiego punktu. Każdy z nas ma różne myśli. Być może wydaje się Wam, że kontrolujecie swoje mysli. Serio? To przestańcie po prostu mysleć o czekoladzie i bułeczce z szyneczką o 22.00 i przestańcie się objadać wieczorami. Skoro kontrolujemy swoje myśli, to nie powinno być trudne. Ten chłopiec poszedł bardzo daleko w swoich działaniach i realizacji zamierzeń, ale n i e wiemy co stoi w tle. Za to wszyscy wiemy, że obsesyjne oglądanie nagrań z masakr w innych szkołach, czytanie o podobnych aktach, czytanie o sprawcach w kółko i w kółko świadczy braku normy. Być może o nieprawidłowej osobowości. Być może o zaburzeniach obsesyjno - kompulsywnych. Nie mylmy przyczyny z usprawiedliwieniem.
Podkreślam, że n i e mamy absolutnej i całkowitej kontroli nad swoimi myslami. I Tobie może się wychylić biochemia mózgu i Ty możesz obudzić się z natrętnymi myślami o tym, że jesteś brudna, wszystko jest brudne i musisz umyc ręce albo z myślami, w których robisz krzywdę dzieciom albo własnej matce. Tak, to są często treści myśli w diagnozie zaburzeń obsesyjno - kompulsywnych. Ludzie są zrozpaczeni, nie chcą mieć tych myśli, a one pojawiają się non stop. Potrzebują pomocy specjalisty, nie nagłówków.

Po trzecie. Nie rzucaj kamieniem. Czy Twoje dziecko powiedziałoby Ci od razu, że "Mamo często myśle, że nienawidzę siebie" "Myślę, że powinienem zniknąć", "Mamo, często myślę, że robię komuś krzywdę, nie chcę ale nie mogę przestać", "Mamo ciągle myślę, że kiedyś umrę i będę leżał w ziemi".
Bo ogrom rodziców dowiedział się o tym po roku, dwóch latach podczas których dziecko zmagało się z nimi w samotności, w zamknięciu własnej głowy. Dowiadujesz sie po czasie, że koledzy prześladują Twoje dziecko, że rok temu wsadzili mu obie ręce do sedesu. N i e powiedziało nikomu. Jesteś pewna, że dziecko powiedziałoby Ci, że nie może przestać myśleć o zrobieniu listy kolegów?

Przypomnę Wam w czwartek w newsletterze jak codziennie w relacji z dzieckiem pracować na to, żeby dziecko mogło Wam powiedzieć, o tym co zrobiło, żeby mogło sie przyznać, poprosić o pomoc i opowiedzieć o tym, z czym jest samo we własnej głowie. Link dla niezapisanych https://agnieszkamisiak.pl/moj-newsletter/

25 listopada czyli wczoraj był Światowy Dzień Eliminacji Przemocy wobec Kobiet (ustanowiony przez ONZ). Od tego dnia zac...
26/11/2025

25 listopada czyli wczoraj był Światowy Dzień Eliminacji Przemocy wobec Kobiet (ustanowiony przez ONZ). Od tego dnia zaczyna się także kampania 16 Dni Przeciw Przemocy (ze względu na płeć).

Ale to też Dzień Pluszowego Misia i moje urodziny, toteż głowę miałam zajętą przyjemnościami.

Jakiś czas temu widziałam film po którym miałam kilka refleksji, o którym wszystko już chyba zostało napisane. Choć może nie.

Dla wielu widzów ten film jest brutalnym wstrząsem, ale dla mnie – osoby pracującej z ofiarami przemocy – nie było w nim niczego zaskakującego.
Niczego.
Ani jednej sceny, która wydałaby mi się przesadzona. Słyszałam takie historie i widziałam takie siniaki, których miało nie być widać. Powrotu, rozstania, lęk i szantaż. I to jest smutna refleksja o mojej pracy. To, co jest szokujące, mnie nie szokuje, choć ciągle porusza i przygnębia.

Ale właściwie to chciałam dziś napisać o czymś innym.

O domach, w których nikt nikogo nie bije.
W których sprawca potrafi powiedzieć: „przecież nigdy jej nie uderzyłem”, a ofiara potwierdza: „on przecież nigdy nie podniósł na mnie ręki”. I tylko nie rozumie dlaczego gaśnie i czuję się w swoim życiu coraz bardziej nie na miejscu.

Właśnie dlatego tak trudno tam nazwać przemoc po imieniu. Nie ma siniaków, nie ma krwi, dramatycznych nagrań, tłuczenia talerzy.
Wszystko odbywa się po cichu, bo przecież „swoje brudy należy prać u siebie”, „kulturalnie”, jak to wypada przecież w dobrych domach.

A jednak jest przemoc.

Przemoc emocjonalna, która potrafi wyczyścić człowieka od środka tak samo skutecznie (a czasem jeszcze boleśniej) niż przemoc fizyczna.

Przemoc w białych rękawiczkach, którą widzę najczęściej:
- ciągła krytyka przebierająca się za „troskę”
- podważanie kompetencji i zdrowego rozsądku („nie przesadzaj”, „znowu dramatyzujesz”)
- wyśmiewanie marzeń, potrzeb, emocji – ale pół żartem, żeby pozbawić ofiarę prawa do reakcji
- kontrola pod przykrywką opieki
- karanie ciszą
- zamykanie partnerki w roli tej gorszej, mniej rozumnej, zależnej
- zabieranie głosu w ważnych sprawach: finansach, decyzjach, relacjach z innymi
- zastraszanie ekonomiczne („z czego się utrzymasz?”, „beze mnie sobie nie poradzisz”)
- uzależnianie dostępu do pieniędzy (przemoc ekonomiczna)
- nieustanne poczucie, że jesteś winna – jego nastrojom, reakcjom, porażkom

Z zewnątrz wszystko wygląda przyzwoicie.
Ładna para. Dobry ojciec. Ona przesadza. Taka jest przecież przewrażliwiona. Na żartach się nie zna.

A w środku?
W środku jest powolne odłączenie kobiety od samej siebie. Lata gaszenia światła: w oczach, w decyzjach, w pewności, że ma prawo czuć to, co czuje.

Przemoc emocjonalna z dobrych domów często nawet nie krzyczy, za to zastrasza, szantażuje, wyśmiewa, obraża. Sączy się latami i zostawia skutki, które na początku są mało widoczne, ale robią się ogromne:

- przewlekły lęk,
- zaniżone poczucie własnej wartości,
- wstyd,
- zgoda na to, co kiedyś byłoby nie do przyjęcia,
- poczucie, że „może to ze mną jest coś nie tak”,
- zamrożenie, odcięcie od ciała, od emocji, od siebie,
- poczucie winy, które nie pozwala odejść
- i przekonanie, że i tak nikt nie zrozumie.

Po obejrzeniu filmu myślałam właśnie o kobietach, które nigdy nie zobaczą na sobie siniaka, a jednak codziennie żyją w systemie przemocy.

I że chciałabym, żebysmy umiały się wspierać, miały odwagę powiedzieć: to, że Cię nie uderzył, nie znaczy, że nie masz prawa nazwać tego, co się dzieje - przemocą.

Masz.
Masz prawo o tym mówić, szukać pomocy, wyznaczać granice, decydować o swoim życiu.

Fajny tekst o tym, jak pop kultura przyzwyczajała nas do braku szacunku i przemocy, podając to w ładnym papierku mówiąc,...
24/11/2025

Fajny tekst o tym, jak pop kultura przyzwyczajała nas do braku szacunku i przemocy, podając to w ładnym papierku mówiąc, że to cukierek. 🍭

Obejrzałem w samolocie "Masz Wiadomość". To był pierwszy raz w życiu, jak to obejrzałem i trochę beczka.

Rozłóżmy to na części. Tom Hanks wjeżdża ze swoim „Fox Books”, czyli bezduszną korpo-molocho-księgarnią-czołgiem, na dzielnię Meg Ryan i rozwałkowuje jej małą, rodzinną księgarenkę z duszą, jak ciasto na pierogi, wysyłając tym samym Meg na bezrobocie.

Mało tego, w tzw. międzyczasie Tom odkrywa jeszcze, że wieczorami gada z Meg na czacie na Interii... ale zamiast jej o tym powiedzieć, postanawia się z nią zaziomować w prawdziwym życiu i manipulować. Ot pewnego dnia do niej podobija z tekstem "Wiem, że mnie nie lubisz, ale oj tam oj tam, bezrobocie to nie koniec świata. Cho na kawę... ja stawiam... bo tobie się teraz raczej nie przelewa XD".

I mniej więcej tak się zaprzyjaźniają, po czym zaczynają kawkować trzy razy dziennie i podczas tych kawek Meg zwierza się Tomowi, że wieczorami pisze z cudownym facetem na czacie, na co Tom, który wie, że jest tym typem, leci w kulki i najpierw rzuca tekstami -> "What? Przez interenet? Z obcym chłopem? Serio jesteś aż tak zdesperowana?". A później zaczyna jej doradzać, co powinna mu napisać, po czym leci do domu i odpisuje na te wiadomości korzystając przy tym z prywatnej, bekstejdżowej wiedzy, którą posiada, jako ziombel Meg w prawdziwym życiu, więc pisze jej rzeczy, które idealnie trafiają Meg w miękkie i ta jest jeszcze bardziej urobiona.

I wtedy Tom dociska, sugerując, żeby się z chłopem umówiła w realu, bo jebla idzie dostać od samego pisania. Meg się umawia i idzie na mostek w Central Parku, gdzie się ustawiła z typem z czata, a tam nikogo, więc momentalnie pojawiają się te myśli -> "Wystawił mnie! Mało być tak pięknie, a wyszło jak zawsze...hwdp w chłopów" wtem zza winkla wychodzi Tom, który no japrdl, serio mógł już sobie darować dramatyzm tej sceny i przyjść wcześniej, żeby dodatkowo nie stresować Meg, która jakby nie patrzeć umówiła się z nieznajomym w Central Parku... ale nie, nie wytrzymałby gdyby nie zaserwował jej 5-minutowej gonitwy myśli.

Ale trzeba przyznać, że jebaniutki jedną rzecz zrobił dobrze. Ot przyszedł na to spotkanie z psem słodziakiem, co nawet mnie zmiękczyło, a wiedzcie, że na tym etapie byłem już na niego ostro cięty.

W każdym razie zza winkla wyskakuje Tom z psem, na co Meg zamiast wyjechać -> To ty? Czyli od początku wiedziałeś, że to byłam ja i bawiłeś się moimi uczuciami, jak w Simsach? Jesteś chorym zwyrolem i creepem w dodatku, zgłaszam na policję i wnoszę o zakaz zbliżania się!

No to tak nie powiedziała. Powiedziała tylko -> „Oh, it’s you”, po czym wjechali w ślimaka.

A na końcu, żeby jeszcze bardziej podkreślić swoja dominację, Tom zatrudnił Meg w swojej korpo-molochowej-księgarni-czołgu. Na umowę o dzieło.

Gaslighting ubrany w beżowy sweterek z Gapa + golden retriever + Manhattan + muzyka The Cranberries = perfekcyjny romkom.

Zapraszam Was na ostatnie w tym roku tematyczne spotkanie  . Cieszy mnie, że temat neuroatypowości przestaje być tematem...
20/11/2025

Zapraszam Was na ostatnie w tym roku tematyczne spotkanie .

Cieszy mnie, że temat neuroatypowości przestaje być tematem wstydu, a coraz częściej sięgamy po niego z otwartością i ciekawością. Temat o ADHD cieszył się dużym zainteresowaniem. Teraz zapraszam Was do dyskusji w obszarze kobiecego spektrum autyzmu.

27 listopada 2025 o 17:00 spotkamy się w uroczej kawiarni .espresso.bar, gdzie na każdą uczestniczkę czekać będzie pyszna kawa i deser w cenie spotkania (80zł/os.)

Zaprosiłam Marię Kanal, która podzieli się z nami swoim doświadczeniem w temacie neuroatypowości u dorosłych, a także o specyfice rozwoju w spektrum autyzmu. Pogadamy o tym czy diagnoza zmienia życie na lepsze, co dają leki i jak tworzyć społeczności wspierające neuroróżnorodność.

Będzie przestrzeń, by zadawać pytania o wszystko co chciałybyście wiedzieć o spektrum, ale bałyście się zapytać.

Żeby się zapisać, trzeba do mnie napisać SMS 605 285 995 lub poprzez messenger. Odeślę Ci wtedy namiary do wpłaty i zarezerwuję dla Ciebie miejsce.

Zapraszam stałe bywalczynie i nowe osoby. Każda z Was jest mile widziana. Do zobaczenia!

(Rozumiem, że czasem plany zmieniają się w ostatniej chwili. Jednocześnie, przy rezygnacji na mniej niż 48 godzin przed spotkaniem, nie mam możliwości zwrotu opłaty. Dziękuję za zrozumienie.)

19/11/2025
Po wygranej w Exodusie 2025 dostaję od Was wiele próśb o wiersze i pytań, gdzie można je przeczytać.To dla mnie ogromnie...
18/11/2025

Po wygranej w Exodusie 2025 dostaję od Was wiele próśb o wiersze i pytań, gdzie można je przeczytać.
To dla mnie ogromnie poruszające. Dziękuję.
Pisanie jest dla mnie czymś pomiędzy pracą, domem, a wewnętrznym ruchem, który potrzebuje czasu i ciszy.

Dajcie mi proszę jeszcze chwilkę.
Moja strona jest właśnie odświeżana i już niedługo znajdziecie tam wiersze, także te nagrodzone.

Jeśli lubicie moje treści i chcecie mnie wesprzeć, możecie postawić mi symboliczną kawę:

https://buycoffee.to/dominikamiedzinskagolczyk

To dla mnie mały sygnał, że warto dalej pisać.

Poniżej wklejam jeden z wierszy, który znalazł się w zestawie wysłanym na konkurs . Dla mnie bardzo ważny i osobisty.

Dziękuję za każde wspierające słowo! ❤️

Jesienną herbatą i dobrą kolacją celebruję dzisiejszy mały krok. Odważyłam się pokazać moje wiersze szerszemu światu, a ...
15/11/2025

Jesienną herbatą i dobrą kolacją celebruję dzisiejszy mały krok. Odważyłam się pokazać moje wiersze szerszemu światu, a ten świat je przyjął z dobrym słowem.

Odebrałam dziś nagrodę w Konkursie Poetyckim „Exodus” 2025. Ogrom zgłoszeń zaskoczył organizatorów i jurorów - 920 zestawów wierszy z całej Polski.

Pamiętam omawiany w liceum wiersz Mieczysława Jastruna. Nie za bardzo mi się podobał, albo nie za bardzo go rozumiałam, ale wzbudzał emocje. Później odkryłam poezję Rilke’go genialnie przetłumaczoną właśnie przez Mieczysława Jastruna.

A dziś jego syn, Tomasz Jastrun, również poeta mówi pochlebnie o moim wierszu i daje mi literacką radę. Czy ktoś by to wymyślił, wymarzył? Ja na pewno nie śmiałam.

Bardzo się cieszę, ale jest we mnie dużo różnych emocji i przemyśleń. Może podzielę się nimi, kiedy trochę ochłonę.

To jest bardzo poruszające, kiedy ktoś po drugiej stronie czyta twój wiersz i naprawdę go słyszy. Kiedy nie tylko rozumie słowa, ale dotyka emocji, które w nich zostały.

Poprzyglądam się trochę temu wzruszeniu, że to, co było tylko moje, zaczyna mieć też swoje miejsce w szerszym świecie i kontekście.

Przy okazji dziękuję moim przyjaciółkom: Marcie, Agnieszce, Kasi, Ance, Michalinie i Basi za bycie moimi pierwszymi czytelniczkami i recenzentkami.

Izie, za dzisiejszy dzień i w ogóle, że w mojej rodzinie słowo pisane krąży gdzieś międzypokoleniowo.

Mojemu mężowi, który na pierwszej randce nie wystraszył się, gdy powiedziałam, że będę pisać 😆

Po udostępnionej relacji dostałam wiele gratulacji i wsparcia. Dziękuję, że wierzycie we mnie w tej materii, może czasami bardziej niż ja sama. ❤️

No i sobie — że nie przestałam pisać, też dziękuję.

Adres

Czestochowa

Telefon

+48605285995

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Dominika Miedzińska-Golczyk, psycholożka umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Dominika Miedzińska-Golczyk, psycholożka:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram

Kategoria