ZPP-P w Częstochowie Poradnia on-line

ZPP-P w Częstochowie Poradnia on-line profesjonalna pomoc psychologiczna on-line Poradnia on-line jest częścią Zespołu Poradni Psychologiczno-Pedagogicznych w Częstochowie.

Aktualne zadania Poradni on-line to:
- specjalistyczna pomoc osobom, które tego potrzebują, a z różnych powodów nie zgłaszają się do poradni (brak czasu, odległość, niewiedza, wstyd),
- wsparcie zarówno młodych ludzi w kryzysowym momencie ich życia, jakim jest okres dojrzewania, jak i rodziców i nauczycieli w pełnionej przez nich roli przewodników w dorosłość,
- szeroko rozumiana profilaktyka. Zapraszamy na oficjalną stronę Zespołu Poradni http://zppp.ids.czest.pl/

Jeśli szukasz pomocy, a nie możesz lub nie chcesz przyjść do poradni, napisz na adres online.poradnia@gmail.com

Dzieci uczące się w częstochowskich szkołach oraz ich rodziców zapraszamy do naszych placówek.

on Sunday morning at...Nadzieja rzadko przychodzi w wielkim stylu.Nie puka za głośno, nie włącza światła.Nie stawia nas ...
30/11/2025

on Sunday morning at...

Nadzieja rzadko przychodzi w wielkim stylu.

Nie puka za głośno, nie włącza światła.

Nie stawia nas na nogi jednym śmiałym gestem.

A jednak to ona właśnie najczęściej trzyma nas przy życiu.

Psychologia mówi, że nadzieja jest układem odpornościowym psychiki.

Kiedy słabnie, chorować zaczyna wszystko: decyzje, relacje, odwaga, nawet najprostsze codzienne ruchy.

Badania Charlesa Snydera (profesora, psychologa klinicznego z

Uniwersytetu w Kansas, który w środowisku naukowym uchodził

za jednego z najważniejszych twórców psychologii pozytywnej)

pokazują, że nadzieja nie jest myśleniem życzeniowym.

To struktura.

Składa się z poczucia kierunku, wiary w możliwość znalezienia drogi i przekonania, że mogę zrobić na tej drodze chociaż jeden krok.

Osoby, które mają wysoką nadzieję, nie są bardziej optymistyczne.

Są bardziej konsekwentne.

To ludzie, którzy wiedzą, że mgła nie znika od samego patrzenia.

Ale mimo to ruszają przed siebie, bo w kieszeni mają kompas.

Kompas nie rozwiewa mgły, ale mówi – idź tędy.

Neuropsychologia dodaje ciekawy wątek.

Badania pokazują, że gdy pojawia się nadzieja, nawet niewielka.

W mózgu spada poziom kortyzolu.

Rośnie aktywność obszarów odpowiedzialnych za planowanie i ocenę możliwości.

Ciało się uspokaja.

Człowiek, który ma nadzieję, oddycha inaczej – to naprawdę widać.

Jak ją budować?

Paradoksalnie – bardzo małymi krokami.

Ona rośnie, kiedy widzimy choćby minimalne efekty naszego działania.

Takie mikrosygnały.

Wtedy nie pytasz – czy dam radę?

Tylko – jakie dwie małe rzeczy mogę zrobić by być bliżej tego, czego pragnę?

Jeszcze jeden aspekt nadziei – relacyjny.

Rzadko budujemy ją w samotności.

Potrzebujemy drugiego człowieka, który powie – idź jeszcze kawałek.

Badania nad odpornością psychiczną potwierdzają, że już jedna wspierająca osoba może radykalnie zmienić przebieg kryzysu.

Nadzieja lubi bliskość.

Nie jest słabością.

Nie jest ucieczką od rzeczywistości.

Jest tym, co pozwala człowiekowi przeżyć stratę, żałobę, kryzysy, nagłe zmiany.

Jest kluczowym czynnikiem pomagającym nam odzyskać sens.

Nadzieja jest jak ogień rozpalony zimą.

Nie ociepla całego domu natychmiast, ale sprawia, że dłonie przestają marznąć.

A kiedy dłonie są cieplejsze można więcej zrobić.

Nadzieja nie musi być wielka, musi tylko zostać.
📌by JG

On Sunady morning at...Wyobraź sobie człowieka jako budynek.Nie sentymentalnie – bardziej konstrukcyjnie.Niektórzy mają ...
23/11/2025

On Sunady morning at...

Wyobraź sobie człowieka jako budynek.

Nie sentymentalnie – bardziej konstrukcyjnie.

Niektórzy mają w sobie – wysokie sufity refleksji, szerokie korytarze między emocją a reakcją.

Okna doświetlające to, co naprawdę jest ważne.

Wentylację w postaci ruchu, snu, pasji.

Schody, które pozwalają na wejście poziom wyżej i spojrzenie
z dystansu.

Inni mają ciasne klitki: mało powietrza, mało ruchu, mało światła, brak przejść.

Tam nawet mała emocja odbija się od ścian jak echo.

To nie jest wina człowieka.

To opis wewnętrznej konstrukcji, często wyniesionej z domu,

doświadczeń, traumy, tempa współczesnego życia.

Ale konstrukcję można przebudować.

W terapii często słychać:

„nie wstrzymuje złości”

„mam dużo lęku”

„reaguję za gwałtownie”

„jestem przestymulowana”.

Psychologia przez lata próbowała uczyć ludzi „kontrolowania emocji”, jakby emocja była nieproszonym gościem, którego trzeba wyprowadzić za drzwi.

Dopiero ostatnie dekady badań od Jamesa Grossa po
neurobiologię Liebermana – pokazały coś znacznie

mądrzejszego:

że regulacja emocji nie polega na tłumieniu, lecz na stworzeniu w sobie takiej przestrzeni, w której emocje mogą się pojawić, przejść, osadzić i odejść.

To bardziej architektura niż siła.

Bardziej konstrukcja niż dyscyplina.

Bardziej mądrość niż kontrola.

Regulacja emocji to:

- przestrzeń

- dystans

- przepustowość

- relacyjność

- ciało

- konstrukcja

Nie chodzi tu o opanowanie się.

Chodzi o stworzenie w sobie wnętrza większego niż emocja, aby ta mogła istnieć nie niszcząc człowieka.

Człowiek, który potrafi to zrobić, nie czuje mniej, czuje inaczej.

Nie mniej intensywnie, ale bezpiecznie i z sensem.

To jest dojrzałość emocjonalna.

To jest siła człowieka.
📌by JG

on Sunday morning at..Smutek nie jest bohaterem, którego lubimy zapraszać do stołu.Złość – a i owszem – broni, pokazuje ...
16/11/2025

on Sunday morning at..

Smutek nie jest bohaterem, którego lubimy zapraszać do stołu.

Złość – a i owszem – broni, pokazuje granice.

A smutek? Siedzi w kącie, milczy i spuszcza wzrok.

Jest jak gość, którego nie wiesz, gdzie posadzić.

A jednak to on najczęściej ratuje nam życie psychiczne.

Przychodzą mi do głowy obrazy z filmów, gdzie patrzyłam na sceny kręcone na morzu.

Tragiczne.

Ogarnięty paniką człowiek wykonuje setki chaotycznych ruchów i tym szybciej tonie.

Kiedy przestajesz walczyć, kiedy po prostu pozwalasz się wodzie unieść, okazuje się, że ona nie chce Cię zniszczyć.

Dajesz się unieść i zatrzymać na czas jakiś.

Tak działa smutek.

Nie jest wrogiem.

Jest sygnałem, że:

• wydarzyła się strata

• coś Cię przerasta

• kończy się jakiś etap

• relacja nie karmi

• albo że nasze ciało lub/i psyche są przeciążone.

Smutek to pauza, której boimy się jak przerwania biegu, bo wtedy słychać echo wnętrza.

Paul Ekman, badając emocje pokazał pół wieku temu, że smutek...
Zawęża uwagę, tak byśmy mogli skupić się na tym, co utracone.

Obniża pobudzenie, by ciało mogło odpocząć.

Wzmacnia refleksję, bo zatrzymuje nas przed działaniem impulsywnym.

Osoby, które „pozwalają” sobie na smutek – lepiej radzą sobie z

powrotem do równowagi, nie dlatego, że mają mniej bólu, ale

dlatego, że nie mnożą cierpienia przez unikanie.

Smutek często jest postrzegany jako słabość.

A jego funkcja jest odwrotna – chroni nas przed załamaniem.

W terapii widzimy to często, jeśli ktoś pozwoli sobie poczuć smutek, zaczynają się układać rzeczy, które od lat były poplątane.

„Twardość” bez smutku to najkrótsza droga do wewnętrznego pęknięcia.

A Ty co robisz ze swoim smutkiem?
📌by JG

on Sunday morning at...Złość to emocja, która w nas płonie, ale czasem ten ogień nie został rozpalony naszymi rękami.Moż...
09/11/2025

on Sunday morning at...

Złość to emocja, która w nas płonie, ale czasem ten ogień nie został rozpalony naszymi rękami.

Może tli się od dawna, przekazywany z pokolenia na pokolenie.

Psychologia międzygeneracyjna mówi dziś o czymś, co dawniej nazywalibyśmy „gniewem przodków”.

Badania dr Racheli Yehuda – amerykańskiej neurobiolożki i psycholożki klinicznej – nad dziedziczeniem traum / min. dzieci ocalałych z Holokaustu / pokazują, że ślady doświadczeń – stresu, lęku, złości – mogą być epigenetycznie zakodowane w naszym DNA.

To znaczy, że nasz organizm „pamięta” napięcie, ale nasz umysł nie zna jego źródła.

Złość nie zawsze jest reakcją na teraźniejszość, czasem jest echem dawnych niesprawiedliwości, których nie mogli wykrzyczeć nasi bliscy.

Choć bardzo często kojarzymy złość destrukcją, to jednak jest ruchem w stronę życia.

I tak jak każda emocja, tak i złość pełni funkcję adaptacyjną.
Złość uruchamia nas do obrony granic.

To nas system alarmowy, który informuje – coś zostało naruszone.

Kiedy jednak w rodzinnych systemach przez pokolenia nie było miejsca na wyrażanie złości – „bo nie wypada”, „bo trzeba być silnym” – ten ogień szuka ujścia.

Może więc zmienić się w somatyczne napięcia, bóle głowy, wybuchy nieadekwatne do sytuacji, czasem w chroniczne poczucie irytacji wobec świata, który „ciągle czegoś chce”.

Złość nie potrzebuje gaszenia – potrzebuje przestrzeni.

W psychoterapii pracujemy z nią bardzo często jak z dzieckiem, które przez lata było ignorowane.

Najpierw trzeba je zobaczyć, potem usłyszeć a dopiero potem nauczyć jak mówić zamiast krzyczeć.

Nie musisz tłumić złości, żeby być dobrym/ą.

Można nauczyć się jej słuchać, bo ona tak jak my - nie chce wojny, chce tylko, by ktoś wreszcie ją rozumiał.
📌by JG

on Sunday morning at...W listopadowym powietrzu unosi się zapach dymu z parafiny i mokrych liści.Cmentarze rozświetlają ...
02/11/2025

on Sunday morning at...

W listopadowym powietrzu unosi się zapach dymu z parafiny i mokrych liści.

Cmentarze rozświetlają się jak miasta.

A każde światło to jakaś historia, imię a kiedyś pulsujące życie.

Dzień Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny są jak momenty zatrzymania w rytmie, który na co dzień nie pozwala nam długo patrzeć w stronę przemijania.

A to właśnie wtedy jesteśmy najbliżej siebie samych – tych sprzed lat i tych, którzy jeszcze przyjdą.

Psychologowie egzystencjalni, tacy jak Irvin Yalom, piszą, że świadomość śmierci nie oddziela nas od życia, przeciwnie, wzmacnia jego smak.

A to co przeraża może stać się źródłem głębokiej uważności.

Cmentarz jest więc nie tylko miejscem pamięci, ale mapą więzi.

Spacerując między grobami, odwiedzamy własne wspomnienia, niekiedy czułe, niekiedy trudne.

Bo żałoba to nie zamknięcie relacji, ale jej transformacja z realnej w wewnętrzną.

To co po kimś zostaje, nie znika, zmienia tylko formę.

Zapalony znicz to metafora pamięci – światła, które przekracza ciemność.

Każdy płomień to historia, którą wciąż opowiadamy.

Badania nad rytuałami żałoby pokazują, że nawet symboliczne gesty – zapalenie świecy, dotknięcie nagrobka, wypowiedzenie imienia – realnie obniżają poziom lęku.

Rytuał nie naprawia braku, ale pozwala go uczynić obecnym w sposób możliwy do udźwignięcia.

Kiedy wspominamy zmarłych, dotykamy nie tylko przeszłości, ale i teraźniejszości.

To co w nas dobre, często bywa echem, tych, którzy nas ukształtowali.

To, że lubimy herbatę parzoną „tak jak babcia” to małe akty pamięci, które mówią, że śmierć nie kończy obecności, tylko zmienia jej język.

Listopad przynosi ciszę.

Dla wielu osób to trudny czas.

Wzmaga się tęsknota, samotność, refleksyjność.

Ale właśnie w tym milczeniu można usłyszeć głos życia.

W praktyce psychoterapeutycznej mówi się, że żałoba nie jest chorobą, lecz procesem adaptacji – naturalną odpowiedzią serca.

Być może sens tych listopadowych dni tkwi nie w śmierci, lecz w odwadze pamiętania.

W uznaniu, że strata jest częścią życia.

Kiedy zapalamy znicz może to jest prawdziwe spotkanie na granicy światła i ciemności w miejscu, gdzie pamięć oddycha.
📌by JG

on Sunday morning at.....Każdy z nas zna ten moment: ktoś nas zranił, zawiódł, oszukał, odszedł baz słowa.Rodzi się wted...
26/10/2025

on Sunday morning at.....

Każdy z nas zna ten moment: ktoś nas zranił, zawiódł, oszukał, odszedł baz słowa.

Rodzi się wtedy rana, która chce być widziana.

Najpierw jest ostra jak szkło, z czasem się zmienia, ale przesuwa nasze myśli i relacje w stronę ciągłej czujności i bólu.

Poczucie krzywdy to nic innego jak pamięć o tym bólu, który nie miał gdzie odpłynąć.

Krzywda to emocja relacyjna.

Pojawia się wtedy, gdy ktoś naruszył nasze granice, nadużył naszego zaufania ostatecznie uderza w nasze poczucie wartości i zostawia nas z pytaniem – ja naprawdę tyle jestem wart/ a.

Naturalną reakcją na krzywdę jest zatrzymanie się.

Tak jak ciało zatrzymuje ruch wokół skaleczenia.

Ale czasem rana nie próbuje się goić.

Zamiast tego zmienia się w opowieść o niesprawiedliwości.

Zamienia ludzi wokół w potencjalnych wrogów.

Staje się tożsamością, która mówi: „jestem tą osobą, którą skrzywdzono”.

To jak mieszkanie w domu, w którym wszystkie drzwi są zamknięte, nikt nie może wejść.... również ci, którzy niosą ciepłe, dobre i wspierające.

Krzywda chce nas chronić.

Ma pilnować granic, ma przypominać, że zasługujemy na szacunek.

Ma uczyć komu ufać, komu nie.

Problem powstaje wtedy, gdy krzywda przejmuje stery.

Jeśli trzymamy ją długo jej ostre krawędzie zaczynają ciąć nas od środka.

Zamiast chronić – izolują.

Zamiast wspierać godność – odbierają radość.

Zamiast przypominać o wartości – budują mur wokół.

Wtedy przeszłość popycha teraźniejszość.

Pod poczuciem krzywdy mieszka gniew.

Nie ten agresywny, wybuchowy.

Bardziej taki, który stoi w drzwiach i pilnuje, aby druga osoba poczuła choć ułamek tego co my.

Gniew, którego nie przeżyliśmy do końca jest jak zapieczony tłuszcz w piekarniku.

Im dłużej tam siedzi tym trudniej go usunąć.

Ludzie boją się słowa – przebaczenie –
„jak przebaczę, to będzie jakby nic się nie stało.

Nie.

Przeciwnie, to nie prezent dla sprawcy.

To wyjęcie własnej historii z czyichś rąk.

To decyzja.

Przebaczenie nie mówi: „to było w porządku”.

Mówi: „to już nade mną nie panuje”.

Jak radzić sobie z poczuciem krzywdy?

Nie siłą, nie nakazem czy mówieniem – ogarnij się.

Ale uznaniem bólu, nadanie mu historii, czyli opowiedzenie zamiast noszenia ołowiu słów.

Poprzez uwolnienie w bezpieczny sposób gniewu.

I powrotu do własnej sprawczości.

Co zostaje po krzywdzie?

Blizna – czyli taka mapa miejsc, które przetrwały.

Blizna przypomina – to bolało – ale jestem tutaj.

Tak właśnie zaczyna się powrót do siebie.
A w jaką drogę Ty się wybierasz?
📌by JG

24/10/2025

Co o tym myślisz?

Adres

Czestochowa
42-200

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy ZPP-P w Częstochowie Poradnia on-line umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do ZPP-P w Częstochowie Poradnia on-line:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram

Kategoria

Our Story

Poradnia on-line prowadzona jest przez pracowników Zespołu Poradni Psychologiczno-Pedagogicznych w Częstochowie. Aktualne zadania Poradni on-line to: - specjalistyczna pomoc osobom, które tego potrzebują, a z różnych powodów nie zgłaszają się do poradni (brak czasu, odległość, niewiedza, wstyd), - wsparcie zarówno młodych ludzi w kryzysowym momencie ich życia, jakim jest okres dojrzewania, jak i rodziców i nauczycieli w pełnionej przez nich roli przewodników w dorosłość, - szeroko rozumiana profilaktyka. Zapraszamy na naszego bloga http://poradniaonline.wordpress.com/ oraz oficjalną stronę Zespołu Poradni http://zppp.ids.czest.pl/ Jeśli szukasz pomocy, a nie możesz lub nie chcesz przyjść do poradni, napisz na adres poradnia@tlen.pl Dzieci uczące się w częstochowskich szkołach oraz ich rodziców zapraszamy do naszych placówek.