Gabinet Psychoterapii i Rozwoju - Beata Bielecka

Gabinet Psychoterapii i Rozwoju - Beata Bielecka Jestem certyfikowanym psychoterapeutą. Prowadzę psychoterapię indywidualną, rodzinną oraz par. Pracuję w podejściu MetaSystemowym.

Z wykształcenia jestem psychologiem, pedagogiem, absolwentką Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, rekomendowanym psychoterapeutą Polskiego Towarzystwa Psychoterapii Integratywnej. Ukończyłam całościowe, podyplomowe szkolenie w ramach 4-letniego Studium Psychoterapii w Polskim Instytucie Psychoterapii Integratywnej w Krakowie, akredytowanym przez European Association for Psychotherapy. Obecnie uczestniczę w zaawansowanym szkoleniu certyfikacyjnym w zakresie psychoterapii PROFI w Polskim Instytucie Psychoterapii Integratywnej w Krakowie. Jako psychoterapeuta integratywny - MetaSystemowy korzystam z wiedzy i doświadczenia różnych szkół terapeutycznych. Sprzyja to dostosowaniu metody pracy do indywidualnych potrzeb i zasobów pacjenta. Swoją pracę systematycznie poddaję superwizji certyfikowanych psychoterapeutów. Nieustannie doskonalę swoje umiejętności. Ukończyłam szereg szkoleń zarówno z diagnozy psychologicznej, jak i psychoterapii. Między innymi:
- Integratywna Psychoterapia Krótkoterminowa
- Integratywna systemowa psychoterapia zaburzeń depresyjnych
- Integratywna systemowa psychoterapia zaburzeń lękowych
- Psychoterapia pacjentów z zaburzeniami jedzenia
- Psychoterapia par
- Umysł - Ciało - Mózg - integracja wymiarów self w procesie psychoterapii i multimodalności ciała w świetle nowoczesnej neuronauki
- DSM-IV-TR Diagnoza Kliniczna
- Hipnoza kliniczna szkolenie podstawowe i zaawansowane
- Terapia rodzin - Polski Instytut Ericksonowski w Łodzi
- Mediacje

W praktyce psychoterapeutycznej zajmuję się: psychoterapią indywidualną dorosłych, młodzieży, dzieci; psychoterapią par i rodzin oraz psychoterapią grupową.

03/07/2025
09/05/2023

Fenomenologiczne spojrzenie na zaburzenie osobowości typu borderline. Co myślą i czują osoby z tym zaburzeniem i dlaczego?

23/06/2022

📚 Z okazji Dnia Ojca - ojciec jako "Drugi obiekt":

"Ojciec poprzez swą obecność staje się dla dziecka i matki obiektem odmiennym od matki, co pozwala obojgu rozluźnić identyfikację i wydobyć się z symbiotycznej relacji.

Innymi słowy, dzięki ojcu dziecko po raz pierwszy poznaje kogoś innego niż matka, co stanowi antidotum na nadmiar macierzyństwa. Ponadto dziecko zyskuje ważne miejsce w umyśle osoby niebędącej matką. Proces ów zaczyna się jeszcze przed przyjściem niemowlęcia na świat.

Jeśli matka myśli o płodzie we własnym wnętrzu jak o dziecku, które będzie miała wspólnie z partnerem, znaczy to, że myśli o dziecku istniejącym także w umyśle drugiej osoby. W ten sposób dziecko już przed narodzinami istnieje odrębnie od matki. Później będzie to oznaczało, że dziecko przeżywa kontakt z odrębnym obiektem, co wpływa w określony sposób i na nie, i na matkę.

Dzięki temu matka może pozwolić sobie zapomnieć o dziecku czy nawet je nienawidzić - bo przekazuje je (w umyśle) ojcu. Świadomość, że ktoś inny myśli o dziecku i zajmuje się nim, pozwala matce uwolnić się od niemowlęcia, a w niemowlęciu oswobodzić się od matki. Wówczas dziecko zyskuje przestrzeń, w której może przeżywać samo siebie, pozwolić sobie na nienawiść do matki, a nawet na zabicie jej w umyśle, bo jest jeszcze ktoś, kto utrzyma je przy życiu" (s. 121-122).

M. Marks, Wpuszczanie ojców (przekł.: L. Kalita), w: J. Trowell, A. Etchegoyen (2015). "Po co są ojcowie? Rozważania psychoanalityczne". Warszawa: Oficyna Ingenium.

Fot.: Kelly Sikkema, Unsplash.

30/04/2022

"Cierpisz z powodu depresji i lęków dlatego, że identyfikujesz się z nimi. Mówisz: "Jestem przygnębiony". Ale to nieprawda. Ty nie jesteś przygnębiony. Jeśli chciałbyś to wyrazić
dokładniej, mógłbyś powiedzieć: "Doświadczam teraz przygnębienia". A ty potrafisz swój stan wyrazić zaledwie zdaniem: "Jestem przygnębiony". Nie jesteś przecież swą depresją. To tylko chytra sztuczka twego umysłu, dziwaczna iluzja. Sam wpakowałeś się w ten sposób myślenia, choć go sobie nie uświadamiasz: "Jestem swą depresją, jestem swym lękiem, jestem swą radością, jestem swym wzruszeniem. Jestem zachwycony!" Z całą pewnością nie jesteś zachwycony. Może jest w tobie, akurat w tym momencie,
zachwyt – ale poczekaj, to się zmieni, to nie będzie trwało wiecznie. Nigdy nic nie trwa wiecznie, wszystko się zmienia, wszystko podlega ciągłej zmianie.

Chmury nadchodzą i odchodzą, niektóre z nich są czarne, a niektóre białe, niektóre z nich są wielkie, a inne małe. Zstąp głębiej w tę metaforę. To ty jesteś niebem obserwującym chmury. Dla ludzi Zachodu stwierdzenie to jest szokujące. A przecież nie masz na to wpływu. Nie staraj się na nic wpływać. Nie zatrzymuj niczego. Patrz! Obserwuj! Kłopot z większością ludzi polega na tym, że są straszliwie zajęci organizowaniem rzeczywistości, której nawet nie rozumieją. Zawsze coś ustalamy, organizujemy... Nigdy nie przyjdzie nam do głowy, że rzeczy nie potrzebują być organizowane. Naprawdę. To wielkie odkrycie. Rzeczy potrzebują jedynie zrozumienia. Jeśli je zrozumiesz, one się zmienią.”

Anthony de Mello - Przebudzenie

28/04/2022

Mamo,
Ten konflikt, w którym się teraz znajdujemy, potrzebuję go. Potrzebuję tej walki. Nie potrafię tego wytłumaczyć, ponieważ nie mam słów, aby to wyrazić, a to, co powiem i tak nie miałoby sensu. Ale potrzebuję tej walki. Desperacko.
Muszę cię teraz nienawidzić i musisz to przetrwać. Musisz przetrwać fakt, że cię nienawidzę, a ty mnie.
Potrzebuję tego konfliktu, nawet jeśli go nienawidzę. Bez względu na to, o co się kłócimy: pora spać, praca domowa, brudne pranie, bałagan w pokoju,, zostać w domu, wyjść z domu, nie wychodzić, życie rodzinne, chłopak, brak przyjaciół, złe towarzystwo. Nieważne. Muszę walczyć z tobą o te rzeczy i chcę, żebyś mi się przeciwstawiała.
Desperacko potrzebuję, żebyś trzymała drugi koniec liny. Trzymaj go mocno, a ja będę Cię atakować. Próbuję znaleźć wsparcie w tym nowym świecie, do którego czuję, że należę.
Kiedyś wiedziałam kim jestem, kim ty jesteś, kim my jesteśmy. Ale teraz już nie wiem.
Obecnie szukam swoich granic i czasami mogę je znaleźć tylko przez naciskanie na ciebie i przesuwanie granic. Przekraczanie granic pozwala mi je odkryć. Czuję, że istnieję i przez chwilę mogę oddychać.
Wiem, że pamiętasz, jak byłem słodkim dzieckiem. Wiem to, bo też tęsknię za tym dzieckiem i czasami ta nostalgia jest dla mnie najbardziej bolesna.
Potrzebuję tej walki i przekonać się, że bez względu na to, jak okropne lub przesadne są moje uczucia, to nie zniszczą ani ciebie, ani mnie. Chcę, żebyś mnie kochała nawet wtedy, gdy wylewam z siebie wszystko co złe, nawet gdy wydaje się, że cię nie kocham. Teraz potrzebuję, żebyś pokochała siebie i mnie, dla nas obojga.
Wiem, że to do bani być nie lubianym i być naznaczonym jako ten zły. Czuję to samo w środku, ale musisz to tolerować i uzyskać pomoc dla siebie od innych dorosłych. Bo ja nie mogę ci teraz pomóc. Jeśli chcesz spotkać się ze swoimi dorosłymi przyjaciółmi i utworzyć „grupę wsparcia, aby przetrwać wściekłość swojego nastolatka”, to dla mnie w porządku. Albo mówić o mnie za moimi plecami, nie obchodzi mnie to. Tylko mnie nie opuszczaj. Nie poddawaj się tej walki. Potrzebuję tego.
Ten konflikt nauczy mnie, że mój cień nie jest większy niż moje światło. Ten konflikt nauczy mnie, że negatywne uczucia nie oznaczają końca relacji. Ten konflikt nauczy mnie słuchać samego siebie, nawet jeśli może rozczarować innych.
I ten konkretny konflikt się skończy. Jak każda burza, ucichnie. I zapomnę o nim ja i Ty też. A potem wróci. I będę potrzebował, żebyś znów złapała linę. Będę tego potrzebować przez lata.
Wiem, że w tej roli nie ma nic satysfakcjonującego. Wiem, że prawdopodobnie nigdy ci za to nie podziękuję, albo nigdy nie uznam roli, którą odegrałaś. Właściwie, za to wszystko prawdopodobnie będę cię krytykować. Może wydawać ci się, że nic, co robisz, nigdy nie jest wystarczające. A jednak całkowicie polegam na Twojej zdolności do pozostania w tym konflikcie. Nieważne, jak bardzo się sprzeciwiam, nie ważne jak bardzo się dąsam. Nieważne, jak bardzo zamknę się w ciszy.
Proszę, trzymaj się drugiego końca liny. I wiedz, że wykonujesz najważniejszą pracę, jaką ktoś może dla mnie teraz wykonać.
Z miłością, twój nastolatek

Autor: Jaione Badiola

18/04/2022

W ciągu życia zmieniamy się wiele razy. Zmienia się nasz wygląd, zainteresowania, przyjaciele, partnerzy, cele i wartości. Chcemy wiedzieć, którędy iść, lubimy podejmować trafne decyzje i czuć, że mamy kontrolę. Zdarza się jednak, że droga, którą wybraliśmy, doprowadza nas do muru lub przepaści, lub zaczynamy czuć, że straciliśmy kontakt z czymś dla nas ważnym. Taki sygnał jest istotny i może oznaczać czas zbliżającej się wewnętrznej przemiany. Nieustanna przemiana jest cechą życia, a życie jest tańcem tego, co stare z tym, co nowe, życia ze śmiercią.

Jest ryzyko, że jeśli zbyt uparcie trzymamy się raz obranej ścieżki lub nie chcemy dopuścić, że podjęte przez nas decyzje były błędne, możemy wpaść w pułapkę podtrzymywania czegoś, co jest wbrew życiu, a przez to zaczniemy wewnętrznie umierać. Uważam, że każdy z nas ma takie doświadczenie.

Zwrócenie się do życia może wówczas polegać na tym, by pożegnać się z jakimś naszym pragnieniem i przywitać z czymś, do czego woła nas rzeczywistość. Czas zmiany życiowej drogi, czas przemiany i redefiniowania niesie ze sobą niepokój, złość lub smutek, ale jeśli się na niego otworzymy, wniesie do naszego życia ekscytację, radość, siłę, poczucie przynależności i cudowne uczucie głębokiego spokoju wynikające z przeświadczenia, że nie musimy o wszystkim decydować, bo rzeczywistość ujawni nam naszą ścieżkę, jeśli tylko nauczymy się uważnie patrzeć i słuchać.
Życzę nam wszystkim otwartych i odważnych serc.

18/04/2022

"Symbiotyczna więź z matką jest jedyną w swoim rodzaju i nie może zostać zastąpiona czy "nadrobiona" w dorosłym życiu. Żaden, nawet najbardziej kochający i wyrozumiały partner nie będzie w stanie zaspokoić później tej potrzeby. Pierwotna tęsknota za czułą uwagą matki, za jej bezwarunkową akceptacją, emocjonalną i fizyczną bliskością pozostaje w nas często nieuświadomiona. Nadal nosimy w sobie to zostawione samo sobie dziecko (czy to w wieku niemowlęcym czy później) , które ciągle jeszcze płacze i dalej śmiertelnie się boi. Razem z tym dzieckiem wyparte i zakopane głęboko w nieświadomości zostają również wszystkie obezwładniające traumatyzujące uczucia: bezradność, bezsilność, złość i zwątpienie. Nasze wewnętrzne dziecko zadręcza się po dziś dzień w tęsknocie za swoją matką i daremnie próbuje ją znaleźć w każdym człowieku, z którym nawiązuje więź. Części osobowości odszczepione w wyniku traumy zepchnięte są do nieświadomości i przez całe życie wpływają na zachowanie i sposób naszego życia, szczególnie, jeśli chodzi o związku z partnerami i dziećmi.
(...)
I dopiero gdy rozwiniemy w sobie zrozumienie, kochającą akceptację i cierpliwość, delikatność i wrażliwość wobec samego siebie, jesteśmy naprawdę w stanie wejść w zdrową relację z innym człowiekiem, tak że z naszych spotkań wypływa spełnienie i radość".

" Wczesna trauma. Rozpoznawanie i uwalnianie". Red. Franz Ruppert

Zdjęcie: Pixabay

10/03/2022

JAK ZABIĆ DUSZĘ ( metoda siedmiu kroków )

1. Oglądaj wiadomości z kraju i ze świata. Jak najczęściej i jak najwięcej. Nie wyłączaj TV nawet w nocy, podświadomość ma największe znaczenie. Poddaj się zbiorowej hipnozie, to działa tak u s p o k a j a j ą c o.

2. Bądź radykalny. Walcz. Degraduj każdego, kto myśli inaczej niż Ty. Wyrzuć go z grona swoich znajomych. Ludzie myślący inaczej niż Ty, to wrogowie Twojego świata. Wojna jest przecież w nich, nie w Tobie, prawda?

3. Jedz tylko wysoko przetworzoną żywność, gotowe produkty, które wrzucasz do mikrofalówki lub na patelnię. Unikaj wody. Pij kawę i mocną herbatę. To sprawi, że Twoje ciało zamuli się na wieki wieków amen.I dobrze. Im mniej czujesz, tym mniej cierpisz.

4. Wolne popołudnia spędzaj w galeriach handlowych, na zakupach lub na festynach. To pomoże Ci zabić każdą wolną myśl, jaka w Tobie kiełkuje. Nie potrzebujesz wolności, lecz zbiorowości i bezpieczeństwa.

5. Unikaj spacerów w dzikie miejsca : do lasu, nad rzekę, na łąkę. Unikaj ciszy. Wszystkie te aktywności mogą zakłócić trans, w którym jesteś. Po co Ci taki problem? A nuż obudzisz Duszę?

6. Nie czytaj książek. Nie medytuj. Nie tańcz. Nie maluj. Nie pisz. Te wszystkie bzdury mogą w Tobie obudzić radość i spontaniczność i zakłócić święty spokój. Raz obudzony, będziesz ciągle pobudzony do ŻYCIA i po co Ci to?

7. Bądź nieustannie podejrzliwy wobec ludzi wokół siebie. Utrzymuj dystans : fizyczny i emocjonalny. Buduj mury. Zabezpieczaj się. Pamiętaj o dobrych znieczulaczach, żeby nie poczuć, jak bardzo boli samotność.

*********

A gdy już zabijesz Duszę, czekaj spokojnie na śmierć.

W sumie - po co żyć, skoro życie to tylko sztuka przetrwania?

Dobrego snu.

Maja Wąsała

31/12/2021
23/12/2021

"Bo najciężej jest ruszyć. Nie dojść, ale ruszyć. Dać ten pierwszy krok. Bo ten pierwszy krok nie jest krokiem nóg, lecz serca. To serce najpierw rusza, a dopiero nogi za nim zaczynają iść. A na to nie tylko trzeba siły, ale i przeznaczenia, żeby przemóc serce i powiedzieć, to ruszam".
Wiesław Myśliwski

Adres

Ulica Waszyngtona 42/21
Czestochowa
42-200

Godziny Otwarcia

Poniedziałek 09:00 - 17:00
Wtorek 00:30 - 21:00
Środa 09:00 - 17:00
Czwartek 09:00 - 17:00

Telefon

+48728335760

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Gabinet Psychoterapii i Rozwoju - Beata Bielecka umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram

Kategoria