29/09/2023
Dlatego ja już nie widzę "tylko" mowy 🙈
Podejście całościowe do malucha to klucz do sukcesu
Halo, halo?! Jest tam ktoś?
- On tak bardzo się garbi. – mówi zmartwiona mama.
- Ćwiczymy te gryzienie, ale nadal mamy problemy z twardymi rzeczami. – opowiada druga mama.
- W nocy staramy się córce domykać buzię, ale za chwilę znowu ma ją otwartą. – kolejni zmartwieni rodzice ze zmęczeniem na twarzach.
- Chodzimy na rehabilitację, ale jeszcze nie chce podpierać się na rączkach. – opowiada tata.
Kto odpowiada za te „nienabyte”, „utracone” lub „nie do końca takie jakich oczekujemy” funkcje dziecięcych ciał?
Oczywiście w pierwszej kolejności szef szefów czyli mózg.
I kto jeszcze zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za garbienie się, nieefektywne gryzienie, żucie, brak unoszenia języka czy dźwigania własnego ciężaru ciała – pierwsze skojarzenie?
Tak, jasne. Mięśnie.
My jako terapeuci najczęściej „winimy” je w pierwszej kolejności lub wśród nich szukamy przyczyn niepowodzeń w ssaniu, raczkowaniu, jedzeniu, pionizacji języka, zwarciu warg, wymowy, itd.
Ale może one nie są niczemu winne? A obniżone napięcie mięśniowe lub wzmożone napięcie mięśniowe wynika z braku komunikacji między mózgiem a mięśniami.
- Halo, halo?! Jest tam ktoś? – pyta zdezorientowany mózg. Cisza.
Nikt nie odpowiada. I co teraz?
Mózg ma kilka możliwości. Niemniej każda z nich wymagać będzie wysłania komunikatu.
Jeden z nich może wysłać przez SMSa. Błyskawiczna wiadomość.
Nerw dzięki swojej smukłej budowie będzie mógł przekazać komunikat (wykonaj skurcz) nawet do mięśni leżących na przeciwnym „końcu” ciała – chociażby do malutkich dziecięcych paluszków.
Ale mózg ma też do dyspozycji inny sposób wysłania komunikatu.
Może wykorzystać kuriera. To wysłanie wiadomości nie przy pomocy nerwów ale innych nośników – są nimi hormony lub chociażby neuroprzekaźniki.
Przysadka mózgowa decyduje o poziomie TSH, a poziom tego hormonu wpływu również na napięcie mięśni. Działa nieco wolniej niż SMS. Ale wiadomość przesłana w taki sposób również dociera do mięśni.
Acetylocholina jako neurotransmiter jest także przekaźnikiem komunikacji między mózgiem a mięśniami. I może nie działa tak szybko, jak sam nerw; nie dorównuję prędkości impulsu nerwowego, ale też nieźle sobie radzi.
A zatem wracając do garbienia się, nieefektywnego gryzienia, żucia, ssania, braku unoszenia języka czy dźwigania własnego ciężaru ciała – może (i najprawdopodobniej) to nie wina mięśni naszych małych pacjentów – ale przede wszystkim szwankującej komunikacji – zbyt późno napisanego SMSa lub spóźnionego błądzącego uliczkami ciała kuriera.
Źródło inspiracji: środa w gabinecie