10/10/2025
Częste pytanie, które zadajecie w gabinecie: w takim razie co mam robić w domu, żeby się lepiej poczuć? I wtedy ja zaczynam mówić. Podaje dużo przykładów z różnych dziedzin życia, w tym proponuję Wam:
-regularną medytacją
-treningi relaksacyjne
-Treningi oddechowe
- kontakt z naturą i zwierzętami
- ruch, zwłaszcza na świeżym powietrzu
- rozładowanie emocji na różne sposoby, np. pisanie, krzyczenie
- śpiewanie (jako angażowanie nerwu językowo-gardłowego)
- taniec spontaniczny w domowym zaciszu
- otrzepywanie
- mindfullness
- RUCH i trening ciała adektwatny do możliwości regenreacji i adaptacji do wysiłku
- i wiele innych
I wiecie co widzę? Taka minę: eeee, strasznie tego dużo. Relaksacja? medytacja? Ćwiczenia?? To wymaga czasu, wysiłku, zaangażowaniana.
Niestety mało kto wprowadza zmiany. Z tej całej listy proponuję zawsze, żeby na początek wybrać JEDNĄ rzecz, którą się polubi i będzie sie robić regularnie, codziennie, conajmniiej przez 10 minut. 10 MINUT. Badania mówią, że tyle wtstarczy, żeby mózg zacząl działać inaczej. DLa wielu nawet 10 minut to za DUŻO. Większość chciałaby, żeby wszystko zrobić za nich. A na powrót do zdrowia składa się wiele czynników, a większość z nich to naprawdę PODSTAWY, ktore są w dzisiejszych czasach mocno zaburzone. A są to przede wszystkim: sen, zdrowe, nieprzetworzone, regularne jedzenie, picie wody, ruch i odpoczynek. Niektórzy szukają niewiadomo czego i nie wiadomo gdzie, a klucz do powrotu do zdrowia jest ZA OKNEM, dosłownie. Trzeba tylko zacząć, od małej rzeczy, małych zmian. Bo duże i nagłe zmiany to też stres i obciążenie, Nawet jeśli długofalowo to pozytywna zmiana.
ZMIANA NAWYKÓW KOSZTUJE WYSIŁEK, ALE DAJE ZDROWIE !
Ostatnio za dużo było tych, którzy myśleli, że my - terapeuci zrobimy wszystko za nich. Kochani, nie tędy droga 🫣 terapia jest potrzebna, często konieczna, żeby uwolnić ciało, ALE bez Waszego zaangażowania jest o wiele, WIELE mniej skuteczna.
Kto z Was słucha zaleceń swojego fizjo? A kto tak na pół gwizdka?:P przyznać się :D a może stosujecie się jak jest źle, a jak zaczyna być lepiej to wszystko idzie w kąt? Dopóki problem NIE WRACA? Bo może, gdyby tak wytrwać w działaniu to by było po problemie 🤔