09/05/2025
Mamy dowód na to, że politycy i niektórzy działacze społeczni mają osoby z niepełnosprawnością za nikogo i najlepiej nas wszystkich wstawić do kąta jak przedmiot
Nieustannie widzę, że ciągle nasze problemy są lekceważone w sposób nakazujący myśleć, że nasz los jako osób z trudnościami jest nieopłacalny ekonomicznie dla państwa. Jesteśmy dla nich tak zwanymi „płaczkami", którymi trzeba się opiekować (A TO PRZECIEŻ KOSZTUJE!) i nie stać kraju na nas.
Pusta sala w Sejmie oznacza też cynizm polityków, którzy tak pięknie pokazali, że nic nie znaczymy. Nasz los jest im obojętny, bo nie widzą w nas takich osobach korzyści. Jeśli kogoś zainteresujemy naszą sprawą, to okazuje się, że jest to kalkulacja przedwyborcza.
Wtedy politycy nas wtedy najbardziej kochają, a potem na chwilę przestaną do następnych wyborów. I tak w koło Macieju!
Pełnomocnik Rządu do spraw Osób Niepełnosprawnych Łukasz Krasoń występował w czwartek w Sejmie. Sala plenarna była wtedy niemal pusta, a zdjęcia obiegły internet. "Nie była to debata, czy tym bardziej głosowanie, a puste sale w takich sytuacjach wynikają przede wszystkim z harmonogramu...