22/12/2021
"Nie będę się z nikim żegnać"
"Nie jestem głodna"
"Nie smakuje mi to"
"Chcę się teraz bawić"
"Chcę się bawić sama"
"Nie lubię śpiewać kolęd"
"Nie opowiem teraz wierszyka"
"Wolę zostać u babci Gosi, jedźcie sami do babci Ani"
"Nie założę tego swetra od cioci"
Bywa, że na samą myśl o tym, że nasze dzieci wypowiadają te i podobne zdania przy świątecznym stole, cierpnie nam skóra.
Już szykujemy się na wysłuchanie potoku słów płynących od babci Ani, że "jak to moja wnuczka nie chciała do mnie przyjechać?! Specjalnie dla niej upiekłam sernik. A tak w ogóle, od kiedy to dziecko podejmuje takie decyzje? Pięknie daliście sobie wejść na głowę, nie ma co..."
Albo na zapas szukamy w głowie odpowiedzi na coroczny komentarz kuzynki "że to zupełny brak szacunku, przecież dziecko musi się nauczyć, że jak się wychodzi, to się żegna ze wszystkimi, gdzie Wy je wychowujecie? W lesie?"
Kiedy ludzie, niezależnie od tego czy to dorośli czy dzieci, mówią nam o swoich granicach, to zupełnie naturalne, że budzi to w nas różne reakcje.
Częściej niż rzadziej, daleko tym reakcjom do entuzjazmu.
I to jest ok.
Ten brak entuzjazmu, być może frustracja czy smutek, są informacją o naszych oczekiwaniach, nadziejach, zawiedzionych planach, o potrzebie poszukania innej strategii na zadbanie o swoje potrzeby. Te reakcje to ważne informacje o nas.
Nie jest za to ok, upatrywanie w osobie, która mówi nam o swoich granicach, kogoś kto specjalnie nas obraża, krzywdzi, wchodzi nam na głowę, wymusza czy niegrzecznie się wobec nas zachowuje.
Przyjrzyjcie się jeszcze raz komunikatom z początku postu, wróćcie pamięcią do komunikatów Waszych dzieci, kiedy mówią Wam o swoich granicach.
Gdzie w tych komunikatach słyszycie "tykanie"/obrażanie drugiej osoby?
Skąd myśl, że dziecko, które mówi o SOBIE i SWOICH granicach, obraża innych, jest niegrzeczne, złośliwe, niewychowane, egoistyczne?
Kiedy nauczyliśmy się patrzeć na osobę, która mówi na co nie ma zgody i czego potrzebuje, jak na kogoś, kto jest przeciwko nam?
O czym jest to pragnienie, żeby inni mieli granice w tym samym miejscu, co my?
Ciekawa jestem, co przyniosą Wam te przedświąteczne rozkminki w temacie granic😘