Badania laboratoryjne

Badania laboratoryjne Jeżeli kupisz pakiety badań laboratoryjnych przez nasz sklep internetowy możesz je zrealizować także w dodatkowych placówkach.

Jeżeli kupisz pakiety badań laboratoryjnych przez nasz sklep internetowy możesz je zrealizować także w dodatkowych placówkach (w Gdańsku Osowie, Gdańsku Wrzeszczu, Gdyni, Sopocie, Wejherowie, Kwidzynie, Prabutach, Pruszczu Gdańskim, Kościerzynie), a niektóre z nich pracują także w soboty i niedziele. https://sklep.etermed.pl/nasze-placowki/

25/09/2020

Jeden zakażony lekarz, cały personel w kwarantannie, zamknięta przychodnia i 15 tysięcy pacjentów pozbawionych opieki medycznej co najmniej przez tydzień - taka sytuacja od piątku ma miejsce w Działdowie na Warmii.

09/09/2020

Minister Zdrowia na poniedziałkowej konferencji prasowej ze zmarginalizowanym stowarzyszeniem KLR ogłosił osiągnięcie kompromisu z lekarzami w sprawie walki z koronawirusem.
Jednak większość lekarzy w Polsce NIE AKCEPTUJE tego tzw. porozumienia❗️ Dlaczego❓
Wg. tego "kompromisu" lekarz rodzinny po teleporadzie może skierować na badanie Covid-19 tylko takiego Pacjenta, u którego wystąpią JEDNOCZEŚNIE 4 z 5 objawów: gorączka, duszność, kaszel, utrata węchu, utrata smaku. Takie założenia to nie strategia ograniczenia pandemii koronawirusa, ale strategia zmniejszenia ilości wykonywanych testów (oszczędności?).

Nie oszczędzajmy na testach! Oszczędzanie nie może odbywać się kosztem zdrowia Polaków!

Wg danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego- Państwowego Zakładu Higieny wszystkie cztery bądź więcej objawów choroby COVID-19 występuje zaledwie u 15 proc. zakażonych.
Oznacza to, że ok 96-97 proc. potencjalnie zakażonych powinno odwiedzić nasze przychodnie i dopiero wtedy, po ich osobistym zbadaniu (nowy wymóg ministra) będzie można te osoby skierować na wymaz w kierunku CIOVID-19. Proponowane obecnie rozwiązania są NIEBEZPIECZNE dla wszystkich, którzy z powodu innych chorób czy umówionych szczepień i bilansów przyjdą do przychodni.

Zmiany w rozporządzeniu o zlecaniu testów przez lekarzy POZ nie przyniosą oczekiwanego efektu optymalizacji, a co więcej u pacjentów bez zakażenia koronawirusem będzie narastać strach przed wizytą u lekarza rodzinnego ze względu na obecność w poczekalniach chorych na koronawirusa.
Ministerstwo Zdrowia Kancelaria Prezydenta RP SANEPID - Państwowa Inspekcja Sanitarna Dziennik BałtyckiGazeta.pl TVN24Radio Gdańsk S.A.Radio ZETRMF FM Kancelaria Premiera

06/09/2020

Stanowczo prosimy, aby Ministerstwo Zdrowia, oraz Centrala NFZ przestały dezinformować Pacjentów, że lekarze POZ mogą kierować na badania PCR Covid-19 oraz skracać izolację❗
Trudno traktować wypowiedzi w mediach i na TT prezesa NFZ i rzeczników oddziałów NFZ jako podstawę prawną do takich czynności❗LEKARZ POZ obecnie NIE MA PRAWA kierować na badanie Covid-19. Nie pozwala na to zawarty kontrakt z NFZ, ani ustawa o świadczeniach gwarantowanych.

05/04/2020

❗️Bardzo możliwe, że za miesiąc sytuacja w Polsce będzie dużo poważniejsza niż we Włoszech❗️

Dlaczego❓
Ponieważ nie dysponuje tak dużą ilością respiratorów, sprzętu medycznego i sprzętu ochrony własnej, jaką mają Włosi. Nie mamy aż tylu lekarzy na 1000 mieszkańców ile mają Włosi❗️ Ponadto większość lekarzy pracujących w Polsce jest w wieku emerytalnym.

Najwyższy czas się obudzić❗️Jeśli nasz rząd i samorządy nie podejmą odpowiedzialnych decyzji, to za chwilę sytuacja będzie podwójnie dramatyczna.
Z powodu braku miejsc w szpitalach, braku respiratorów i personelu medycznego, ludzie będą umierali nie tylko na szpitalnych łóżkach, ale również w domach, hotelach, w ośrodkach pomocy społecznej – pytanie, kto w takim wypadku stwierdzi zgon i umożliwi pochówek, gdy brakuje lekarzy❓ Co można w tej sytuacji zrobić❓

Od wielu lat środowisko lekarskie, a także RPO apeluje do prezydentów miast i starostów o powołanie „ ” – czyli osób odpowiedzialnych za i sprawowanie pieczy nad zwłokami. wystąpił także do Ministra Zdrowia o podjęcie działań legislacyjnych, które zapewniłyby sprawne działanie w zakresie stwierdzenia zgonu oraz pieczy nad zwłokami i szczątkami ludzkimi. Mimo ponawiania tego postulatu do kolejnych ministrów, ustawa nie została znowelizowana, a prezydenci i starostowie odsuwają od siebie problem.

Jak wygląda obecnie sytuacja w obliczu epidemii ❓
🔹Warszawa, 🔹Podkarpacie, 🔹Dolny Śląsk podjęły już działania i powołują koronerów. Jak podaje radio Legnica FM, również Starosta bolesławiecki, Tomasz Gabrysiak w ostatnich dniach powołał u siebie koronera, by odciążyć lekarzy skupionych na walce z koronawirusem❗️
Już w kilku regionach Polski włodarze zatrudniają lub ogłaszają przetargi na koronerów – dlaczego na Pomorzu nic się z tym nie robi❓

➡️ Kto tutaj stwierdzi zgon osoby, która przebywa poza szpitalem❓ Prezydent Gdańska, Prezydent Gdyni, Prezydent Sopotu czy Starosta Gdański czy Starosta Nowodworski❓
Najwyższy czas spojrzeć prawdzie w oczy i podjąć racjonalne działania❗️ Zostały 3 tygodnie❗️
NFZ Kancelaria Prezydenta RP Mateusz Morawiecki Ministerstwo Zdrowia Radio Gdańsk S.A. Dziennik Bałtycki Gazeta Wyborcza TVN24 TVP3 Gdańsk TVP Gdansk Interwencja Telewizja Polsat

Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich

01/12/2019
29/11/2019

Już od dziś w Gdańsku przy ul. Żabi Kruk nasi 💖Pacjenci*, mogą wykonywać szybkie testy wykrywające wirusa kwalifikujące do dalszej w tym zakresie❗️
W kolejnych placówkach usługę uruchomimy pod koniec przyszłego tygodnia.
*-Pacjenci, którzy podpisali wybór lekarza POZ w ETER-MED.

31/05/2018

„Ilość - kolosalna, ciężar – niewłaściwy, oddziaływanie – demoniczne, barwa – przepiękna, przejrzystość – idealna, woń – cudowna, składniki organiczne – trochę piwa…”
jest prostym i ważnym badaniem. Wystarczy w dowolnej aptece kupić za parę groszy pojemniczek. Rano szybkie podmycie (by mocz był jałowy) i oddanie moczu do pojemniczka, który w ciągu czterech godzin musi trafić do laboratorium.
Badanie profilaktyczne moczu daje lekarzowi wiele cennych informacji o naszym zdrowiu, dlatego warto to badanie robić regularnie.
kosztuje u nas TYLKO do końca czerwca!!!
https://sklep.etermed.pl/produkt/mocz-badanie-ogolne/

25/10/2017
13/10/2017

Żeby być dobrym lekarzem, musi być pasja, ciekawość, zainteresowanie, wiedza i umiejętności społeczne. Ale czy fakt, że mam misję, sprawia, że nie muszę zarabiać? Kolega został motorniczym tramwaju, dostał na wstępie 4,5 tys. zł brutto i bezpłatny kurs. Jemu nikt o misji nie mówił - mówi młody lekarz-rezydent w rozmowie z Klarą Klinger z GazetaPrawna.pl
Jako młody lekarz podczas specjalizacji dostaje pan 2,1-2,5 tys. na rękę. To aż tak mało?
Łukasz*: Według banku - bardzo. Nie mogliśmy z żoną, też rezydentką, wziąć kredytu na mieszkanie. Według wyliczeń finansistów, nasze dochody na to nie wystarczają.
Razem macie 5 tys. zł.
Kiedy planujemy wyjazd na dodatkowe szkolenia, które są płatne (np. szkolenia z przeprowadzania USG to koszt 3 tys. zł), to dochodzi niemal do tego, że rzucamy monetą. Udziałem w konferencjach też się dzielimy. Musimy na nie chodzić - po pierwsze, żeby się doszkalać. A po drugie, tak zbieramy obowiązkowe punkty. Ale wejście na niektóre konferencje kosztuje czasem nawet 500 zł. Dobrze, jeśli odbywają się w Warszawie. Jak trzeba dojechać i się przespać, dochodzą kolejne koszty. Jakbyśmy mieli iść oboje, robi się z tego około tysiąca złotych. Kolejny wydatek to książki medyczne – jak chce się przeczytać coś nowego, to zazwyczaj po angielsku. Do tego dochodzi zwykłe życie.
Ostatnio miałem bardzo intensywne tygodnie, prawie nie było mnie w domu. Żona z dzieckiem wyjechała w tym czasie do mamy. Kiedy wróciła, dziecko mnie prawie nie poznało. Czy to normalne?
Taki zawód pan wybrał.
Zapytam inaczej: czy 14 zł za godzinę za leczenie i ratowanie życia to mało czy dużo?
To ja zacznę od początku – kto to jest rezydent?
To osoba miedzy 27 a 35 rokiem życia, która po sześciu latach studiów medycznych wybiera specjalizację w wybranej dziedzinie. Po stażu lekarskim mamy do wyboru (jeżeli chcemy zostać w zawodzie) trzy drogi. Albo rezydentura, która jest opłacana przez ministra zdrowia. Albo dostanie etatu w placówce medycznej, ale to prawie nierealne, bo rzadko który szpital zatrudnia lekarza podczas specjalizacji. Albo wolontariat. I ta ostatnia opcja jest niestety całkiem popularna.
Jak to?
Są osoby, które pracują od godziny 8 do 15 przez pół roku, czasem rok za darmo. W tym czasie, żeby się utrzymać, po południu idą do pracy do przychodni. Zaciskają zęby, żeby dostać specjalizację i mieć szansę normalnie zarabiać.
Pan otrzymuje pieniądze z budżetu państwa. Co trzeba zrobić, żeby zostać rezydentem?
Podstawa to bardzo dobrze zdany egzamin kończący studia medyczne. Ale to jeszcze niczego nie gwarantuje. Potem ministerstwo ogłasza listę rezydentur. I prawda jest taka, że za moich czasów można było wybrać między pediatrią, onkologią, interną i medycyną rodzinną. W sumie było ok. 20-30 miejsc na województwo. Jeżeli ktoś chciał robić zabiegówkę, tak jak ja - myślałem o chirurgii onkologicznej - to musiał wyjechać zagranicę. I wielu kolegów to zrobiło.
To aż takie proste?
Lekarzy najbardziej brakuje w Niemczech i w krajach skandynawskich. Mówi się o dramatycznych brakach kadrowych, więc właściwie każdy szpital – szczególnie we wschodnich landach – młodych lekarzy przyjmuje z otwartymi ramionami. Wystarczy mówić po niemiecku na poziomie B2. Pensja na wejściu to ok. 2,5 tys. euro, na początku często także zakwaterowanie. Byle tylko zacząć tam pracować.
Jeden z moich kolegów pojechał do Skandynawii robić specjalizację z psychiatrii. Najpierw wysłano go na półroczny kurs języka, a potem na kolejne pół roku przydzielono mu tłumacza, żeby tylko mógł zacząć przyjmować pacjentów.
Pan zdecydował się zostać w kraju, bo..
Bo oboje z żoną dostaliśmy się na rezydentury – ona na pediatrię, ja na onkologię. Ale także z powodów rodzinnych.
Obydwoje zarabiacie jako rezydenci. Ile dokładnie otrzymujecie?
Każde z nas zarabia 2,5 tys. zł. Nasze rezydentury są deficytowe, więc dostajemy 200 zł dodatku – inni koledzy mają mniej.
Dorabiacie?
Tak. Oboje mamy dwie prace. Inaczej nie dalibyśmy rady, tym bardziej że mamy małe dziecko. Ja pracuję z firmie z branży medycznej i tam na pół etatu zarabiam więcej niż w szpitalu. Żona natomiast w przychodni. Ja pracowałem trzy popołudnia w tygodniu, ona dwa. Były takie momenty, że widywaliśmy się jedynie w weekendy. Do tego wszystkiego dochodzą dyżury.
Jak dużo?
Ja mam dwa-trzy dyżury w miesiącu, ale żona nawet osiem. Czyli dwa na tydzień.
Dlaczego tak często?
Nie było u nich komu dyżurować. Zostały cztery osoby i musiały się jakoś podzielić. To jest bardzo trudne. Każdy dyżur łączy się ze stresem, to 24 godziny odpowiedzialności za cały oddział. Zawsze może stać się coś nieprzewidzianego. Po dyżurze jest się nieżywym.
Co fizycznie robi rezydent?
Wszystko. Tak samo jak lekarz. Przyjmuje pacjentów, wydaje zlecenia, wypisy, wystawia recepty. Ma pełne prawo wykonywania zawodu. Są kliniki, w których byłem na stażach, gdzie był jeden specjalista i sami rezydenci. To oni prowadzili cały oddział. Myślę, że pacjenci nie rozpoznawali, kto jest w trakcie specjalizacji.
Co więcej będzie mógł po zakończeniu specjalizacji?
Oprócz nabytej wiedzy, niewiele się nie zmieni. Teraz więcej rzeczy muszę przeprowadzać pod nadzorem. Teoretycznie… Kiedy byłem na stażu we Włoszech, jeden specjalista przypadał na jedną szkolącą się osobę. U nas jeden specjalista jest może na 15 rezydentów, a najczęściej i tak nie ma dla nich czasu. Jest zbyt zajęty.
Rzeczywiście, niewielkie wsparcie.
To ryzykowne, każdy dzień w szpitalu to wielka odpowiedzialność.
Na przykład?
Pamiętam, jak przywieźli do nas młodego człowieka, z krwawieniem z żołądka, z powodu guza z przerzutami. Człowiek umierał na naszych oczach. Nie bardzo wiedzieliśmy, co mamy robić, a nie było kogo się poradzić…
My, czyli kto?
Ja i inni rezydenci. Działaliśmy, przetaczaliśmy krew, w końcu udało się go umówić na operację i przeżył. Ale to był straszny stres.
Jak wygląda zwykły dzień?
Zaczyna się od odprawy, omówienia sytuacji pacjentów oraz zarządzeń dyrekcji, potem idziemy na obchód. Mamy pod swoją opieką ok. ośmiu pacjentów. Każdego trzeba zbadać, porozmawiać z nim. To trwa około godziny. Potem sprawdzamy wyniki badań, wystawiamy zlecenia, ustalamy działania na następny dzień, a potem zaczyna się papierologia.
Ile czasu Panu to zabiera?
W pracy jestem, o ile nie mam dyżuru, od 8 do 16. W tym czasie z pacjentami fizycznie spędzam godzinę. Resztę zajmuje papierkowa robota.
Czyli?
Każdy pacjent musi podpisać wymagane zgody, a jest ich coraz więcej. Każda czynność musi być opisana - jest mnóstwo różnych formularzy, które niewiele wnoszą. Sama historia choroby, z formalnościami – skalą żywienia, wywiadem epidemiologicznym – już na wejściu do szpitala ma średnio 30 stron. Jak pacjent leży dłużej, to dokumentacja rozrasta się do 80 stron. Ale był jeden taki pacjent, którego dokumentacja wynosiła 500 stron – pełen segregator.
Są oczywiście wymogi co do tego, jak taka dokumentacja ma wyglądać - ma być specjalnie ułożona, sklejona, ponumerowana. Często więc spędzam czas na sklejaniu, numerowaniu oraz pilnowaniu, czy każda strona jest podpisana imieniem i nazwiskiem pacjenta. To absurd, tego nie powinien robić lekarz – zamiast rozmawiać z pacjentem, siedzę nad papierami. W Wielkiej Brytanii jest od tego specjalny personel. Do tego trzeba dorzucić niedziałające komputery. U nas jest dwunastu lekarzy i cztery komputery. A to wszystko w pokoju dwa na trzy metry.
Jacy są pacjenci?
Mam teraz styczność z pacjentami internistycznymi, średnia wieku 80-90 lat. Często w stanie terminalnym, z wieloma schorzeniami – cukrzyca, niewydolność serca, otępienie, choroby neurologiczne. To trudne, często beznadziejne przypadki. Trzeba też umieć radzić sobie z rodzinami.
To aż tak trudne?
Ostatnio mieliśmy bardzo ciężko chorą pacjentkę. Zmarła w środku nocy na moim dyżurze. Rano musiałem powiedzieć rodzinie. Sam się popłakałem. Córka – po usłyszeniu wiadomości - zaczęła tak potwornie szlochać, że nie wytrzymałem. Na takim oddziale, gdzie jest około 50 pacjentów w takim stanie i wieku, trudno, żeby ludzie nie umierali. Ale ja potem i tak cały czas się zastanawiam: a może gdybym zrobił coś inaczej, a może…
Są też bardzo trudne sytuacje. Pamiętam, że zdarzyła się rodzina, która odwiedzając swoją chorą babcię z otępieniem, wychodząc, zostawiła na łóżku kartkę „brudny pampers”. A na 50 osób jest jedna salowa.
Niełatwe są też rozmowy z osobami, które wierzą w działanie alternatywnej medycyny. Odmawiają tradycyjnego leczenia i próbują np. wymuszać podawanie preparatów z jemioły, która nie ma żadnego uzasadnienia medycznego. To naprawdę nie jest proste.
Niektórzy politycy apelują do waszego sumienia i mówią o misji. Sugerują, że to powinno wystarczyć.
Żeby być dobrym lekarzem, musi być pasja, ciekawość, zainteresowanie, wiedza i umiejętności społeczne. Ale czy fakt, że mam misję, sprawia, że nie muszę zarabiać? Kolega został motorniczym tramwaju, dostał na wstępie 4,5 tys. zł brutto i bezpłatny kurs. Jemu nikt o misji nie mówił.
*Łukasz jest na trzecim roku rezydentury. Nazwiska wolał nie podawać. - Niby inni lekarze popierają strajk, ale sam słyszałem, żebyśmy się nie wychylali, bo potem możemy pożałować – opowiada. On sam się waha – może w poniedziałek przyłączy się do strajku

Źródło: GazetaPrawna.pl

Od 2017 przy ul. Żabi Kruk 10 punkt pobrań krwi jest czynny od pon.-pt.w godzinach:7:15-9:30, 10:00-13:45, 15:00-19:00Na...
09/01/2017

Od 2017 przy ul. Żabi Kruk 10 punkt pobrań krwi jest czynny od pon.-pt.w godzinach:
7:15-9:30, 10:00-13:45, 15:00-19:00
Najkorzystniejsze ceny badań przy zakupach online: www.Sklep.EterMed.pl
Zapraszamy!

Niech nadchodzące Święta Bożego NarodzeniaPrzyniosą Państwu wiele szczęścia, wiary i nadziei,A pomyślność niech nie opus...
20/12/2016

Niech nadchodzące Święta Bożego Narodzenia
Przyniosą Państwu wiele szczęścia, wiary i nadziei,
A pomyślność niech nie opuszcza Was
przez każdy dzień Nowego 2017 roku !
życzy Centrum Zdrowia ETER-MED

Adres

Ulica Żabi Kruk 10
Gdansk
80-822

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Badania laboratoryjne umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram