Laboratorium Gdańsk

Laboratorium Gdańsk W naszych Gabinetach Zabiegowych ETER-MED możesz korzystać z usług na podstawie skierowania wydanego przez lekarza pracującego w ETER-MED lub prywatnie.

W naszych Gabinetach Zabiegowych ETER-MED możesz korzystać z usług na podstawie skierowania wydanego przez lekarza pracującego w ETER-MED lub na podstawie paragonu opłaconego w Recepcji.

04/08/2019

Centrum Zdrowia ETER-MED w liczbach.

Nieprzerwanie od 20 lat pracujemy, trzymając się dewizy mówiącej, że pacjent jest dla nas najważniejszy i dzięki temu, dziś możemy tak radośnie obchodzić ten wspaniały jubileusz!

Przez ostatnie 20 lat otworzyliśmy 7 przychodni w siedmiu lokalizacjach, 18 poradni specjalistycznych i jedyny w swoim rodzaju Szpital Chirurgii Jednego Dnia 1DayClinic.pl!

Nasi pacjenci mogą korzystać z 4 gabinetów diagnostyki USG, 3 gabinetów RTG, a także pracowni tomograficznej oraz gabinetu badań endoskopowych.

Obecnie ETER-MED zatrudnia 218 osób i współpracuje z 68 firmami zarówno w Polsce, jak i za granicą, zawsze stawiając dobro pacjenta na pierwszym miejscu!

To my otworzyliśmy pierwszy w Polsce internetowy sklep medyczny, w którym pacjenci bez wychodzenia z domu mogą zakupić konsultację specjalistyczną, szereg badań diagnostycznych, laboratoryjnych i obrazowych, a nawet różnorodne zabiegi fizjoterapeutyczne.

Ogromną satysfakcję sprawia nam zadowolenie pacjentów z naszych usług i ich lojalność, co tylko potwierdzają poniższe liczby:

🔹 678 983 pacjentów przynajmniej raz skorzystało z naszych usług od początku istnienia ETER-MED,
🔹 129 796 pacjentów przynajmniej kilka razy w roku korzysta z usług naszej firmy,
🔹 239 875 porad i zabiegów udzieliliśmy pacjentom tylko w ubiegłym roku.

Niewątpliwy sukces i dynamiczny rozwój ETER-MED zawdzięcza kilku czynnikom:

🔸 Codziennemu powtarzaniu dewizy: Pacjent jest dla nas najważniejszy!
🔸 Zapewnieniu empatii i szacunku wobec każdego pacjenta,
🔸 Konsekwentnemu przestrzeganiu planu rozwoju firmy,
🔸 Wizji na kolejne dziesięciolecia!



Dzięki zaangażowaniu i ciężkiej pracy zostaliśmy docenieni nie tylko przez naszych pacjentów, ale również jednostki zewnętrzne, uzyskując certyfikat zarządzania jakością oraz akredytację Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, Certyfikat „Przyjazna Przychodnia”, Certyfikat Wiarygodności Biznesowej.

Link do artykułu: https://etermed.pl/eter-med-w-liczbach

03/08/2019

Szanowni Państwo,
z radością, dumą i wzruszeniem informujemy, że firma ETER-MED świętuje dzisiaj dwudziestolecie swojego istnienia.💪💪 Dzięki intensywnej, wspólnej pracy i nieustającemu rozwojowi, nasza firma wniosła nową, wyższą jakość do usług medycznych w Polsce, przede wszystkim w zakresie pomocy pacjentom.
Dlatego nie tylko z okazji jubileuszu pragniemy podziękować wszystkim, którzy współtworzą naszą organizację, za codzienną pracę, trud i zaangażowanie w rozwój naszego Centrum Zdrowia ETER-MED.
Chcielibyśmy także podziękować naszym wspaniałym za zaufanie, cenne podpowiedzi oraz liczne słowa wsparcia!
Zarząd ETER-MED

24/12/2018
31/05/2018

„Ilość - kolosalna, ciężar – niewłaściwy, oddziaływanie – demoniczne, barwa – przepiękna, przejrzystość – idealna, woń – cudowna, składniki organiczne – trochę piwa…”
jest prostym i ważnym badaniem. Wystarczy w dowolnej aptece kupić za parę groszy pojemniczek. Rano szybkie podmycie (by mocz był jałowy) i oddanie moczu do pojemniczka, który w ciągu czterech godzin musi trafić do laboratorium.
Badanie profilaktyczne moczu daje lekarzowi wiele cennych informacji o naszym zdrowiu, dlatego warto to badanie robić regularnie.
kosztuje u nas TYLKO do końca czerwca!!!
https://sklep.etermed.pl/produkt/mocz-badanie-ogolne/

Przed Świętami Bożego Narodzenia chcemy odwiedzić naszych najmłodszych Pacjentów z okolic Sobieszewa i Ceder Wielkich, t...
05/12/2017

Przed Świętami Bożego Narodzenia chcemy odwiedzić naszych najmłodszych Pacjentów z okolic Sobieszewa i Ceder Wielkich, tych o których Św.Mikołaj może zapomnieć. Przynoście do naszych recepcji ETER-MED zabawki, przybory szkolne, słodycze. Znacie takie Osoby? - dajcie nam znać na adres email: swieta@etermed.pl Dodatkowo 10% obrotów z naszego Pierwszego w Polsce Internetowego Sklepu z Badaniami i Konsultacjami https://sklep.etermed.pl przekażemy na tę akcję! Trzeba umieć dzielić się z potrzebującymi!

25/10/2017
13/10/2017

Żeby być dobrym lekarzem, musi być pasja, ciekawość, zainteresowanie, wiedza i umiejętności społeczne. Ale czy fakt, że mam misję, sprawia, że nie muszę zarabiać? Kolega został motorniczym tramwaju, dostał na wstępie 4,5 tys. zł brutto i bezpłatny kurs. Jemu nikt o misji nie mówił - mówi młody lekarz-rezydent w rozmowie z Klarą Klinger z GazetaPrawna.pl
Jako młody lekarz podczas specjalizacji dostaje pan 2,1-2,5 tys. na rękę. To aż tak mało?
Łukasz*: Według banku - bardzo. Nie mogliśmy z żoną, też rezydentką, wziąć kredytu na mieszkanie. Według wyliczeń finansistów, nasze dochody na to nie wystarczają.
Razem macie 5 tys. zł.
Kiedy planujemy wyjazd na dodatkowe szkolenia, które są płatne (np. szkolenia z przeprowadzania USG to koszt 3 tys. zł), to dochodzi niemal do tego, że rzucamy monetą. Udziałem w konferencjach też się dzielimy. Musimy na nie chodzić - po pierwsze, żeby się doszkalać. A po drugie, tak zbieramy obowiązkowe punkty. Ale wejście na niektóre konferencje kosztuje czasem nawet 500 zł. Dobrze, jeśli odbywają się w Warszawie. Jak trzeba dojechać i się przespać, dochodzą kolejne koszty. Jakbyśmy mieli iść oboje, robi się z tego około tysiąca złotych. Kolejny wydatek to książki medyczne – jak chce się przeczytać coś nowego, to zazwyczaj po angielsku. Do tego dochodzi zwykłe życie.
Ostatnio miałem bardzo intensywne tygodnie, prawie nie było mnie w domu. Żona z dzieckiem wyjechała w tym czasie do mamy. Kiedy wróciła, dziecko mnie prawie nie poznało. Czy to normalne?
Taki zawód pan wybrał.
Zapytam inaczej: czy 14 zł za godzinę za leczenie i ratowanie życia to mało czy dużo?
To ja zacznę od początku – kto to jest rezydent?
To osoba miedzy 27 a 35 rokiem życia, która po sześciu latach studiów medycznych wybiera specjalizację w wybranej dziedzinie. Po stażu lekarskim mamy do wyboru (jeżeli chcemy zostać w zawodzie) trzy drogi. Albo rezydentura, która jest opłacana przez ministra zdrowia. Albo dostanie etatu w placówce medycznej, ale to prawie nierealne, bo rzadko który szpital zatrudnia lekarza podczas specjalizacji. Albo wolontariat. I ta ostatnia opcja jest niestety całkiem popularna.
Jak to?
Są osoby, które pracują od godziny 8 do 15 przez pół roku, czasem rok za darmo. W tym czasie, żeby się utrzymać, po południu idą do pracy do przychodni. Zaciskają zęby, żeby dostać specjalizację i mieć szansę normalnie zarabiać.
Pan otrzymuje pieniądze z budżetu państwa. Co trzeba zrobić, żeby zostać rezydentem?
Podstawa to bardzo dobrze zdany egzamin kończący studia medyczne. Ale to jeszcze niczego nie gwarantuje. Potem ministerstwo ogłasza listę rezydentur. I prawda jest taka, że za moich czasów można było wybrać między pediatrią, onkologią, interną i medycyną rodzinną. W sumie było ok. 20-30 miejsc na województwo. Jeżeli ktoś chciał robić zabiegówkę, tak jak ja - myślałem o chirurgii onkologicznej - to musiał wyjechać zagranicę. I wielu kolegów to zrobiło.
To aż takie proste?
Lekarzy najbardziej brakuje w Niemczech i w krajach skandynawskich. Mówi się o dramatycznych brakach kadrowych, więc właściwie każdy szpital – szczególnie we wschodnich landach – młodych lekarzy przyjmuje z otwartymi ramionami. Wystarczy mówić po niemiecku na poziomie B2. Pensja na wejściu to ok. 2,5 tys. euro, na początku często także zakwaterowanie. Byle tylko zacząć tam pracować.
Jeden z moich kolegów pojechał do Skandynawii robić specjalizację z psychiatrii. Najpierw wysłano go na półroczny kurs języka, a potem na kolejne pół roku przydzielono mu tłumacza, żeby tylko mógł zacząć przyjmować pacjentów.
Pan zdecydował się zostać w kraju, bo..
Bo oboje z żoną dostaliśmy się na rezydentury – ona na pediatrię, ja na onkologię. Ale także z powodów rodzinnych.
Obydwoje zarabiacie jako rezydenci. Ile dokładnie otrzymujecie?
Każde z nas zarabia 2,5 tys. zł. Nasze rezydentury są deficytowe, więc dostajemy 200 zł dodatku – inni koledzy mają mniej.
Dorabiacie?
Tak. Oboje mamy dwie prace. Inaczej nie dalibyśmy rady, tym bardziej że mamy małe dziecko. Ja pracuję z firmie z branży medycznej i tam na pół etatu zarabiam więcej niż w szpitalu. Żona natomiast w przychodni. Ja pracowałem trzy popołudnia w tygodniu, ona dwa. Były takie momenty, że widywaliśmy się jedynie w weekendy. Do tego wszystkiego dochodzą dyżury.
Jak dużo?
Ja mam dwa-trzy dyżury w miesiącu, ale żona nawet osiem. Czyli dwa na tydzień.
Dlaczego tak często?
Nie było u nich komu dyżurować. Zostały cztery osoby i musiały się jakoś podzielić. To jest bardzo trudne. Każdy dyżur łączy się ze stresem, to 24 godziny odpowiedzialności za cały oddział. Zawsze może stać się coś nieprzewidzianego. Po dyżurze jest się nieżywym.
Co fizycznie robi rezydent?
Wszystko. Tak samo jak lekarz. Przyjmuje pacjentów, wydaje zlecenia, wypisy, wystawia recepty. Ma pełne prawo wykonywania zawodu. Są kliniki, w których byłem na stażach, gdzie był jeden specjalista i sami rezydenci. To oni prowadzili cały oddział. Myślę, że pacjenci nie rozpoznawali, kto jest w trakcie specjalizacji.
Co więcej będzie mógł po zakończeniu specjalizacji?
Oprócz nabytej wiedzy, niewiele się nie zmieni. Teraz więcej rzeczy muszę przeprowadzać pod nadzorem. Teoretycznie… Kiedy byłem na stażu we Włoszech, jeden specjalista przypadał na jedną szkolącą się osobę. U nas jeden specjalista jest może na 15 rezydentów, a najczęściej i tak nie ma dla nich czasu. Jest zbyt zajęty.
Rzeczywiście, niewielkie wsparcie.
To ryzykowne, każdy dzień w szpitalu to wielka odpowiedzialność.
Na przykład?
Pamiętam, jak przywieźli do nas młodego człowieka, z krwawieniem z żołądka, z powodu guza z przerzutami. Człowiek umierał na naszych oczach. Nie bardzo wiedzieliśmy, co mamy robić, a nie było kogo się poradzić…
My, czyli kto?
Ja i inni rezydenci. Działaliśmy, przetaczaliśmy krew, w końcu udało się go umówić na operację i przeżył. Ale to był straszny stres.
Jak wygląda zwykły dzień?
Zaczyna się od odprawy, omówienia sytuacji pacjentów oraz zarządzeń dyrekcji, potem idziemy na obchód. Mamy pod swoją opieką ok. ośmiu pacjentów. Każdego trzeba zbadać, porozmawiać z nim. To trwa około godziny. Potem sprawdzamy wyniki badań, wystawiamy zlecenia, ustalamy działania na następny dzień, a potem zaczyna się papierologia.
Ile czasu Panu to zabiera?
W pracy jestem, o ile nie mam dyżuru, od 8 do 16. W tym czasie z pacjentami fizycznie spędzam godzinę. Resztę zajmuje papierkowa robota.
Czyli?
Każdy pacjent musi podpisać wymagane zgody, a jest ich coraz więcej. Każda czynność musi być opisana - jest mnóstwo różnych formularzy, które niewiele wnoszą. Sama historia choroby, z formalnościami – skalą żywienia, wywiadem epidemiologicznym – już na wejściu do szpitala ma średnio 30 stron. Jak pacjent leży dłużej, to dokumentacja rozrasta się do 80 stron. Ale był jeden taki pacjent, którego dokumentacja wynosiła 500 stron – pełen segregator.
Są oczywiście wymogi co do tego, jak taka dokumentacja ma wyglądać - ma być specjalnie ułożona, sklejona, ponumerowana. Często więc spędzam czas na sklejaniu, numerowaniu oraz pilnowaniu, czy każda strona jest podpisana imieniem i nazwiskiem pacjenta. To absurd, tego nie powinien robić lekarz – zamiast rozmawiać z pacjentem, siedzę nad papierami. W Wielkiej Brytanii jest od tego specjalny personel. Do tego trzeba dorzucić niedziałające komputery. U nas jest dwunastu lekarzy i cztery komputery. A to wszystko w pokoju dwa na trzy metry.
Jacy są pacjenci?
Mam teraz styczność z pacjentami internistycznymi, średnia wieku 80-90 lat. Często w stanie terminalnym, z wieloma schorzeniami – cukrzyca, niewydolność serca, otępienie, choroby neurologiczne. To trudne, często beznadziejne przypadki. Trzeba też umieć radzić sobie z rodzinami.
To aż tak trudne?
Ostatnio mieliśmy bardzo ciężko chorą pacjentkę. Zmarła w środku nocy na moim dyżurze. Rano musiałem powiedzieć rodzinie. Sam się popłakałem. Córka – po usłyszeniu wiadomości - zaczęła tak potwornie szlochać, że nie wytrzymałem. Na takim oddziale, gdzie jest około 50 pacjentów w takim stanie i wieku, trudno, żeby ludzie nie umierali. Ale ja potem i tak cały czas się zastanawiam: a może gdybym zrobił coś inaczej, a może…
Są też bardzo trudne sytuacje. Pamiętam, że zdarzyła się rodzina, która odwiedzając swoją chorą babcię z otępieniem, wychodząc, zostawiła na łóżku kartkę „brudny pampers”. A na 50 osób jest jedna salowa.
Niełatwe są też rozmowy z osobami, które wierzą w działanie alternatywnej medycyny. Odmawiają tradycyjnego leczenia i próbują np. wymuszać podawanie preparatów z jemioły, która nie ma żadnego uzasadnienia medycznego. To naprawdę nie jest proste.
Niektórzy politycy apelują do waszego sumienia i mówią o misji. Sugerują, że to powinno wystarczyć.
Żeby być dobrym lekarzem, musi być pasja, ciekawość, zainteresowanie, wiedza i umiejętności społeczne. Ale czy fakt, że mam misję, sprawia, że nie muszę zarabiać? Kolega został motorniczym tramwaju, dostał na wstępie 4,5 tys. zł brutto i bezpłatny kurs. Jemu nikt o misji nie mówił.
*Łukasz jest na trzecim roku rezydentury. Nazwiska wolał nie podawać. - Niby inni lekarze popierają strajk, ale sam słyszałem, żebyśmy się nie wychylali, bo potem możemy pożałować – opowiada. On sam się waha – może w poniedziałek przyłączy się do strajku

Źródło: GazetaPrawna.pl

Adres

Ulica Żabi Kruk 10
Gdansk
80-822

Telefon

58 320 26 00

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Laboratorium Gdańsk umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram

Our Story

Dzięki specjalnie dobranym zestawom badań laboratoryjnych w pakietach, możliwe jest samodzielne monitorowanie stanu zdrowia, oraz wykonanie analizy krwi/moczu w konkretnym, interesującym nas kierunku. Wykonanie badań objętych pakietami nie wymaga skierowania od lekarza. Pakiety badań są o wiele bardziej atrakcyjne cenowo od pojedynczych badań.

Dostępne pakiety badań laboratoryjnych :


  • Pakiety sprawdzające nadwrażliwość pokarmową (FOOD TESTY)

  • Dla sportowca