03/11/2025
Dzisiejsze przedpołudnie pokazało mi, jak łatwo można zapomnieć o sobie. A właściwie… o swoim ciele.
Od dłuższego już czasu wydawało mi się, że o siebie dbam. Piję wodę, wysypiam się, robię to co lubię, potrafię odpoczywać. Zatrzymuję się, oddycham. Zawsze powtarzam osobom, które przychodzą do mnie na masaż „pamiętaj o sobie”, „jesteś najważniejsza”, „dbaj o siebie". A jednak… coś mi umknęło.
Ostatnie trzy miesiące były dla mnie pełne zmian. Dużo się działo, dużo się przewartościowało, a ja... chyba trochę się w tym wszystkim pogubiłam.
Dzisiaj uświadomiłam sobie, że przez ten czas moje ciało jakby się zamroziło. Było, ale nie do końca obecne. Działało, ale bez kontaktu ze mną. Robiło to, co trzeba, ale bez przestrzeni na czucie czy emocje.
Dzisiejszy masaż na którym byłam, nie który wykonywałam, był dla mnie punktem zatrzymania. Takim momentem „wow"! Jakby ktoś nagle wcisnął pauzę i pozwolił mi na nowo usłyszeć siebie. Coś się odblokowało, a napięcia, które trzymałam miesiącami, zaczęły puszczać.
W tamtej chwili zrozumiałam, że naprawdę zboczyłam z drogi. Nie w sensie złych decyzji, ale w tym, że przestałam być ze sobą w kontakcie. Bo można dbać o siebie „z głowy” racjonalnie, z listą rzeczy do zrobienia, z planem na regenerację, a jednocześnie być zupełnie oderwaną od swojego ciała.
Można mówić o relaksie, o równowadze, a samemu przechodzić obok własnego bólu, zmęczenia, spiętych barków i napiętej szczęki.
Masaż jest dla mnie czymś więcej niż techniką pracy z ciałem. Każda osoba, która kładzie się na moim stole, przychodzi z jakąś historią. Z bólem, z napięciem, a czasem po prostu z potrzebą bycia. I wtedy zawsze mówię: „Nie zapominaj o sobie”.
Dzisiaj to właśnie zdanie wróciło do mnie jak echo. Bo ja sama o tym zapomniałam.
Moje dłonie od dawna dawały ukojenie innym, ale moje ciało czekało cierpliwie, aż wreszcie zajmę się nim tak, jak zasługuje.
I może właśnie o to chodzi, o uświadomienie sobie, że ciało też potrzebuje naszej obecności. Nie tylko wtedy, gdy boli. Ciało pamięta wszystko, emocje, stres, przemilczenia.
Dziś wiem, przypominałam sobie... znowu..., że moje ciało potrzebuje mnie tak samo, jak ja potrzebuję jego.
Czasem jeden masaż, jedna chwila uważności, może być tym momentem, który stawia nas z powrotem na właściwe tory. Mnie postawiło. Dziękuję Agnieszka
Po moim powrocie mam to szczęście, że wzajemnie się masujemy, by dbać o swoje zdrowie, energię i sprawność, a wszystko po to, by móc w pełni i z zaangażowaniem być dla Was ❤️
P.S Dziś sobie chciałam PoByć... Bez makijażu, z włosami w oleju, i w moim ulubionym swetrze, w owieczki 🐑