23/07/2020
Żyjemy w czasach, kiedy wszystko ma być szybko i łatwo, od ręki. Ale cytując klasyka, "szybko i łatwo można zrobić zakupy z dostawą do domu. Albo wyczyścić kibel" ;)
Poniżej kilka słów o tym, dlaczego takie podejście się nie sprawdza w treningu, zwłaszcza jeżeli dopiero zaczynamy przygodę z siłownią, ciężarami albo jakimkolwiek innym sportem
Pisałem ostatnio na swoim profilu, dlaczego w ogóle warto mieć plan, wg którego będziemy działać w kwestii aktywności fizycznej. Dziś chciałbym się odnieść do jednego z najczęściej popełnianych błędów, z którym się spotykam u osób, które chcą zacząć treningi i generalnie zmienić styl życia.
Na początku mały wtręt z innej bajki. Wszyscy znamy historię Microsoftu i Billa Gatesa, przez długi czas najbogatszego człowieka świata. Początki tej firmy wiążą się z przydomowym garażem (przynajmniej wg ogólnie dostępnych źródeł ;) ). Jeżeli prześledzić początki wszystkich dużych projektów, biznesowych czy naukowych, mają one jeden punkt wspólny - zaczynały się od zera i potrzebowały dużo czasu, żeby dojść do aktualnego poziomu. Ja sam nie znam żadnego przypadku, gdzie ktoś bez żadnej wiedzy, doświadczenia, jakiejkolwiek zaplecza postawił np halę produkcyjną na 1000 stanowisk i jazda!
Ten żmudny początek to etap, który bardzo często usilnie chcą ominąć ludzie zaczynający aktywność fizyczną. Najczęściej spotykam się z tym, kiedy ktoś zaczyna trening siłowy w jakiejkolwiek formie albo bieganie. Możliwe, że w innych aktywnościach też tak jest. Napędzamy się kolorowymi relacjami z Instagrama, śledzimy swoich ulubionych atletów i chcemy ich naśladować, robić takie same czasy, podnosić takie same ciężary. Albo zrobić podobną sylwetkę. Zapominamy tylko o tym, że nasz idol najczęściej żyje z tego, co prezentuje w swoich social mediach. Nie bierzemy pod uwagę tego, że on ma za sobą lata treningów, bardzo często doświadczenia z innych dyscyplin - ale tego wszystkiego nie widać, to jest mało medialne.
Do czego zmierzam? Nie chcę nikogo zniechęcać, wręcz przeciwnie :) warto mierzyć wysoko i mieć ambitne cele. Ale warto też podejść do tego rozsądnie i zaplanować nasze działania. REALNIE. Warto podejść do kwestii naszego zdrowia i naszej formy właśnie jak do projektu, bo w końcu jego efekty mają nam służyć do końca życia. Najczęściej, im ambitniejszy mamy cel, tym więcej pracy czeka nas u podstaw. Żeby móc bezpiecznie trenować - biegać, podnosić ciężary czy pływać na długie dystanse, przeważnie trzeba najpierw popracować z fizjoterapeutą lub trenerem nad swoją sylwetką, skorygować wady postawy, przywrócić prawidłowe zakresy ruchu w obrębie poszczególnych stawów. To żmudna i mało efektowna praca, ale warta wykonania. Na dalszych etapach ma to bezpośrednie przełożenie przede wszystkim na to, czy uda nam się uniknąć kontuzji i pracować nad swoją formą bez przeszkód. Dodatkowo wpłynie to też na tempo naszych postępów.
Grzegorz Stypik
Trener Na Zdrowie
PS. - przemiana, którą się chwalę na zdjęciu poniżej, nie jest co prawda zbyt spektakularna, ale zajęła mi kilka bardzo intensywnych miesięcy. Natomiast zbudowanie podstaw w postaci poznania swojego organizmu, co działa, jak reaguje na poszczególne bodźce - to już inna historia, liczona raczej w latach niż miesiącach ;)